cafe rouge
- st. albans
- st. albansgod save the queenwe love our queen109
- Post n°1
cafe rouge
First topic message reminder :
- carly luddington
- st. albans-sexy mamma28
- Post n°251
Re: cafe rouge
carly to ekstremalne przeciwieństwo leo, który też był jej znajomych, choć lekko nienormalnym - jak uważasz - stwierdziła wzruszajac ramionami. nie chciała jej do niczego namawiać. napiła się trochę kawy i zaśmiała - och, chodzi ci o to? - wskazała na swój brzuch - jak to się stało, że jestem w ciązy czy jak to się stało, że o tym nie wiedziałaś? - dopytała się mrużąc oczyska - chyba nie muszę ci tłumaczyć jak działa biologia - zaśmiała się - nie pytałaś, więc nie mówiłam - wyjaśniła spokojnie.
- essie becket
- sydneydziennikarstwo.32
- Post n°252
Re: cafe rouge
lekko nienormalnym? okeeej. może jak się napije kawy i już obgadają wszystko inne to stwierdzi, że jednak powinna pogadać o tym z kimś ;x - nie musisz mi tego tłumaczyć. - zaśmiała się i pokręciła głową. - tylko dlaczego mi nie powiedziałaś... co jak co... ale z czymś takim to sądziłam, że zadzwonisz... maddie obudziła mnie w środku nocy, żeby mnie poinformować o swoim dramacie. - westchnęła bo na pewno doskonale to pamiętała. kiedy dostała kawę to od razu upiła łyka. - jak się czujesz? - zapytała.
- carly luddington
- st. albans-sexy mamma28
- Post n°253
Re: cafe rouge
nie obrażaj moich postaci znów! oczywiście, że powinna o tym z kimś pogadać i się wyładować żeby potem nie krzyczeć na caspra czy leo! - ale dla mnie to wcale nie był taki wielki dramat - zaśmiała się. może na początku nie potrafiła tego zaakceptować, ale potem jakoś się udało na szczęście! carly pewnie też pamiętała jak maddie obwieszczała że jest w ciązy. wtedy myślała że nigdy tak wcześnie nie będzie mieć dziecka, a tu proszę - dobrze - pogłaskała się po brzuchu - ale nie chce bardziej rosnąć wszerz - zaśmiała się.
- essie becket
- sydneydziennikarstwo.32
- Post n°254
Re: cafe rouge
wcale tego nie zrobiłam ;x jakby leo na nią tyle nie krzyczał to też by na niego nie krzyczała. sam sobie zaszkodził. - nie wiem czy to jest możliwe, carly... pamiętasz jak wyglądała madeline pod koniec.... - uśmiechnęła się bo na pewno maddie miała ogromny brzuch i chodziła przez to w depresji. - czyli cieszysz się, że jesteś w ciąży? - zapytała poważnie. chciała wiedzieć co tak na serio myśli carly...
- carly luddington
- st. albans-sexy mamma28
- Post n°255
Re: cafe rouge
leo na nią krzyczał nie bez powodu halo! - no dziękuje bardzo za pocieszenie - roześmiała się na jej słowa - liczyłam na to, że przynajmniej mnie okłamiesz w dobrej intencji - zachichotała. pewnie bedzie tak samo w depresji jak maddie. albo będzie mieć taki śliczny mały brzuszek jak to mają niektóre kobiety i nie będzie w ogóle narzekać - powiedzmy sobie szczerze, nie planowałam tego, ale z perspektywy czasu tak, cieszę się - pokiwała głową.
- essie becket
- sydneydziennikarstwo.32
- Post n°256
Re: cafe rouge
no tak, tak. nie mówię, że nie. ale essie widziała to trochę inaczej xd - proszę bardzo. - powiedziała rozbawiona. - przyjaciele są od tego, żeby mówić prawdę, carly. - puściła jej oczko i uśmiechnęła się do niej. widziałam ostatnio koleżankę, która jest w ciąży i to z bliźniakami i w sumie dobrze wygląda. także dla carly też jest nadzieja. - to dobrze, to najważniejsze. - uśmiechnęła się i chwyciła ją za rękę. - cieszę się, że jesteś szczęśliwa.
- carly luddington
- st. albans-sexy mamma28
- Post n°257
Re: cafe rouge
nie rozumiała złości leo, ech! - jak bardzo urosnę to liczę na to że kupisz mi wielką parę ciążowych spodni - zaznaczyła uśmiechając się. oczywiście, że była dla niej nadzieja. niektóre dziewczyny na prawdę uroczo wyglądały w ciaży! - no jasne że jestem - zaraz zabrała swoją rękę - robisz się sentymentalna essie - zaśmiała się - co u caspra? - bo tego świra dawno nie widziała ;x
- essie becket
- sydneydziennikarstwo.32
- Post n°258
Re: cafe rouge
nie. tak samo jak on nie rozumiał jej złości. - okej, możesz na mnie liczyć. - uśmiechnęła się. carly na pewno też będzie tak uroczo wyglądać. a już na pewno w oczach connora czy przyjaciół. - może trochę. - zaśmiała się i napiła kawy. na jej kolejne pytanie zacisnęła usta i wpatrywała się chwilę w swoją kawę. - oprócz tego, że się pokłóciliśmy to chyba dobrze, nie wiem. - mruknęła bo od tamtego czasu ze sobą nie rozmawiali.
- carly luddington
- st. albans-sexy mamma28
- Post n°259
Re: cafe rouge
oboje wzajemnie się nie rozumieli. pewnie dlatego zerwali ;x - będę o tym pamiętać - pstryknęła palcami. pewnie pierwsze co zrobi jak stwierdzi że czas na takie spodnie to bedzie telefon do essie żeby takowe jej kupiła ;x - dlaczego się pokłóciliście? - zdziwiło ją to, byli przecież zgraną parą. zw bo do sklepu idę.
- essie becket
- sydneydziennikarstwo.32
- Post n°260
Re: cafe rouge
pewnie to właśnie byl powód. zaśmiała się i pokiwała głową. a essie wtedy z nią pójdzie i kupi jej jakieś wypasione spodnie tak jak obiecała ;x bo była kochana! wbrew temu co niektórzy mogli o niej myśleć. - hm.... mała różnica zdań... - zacisnęła usta i upiła kolejny łyk kawy. - po pierwsze o spotkanie z jego rodziną, po drugie o leo, o oświadczyny.... - wymieniała bo chyba wszystko mu wtedy zarzucała ;x
- carly luddington
- st. albans-sexy mamma28
- Post n°261
Re: cafe rouge
pewnie kupi jej dresy bo w nic innego sie nie będzie mieścić he he, do tego czapka wpierdolka, kołczan prawilności i carly będzie wyglądać jak rasowy dres. jezu abstrachuje za dużo się naoglądałam ;x - o oświadczyny? - zdziwiła się - chciał ci się oświadczać? - nawet carly wiedziała że na to za wcześnie. gdyby nie to że ona spontanicznie i po pijaku wzięła ślub to też jeszcze nie chciałaby się zaręczać i tak dalej.
- essie becket
- sydneydziennikarstwo.32
- Post n°262
Re: cafe rouge
haha. carly na pewno będzie najlepszym dresem na osiedlu ;x przy niej będzie się można czuć bezpiecznie. xd - nie nie... - pokręciła głową. - eeee.... tak jakby powiedziałam mu, że nie chcę oświadczyn i nie byłam zachwycona kiedy wspomniał o spotkaniu z jego siostrą i ojcami.... a potem powiedziałam mu jeszcze, że nie podoba mi się to, że spędza za dużo czasu z leo i od słowa do słowa wyszłam trzaskając drzwiami. - zmarszczyła nosek.
- carly luddington
- st. albans-sexy mamma28
- Post n°263
Re: cafe rouge
jak ktos się będzie stawiał to mu przyjebie z brzucha ;x tajny cios! - nie, nie, nie - pokręciła głową - po kolei... chciał ci się oświadczyć czy tylko o tym mówił? - zadała pytanie - dlaczego nie chciałaś się spotkać z jego rodziną? - zadała kolejne pytanie - krępuje cię to? - dalej sie dopytywała - rozumiem że mogło cię zdenerwować to że spotyka się czesto z leonardem, ale inne rzeczy? to chyba dobrze że mu zależy co? - próbowała zrozumieć essie.
- essie becket
- sydneydziennikarstwo.32
- Post n°264
Re: cafe rouge
powinni tego uczyć w szkole rodzenia. - nie chciał, znaczy nie teraz.... - westchnęła. - ogólnie to to wszystko zaczęło się od tego spotkania z siostrą i ojcami.... - i tutaj jej wszystko wytłumaczyła bo pewnie czytałaś to wiesz o co chodzi ;x - i powiedziałam mu, że nie chcę oświadczyn i żeby nawet o tym nie myślał. nieważne czy teraz czy za rok.... - wzruszyła ramionami. - a on nie rozumie, że nie potrzebuję tego wszystkiego żeby wiedzieć, że mnie kocha... i się chyba obraził. - zmarszczyła nosek.- no i wyszedł, więc poszłam do niego i wykrzyczałam mu, że najlepiej to uciekać a w ogóle jeszcze lepszym pomysłem jest pójście do leo i schlanie się no i się rozpętała wojna. - westchnęła.
- carly luddington
- st. albans-sexy mamma28
- Post n°265
Re: cafe rouge
mniej więcej czytałam, ale nie ogarniam tak szczegółowo o co się kłócili ;x - więc nie chcesz żadnych deklaracji i zobowiązań i wystarczy ci to że cię kocha? - kiwała głową - wow, podważyłaś mój cały związek w ciągu pięciu minut - zaśmiała się, bo przeciez ona była po ślubie i tak dalej - może chciał większego zaangażowania od ciebie co? - uniosła brew - to znaczy wiem, że zazwyczaj to dziewczyny chcą większego zaangażowania, ale cóż czasami zdarzają się też faceci - uśmiechnęła się - a poszedł przynajmniej do leo i schlał się żeby potwierdzić twoje słowa? - zamówiła ciastko, bo nagle naszła ją ochota na coś słodkiego.
- essie becket
- sydneydziennikarstwo.32
- Post n°266
Re: cafe rouge
no ale mniej więcej wiesz ;x wzruszyła ramionami i westchnęła. - nie wiem carly.... chyba mam problemy z takimi zobowiązaniami, obietnicami, z zaangażowaniem... - mruknęła bo sama nie umiała tego wytłumaczyć. po prostu nie chciała i najwyraźniej nikt oprócz niej tego nie rozumiał xd - tylko czy większe zaangażowanie oznacza oświadczyny? - mruknęła patrząc w kubek z kawą, która już stygła. - a przy takich rodzinnych spotkaniach nie wypadam najlepiej. - dodała. bała się pewnie, że nikt jej nie polubi ;x - nie wiem.... ale chyba nie bo wczoraj spotkałam leo i darł się na mnie, że przeze mnie stracił przyjaciela. - uniosła brew.
- carly luddington
- st. albans-sexy mamma28
- Post n°267
Re: cafe rouge
bardziej mniej niż więcej ;x - kiedyś będziesz musiała sie w coś zaangażować, taka kolej rzeczy - skonfrontowała ją z prawdą - nie chodzi mi o to że musisz się zgadzać na oświadczyny - zaśmiała się - ale chyba poznanie jego rodziny to nic strasznego, przecież jesteś urocza, polubią cię - zapewniła ją. dla carly była urocza ;x - więc leo i casper są na ciebie źli? przynajmniej napraw to z casprem - poradziła jej.
- essie becket
- sydneydziennikarstwo.32
- Post n°268
Re: cafe rouge
- nic strasznego? może według ciebie. - westchnęła. - a co jeśli mnie nie polubią co? co wtedy? - zmarszczyła brwi. - co jeśli casper tak przejmie się tym co mówią, że stwierdzi, że to nie ma sensu? - wzruszyła ramionami i zacisnęła usta. teraz przynajmniej carly wiedziała o co jej chodzi, bo casper niestety nie miał takiego szczęścia i się nie dowiedział. - tak. - potwierdziła. zmarszczyła brwi i westchnęła. - nie wiem jak. - wzięła głeboki wdech.
- carly luddington
- st. albans-sexy mamma28
- Post n°269
Re: cafe rouge
- dlaczego mieliby cię nie polubić? - zaśmiała się bo nie ogarniała w ogóle jej obaw - nie jesteś seryjnym mordercą, ani ćpunką - przecież była normalną dziewczyną - nie wydaje mi się żeby casper aż tak sugerował się zdaniem rodziny w momencie gdy tylko raz widzieli cię na oczy - wyjaśniła jej i zaraz zaczęła zajadać się ciastkiem - po prostu bądź sobą, pokochają cię - pokiwała głową - jak to nie wiesz? umów sie z nim, porozmawiaj, przepros, wytłumacz, cokolwiek - carly taka specjalistka teraz.
- essie becket
- sydneydziennikarstwo.32
- Post n°270
Re: cafe rouge
- nie wiem... różne rzeczy się przytrafiają, nie? - uniosła brew. nie była co do tego taka przekonana, chociaż nina jej mówiła, że jego ojcowie są super, to i tak się stresowała. - a co jeśli, carly.... to właśnie sprawia, że nie jestem tego wszystkiego pewna. - wzruszyła ramionami. skomplikowana sprawa. albo raczej skomplikowane myślenie essie. - no normalnie. jak mogę wiedzieć, skoro się z nim nie widziałam? - zapytała. - cokolwiek.... - zacisnęła usta. - może masz racje. - powiedziała.
- carly luddington
- st. albans-sexy mamma28
- Post n°271
Re: cafe rouge
- jeśli tak bardzo stresuje cię to że ich zdanie wpłynie na caspra to chyba powinnaś z nim o tym porozmawiać a nie ze mną. nie sądzisz? - zerknęła na nią - nigdy nie będziesz tego wszystkiego pewna dopóki z nim nie porozmawiasz - stwierdziła wzruszając ramionami - w takim razie powinnaś sie z nim zobaczyć i to wszystko wyjaśnić - dalej jej radziła - no napisz do niego - nakłaniała ją.
- essie becket
- sydneydziennikarstwo.32
- Post n°272
Re: cafe rouge
- pewnie znów masz rację, ale łatwiej mi o tym powiedzieć tobie niż jemu. - przyznała się. jak widać nawet essie nie była idealna i miała problemy z niektórymi rzeczami! kiedy ją tak nakłaniała westchnęła i wyciągnęła telefon. - i co... mam tak po prostu napisać mu, żebyśmy się spotkali? - zapytała bo skoro carly jest takim ekspertem to powinna jej pomóc.
- carly luddington
- st. albans-sexy mamma28
- Post n°273
Re: cafe rouge
- widzisz, mam racje - odparła dumna z tego że choć raz to nie essie pomagała jej tylko ona essie - przecież to twój chłopak nie musisz sie mu tłumaczyć dlaczego piszesz. chcesz się spotkać i już - dalej ją zachęcała bo nie rozumiała co ją powstrzymuje przed napisaniem smsa. ona już dawno by to zrobiła.
- essie becket
- sydneydziennikarstwo.32
- Post n°274
Re: cafe rouge
essie nie była tak odważna jak carly najwyraźniej ;x - a co jak się nie będzie chciał spotkać? - zapytała. bo o to też się martwiła! - dobra, dobra.... - wymruczała i zaraz do niego coś naskrobała. i potem pogadały jeszcze o carly i tak dalej i poszły do siebie.
- carly luddington
- st. albans-sexy mamma28
- Post n°275
Re: cafe rouge
carly czekała na nowe ciążowe spodnie od essie pewnie!
|
|