Ostatnio zmieniony przez st. albans dnia Nie Sie 30, 2015 11:12 pm, w całości zmieniany 5 razy
l1l jude &
- st. albans
- st. albansgod save the queenwe love our queen109
- Post n°1
l1l jude &
First topic message reminder :
Ostatnio zmieniony przez st. albans dnia Nie Sie 30, 2015 11:12 pm, w całości zmieniany 5 razy
- jude hurd
- paryżlotnictwo i kosmonautykaniezdara28
- Post n°26
Re: l1l jude &
- okej. - klasnął w dłonie, bo był cały uradowany, że quentin mu szczerze odpowiada na jego pytania. ach, biedny, niewinny jude. - opowiedz mi coś jeszcze. coś o sobie. co najbardziej lubisz jeść? zawsze gotuję nam obiady, ale tak naprawdę nie wiem co ty byś chciał zjeść. jakieś ulubione potrawy? - jeszcze będzie mu zaraz mamę udawał i gotował to co ona... wszystko, byleby tylko zdobyć sympatię quentina. chociaż dżud myślał, że teraz całkiem nieźle mu szło.
- quentin halter
- belfastfizykafreak31
- Post n°27
Re: l1l jude &
biedny jude, na serio myślał że quentin zaczyna pałać do niego sympatią. biedak, on był okropnie wobec niego obojętny ;c aż mi szkoda dżuda - jedzenie? nie obchodzi mnie coś takiego jak jedzenie - zaśmiał się nieco bezczelnie - konsumpcja ma tylko pomóc w zdobyciu energii - wyjaśnił swój tok myślenia - głód to efekt uboczny ewolucji, efekt uboczny który sprawia że nasz gatunek jest słaby - wystarczy nie jeść kilka dni i się umiera, słabo co nie.
- jude hurd
- paryżlotnictwo i kosmonautykaniezdara28
- Post n°28
Re: l1l jude &
mi też jest szkoda dżuda, już wolałam jak percy mieszkał z ajzakiem, który mu kradł ofelkę!
- aha. - odpowiedział z uśmiechem, chociaż mniejszym entuzjazmem. - wiesz co, zmęczony jestem. jutro pogadamy. dobranoc! - zawinął się w kołderkę tak, żeby go światło nie raziło i od razu zasnął. bo pewnie od tego godziny 20, kiedy quentin przyszedł do pokoju, dżud już siedział w swojej piżamce w samolociki. słodziak! i jak tu go nie kochać? nie rozumiem.
- aha. - odpowiedział z uśmiechem, chociaż mniejszym entuzjazmem. - wiesz co, zmęczony jestem. jutro pogadamy. dobranoc! - zawinął się w kołderkę tak, żeby go światło nie raziło i od razu zasnął. bo pewnie od tego godziny 20, kiedy quentin przyszedł do pokoju, dżud już siedział w swojej piżamce w samolociki. słodziak! i jak tu go nie kochać? nie rozumiem.
- quentin halter
- belfastfizykafreak31
- Post n°29
Re: l1l jude &
jude poszedł spać, a quentin siedział nad notatkami do późna, ech!
- quentin halter
- belfastfizykafreak31
- Post n°30
Re: l1l jude &
no to przyszli, quentin przez całą drogę jej marudził że wcale nie musi mu pomagać i sam sobie poradzi, ale liska się tak uparła że nie mógł jej przegadać. miał trochę burdel w pokoju bo kiedy wciągał się w wir nauki to w ogóle nie wiedział co się dzieje wokół - ta, hm, siadaj - właśnie zdał sobie sprawę, że dawno nie było u niej żadnej dziewczyny, żadnej koleżanki w pokoju! sam też usiadł i rzucił te opatrunki gdzieś na biurko.
- lysette quickley
- manchesterinżynieria biomedycznabijacz29
- Post n°31
Re: l1l jude &
- fuj. ale tu śmierdzi. wietrzysz czasami? - zapytała przerażona warunkami w tym akademiku. była raz czy dwa u sophie, ale nigdy więcej, bo oczywiście mieszkała z ruby. chociaż i tak miały lepsze warunki i przynajmniej tak nie śmierdziało. podeszła zaraz do okna i je otworzyła. - zaraz... najpierw cię opatrzę, żołnierzu. - bo zaczęła po drodze żartować sobie, że będzie mógł wkręcać laskom, że był na jakiejś wojnie na ukrainie i walczył w dobrych intencjach, za wolność i niepodległość. wzięła jakieś bandaże czy coś i do niego podeszła. - tylko cię po twarzy lali? - przekrzywiła głowę i zagryzła wargę zastanawiając się, czy nie ma tam pod koszulką posiniaczonych cycków albo brzucha.
- quentin halter
- belfastfizykafreak31
- Post n°32
Re: l1l jude &
wyrpsotował się zaraz i oburzył - to przez mojego współlokatora, nie trawi laktozy i od jakiegoś czasu próbuję mu wyperswadować picie mleka przed spaniem - he he he, biedny jude kiedy spał wypuszczał tyłkiem śmierdzące niespodzianki xd - bardzo śmieszne - skrzyżował ręce na wysokości klatki piersiowej bo wcale nie bawiły go te żarty o żołnierzu. wystawił mordkę w jej stronę i czekał aż go poratuje - nieee, trochę skopali mnie po brzuchu jeszcze - odparł zaraz bo nie miał już co ukrywać i tak pewnie miała go za ciotę xd
- lysette quickley
- manchesterinżynieria biomedycznabijacz29
- Post n°33
Re: l1l jude &
spojrzała w stronę łóżka jego współlokatora i się skrzywiła. pewnie jude teraz też spał i puszczał bąki, bo gdzie indziej miałby być o tej porze? no właśnie. nie widziała jego mordki, bo tak by zaraz sobie skojarzyła, że widziała go miesiąc temu i źle wskazała mu drogę, dla zabawy. albo już go nie pamiętała, kto wie. - trochę obleśne - przyznała i sięgnęła jeszcze ręką do swojej torby, by nabrać na rączki trochę antybakteryjnego żelu, bo wiadomo, że nie będzie go opatrywać brudnymi łapkami. - słabo... sam stamtąd wyszedłeś czy karetka cię wiozła? - zapytała poważnie, bo w sumie nie musiał być dla niej twardzielem. lepiej, żeby miał coś w łbie. zerwała mu plaster z połową brwi. ok, wcale nie. ale trochę pewnie bolało, bo zdarła mu ze strupem ;c
- quentin halter
- belfastfizykafreak31
- Post n°34
Re: l1l jude &
jude pewnie baraszkował z morgan i go nie było........... a nie sorry, oni czekają do ślubu przecież, a teraz obrali strategię unikania się nawzajem. ups! - no jasne, że obleśne - pokiwał głową, nawet on nie puszczał bąków! - tłumaczyłem mu żeby przestał jeść produkty z laktozą, ale ten młokos w ogóle mnie nie słucha - westchnął i podrapał się po czole - dopiero dziś byłem w szpitalu i prześwietliłem się od góry do dołu, będę żył - wyjaśnił dumny z tego że wyszedł wczoraj o własnych siłach - ałaaaaaaaaaa, możesz być bardziej delikatna! - jęknął donośnie kiedy zdejmowała mu ten plaster, czuł że leci mu krew - przez ciebie znowu krwawię - skrzywił się.
- lysette quickley
- manchesterinżynieria biomedycznabijacz29
- Post n°35
Re: l1l jude &
morgan się wczoraj z kimś ruchała, nie? xd w ogóle nie ma serca i rani biednego jude'a ;c
chyba liska nie była aż takim cyborgiem i jednak od czasu do czasu pozwalała sobie na siarczyste, smakowite bączki. może kiedyś pierdnie quentinowi prosto w ryjek xd - jezu, quentin. ile ty masz lat? nie rozbecz się zaraz. - przewróciła oczami i raz dwa mu tam wszystko, co miał poprawiła i patrzyła dumnie na swoje dzieło. - mogłabym być pielęgniarką - wyszczerzyła się i zaraz opadła na łóżko obok niego, rozkładając się na nim jakby była u siebie i gapiła się na brudny sufit, z którego zwisało kilka pająków. - chociaż nie. one mają przesrane. nie umyłabym nikomu tyłka. - skrzywiła się wyobrażając sobie jakiegoś starucha nie posiadającego sprawnych zwieraczy.
chyba liska nie była aż takim cyborgiem i jednak od czasu do czasu pozwalała sobie na siarczyste, smakowite bączki. może kiedyś pierdnie quentinowi prosto w ryjek xd - jezu, quentin. ile ty masz lat? nie rozbecz się zaraz. - przewróciła oczami i raz dwa mu tam wszystko, co miał poprawiła i patrzyła dumnie na swoje dzieło. - mogłabym być pielęgniarką - wyszczerzyła się i zaraz opadła na łóżko obok niego, rozkładając się na nim jakby była u siebie i gapiła się na brudny sufit, z którego zwisało kilka pająków. - chociaż nie. one mają przesrane. nie umyłabym nikomu tyłka. - skrzywiła się wyobrażając sobie jakiegoś starucha nie posiadającego sprawnych zwieraczy.
- quentin halter
- belfastfizykafreak31
- Post n°36
Re: l1l jude &
tak, z sebą xd
mamy coraz głupsze tematy w naszych postach wiesz? to chyba ta godzina nam niezbyt służy! jeśli liska mu puści bąka w twarz to obrazi się śmiertelnie, przecież nie przystoi tego robić damie! - wyobraź w sobie, że w tym momencie mnie boli i czuję się jakbym miał dziesięć lat - wyjęczał i kiedy skończyła wszystko robić po prostu ze zdziwieniem patrzył jak rozkłada się na jego łóżku - eeee, nie za bardzo poczułaś się jak w domu? - uniósł brew ku górze, a potem się skrzywił bo zapomniał że tam też go boli ryj - i w ogóle to dzięki co nie - wymamrotał ledwo wyraźnie bo nie przywykł żeby komukolwiek dziękować.
mamy coraz głupsze tematy w naszych postach wiesz? to chyba ta godzina nam niezbyt służy! jeśli liska mu puści bąka w twarz to obrazi się śmiertelnie, przecież nie przystoi tego robić damie! - wyobraź w sobie, że w tym momencie mnie boli i czuję się jakbym miał dziesięć lat - wyjęczał i kiedy skończyła wszystko robić po prostu ze zdziwieniem patrzył jak rozkłada się na jego łóżku - eeee, nie za bardzo poczułaś się jak w domu? - uniósł brew ku górze, a potem się skrzywił bo zapomniał że tam też go boli ryj - i w ogóle to dzięki co nie - wymamrotał ledwo wyraźnie bo nie przywykł żeby komukolwiek dziękować.
- lysette quickley
- manchesterinżynieria biomedycznabijacz29
- Post n°37
Re: l1l jude &
szmata xd czemu głupie tematy? ;x nie lubisz rozmawiać o pierdzeniu? xp
- a nie powinnam? - zdziwiła się, bo zwykle nie miała problemu by się u kogoś rozgościć. skąd miała wiedzieć, ze quentin jest taki nietykalski i nie lubi, jak ktoś włazi mu do łóżka. tyle, że ona nawet w nim nie była, tylko na nim. leżała na kołderce. chociaż pewnie zaraz się przykryje, bo mroźne powietrze wiało ze strony tego okna, które sama otworzyła. - uuu! pan jestem-zajebisty-a-reszta-to-plebs zna takie słowa? niesamowite! - klasnęła nawet w rączki i patrzyła na jego plecy. - możesz już zamknąć okno. zimno mi się robi. - złapała za swój płaszczyk i się nim nakryła.
- a nie powinnam? - zdziwiła się, bo zwykle nie miała problemu by się u kogoś rozgościć. skąd miała wiedzieć, ze quentin jest taki nietykalski i nie lubi, jak ktoś włazi mu do łóżka. tyle, że ona nawet w nim nie była, tylko na nim. leżała na kołderce. chociaż pewnie zaraz się przykryje, bo mroźne powietrze wiało ze strony tego okna, które sama otworzyła. - uuu! pan jestem-zajebisty-a-reszta-to-plebs zna takie słowa? niesamowite! - klasnęła nawet w rączki i patrzyła na jego plecy. - możesz już zamknąć okno. zimno mi się robi. - złapała za swój płaszczyk i się nim nakryła.
- quentin halter
- belfastfizykafreak31
- Post n°38
Re: l1l jude &
no powiem ci, że nie jest to mój ulubiony temat xd
- nie, nie - zawahał się w sumie nad odpowiedzią, ale skoro mu pomogła to powinien być wyrozumiały prawda? no to był i pozwolił jej leżeć na łóżku! - oczywiście, że znam takie słowa. nie jestem przecież jakimś potworem - wstał i zamknął okno - ludzie po prostu uważają mnie za jakiegoś dziwaka i potwora, a wcale tak nie jest, to plotki - usiadł z powrotem na łóżku. on był całkiem miły i fajny, po prostu sprawiał wrażenie takiego niedostępnego.
- nie, nie - zawahał się w sumie nad odpowiedzią, ale skoro mu pomogła to powinien być wyrozumiały prawda? no to był i pozwolił jej leżeć na łóżku! - oczywiście, że znam takie słowa. nie jestem przecież jakimś potworem - wstał i zamknął okno - ludzie po prostu uważają mnie za jakiegoś dziwaka i potwora, a wcale tak nie jest, to plotki - usiadł z powrotem na łóżku. on był całkiem miły i fajny, po prostu sprawiał wrażenie takiego niedostępnego.
- lysette quickley
- manchesterinżynieria biomedycznabijacz29
- Post n°39
Re: l1l jude &
popatrzyła na niego i wybuchnęła śmiechem. - quentin... proszę cię. nie da się ukryć, że jesteś jakimś aspołecznym świrem, ale pewnie to nic złego. masz swoje powody, żeby takim być. ja to szanuję. - wzruszyła ramionami, bo mówienie o tym, że wcale nie jest potworem i dziwakiem to jednak przesada. chyba tylko tacy jak on mogli myśleć, ze jest zupełnie normalny i nie potrzebuje porady lekarza. ale dopóki nie robił jej jako takiej krzywdy (pewnie rzucanie w szatni puściła w niepamieć) to miała to w dupie i dalej uprzykrzała mu życie. pewnie ona właśnie taka była to się dobrze czuła w jego towarzystwie.
- quentin halter
- belfastfizykafreak31
- Post n°40
Re: l1l jude &
wystrzelił w jej stronę palec wskazujący - to ty tak uważasz, założę się że na uniwerku jest parę osób które uważają mnie za całkowicie normalne! - był o tym święcie przekonany, a jedyną osobą która mu przychodziła na myśl była julka. nie lubił jednak nie mieć racji - i w ogóle to zajęłaś mi cale łóżko, a ja też chciałbym się położyć - wskazał na opatrunek - bo sorry, ale jestem dziś cierpiący i konający - tak się właśnie czuł, ale chyba po prostu robił dużo hałasu wokół siebie!
- lysette quickley
- manchesterinżynieria biomedycznabijacz29
- Post n°41
Re: l1l jude &
julka też była fizkiem, więc to pewnie dlatego. tak samo jak dixon. zresztą świry trzymają się razem i takiego też zdania była liska. nie wiem, wiec co tu robiła. pewnie chciała niuchać te bąki jude'a, którymi przesiąkła jego pościel. - wyganiasz mnie?! nie wiem, co z ciebie za dżentelmen! pewnie dlatego, że jesteś z irlandii. tam was nie uczą dobrych manier - skrzywiła się i lekko przesunęła. - jakbyś był trochę mniejszy spokojnie byś się zmieścił!
- quentin halter
- belfastfizykafreak31
- Post n°42
Re: l1l jude &
faktycznie, nie zwróciłam uwagi na to, że ziomki quentina też zajmowały się fizą, ale jestem beznadziejna! lisa musiała być w takim razie mega psychiczna skoro chciała z nim przebywać. wgramolił się na to łózko i pewnie ją zgniótł, bo postury atlety to on nie posiadał - nie zganiaj mojego braku manier na pochodzenie - mruknął - nie jestem dżentelmenem bo jestem dziwny, a nie bo dlatego że pochodzę z irlandii - sprostował zaraz - ale nie jestem mniejszy i spokojnie się nie mieszczę - prawie spadał z łoża - to łóżko jest za małe - stwierdził jakże mądrze.
- lysette quickley
- manchesterinżynieria biomedycznabijacz29
- Post n°43
Re: l1l jude &
zaczął chuchać na nią to momentalnie zrobiło się jej za gorąco pod tym płaszczem, to go zrzuciła znowu na tą budną podłogę i przekręciła się na bok, żeby mniej miejsca zajmować. poza tym pewnie widok tego obleśnego sufitu też ją przestał satysfakcjonować. - to fakt. nie wiem, jak to możliwe, że jesteś irlandczykiem... bardziej szkot. - zmarszczyła brwi i podłożyła sobie rękę pod głowę. - to ty jesteś za duży. - wytknęła mu po raz kolejny problem z tuszą. to tylko dlatego, ze sama ma bulimię i pewnie uważała, że jest spaślakiem. to co dopiero taki quentin, którego jedno udo to jakieś dziesięć nóg liski. przypał! - powinnam zbierać się do domu.. - westchnęła.
- quentin halter
- belfastfizykafreak31
- Post n°44
Re: l1l jude &
- dobraaa, przestań mi wytykać moje pochodzenie - zaśmiał się. on nawet nie wiedział skąd jest liska, a ta wiedziała wszystko, ale szpieg! - nie jestem za duży, jestem w sam raz - przynajmniej fajnie się go przytulało, bo nie było czuć kości i był mięciutki xd - chcesz iść o tej porze do domu? - zdziwił się - jak dla mnie możesz zostać, albo taksówkę ci chociaż zamówię co? - i pewnie liska wybrała jedno z powyższych i albo spali razem, albo nie. wybierz sobie bo ja idę spać, papapapa!
- lysette quickley
- manchesterinżynieria biomedycznabijacz29
- Post n°45
Re: l1l jude &
pewnie po prostu to słyszała, co nie. quentin dalej mówił jak rasowy irolek, a ona jako wyrafinowana angielka z wyższych sfer idealnie wszystko wyłapywała. coś tam mu powiedziała, ze nie są razem a ten chce już z nią spać, poza tym brzydziła się akademików i nie miała ze sobą szczoteczki do zębów, więc zamówił ją taksówkę i pojechała sru do domu.
- morgan butler
- Londyndziennikarstworeckless28
- Post n°46
Re: l1l jude &
dobra to morgan piła gdzieś w parku ze znajomymi i się jej przypomniało o judzie, więc zdecydowała, że musi ko zobaczyć. zapukała głośno, po czym oparła się o ścianę, żeby się tak nie chwiać.
- jude hurd
- paryżlotnictwo i kosmonautykaniezdara28
- Post n°47
Re: l1l jude &
kochana morgan! pewnie pisał do niej jakieś słodkie smski z pytaniem, co ciekawego własnie robi, jak minął jej dzień i o takiego on zjadł na kolację. nie dostawał żadnej odpowiedzi, więc się martwił. pewnie już go miała dość i chciała z nim zerwać. ;c miewał takie myśli średnio pięćdziesiąt razy dziennie! biedaczek. niedługo się jakiejś nerwicy nabawi. właśnie rozrysowywał plan samolotu na jakieś zajęcia, kiedy ktoś zapukał do drzwi. nie miał pojęcia kto to może być ani gdzie jest quentin, więc zwlekł się z łóżka i otworzył drzwi, żeby ujrzeć w nich swoją piękną dziewczynę.
- cześć morgan. - uśmiechnął się szeroko i nawet nachylił w jej stronę, żeby dać jej słodkiego buziaczka, żeby pamiętał, jaki jest słodki, żeby nie chciała z nim zrywać. to nic, że waliło od niech wódą na kilometr... myślał, że to jakieś perfumy!
- cześć morgan. - uśmiechnął się szeroko i nawet nachylił w jej stronę, żeby dać jej słodkiego buziaczka, żeby pamiętał, jaki jest słodki, żeby nie chciała z nim zrywać. to nic, że waliło od niech wódą na kilometr... myślał, że to jakieś perfumy!
- morgan butler
- Londyndziennikarstworeckless28
- Post n°48
Re: l1l jude &
sugerujesz, że powinna z nim zerwać? ;o
morgan przeważnie odpowiadała na te jego smsy, ale czasami po prostu nie miała czasu. tak jak na przykład dzisiaj, kiedy to zajęta była swoimi koleżankami i pilnowaniem tego, żeby czasem nie ominęła jej kolejka. no a bywało też tak, że za bardzo nie obchodziło ją to co jadł na obiad i jak ładnie wyglądało jego śniadanie, więc go trochę olewała. on pewnie jej przesyłał zdjęcia swojego jedzenia i innych takich dupereli, które uważał za super xd - cześć kochanieee- powiedziała przeciągle, po czym zarzuciła mu ręce na szyję, trochę się na nim uwieszając. cmoknęła go w usta, po czym weszła do środka i usiadła na jego łóżku. - co robisz?
morgan przeważnie odpowiadała na te jego smsy, ale czasami po prostu nie miała czasu. tak jak na przykład dzisiaj, kiedy to zajęta była swoimi koleżankami i pilnowaniem tego, żeby czasem nie ominęła jej kolejka. no a bywało też tak, że za bardzo nie obchodziło ją to co jadł na obiad i jak ładnie wyglądało jego śniadanie, więc go trochę olewała. on pewnie jej przesyłał zdjęcia swojego jedzenia i innych takich dupereli, które uważał za super xd - cześć kochanieee- powiedziała przeciągle, po czym zarzuciła mu ręce na szyję, trochę się na nim uwieszając. cmoknęła go w usta, po czym weszła do środka i usiadła na jego łóżku. - co robisz?
- jude hurd
- paryżlotnictwo i kosmonautykaniezdara28
- Post n°49
Re: l1l jude &
nie sugeruję czegoś takiego, nigdy w życiu! po prostu wchodzę w jego umysł, wcielam się w moją postać, halo. xd
na pewno wysyłał jej te zdjęcia, w końcu lubił gotować i to była jedna z niewielu rzeczy, jakie mu w życiu wychodziła. najlepiej wychodziło mu zdobywanie dziewczyn, skoro zdobył morgan! tak uważał. teraz musiał się postarać, żeby jej nie stracić, dlatego najchętniej pisałby z nią cały czas, upewniając ją, że podjęła dobrą decyzję i w ogóle. właściwie nie wiedział, co ma robić, pierwszy raz był w takiej sytuacji. to znaczy w związku.
- rysuję plan samolotu na jutrzejsze zajęcia z projektowania. pisałem do ciebie, coś ci się stało z telefonem? - biedny dżud, taki naiwny... podążył za nią i usiadł obok, szybko odgarniając wszystkie papierki na szafkę, żeby nic się nie poniszczyło.
na pewno wysyłał jej te zdjęcia, w końcu lubił gotować i to była jedna z niewielu rzeczy, jakie mu w życiu wychodziła. najlepiej wychodziło mu zdobywanie dziewczyn, skoro zdobył morgan! tak uważał. teraz musiał się postarać, żeby jej nie stracić, dlatego najchętniej pisałby z nią cały czas, upewniając ją, że podjęła dobrą decyzję i w ogóle. właściwie nie wiedział, co ma robić, pierwszy raz był w takiej sytuacji. to znaczy w związku.
- rysuję plan samolotu na jutrzejsze zajęcia z projektowania. pisałem do ciebie, coś ci się stało z telefonem? - biedny dżud, taki naiwny... podążył za nią i usiadł obok, szybko odgarniając wszystkie papierki na szafkę, żeby nic się nie poniszczyło.
- morgan butler
- Londyndziennikarstworeckless28
- Post n°50
Re: l1l jude &
no tak xdd
męczył ją tymi zdjęciami i się dziwi, że mu nie odpisuje. jak nawet czasami nie wiedziała co ma już mu pisać oprócz 'wygląda pysznie'. najczęściej na takie coś odzywała się kiedy akurat była głodna i rzeczywiście upichcił coś co wyglądało smacznie. wtedy przychodziła do niego, żeby się najeść jak coś mu zostało pewnie. w ogóle na początku się na pewno bała spróbować, żeby się czasem nie otruć. po nim to się było można spodziewać, że pomylił jakąś przyprawę z trucizną na szczury czy czymś podobnym. albo, że to sitko od solniczki mu wpadło przez przypadek do sosu. i by się jeszcze zakrztusiła tak jak w killerze xd
spojrzała przelotnie na te jego szkice, ale zaraz z powrotem się na nim skupiła. położyła mu dłoń na udzie. - stęskniłam się za tobą - zamruczała.
męczył ją tymi zdjęciami i się dziwi, że mu nie odpisuje. jak nawet czasami nie wiedziała co ma już mu pisać oprócz 'wygląda pysznie'. najczęściej na takie coś odzywała się kiedy akurat była głodna i rzeczywiście upichcił coś co wyglądało smacznie. wtedy przychodziła do niego, żeby się najeść jak coś mu zostało pewnie. w ogóle na początku się na pewno bała spróbować, żeby się czasem nie otruć. po nim to się było można spodziewać, że pomylił jakąś przyprawę z trucizną na szczury czy czymś podobnym. albo, że to sitko od solniczki mu wpadło przez przypadek do sosu. i by się jeszcze zakrztusiła tak jak w killerze xd
spojrzała przelotnie na te jego szkice, ale zaraz z powrotem się na nim skupiła. położyła mu dłoń na udzie. - stęskniłam się za tobą - zamruczała.
|
|