cafe rouge
- st. albans
- st. albansgod save the queenwe love our queen109
- Post n°1
cafe rouge
First topic message reminder :
- oscar black
- st. albansfreakshownot quite your kind of guy.31
- Post n°276
Re: cafe rouge
siedział tutaj i pił kawę. czytał gazetę przy okazji.
- faye valentine
- kopenhagafizyka teoretycznai'm not crazy, my mother had me tested31
- Post n°277
Re: cafe rouge
zamówiła kakao z siedmioma piankami, ale pani zamiast tego dała jej osiem i teraz dawała jej wykład na temat tego że jest tępakiem z matmy xd
- oscar black
- st. albansfreakshownot quite your kind of guy.31
- Post n°278
Re: cafe rouge
usłyszał jej głos, bo jej się nie dało przecież zapomnieć. zostawił gazetę i obserwował ją, śmiejąc się wniebogłosy xd
- faye valentine
- kopenhagafizyka teoretycznai'm not crazy, my mother had me tested31
- Post n°279
Re: cafe rouge
miała na pewno słodki, melodyjny głosik! jej wykład przerwał jej śmiech oscara, który teraz był wpisany na liste jej śmiertelnych wrogów! odwróciła się i świdrowała go wzorkiem zupełnie jakby chciała go zabić na odległość - co cię tak śmieszy? - mrukneła.
- oscar black
- st. albansfreakshownot quite your kind of guy.31
- Post n°280
Re: cafe rouge
nie mógł przestać się śmiać, ledwie się ogarniał. kelnerki stały teraz przerażone, bo faye wyglądała bardzo groźnie. złapał się za brzuch roześmiany - ty. ty mnie tak śmieszysz. bo krzyczysz na kelnerkę, za to, że dała ci o jedną piankę więcej. lecz się dziewczyno - wytknął ją palcem.
- faye valentine
- kopenhagafizyka teoretycznai'm not crazy, my mother had me tested31
- Post n°281
Re: cafe rouge
kelnerki były za głupie żeby cokolwiek ogarnąć. szczególnie jakąś skomplikowaną paplaninę faye. ta z minuty na minutę wyglądała na jeszcze bardziej wkurzoną. dobrze że para z uszu nie zaczeła jej lecieć. podeszła do niego taka bojowa że ktoś mógłby pomyśleć że chce go uderzyć - mogę ci wsypać do tej kawy taki rodzaj trucizny, którego nawet najbardziej szczegółowe badania nie wykryją - zagroziła mu. pewnie miała taką wiedzę jak zrobić truciznę, ale nie miała z czego xd
- oscar black
- st. albansfreakshownot quite your kind of guy.31
- Post n°282
Re: cafe rouge
mogłaby zacząć, byłoby jak w komiksie! - tak, ty naprawdę powinnaś się leczyć dziewczyno. właśnie przy wszystkich świadkach zagroziłaś mi śmiercią, a wiesz, że to jest karalne? mógłbym cię za to do sądu pozwać, że chcesz mnie zabić. nie zrobię tego, bo w więzieniu nawet godziny byś nie wytrzymała - zaśmiał się znowu. dokończył kawę przy okazji. faye go nie przerażała, taka chudzinka, błagam.
- faye valentine
- kopenhagafizyka teoretycznai'm not crazy, my mother had me tested31
- Post n°283
Re: cafe rouge
powinien się jej bać, w takiej kruszynce drzemie wielka siła! - nie znasz nawet dnia ani godziny! - dalej mu groziła, ale zaraz przygryzła dolną wargę i wyszła z kawiarni nie dopijając swojego napoju nawet! zrobiło jej się przykro że tak się z niej śmiał i o dziwo, tak wiem że to dziwne ale rozpłakala się po drodze ;c
- oscar black
- st. albansfreakshownot quite your kind of guy.31
- Post n°284
Re: cafe rouge
poszedł do domu.
- björn rangvaldsson
- sztokholmprince of nothing charmingroyal whore32
- Post n°285
Re: cafe rouge
przyszedł modnie spóźniony na spotkanie z malin i specjalistami od pr-u. liczył na to, że to oni wyjaśnią wszystko malin, a on przyjdzie tylko sprawdzić czy nie jest maszkarą i zaraz będzie mógł wrócić do swoich zajęć w gentleman club. chociaż oczywiście znali się z różnych wydarzeń, ale bjorn miał trudności z dopasowywaniem imion do twarz dziewczyn. stanął nad stolikiem.
- rozumiem, że już wszystko jasne. - był gotów już się wycofywać, bo tak naprawdę plany specjalistów od pr-u nieszczególnie go interesowały.
- rozumiem, że już wszystko jasne. - był gotów już się wycofywać, bo tak naprawdę plany specjalistów od pr-u nieszczególnie go interesowały.
- malin van hoven
- antwerpia-princess of drama32
- Post n°286
Re: cafe rouge
spojrzała na niego łaskawie, ją też do tego zmusili i nie było jej to wcale na rękę żeby mizdrzyć się do jakiegoś kompletnego palanta. dali jej za to pieniądze, bo inaczej nie chciała w ogóle tego robić. przecież nie będzie się z nim charytatywnie umawiać, prawda? zamrugała kilka razy i upiła powoli kawę - owszem. wszystko jest jasne. - pokiwała delikatnie głową.
- björn rangvaldsson
- sztokholmprince of nothing charmingroyal whore32
- Post n°287
Re: cafe rouge
no tak, sprawa dotyczyła szwedzkiego tronu i tak naprawdę malin nie miała w tym żadnego interesu. miała pecha, że była jedyną księżniczką w st. albans zamieszkiwanym co najwyżej przez męskie książęce czarne owce takie jak sam bjorn.
- świetnie. w takim razie nic tu po mnie. - wsadził ręce do kieszeni. - wypij szybciej kawę, przed wejściem damy sobie zrobić parę zdjęć i starczy. - miał nadzieję, że to będzie jego jedyne spotkanie z jego udawaną dziewczyną.
- świetnie. w takim razie nic tu po mnie. - wsadził ręce do kieszeni. - wypij szybciej kawę, przed wejściem damy sobie zrobić parę zdjęć i starczy. - miał nadzieję, że to będzie jego jedyne spotkanie z jego udawaną dziewczyną.
- malin van hoven
- antwerpia-princess of drama32
- Post n°288
Re: cafe rouge
jej rodzice zapewne nic o tym nie wiedzieli, że ona poszła na czysty układ w tej sprawie. myśleli, że faktycznie jest w nim zakochana. a do zakochania to jej było daleko. cholernie daleko. książę ze szwecji był może i przystojny ale na dodatek ruchał każdą która mu się spodobała to na co jej on xd skończyła kawę i niechętnie wstała - bądź dla mnie milszy, w końcu jesteśmy parą, mamy udawać że jesteśmy w sobie suuuper zakochani - poklepała go po policzku jak kolegę.
- björn rangvaldsson
- sztokholmprince of nothing charmingroyal whore32
- Post n°289
Re: cafe rouge
rodzice malin będą zawiedzeni, że ich córka wcale nie zamierza hajtać się ze szwedzkim księciem i przynieść im międzynarodowe przymierze xd każdy, kto znał bjorna, wiedział, że chłopak nie zamierza się ustatkować i że jego związek z malin będzie czystą farsą. mógł się pouśmiechać u jej boku do paparazzich, ale potem zaraz lecieć ruchać inne panienki za zamkniętymi drzwiami.
- ej, to nie był mój pomysł. - podniósł ręce w geście poddańczym. - wystarczy, że po tobie będzie widać, jak bardzo za mną szalejesz. - zaśmiał się, ale mówił poważnie, bo uważał, że każda laska na niego od razu leci.
- ej, to nie był mój pomysł. - podniósł ręce w geście poddańczym. - wystarczy, że po tobie będzie widać, jak bardzo za mną szalejesz. - zaśmiał się, ale mówił poważnie, bo uważał, że każda laska na niego od razu leci.
- malin van hoven
- antwerpia-princess of drama32
- Post n°290
Re: cafe rouge
- nie jesteś nawet w moim typie - zaśmiała się. bo tak było. nie lubiła typów, którzy uważali się za lepszych od wszystkich. ona sama była księżniczką, która traktowała ludzi też normalnie, miała normalne życie i normalnych przyjaciół. pozdro daniel i astrid xd dalej się zastanawiam co z ich "związku" ciekawego wyjdzie ;x wywróciła oczami niezadowolona - jesteś cholernie pewny siebie, słoneczko. będę musiała się zmuszać do tej udawanej miłości - aż się jej niedobrze zrobiło, że będzie musiała go też np obdarzać buziakami.
- björn rangvaldsson
- sztokholmprince of nothing charmingroyal whore32
- Post n°291
Re: cafe rouge
- ja jestem w typie każdej. - zaśmiał się całkiem uroczo. zapominał tylko, że na malin nie robiło wrażenia jego książęce pochodzenie! które było furtką do wielu łóżek, ale jednocześnie bjorn najbardziej ze wszystkich tutejszych książąt traktował ludzi i siebie samego normalnie. lubił korzystać z uroków bogactwa i nazwiska otwierającego wszystkie drzwi, ale zupełnie nie obchodziły go tytuły. modlił się, żeby nigdy nie musieć zasiąść na tronie. - powiedz mi szczerze, naprawdę wierzysz w to, że ktokolwiek łyknie tę szopkę? - spojrzał na nią poważnie. ledwo kilka dni temu świat obiegła jego seks taśma z top modelką, a teraz miał prowadzać się z jakąś księżniczką za rękę? nie sądził, by ktokolwiek był tak głupi, by uwierzyć w ich miłość!
- malin van hoven
- antwerpia-princess of drama32
- Post n°292
Re: cafe rouge
- to masz wysokie mniemanie o sobie - wzruszyła ramionami. poprawiła makijaż, ignorując jego jakieś głupie wywody. nie chciało się jej go słuchać - coś mówiłeś? - zapytała. dobrze, że jej służka ogarniała, to jej powiedziała że pytał o to czy ktokolwiek w to uwierzy. znaczy że w ich związek ktokolwiek uwierzy - a tak. nie, no jak się postarasz i będziesz dla mnie kochany, to wszyscy uwierzą. potem za jakiś czas się rozstaniemy i po krzyku. a w międzyczasie rób co chcesz, tylko błagam, unikaj fotoreporterów ze swoimi dziwkami - poklepała go po ramieniu.
- björn rangvaldsson
- sztokholmprince of nothing charmingroyal whore32
- Post n°293
Re: cafe rouge
- nikt cię do niczego nie zmusza. - zauważył, bo to ona się zgodziła, żeby udawać jego dziewczynę nie mając w tym żadnego interesu. nie mogła się czepiać jego wysokiego mniemania o sobie, skoro sama to ego połechtała. - będę dla ciebie kochany, ale nie licz na nic poza zasięgiem fotoreporterów. - zaznaczył od razu. mógł się z nią pokazać parę razy publicznie jeśli już musiał, ale prywatnie nie zamierzał się angażować i spotykać bez potrzeby. - wiem, przecież to cały sens tej maskarady. jeśli mamy to zrobić, zróbmy to dobrze. - puścił jej oczko.
- malin van hoven
- antwerpia-princess of drama32
- Post n°294
Re: cafe rouge
- dobra, bo nie chce mi się już ciebie słuchać, znudziłeś mi się - machnęła ręką. pociągnęła go w kierunku wyjścia i stanęli sobie przytuleni przy fotoreporterach, ona odpowiedziała na ich kilka głupich pytań. porobili do siebie słodkie oczka, ona go pocałowała przy wszystkich dla pokazu. chichotała i machała. była taka kochana, no cóż.
- björn rangvaldsson
- sztokholmprince of nothing charmingroyal whore32
- Post n°295
Re: cafe rouge
- całe szczęście nie będziemy musieli ze sobą rozmawiać, tylko się całować. - zaśmiał się sympatycznie, bo wcale nie był chamem dla niej, nawet jeśli nie zamierzał brać tej ich szopki bardziej na serio. był niezadowolony z całej sytuacji, ale nie zamierzał się wyżywać na malin, bo to jeszcze gorzej mogłoby się na nim odbić. pomiziali się przed fotoreporterami i wsiedli wspólnie do samochodu, chociaż jechali w dwa różne miejsca. - nie było tak źle. - podsumował z uśmiechem. - szampana, żeby świętować? - zaproponował i już wyciągał butelkę, bo jego limuzyna była zaopatrzona w takie rzeczy. głupi, już chciał świętować xd pewnie przez to, że podlizał się rodzicom i nie będą się go czepiać chociaż jeden dzień.
- malin van hoven
- antwerpia-princess of drama32
- Post n°296
Re: cafe rouge
- niech ci będzie, jeden kieliszek nikomu nie zaszkodzi - poprawiła włosy, bo wpadały jej w oczy. tyle facetów leciało na tą piękną rudawą księżniczkę, która miała też fajne tatuaże, a ten idiota jej nawet nie doceniał. założyła nogę na nogę, poprawiła kieckę, żeby mógł sobie pooglądać co traci - tylko potem chcę wracać do domu, żeby nie było. aha i to jeszcze nie koniec, czeka nas spotykanie się dzień w dzień, jak to przykładna para kochanków - westchnęła ciężko.
- björn rangvaldsson
- sztokholmprince of nothing charmingroyal whore32
- Post n°297
Re: cafe rouge
- no! i to jest moja dziewczyna, proszę państwa! - roześmiał się i rozlał im szampana. nie mówię, że tego nie doceniał, tylko nie zamierzał brać tego na poważnie. zresztą pewnie nie wykluczał, że się ze sobą prześpią prędzej czy później. może nawet zaraz w tej limuzynie. hahaha marzyciel! chyba że bał się, że ona się w nim zakocha i nie zamierzał jej tykać. - nie musimy spotykać się codziennie. ważne, żebyśmy byli widziani. wszystkie ważne wydarzenia, najdroższe restauracje... będę cię rozpieszczał. - śmiał się. stuknęli się kieliszkami.
- malin van hoven
- antwerpia-princess of drama32
- Post n°298
Re: cafe rouge
- daruj sobie kotuś - poklepała go po kolanie. malin była milusia, ona szukała prawdziwego szczęścia a tu musiała wszystko nagle udawać. nie będzie mogła się doczekać ich wielkiego i spektakularnego rozstania. poleciła kierowcy żeby ruszył przed siebie i nie podsłuchiwał o czym rozmawiają - damy radę. pójdziemy na kilka rautów, spotkań i pokażemy się komukolwiek a potem się rozstaniemy. jak to w życiu bywa powiemy, że nam się nie ułożyło i już - wzruszyła ramionami.
- björn rangvaldsson
- sztokholmprince of nothing charmingroyal whore32
- Post n°299
Re: cafe rouge
bjorn był jeszcze bardziej chętny na rozstanie niż ona, więc w tej kwestii się dogadali. zaraz byli już pod domem malin, więc ją wyrzucili, a bjorn pojechał dalej.
- madeline cruz
- bostonwychowuje anniea sama jest niedojrzała28
- Post n°300
Re: cafe rouge
siedziały i obrabiały dupę carly. a przynajmniej madeline tak robiła, ale essie chyba też nie miała wyboru, skoro tu z nią przyszła. pewnie trzymała jej stronę heheheh.
|
|