hard rock cafe
- st. albans
- st. albansgod save the queenwe love our queen109
- Post n°1
hard rock cafe
First topic message reminder :
- giovanna reeves
- portlandtaniecprzyszła mistrzyni30
- Post n°126
Re: hard rock cafe
roześmiała się na jego widok. - i to bardzo, masz to na co zasłużyłeś - obciągnęła sobie sukienkę na dół, bo jej się z tego wszystkiego trochę za bardzo podsunęła. nie bała się go w ogóle. nie zdziwiła się gdyby był jakimś psycholem, ale wokół było trochę ludzi, więc nic jej nie mógł zrobić.
- rudy berube
- burton upon trentmeteorologiakapitan drużyny polo31
- Post n°127
Re: hard rock cafe
- wziąłem tylko drinka, za którego sam zapłaciłem. nie byłaś nic stratna. - przypomniał jej. zdenerwował się. wyciągnął telefon, żeby napisać kumplom esemesa, żeby przenieśli się gdzieś indziej. - zawsze musisz być w centrum uwagi, co? - kręcił głową.
- giovanna reeves
- portlandtaniecprzyszła mistrzyni30
- Post n°128
Re: hard rock cafe
- był już mój i zachowałeś się chamsko wyrywając mi go z ręki - odrzuciła włosy na jedno ramię. dobrze, że nie wyjechała z tekstem 'kto daje i odpiera ten się w piekle poniewiera'. kolejna akcja z serii 'o co gio i rudy będą się kłócić tym razem' i wypadło na drinka. przynajmniej już nie taką błahostkę jak w markecie. - tak i nie widzę w tym nic złego. sam dokładnie wiesz jak to jest - poprawiła torebkę na ramieniu. też lubił zwracać na siebie uwagę, a według niej nie był niej ani trochę wart.
- rudy berube
- burton upon trentmeteorologiakapitan drużyny polo31
- Post n°129
Re: hard rock cafe
przez to wyrywanie sobie drinka przypomniało mi się jak claire i kostas się kłócili o szmatkę i sobie ją wyrywali, więc wiesz... nawet rudy i gio ze swoimi truskawkami są bardziej dojrzali.
- nie zasługiwałaś na niego. wolałem dać go którejś, która po nim stałaby się łatwiejsza. - zarechotał, bo on uważał, że to wszystko jest taakie zabawne. to znaczy z tym czepianiem się gio. bo z wyrzucaniem z klubu i traceniem cennych pieniędzy, po których nie dostał ani coli, ani dziewczyny, już nie. - mnie w to nie wtrącaj. - mruknął. nie chciał byc w centrum zainteresowania u jej boku. nie chciał być z nią kojarzony!
- nie zasługiwałaś na niego. wolałem dać go którejś, która po nim stałaby się łatwiejsza. - zarechotał, bo on uważał, że to wszystko jest taakie zabawne. to znaczy z tym czepianiem się gio. bo z wyrzucaniem z klubu i traceniem cennych pieniędzy, po których nie dostał ani coli, ani dziewczyny, już nie. - mnie w to nie wtrącaj. - mruknął. nie chciał byc w centrum zainteresowania u jej boku. nie chciał być z nią kojarzony!
- giovanna reeves
- portlandtaniecprzyszła mistrzyni30
- Post n°130
Re: hard rock cafe
no w sumie. oni przynajmniej upgradowali na kolejny level i kłócili się o cenniejsze rzeczy. no i tym razem to on stracił kasę, a w sklepie nic nie wydali. - no tak, mogłam się spodziewać po tobie tego, że potrzebujesz pijanej laski, bo trzeźwa by z tobą nigdzie nie poszła - sama się zaśmiała ironicznie. przykre, że potrzebował jakiejś puszczalskiej szmaty do seksów. - mógłbyś się chociaż do tego przyznać. - wyciągnęła z torebki mniejszą butelkę whisky, którą wpakowały jej koleżanki. skoro już musiała na nie tu czekać, a rudy się do niej przyczepił, to nie miała zamiaru tu stać na trzeźwo. upiła dwa łyki i skrzywiła się.
- rudy berube
- burton upon trentmeteorologiakapitan drużyny polo31
- Post n°131
Re: hard rock cafe
w sklepie też on stracił kasę, bo kupił dwa razy za dużo truskawek xd przynajmniej wtedy wygrał, a przynajmniej tak mu się wydawało. dzisiaj oboje byli przegrani. nadal się kłócili, żeby jednak zwycięzcę wyłonić.
- nie, potrzebowałem ładniejszej dziewczyny, której byłbym skłonny zapłacić za drinka. - skrzyżował ręce i mierzył ją wzrokiem. roześmiał się, gdy wyciągnęła butelkę. - i co, było naciągać biednych chłopaków na drinki? - pokręcił głową.
- nie, potrzebowałem ładniejszej dziewczyny, której byłbym skłonny zapłacić za drinka. - skrzyżował ręce i mierzył ją wzrokiem. roześmiał się, gdy wyciągnęła butelkę. - i co, było naciągać biednych chłopaków na drinki? - pokręcił głową.
- giovanna reeves
- portlandtaniecprzyszła mistrzyni30
- Post n°132
Re: hard rock cafe
czyli jednak też był stratny. a ona też wygrana, bo pewnie poszła na targ po truskawki, które kupiła taniej i przynajmniej się przeszła, a ruch to zdrowie. - w takim razie chyba potrzebujesz wizyty u okulisty, bo ta piękność była mniej urodziwa niż brzydula betty - wywróciła oczami. - skoro jesteś taki biedny, to może powinieneś iść trochę pożebrać - nawet na niego nie spojrzała i zajęła się zakręcaniem butelki.
- rudy berube
- burton upon trentmeteorologiakapitan drużyny polo31
- Post n°133
Re: hard rock cafe
przynajmniej miał truskawki! dzisiaj nie miał ani coli, ani dziewczyny. hahahahah <3
- już nie bądź o mnie taka zazdrosna. - puścił jej oczko, bezczelny typek. - żebranie to twoja specjalność. - zauważył i zwinnie zabrał jej tę butelkę, żeby znowu jej nie wiadomo co udowodnić. ona go pozbawiła pieniędzy, to on pozbawi jej butelki. przynajmniej w jednym przyznał jej, ze jest lepsza. w żebraniu xd
- już nie bądź o mnie taka zazdrosna. - puścił jej oczko, bezczelny typek. - żebranie to twoja specjalność. - zauważył i zwinnie zabrał jej tę butelkę, żeby znowu jej nie wiadomo co udowodnić. ona go pozbawiła pieniędzy, to on pozbawi jej butelki. przynajmniej w jednym przyznał jej, ze jest lepsza. w żebraniu xd
- giovanna reeves
- portlandtaniecprzyszła mistrzyni30
- Post n°134
Re: hard rock cafe
miał za to do towarzystwa gio! szkoda, że nie umiał tego docenić, przypał.
- nie pochlebiaj sobie. osobiście wolałabym jednego z twoich przystojniejszych kolegów, który się tak ładnie do mnie ostatnio uśmiechał - prychnęła. miał się za o wiele fajniejszego jakim był. - w przeciwieństwie do ciebie nie potrzebuje żebrać - pokazała na swoją butelkę, którą jej zakosił. - ale we wszystkim jestem dobra, więc nawet to wyszłoby mi dobrze - podeszła bliżej niego, żeby odzyskać swoją własność.
- nie pochlebiaj sobie. osobiście wolałabym jednego z twoich przystojniejszych kolegów, który się tak ładnie do mnie ostatnio uśmiechał - prychnęła. miał się za o wiele fajniejszego jakim był. - w przeciwieństwie do ciebie nie potrzebuje żebrać - pokazała na swoją butelkę, którą jej zakosił. - ale we wszystkim jestem dobra, więc nawet to wyszłoby mi dobrze - podeszła bliżej niego, żeby odzyskać swoją własność.
- rudy berube
- burton upon trentmeteorologiakapitan drużyny polo31
- Post n°135
Re: hard rock cafe
też mu tego nie ułatwiała.
- jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma. - roześmiał się znowu. nie wiem czemu tak bardzo bawiła go ta cała sytuacja. powinien być wkurzony, a zamiast tego cieszył się jak dziecko za każdym razem, gdy mógł dopiec gio albo rzucić jakiś durny tekst, żeby tylko ją zirytować. - w takim razie będziesz musiała dzisiaj spróbować, bo więcej alkoholu na dzisiaj już nie masz. - wsadził sobie butelkę do wewnętrznej kieszeni kurtki.
- jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma. - roześmiał się znowu. nie wiem czemu tak bardzo bawiła go ta cała sytuacja. powinien być wkurzony, a zamiast tego cieszył się jak dziecko za każdym razem, gdy mógł dopiec gio albo rzucić jakiś durny tekst, żeby tylko ją zirytować. - w takim razie będziesz musiała dzisiaj spróbować, bo więcej alkoholu na dzisiaj już nie masz. - wsadził sobie butelkę do wewnętrznej kieszeni kurtki.
- giovanna reeves
- portlandtaniecprzyszła mistrzyni30
- Post n°136
Re: hard rock cafe
- dlatego ty zadowalasz się brzydkimi dziewczynami, które w dodatku muszą być pijane - odwróciła to przeciwko niemu. nie żeby był ciekawszym tematem do rozmowy niż ona, ale nie będzie jej ubliżał. był głupi dlatego cieszył się z takich małych rzeczy. - nie wiedziałam, że w dodatku jesteś złodziejem - zmierzyła go ostrym wzrokiem. - oddawaj to - wyciągnęła dłoń, ale skoro nie chciał jej tego oddać po dobroci to złapała go za tą kurtkę i przyciągnęła go do siebie. jednak nie była taka słaba! w ogóle czemu on w lato nosi kurtkę? xd zręcznie wsadziła mu łapę do kieszeni w której była jej whisky.
- rudy berube
- burton upon trentmeteorologiakapitan drużyny polo31
- Post n°137
Re: hard rock cafe
- nie martw się, może kiedyś się skończą i wezmę się za jeszcze brzydsze i nadejdzie twoja kolej. - uśmiechał się do niej łagodnie, bo był już chyba mistrzem ironii dzięki niej i w ogóle dzięki wszystkim swoim wrogom, których trochę miał. był wieczór, było chłodno, założył kurtkę! oj tam się czepiasz. xd - jeżeli chciałaś mnie podotykać, wystarczyło powiedzieć. - zaśmiał się, unosząc ręce w geście poddańczym. w ten sposób miała możliwość wyciągnąć butelkę, ale on znowu jej ją wyrwał i odkręcił, żeby zaraz się odwrócić i pociągnąć parę łyków. zwykle nie pił, ale chciał jej udowodnic nie wiadomo co, więc się napił. ups.
- giovanna reeves
- portlandtaniecprzyszła mistrzyni30
- Post n°138
Re: hard rock cafe
- nadzieję na to zawsze możesz mieć, ale powiem ci już teraz, że za wysoko mierzysz - takimi tekstami jej nie upokorzy, bo dobrze wiedziała, że wcale nie jest brzydka. na dodatek to jedna z najlepszych w tym co robi, wiec ma wysokie poczucie wartości, którego taki rudy nie zaniży. wyciągnęła tą butelkę i już chciała ją chować, ale znów jej ją wyrwał. warknęła coś pod nosem i odebrała mu ją jak już skończył pić. - i kto tu żebra - wytarła jego zarazki z butelki i sama się napiła. teraz będzie konkurs na to kto upije się bardziej.
- rudy berube
- burton upon trentmeteorologiakapitan drużyny polo31
- Post n°139
Re: hard rock cafe
rudy miał równie wysokie mniemanie o samym sobie, a w dodatku ciągłą potrzebę wygrywania i bycia najlepszym w tym, co on robi, więc trafił swój na swego. pewnie dlatego tak ciężko było im odpuścić.
- nie tknąłbym cię nawet kijem. - mruknął niezadowolony. - żebrze jeżeli już. - poprawił ją w kwestii językowej xddddddddddd jak się napiła, to poczuł potrzebę, żeby udowadniać jej coś dalej i na złość zabrać jej butelkę i z niej ciągnąć jak najwięcej.
- nie tknąłbym cię nawet kijem. - mruknął niezadowolony. - żebrze jeżeli już. - poprawił ją w kwestii językowej xddddddddddd jak się napiła, to poczuł potrzebę, żeby udowadniać jej coś dalej i na złość zabrać jej butelkę i z niej ciągnąć jak najwięcej.
- giovanna reeves
- portlandtaniecprzyszła mistrzyni30
- Post n°140
Re: hard rock cafe
gio nie mogła mu odpuścić i pozwolić, żeby czuł się lepszym niż jej w rzeczywistości. co prawda już tak było, ale tylko pozwalałby sobie na więcej. - mógłbyś tylko o tym sobie pomarzyć - prychnęła. jak w ogóle śmiał ją tak poniżać! najchętniej dałaby mu w twarz, ale była dobrze wychowana i nie chciała zwracać na siebie takiej uwagi. ludzie mieli ją podziwiać, a nie kojarzyć z nim. w dodatku jeszcze by dała mu powód do radości, więc nie chciała się dać bardziej wyprowadzić z równowagi. - nie obchodzi mnie to - pijana była to jej się plątek jęzał xd - jesteś mi winny butelkę whisky - wytknęła go palcem i znów mu ją zabrała, żeby czasem nie wychlał całego. skoro już się ścigali, to też ponownie się napiła bo nie była gorsza.
- rudy berube
- burton upon trentmeteorologiakapitan drużyny polo31
- Post n°141
Re: hard rock cafe
nieważne co zrobiłaby gio, on i tak pewnie wmówiłby sobie milion wniosków i myślał, że znowu wygrał i jest lepszy. jemu nie przemówisz. zresztą lepiej mu się żyło tak.
- nie, dzięki. - skrzywił się. nie chciał o niej marzyć, śnić ani myśleć. brr. - już ci kupiłem drinka. w tym klubie kosztował on pewnie więcej niż cała ta butelka. - machnął ręką w stronę butelki. rzadko pił, więc też zaczynał odczuwać efekty. - a nawet jeśli mam ci być winny, to chociaż daj mi się z niej napić, a nie sama z niej pijesz i oczekujesz zadośćuczynienia. - znowu pił.
- nie, dzięki. - skrzywił się. nie chciał o niej marzyć, śnić ani myśleć. brr. - już ci kupiłem drinka. w tym klubie kosztował on pewnie więcej niż cała ta butelka. - machnął ręką w stronę butelki. rzadko pił, więc też zaczynał odczuwać efekty. - a nawet jeśli mam ci być winny, to chociaż daj mi się z niej napić, a nie sama z niej pijesz i oczekujesz zadośćuczynienia. - znowu pił.
- giovanna reeves
- portlandtaniecprzyszła mistrzyni30
- Post n°142
Re: hard rock cafe
nie umiał wygrać naprawdę, to sobie musiał dopowiedzieć i wymyślać coś co nie było prawdą. trochę przykre. - z którego nie upiłam łyka, więc to się nie liczy - przypomniała mu. nie będzie jej wypominać czegoś, co nie było jej i czym nie zdążyła się zadowolić. pozwoliła mu upić kilka łyków zanim zaczęła się ponownie domagać. - wypiłeś już ponad połowę, tam jest sklep - pokazała na jakiś mały sklepik obok. była jej kolej, więc też się napiła, skoro nie miała pewności czy głupi rudy rzeczywiście to odkupi.
- rudy berube
- burton upon trentmeteorologiakapitan drużyny polo31
- Post n°143
Re: hard rock cafe
jak miał wygrać w ich dziwnych potyczkach, w których nie wiadomo kto jest zwycięzcą albo chociażby o co chodzi?
- nie musiałbym za niego płacić, gdyby nie ty. - przypomniał jej. zaszczycił sklepik spojrzeniem, ale zaraz przeniósł wzrok z powrotem na giovannę. - jak masz taką wielką potrzebę, to sama sobie pójdź kupić. mi już wystarczy. - pociągnął ostatni raz z butelki. - cześć. - odwrócił się, żeby pójść do akademika.
- nie musiałbym za niego płacić, gdyby nie ty. - przypomniał jej. zaszczycił sklepik spojrzeniem, ale zaraz przeniósł wzrok z powrotem na giovannę. - jak masz taką wielką potrzebę, to sama sobie pójdź kupić. mi już wystarczy. - pociągnął ostatni raz z butelki. - cześć. - odwrócił się, żeby pójść do akademika.
- giovanna reeves
- portlandtaniecprzyszła mistrzyni30
- Post n°144
Re: hard rock cafe
zostawił jej jakieś resztki i odszedł! nie miała zamiaru za nim lecieć i się upokarzać, więc wzięła taksówkę i po drodze wypiła tą resztę. zacznij nie ;x
- jeremy hurd
- paryżreżyseria dźwiękuromantyk30
- Post n°145
Re: hard rock cafe
wyszedł ze znajomymi bo czemu nie.
- hannah darling
- hatfield-ballet girl33
- Post n°146
Re: hard rock cafe
świetnie xd to hanka pewnie też wyszła ze znajomymi. jej kumpele próbowały podrywać facetów ale nie oszukujmy się to hanka ze swoimi rudymi włosami miała największe powodzenie ;x teraz stała przy barze i jakiś gość próbował ją namówić na drinka a ta go zbywała bo wyglądał na wieśniaka z lekka.
- jeremy hurd
- paryżreżyseria dźwiękuromantyk30
- Post n°147
Re: hard rock cafe
obserwował ją przez chwilę, bo dzisiaj nie miał ochoty chyba na żadne dzikie tańce czy podrywanie lasek. nie wyglądała na zadowoloną, więc postanowił się jakże bohatersko zachować i iść ją uratować przed tym wieśniakiem. - cześć - podszedł do niej i od razu ją przytulił na przywitanie, całując w policzek.
- hannah darling
- hatfield-ballet girl33
- Post n°148
Re: hard rock cafe
myślała, że to jakiś inny wieśniak i ją otoczą i zanudzą na śmierć, ale to był jeremy! jej bohater! zaśmiała się zaraz na jego widok i objęła jednocześnie uwieszając się na nim - cześć kochanie, w końcu dotarłeś - dała mu buziaka w sam środek ust i kontynuowała dalej tą szopkę że niby jest jej facetem. dobrze, że ten wieśniak miał na tyle rozumu że wiedział że nie ma szans z hurdem to sobie odpuścił i poszedł.
- jeremy hurd
- paryżreżyseria dźwiękuromantyk30
- Post n°149
Re: hard rock cafe
objął ją mocniej i podniósł nawet ją nad ziemię. - wybacz mi moje spóźnienie, ale stałem w korku - powiedział rozbawiony i postawił ją. odprowadził faceta wzrokiem, po czym znów spojrzał na jej buźkę. - widziałem, że randka ci całkiem nieźle szła i byłem zazdrosny, więc przyszedłem się przywitać - roześmiał się i zamówił sobie whisky z colą.
- hannah darling
- hatfield-ballet girl33
- Post n°150
Re: hard rock cafe
świetnie odegrali tą maskaradę. powinni dostać oscara! kiedy już ten wieśniak poszedł to rozluźniła nieco objęcia bo wcale nie miała aż takiej potrzeby żeby się do niego kleić. przynajmniej nie na razie - byłeś zazdrosny więc postanowiłeś zepsuć moją randkę? - zerkneła na niego - jesteś potworem - roześmiała się i dźgnęła go paluchem w brzuch.
|
|