studnia
- st. albans
- st. albansgod save the queenwe love our queen109
- Post n°1
studnia
First topic message reminder :
- vincent reagan
- waszyngtonmedycyna sądowafreak28
- Post n°226
Re: studnia
ona nie chciała się odezwać to zrobił to vincent! - nie bój się, nie będę cię zagadywał. - mruknął, chociaż właśnie to zrobił, odwrócił się z powrotem do studni i patrzył na jej dno. wrzucił kolejnego pieniążka i patrzył jak spada, bo wody to tam pewnie nie było....
- wendy eyre
- afryka/londynmedycyna sądowadzikuska30
- Post n°227
Re: studnia
- to dobrze. - mruknęła pod nosem i sama przykucnęła, żeby znaleźć klucze, ale jakoś magicznie zapadły się pod ziemię. dzisiaj tyle magicznych przedmiotów. kanapa, zapalniczki, klucze... macała ziemię, ale nic nie mogła znaleźć. - cholera. - syknęła pod nosem, na tyle głośno, żeby mógł ją usłyszeć. - nie mogę znaleźć kluczy. - powiedziała niby do siebie, ale takim tonem, że oboje wiedzieli, że mówi do niego.
- vincent reagan
- waszyngtonmedycyna sądowafreak28
- Post n°228
Re: studnia
bo dużo jest takich właśnie magicznych przedmiotów! tylko normalni ludzie nie zdają sobie sprawy z tego, że są magiczne. vincent już miał jej powiedzieć, że chętnie by jej pomógł, ale nie jest jej przyjacielem. z drugiej strony nie był złym człowiekiem, więc podszedł kilka kroków i poświęcił jej latarką z telefonu, żeby więcej widziała....
- wendy eyre
- afryka/londynmedycyna sądowadzikuska30
- Post n°229
Re: studnia
dzisiaj odkrywamy wszystkie po kolei xd
- i co ja mam z tym zrobić, też mam latarkę. - burknęła typowo dla siebie, bo skumulowało się jej zamiłowanie do marudzenia i wściekłość z powodu zguby. - przepraszam. - niespodziewanie zrobiło jej się głupio, bo on chciał tylko pomóc, a ona naskakuje na niego przy każdej możliwej okazji.
- i co ja mam z tym zrobić, też mam latarkę. - burknęła typowo dla siebie, bo skumulowało się jej zamiłowanie do marudzenia i wściekłość z powodu zguby. - przepraszam. - niespodziewanie zrobiło jej się głupio, bo on chciał tylko pomóc, a ona naskakuje na niego przy każdej możliwej okazji.
- vincent reagan
- waszyngtonmedycyna sądowafreak28
- Post n°230
Re: studnia
- może po prostu łatwiej będzie ci szukać jak ktoś ci poświeci. nieważne. - mruknął i poświecił w drugą stronę, żeby poszukać tych kluczy gdzie indziej. a jako, że głupi ma zawsze szczęście to zaraz jej tymi kluczami zadzwonił za plecami. - twoja zguba. - mruknął wyciągając rękę z nimi przed siebie.
- wendy eyre
- afryka/londynmedycyna sądowadzikuska30
- Post n°231
Re: studnia
- ojaa... dziękuję. - złapała te klucze i szybko schowała do kieszeni. tym bardziej zrobiło jej się głupio, że ten bogu ducha winny chłopak już drugi raz ratuje jej życie. spuściła wzrok, kopnęła kamień. zrobiło się niezręcznie, nie wiedziała czy powinna go przeprosić za całokształt czy co. - pewnie bym tu jeszcze szukała pół nocy... - zaczęła bez sensu.
- vincent reagan
- waszyngtonmedycyna sądowafreak28
- Post n°232
Re: studnia
- proszę bardzo. - powiedział. dla niego to niezbyt wieki problem był, żeby jej pomóc. miał złote serce. - na szczęście nie musiałaś. - nawet leciutko się uśmiechnął i wzruszył ramionami. - przynajmniej nie będziesz musiała czekać pod drzwiami albo chodzić po znajomych, żeby cię przenocowali. - dodał.
- wendy eyre
- afryka/londynmedycyna sądowadzikuska30
- Post n°233
Re: studnia
- ani wymieniać wszystkich zamków i czekać na włamanie albo samemu włamywać się oknem do własnego mieszkania i wdrapywać się po rurach, bo mieszkam na trzecim piętrze... - zaczęła wyliczać. jak się otworzyła nagle xd pewnie zdążyła wymyślić tyle scenariuszy podczas szukania kluczy i dlatego teraz chciała się nimi podzielić.
- vincent reagan
- waszyngtonmedycyna sądowafreak28
- Post n°234
Re: studnia
- no widzisz.... wygląda na to, ze dobrze, że je znalazłem. - powiedział uśmiechając się do niej troszkę pewniej. - przynajmniej nie będziesz musiała się o takie rzeczy martwić. - dodał. - no to baw się dobrze. - uniósł rękę na pożegnanie i zawracał do swojej studni bo obiecywał, ze nie będzie jej zagadywać!
- wendy eyre
- afryka/londynmedycyna sądowadzikuska30
- Post n°235
Re: studnia
- tak, bardzo dobrze, dzięki. - podziękowała mu już drugi raz, wow, jaka hojna! nawet się uśmiechnęła jednokącikowo, ale ciągle tak niepewnie i niezręcznie. kiedy się odwrócił, stała jak ten kołek. - ej! - zawołała go milusio. teraz to ona go zagadywała hehe. - jesteś bardzo miły, wiesz? - powiedziała bez sensu. może i mu podziękowała, ale nie umiała przepraszać albo w ogóle mówić o co jej chodzi.
- vincent reagan
- waszyngtonmedycyna sądowafreak28
- Post n°236
Re: studnia
dobrze, że nie ej ty. to by było dopiero kochane z jej strony. no ale odwrócił się i wrócił ze dwa czy trzy kroki, żeby lepiej ją słyszeć. bo może miał jakieś problemy ze słuchem czy coś xd - bardzo miły? - zaśmiał się. - nie wiem czy to dobre akurat, ale dzięki. - powiedział uśmiechając się niepewnie trochę, przez lekko zaciśnięte usta.
- wendy eyre
- afryka/londynmedycyna sądowadzikuska30
- Post n°237
Re: studnia
pewnie nawet nie pamiętała jak ma na imię xd
- taak... to dobre. - przytaknęła, kiwając głową. też cały czas była jakaś taka niepewna. ale na siebie działali xd gorzej jak zakochane nastolatki. no ale wiadomo, że ich przyjaźń jest lepsza niż każde love story. - inaczej skończyłbyś jak ja. - zauważyła, bo ona nie należała do bardzo miłych, ani nawet troszeczkę miłych.
- taak... to dobre. - przytaknęła, kiwając głową. też cały czas była jakaś taka niepewna. ale na siebie działali xd gorzej jak zakochane nastolatki. no ale wiadomo, że ich przyjaźń jest lepsza niż każde love story. - inaczej skończyłbyś jak ja. - zauważyła, bo ona nie należała do bardzo miłych, ani nawet troszeczkę miłych.
- vincent reagan
- waszyngtonmedycyna sądowafreak28
- Post n°238
Re: studnia
najlepsze ziomeczki na świecie są. tylko wendy trochę czasu zajmuje, żeby to odkryć xd
vincent nie chciał jej mówić o tym jaką to jest okropną i złą osobą, wredną i ani trochę miłą bo obawiał się, że mogłoby się jej zrobić przykro, a przecież tego nie chciał! - nie jest z tobą tak źle. - zapewnił ją. nawet chciał ją poklepać po plecach, ale trochę się bał nie wiedząc do czego taka miła wendy jest zdolna i czy czasem go nie ugryzie jak te wszystkie małe niby miłe, szczekająco-gryzące pieski.
vincent nie chciał jej mówić o tym jaką to jest okropną i złą osobą, wredną i ani trochę miłą bo obawiał się, że mogłoby się jej zrobić przykro, a przecież tego nie chciał! - nie jest z tobą tak źle. - zapewnił ją. nawet chciał ją poklepać po plecach, ale trochę się bał nie wiedząc do czego taka miła wendy jest zdolna i czy czasem go nie ugryzie jak te wszystkie małe niby miłe, szczekająco-gryzące pieski.
- wendy eyre
- afryka/londynmedycyna sądowadzikuska30
- Post n°239
Re: studnia
dojdzie do tego dziewczyna. małymi kroczkami!
wendy wcale nie jest aż taką złą i okropną osobą... prawda? tak mi się wydaje, bo zawsze gram nią tylko z jej ziomeczkami i wtedy jest całkiem urocza... chyba. nawet dla ralfiego jest słodka i miła! tylko na vincenta tak trafiło, pewnie dlatego, że przygniata ją wielka moc ich więzi.
- z tobą też nie. - odpowiedziała. słodko. pozamiatane. przyjaźń na zawsze. - pomimo tego, co mówiłam. - dodała ze zmarszczonym noskiem.
wendy wcale nie jest aż taką złą i okropną osobą... prawda? tak mi się wydaje, bo zawsze gram nią tylko z jej ziomeczkami i wtedy jest całkiem urocza... chyba. nawet dla ralfiego jest słodka i miła! tylko na vincenta tak trafiło, pewnie dlatego, że przygniata ją wielka moc ich więzi.
- z tobą też nie. - odpowiedziała. słodko. pozamiatane. przyjaźń na zawsze. - pomimo tego, co mówiłam. - dodała ze zmarszczonym noskiem.
- vincent reagan
- waszyngtonmedycyna sądowafreak28
- Post n°240
Re: studnia
prawda. wendy to całkiem kochana dziewczyna jak nie widzi vincenta xd możliwe, że nie jest w stanie znieść tego przyciągania i tak to się wtedy kończy po prostu.
- nie przejmuj się. - machnął ręką. powinien jej w drewnie wyrzeźbić serduszko z napisem bff.... ale może da jej się najpierw z tym wszystkim oswoić. - może i czasem jestem zbyt nachalny. zdarza mi się. - chociaż nie uważał, żeby w stosunku do niej taki był. pewnie bywał bardziej... albo mu się tak wydawało bo wendy i tak długo wytrzymała bez opieprzenia go.
- nie przejmuj się. - machnął ręką. powinien jej w drewnie wyrzeźbić serduszko z napisem bff.... ale może da jej się najpierw z tym wszystkim oswoić. - może i czasem jestem zbyt nachalny. zdarza mi się. - chociaż nie uważał, żeby w stosunku do niej taki był. pewnie bywał bardziej... albo mu się tak wydawało bo wendy i tak długo wytrzymała bez opieprzenia go.
- wendy eyre
- afryka/londynmedycyna sądowadzikuska30
- Post n°241
Re: studnia
to silniejsze od niej!
vincent jakie kochane prezenty xd lepsze niż jak ralf jej podrzucił jakiegoś creepy misia pod drzwiami. a ona nadal czekała aż ktoś jej serce jakiegoś umarlaka przyniesie... ale to w dowodzie miłości, a nie przyjaźni. przyjaciółmi to mogą być dwie nerki, papużki nierozłączki. wtf ja piszę.
- a ja czasami nie lubię ludzi. przez większość czasu. - odparła, ale to wcale nie polepszało jej sytuacji xd - ale ciebie lubię chyba nawet. jesteś w porządku. - urocze wyznanie.
vincent jakie kochane prezenty xd lepsze niż jak ralf jej podrzucił jakiegoś creepy misia pod drzwiami. a ona nadal czekała aż ktoś jej serce jakiegoś umarlaka przyniesie... ale to w dowodzie miłości, a nie przyjaźni. przyjaciółmi to mogą być dwie nerki, papużki nierozłączki. wtf ja piszę.
- a ja czasami nie lubię ludzi. przez większość czasu. - odparła, ale to wcale nie polepszało jej sytuacji xd - ale ciebie lubię chyba nawet. jesteś w porządku. - urocze wyznanie.
- vincent reagan
- waszyngtonmedycyna sądowafreak28
- Post n°242
Re: studnia
taka przyjaźń byłaby silniejsza od każdego i przewyższałaby możliwości każdego. nie ma co się dziwić, że się biedna dziewczyna przestraszyła. dwie nerki........ no cóż. każdy ma tam jakieś swoje upodobania, co nie. powinna ralfowi napomknąć, że marzy jej się serce w dowód miłości. xd
- to trochę smutne. ludzie wcale nie są tacy źli.... - powiedział przyglądając się jej uważnie. przynajmniej on był takiego zdania. ludzie zazwyczaj poprawiali mu humor a nie go psuli. zaśmiał się. - dzięki wendy. to miłe. - powiedział z uśmiechem.
- to trochę smutne. ludzie wcale nie są tacy źli.... - powiedział przyglądając się jej uważnie. przynajmniej on był takiego zdania. ludzie zazwyczaj poprawiali mu humor a nie go psuli. zaśmiał się. - dzięki wendy. to miłe. - powiedział z uśmiechem.
- wendy eyre
- afryka/londynmedycyna sądowadzikuska30
- Post n°243
Re: studnia
ralfi sam powinien się domyślić i jakby jej takie serce przyniósł, to juz byłaby jego. to takie proste!
- dobra, starczy tych czułości na dzisiaj. - zarządziła. - cześć. - machnęła mu dłonią i nawet się uśmiechnęła uroczo, żeby wiedział, że są znowu bff xd zaczynam.
- dobra, starczy tych czułości na dzisiaj. - zarządziła. - cześć. - machnęła mu dłonią i nawet się uśmiechnęła uroczo, żeby wiedział, że są znowu bff xd zaczynam.
- edie davenport
- sydneyjazz i muzyka estradowashe fucked up. again.30
- Post n°244
Re: studnia
wyszła z domu, bo nie mogła spać. na dodatek trudno było się jej skupić nad czymś konkretnym. próbowała się wyluzować, to rzucała kamieniami do studni i czekała aż coś się stanie.
- lena davenport
- sydneyarchitektura wnętrzfriendzoned29
- Post n°245
Re: studnia
ona dalej mieszka z rodzinką czy już nie? w każdym razie lena nie zwracała uwagi na to, ile osób jest w domu, bo już udawała, że poszła spać, zgasiła światło i wymknęła się oknem i teraz szła zakapturzona z plecakiem, żeby malować po murach. wyglądała bardzo podejrzanie!
- edie davenport
- sydneyjazz i muzyka estradowashe fucked up. again.30
- Post n°246
Re: studnia
ależ dagna szansę przegapiłaś xd mogłaś mi dać matta, bo oni to się chyba nie widzieli od stu lat. ale siostra też może być. pewnie, że edie mieszka z rodziną. tam lepiej się czuje, bo samotność jej doskwierała mocno kiedyś. w tym samym momencie edie udawała się do domu. znudziło się dziewczynie wrzucanie kamieni do studni. wpadła prosto na "chłopaka" w kapturze. - o matko kochana, ja bardzo pana przepra... co jest do cholery? - przyjrzała się siostrze z bliska.
- lena davenport
- sydneyarchitektura wnętrzfriendzoned29
- Post n°247
Re: studnia
meh, zastanawiałam się między bridget a leną. z bridget też już nie są bliźniaczkami, smutek. lena zrobiła się oczywiście cała czerwona na twarzy kiedy siostra ją rozpoznała. tym bardziej, że wyglądała dość podejrzanie. edie powinna myśleć, że młoda wpadła w jakieś szemrane towarzystwo i kradnie samochody albo diluje narkotykami xdddd
- nie powinnaś wpadać na zakapturzonych ludzi w ciemnościach. - podrapała się po policzku.
- nie powinnaś wpadać na zakapturzonych ludzi w ciemnościach. - podrapała się po policzku.
- edie davenport
- sydneyjazz i muzyka estradowashe fucked up. again.30
- Post n°248
Re: studnia
bree to dla bena bardziej teraz do gry, to też jest interesujący wątek. mamy bardzo dużo rzeczy do ogarnięcia. parki na przykład. my mamy jakieś parki? xd
zmrużyła oczy. pewnie, wszystko wydało się jej od razu bardzo podejrzane. siostra, która wymyka się w nocy po ciemku i oszukuje wszystkich w rodzinie, że poszła już spać a nie poszła to musi coś złego robić! a to niedobrze! edie, jako praworządna obywatelka i jako dobra siostra od razu poczuła, że trzeba ją ratować. wzięła się pod boczki zdenerwowana. - a ty nie powinnaś się włóczyć sama o tej porze po ulicy, co ty tam masz w tym plecaku, co? - zapytała lekko podniesionym tonem.
zmrużyła oczy. pewnie, wszystko wydało się jej od razu bardzo podejrzane. siostra, która wymyka się w nocy po ciemku i oszukuje wszystkich w rodzinie, że poszła już spać a nie poszła to musi coś złego robić! a to niedobrze! edie, jako praworządna obywatelka i jako dobra siostra od razu poczuła, że trzeba ją ratować. wzięła się pod boczki zdenerwowana. - a ty nie powinnaś się włóczyć sama o tej porze po ulicy, co ty tam masz w tym plecaku, co? - zapytała lekko podniesionym tonem.
- lena davenport
- sydneyarchitektura wnętrzfriendzoned29
- Post n°249
Re: studnia
przecież ci mówiłam, że możesz blejsem zacząć. i zapomniałaś o nim!!! w ogóle matka ryjka annie ostatnio ogłosiła, że jest w ciąży, więc za jakiś rok madeline też może zaciążyć jak będą zdjęcia xdddd bree z edie też może porozmawiać o życiu, nimi chyba też dawno nie grałyśmy. nie wiem już.
- nic nie mam! - cofnęła się automatycznie. była bardzo zdeterminowana, żeby chronić swój sekret. ralfi wiedział o nim, ale tylko dlatego, że mieli telepatyczną bliźniaczą więź. nie chciała, by ktokolwiek inny wiedział o jej poczynaniach, mimo że jej murale były powszechnie chwalone. a może właśnie dlatego. - już wracam do domu, wyszłam tylko na chwilę. - zrzuciła kaptur z głowy, bo już wiedziała, że dzisiaj nic nie namaluje.
- nic nie mam! - cofnęła się automatycznie. była bardzo zdeterminowana, żeby chronić swój sekret. ralfi wiedział o nim, ale tylko dlatego, że mieli telepatyczną bliźniaczą więź. nie chciała, by ktokolwiek inny wiedział o jej poczynaniach, mimo że jej murale były powszechnie chwalone. a może właśnie dlatego. - już wracam do domu, wyszłam tylko na chwilę. - zrzuciła kaptur z głowy, bo już wiedziała, że dzisiaj nic nie namaluje.
- edie davenport
- sydneyjazz i muzyka estradowashe fucked up. again.30
- Post n°250
Re: studnia
zapomniałam xd a prócz nich nikogo, nie? to nuda ogólnie. trzeba nam więcej parek/romansów! za rok, a weź, ja nie wiem co ja za rok będę robić a ty mi tu xdd oj tam oj tam. o życiu.
złapała ją za nadgarstek. - ukrywasz tam coś, przeszkodziłam ci... lena, wiesz, że ty mi możesz wszystko powiedzieć, tak? i że jeżeli wplątałaś się w jakieś dziwne historie to pomogę ci z tego wyjść, tak? - wymamrotała niepewnie, starając się jakimś cudem dotrzeć do siostry i do jej plecaka. - więc? co masz mi do powiedzenia zanim ja porozmawiam z rodzicami? - puściła jej rękę.
złapała ją za nadgarstek. - ukrywasz tam coś, przeszkodziłam ci... lena, wiesz, że ty mi możesz wszystko powiedzieć, tak? i że jeżeli wplątałaś się w jakieś dziwne historie to pomogę ci z tego wyjść, tak? - wymamrotała niepewnie, starając się jakimś cudem dotrzeć do siostry i do jej plecaka. - więc? co masz mi do powiedzenia zanim ja porozmawiam z rodzicami? - puściła jej rękę.
|
|