posterunek policji
- st. albans
- st. albansgod save the queenwe love our queen109
- Post n°1
posterunek policji
First topic message reminder :
- kathy smith
- st. albanszoofizjoterapiaśmieszek31
- Post n°51
Re: posterunek policji
- to dzięki tobie - zamruczała mu do ust, kiedy ten ją całował. - jesteś prawdziwym cudotwórcą, kochanie... - pierwszy raz chyba do niego tak pieszczotliwie powiedziała i wplotła palce w jego gęste, ciemne włosy. pewnie chciała, żeby brał ją tu i teraz, ale była zbyt nieśmiała żeby mu to teraz powiedzieć, dlatego po prostu wepchnęła mu język do gardła i masowała uda kciukami po ich wewnętrznych częściach. i mogłoby to pójść dalej, ale przeszkodził im jakiś młodzian, który speszył się, że aaron bzyka córkę szefa w jego gabinecie. pewnie nakabluje na niego, bo nikt aarona nie lubi. - lepiej już pójdę... - kathy speszyła się jeszcze bardziej, no i zawstydzona uciekła. bidulka.
- quentin halter
- belfastfizykafreak31
- Post n°52
Re: posterunek policji
tadam. nie wypuścili go, przesłuchiwali go i ogólnie quentin był nieszczęśliwy bo dostał niebotycznie małą porcję jedzenie. a kiedy był głodny to stresował się, a kiedy się stresował to był zły.
- elroy newton
- st. albanssegreguje papierkibad boy35
- Post n°53
Re: posterunek policji
elroy zaglądał wieczorami na komisariat, żeby wziąć dragi, które zajebali jego ziomeczkom, no i dzisiaj tak właśnie było. szedł już obładowany koką i herą, czy innymi maryśkami, gdy zobaczył w którejś celi tego dupka, którego ostatnio zlał. haha! właśnie. zaśmiał się dość głośno i ruszył w jego kierunku. - doigrałeś się, cwaniaczku - patrzył na niego nie kryjąc wielkiego zadowolenia.
- quentin halter
- belfastfizykafreak31
- Post n°54
Re: posterunek policji
z tym awkiem to nie pasuje na gościa, który zabiera dragi z komisariatu, a raczej na beksę wygląda.
quentin zacisnął ręce na kratach widząc znajomą, parszywą twarz - spierdalaj warknął - szarpiąc kraty zupełnie jakby miał je wyrwać i wyjść, ale sorry hulkiem nie był! ogólnie to nie lubił parszywej mordy elroya bo wyglądał na cwaniaka dymającego laski bez celu i to go wkurwiało! a on nawet nie ruchał liski ;c
quentin zacisnął ręce na kratach widząc znajomą, parszywą twarz - spierdalaj warknął - szarpiąc kraty zupełnie jakby miał je wyrwać i wyjść, ale sorry hulkiem nie był! ogólnie to nie lubił parszywej mordy elroya bo wyglądał na cwaniaka dymającego laski bez celu i to go wkurwiało! a on nawet nie ruchał liski ;c
- elroy newton
- st. albanssegreguje papierkibad boy35
- Post n°55
Re: posterunek policji
ach, te pozory, które mylą xd
haha, quentin taki znawca ludzi! bo faktycznie trafił z tym wszystkim. mógłby rozpracowywać zbirów, w sumie, jak tak od razu wie z kim ma do czynienia. mógłby przydać się policji. ups! w policji nie pracują osoby karalne, he he he. - uuu, ktoś tu jest zdenerwowany - zaśmiał się pod nosem. - nie pyskuj, halter, bo przeniosę cię do celi z naszym ulubieńcem - pewnie tamten był grubym pedałkiem, któremu nie trzymały zwieracze, więc srał i szczał pod siebie xd
haha, quentin taki znawca ludzi! bo faktycznie trafił z tym wszystkim. mógłby rozpracowywać zbirów, w sumie, jak tak od razu wie z kim ma do czynienia. mógłby przydać się policji. ups! w policji nie pracują osoby karalne, he he he. - uuu, ktoś tu jest zdenerwowany - zaśmiał się pod nosem. - nie pyskuj, halter, bo przeniosę cię do celi z naszym ulubieńcem - pewnie tamten był grubym pedałkiem, któremu nie trzymały zwieracze, więc srał i szczał pod siebie xd
- quentin halter
- belfastfizykafreak31
- Post n°56
Re: posterunek policji
quentin mógłby jakieś portrety pamięciowe tworzyć, albo być psychologiem policyjnym. ale nie, on wolał na każdy kroku pyskować policji i być zamykanym! a jednak! - jesteście idiotami, którzy wsadzają niewinne osoby do aresztu! - buntował się dalej, bo przecież nic nie zrobił. mimo wszystko nikt nie chciał mu pomóc co było okropnie przykre! pewnie jeszcze bardziej zaczął szarpać te kraty i robił hałas na cały komisariat ;x
- elroy newton
- st. albanssegreguje papierkibad boy35
- Post n°57
Re: posterunek policji
- wiesz, co? każdy tak mówi... - ściszył ton i przybliżył do krat, przy których stał dupek halter. - ale ty jesteś mordercą... i będziesz siedział w pierdlu do końca życia, zasrańcu! - paul był jego kumplem, więc wiedział, że na bank nikt go nie zabił tylko sam gdzieś wleciał do dziury albo zachlał się na śmierć, no ale rodzice paula nie chcieli stracić drugiego dziecka, zwłaszcza z rąk tego samego frajera! nie zapominajmy, że halter "zabił" siostrę paula. - będziesz siedział za śmierć obojga hewsonów, kanalio - odsunął się od celi, bo jeszcze w międzyczasie splunął prosto na twarz quentina. fuj.
- quentin halter
- belfastfizykafreak31
- Post n°58
Re: posterunek policji
quentina dobiły te słowa bo przypomniał sobie jak wyglądało ciało jego ex, siostry paula i w ogóle. pewnie jak elroy splunął to ten cofnął się w zaciemniony kąt, gdzie przykucnął i ryczał przez całą noc. dawaj kogoś innego ;x
- elroy newton
- st. albanssegreguje papierkibad boy35
- Post n°59
Re: posterunek policji
elroy wyszedł stąd z toną dragów, he he.
- lysette quickley
- manchesterinżynieria biomedycznabijacz29
- Post n°60
Re: posterunek policji
liska z woof woof dowiedziała się, że quentin siedzi w pierdlu. dlatego czym prędzej tu przyleciała i zrobiła burdę. to znaczy właśnie szarpała się z aaronem w ich jakimś punkcie informacyjnym. - JESTEŚCIE GNOJAMI! - waliła go po mordzie, a że nikt go nie lubił to nikt mu nie pomagał. he he.
- aaron eklund
- sztokholm-kryminolog34
- Post n°61
Re: posterunek policji
aaron wytrzymywał do czasu to, jak go potraktowała. w pewnym momencie jak go uderzyła jeszcze mocniej, położył ją na jakimś stoliku i po prostu skuł - panienka pójdzie na dołek, może się tam uspokoi - warknął na nią - wiesz, że czynna napaść na funkcjonariusza publicznego jest karalna? - uśmiechnął się kiedy ją prowadził do celi, gdzie ją zaraz zamknął - jak posiedzisz tak ze 48 godzin to może zmądrzejesz idiotko - zamknął celę na klucz.
- lysette quickley
- manchesterinżynieria biomedycznabijacz29
- Post n°62
Re: posterunek policji
rozbeczała się, a oni nawet nie dali jej wykonać telefonu do adwokata ani nic! zaskarży ich! aaron wyleci z roboty ;x
- wilk
- ma bardzo ostre klywilczekjest bardzo zły109
- Post n°63
Re: posterunek policji
lord jakiś tam, quickley, ojciec liski siedział w sali przesłuchań czekając na tego młodzieńca, który używa jego dobrych adwokatów. chciał poznać koleżkę córeczki, która nie miała najlepszego gustu, więc spodziewał się najgorszego.
- quentin halter
- belfastfizykafreak31
- Post n°64
Re: posterunek policji
dali mi godzinę odpoczynku od przesłuchań, na których aaron nieźle go poturbował bo to psychol przecież! znów go tutaj przywlekli. jakiś gość go tu popchnął i kłentin wpadł tutaj z lekkim nieogarem - jeśli jest pan kolejnym detektywem to zapewniam że nie mam nic nowego do powiedzenia w tej sprawie - skąd miał wiedzieć, że to ojciec liski xdd
- wilk
- ma bardzo ostre klywilczekjest bardzo zły109
- Post n°65
Re: posterunek policji
przecież ona do tatusia jest podobna! jak mógł na to nie wpaść? ojczulek zerkał co chwilę na zegarek zniecierpliwiony powolnym zachowywaniem się policji. aaron pewnie go tutaj poturbował, a później poleciał na imprę 1d, żeby tam zgarnąć kilku dilerów, pewnie. czy nie wiem, co tam z dzieciakami robił. ruchał dziwki w strip roomie, pewnie xd quickley zmierzył wzrokiem chłopaka, który wlazł do środka i skinął głową do policjanta, który go wprowadził, że w porządku. chwilę nic nie mówił, bo musiał go sobie ocenić we wszystkich możliwych kategoriach. za to, że jest irlandczykiem od razu odjął mu z milion. - nie obchodzi mnie, co masz do powiedzenia w tej sprawie - mruknął z chłodnym tonem, pewnie takim samym do niego gadała liska na początku, zanim się poznali. miała to po ojcu!
- quentin halter
- belfastfizykafreak31
- Post n°66
Re: posterunek policji
nie widział podobieństwa bo to quentin. mógł rozwiązywać skomplikowane matematyczne zadania, a nie szukać podobieństw pomiędzy tym panem a jego dziewczyną! przylgnął do ściany zdezorientowany kiedy gościu powiedział że nie jest tym zainteresowany - to czego pan chce? - zapytał a potem wpadł w panikę - przyrzekam, że lysette też nie miała z tym nic wspólnego! - bo o nią też go wypytywali - zresztą to też już wam mówiłem! - tłumaczył się dalej.
- wilk
- ma bardzo ostre klywilczekjest bardzo zły109
- Post n°67
Re: posterunek policji
uśmiechnął się tak słodko jak na avatarze i wskazał mu miejsce, żeby jednak usiadł. niewygodnie mu było, gdy musiał na niego patrzeć do góry. oparł swoje ręce na stoliczku, który stał przed nim i zerknął ukradkiem na swojego rolexa. kiedy quentin usiadł odsunął się trochę, bo nie chciał, żeby przypadkiem ten świr się na niego rzucił. policjanci mówili, że jest nieobliczalny i leczy się od lat psychiatrycznie. nawet jego rodzice go oddali do ośrodka, bo nie mogli sobie z nim dać rady. quickley by go raczej wysłał do korei do jakiegoś obozu albo oddał w ręce putina na ich miejscu. - to urocze z twojej strony. - przyznał. - ona jest kolejną osobą z twojej listy, którą chcesz zamordować? - zapytał. - od jak dawna czerpiesz przyjemność z krzywdzenia innych? - ciągnął dalej nie dając mu nawet odpowiedzieć na pierwsze pytanie, bo tamto było dla niego czysto retoryczne. wszyscy wiedzieli, że odpowiedź na nie brzmi tak, nawet jeśli halter zaprzeczał.
- quentin halter
- belfastfizykafreak31
- Post n°68
Re: posterunek policji
quentin pewnie nawet nie wiedział co to rolex xdddddd liska dopiero w niego wpajała co to dobre ciuchy i klasa. na razie szło jej marnie bo ciągle siedział w pierdlu. stukał nerwowo palcami w stolik. miał jednak ograniczone ruchy bo pewnie i tak kajdankach siedział. policjanci się go panicznie bali, a najlepsze jest to że on na nikogo ręki nie podniósł i był całkowicie niewinny! - zdurniał pan! - huknął donośnym głosem - to moja dziewczyna, nigdy w życiu bym jej nie uderzył, ani nie zrobił czegokolwiek innego agresywnego - ale zapłodnić ją mógł! xddd - nie czerpie z tego przyjemności, nie czerpię też przyjemności z tego że kolejny raz tutaj siedzę, chciałbym wrócić do akademika i do spokojnego życia, moglibyście to wreszcie pojąc? - burknął.
- wilk
- ma bardzo ostre klywilczekjest bardzo zły109
- Post n°69
Re: posterunek policji
był nieobliczalny, a quickley'owi było wstyd, że jego córka się zadaje z takim frajerem. czuł, że wcale go nie kocha, ani nawet jej się nie podoba, a robi to wszystko tylko dlatego, żeby go wkurzyć. miała mu za złe, że nie poświęcał jej tyle czasu, że nie szanował jej matki i czasem za dużo pił. ale przecież ją kochał! na swój sposób. chciał, żeby miała dobre, udane życie. a ten quentin nie wydawał się być dobrym kandydatem, który w ogóle umiałby o nią zadbać. skoro nawet o samego siebie nie potrafił. - radziłbym się wyrażać - powiedział ze stoickim spokojnie, bo jednak wyrażenie "zdurniał" godziło trochę w jego dumę. zwłaszcza, że haltel pozwalał sobie na krzyki. od razu widać, że to irlandczyk, który nie potrafi utrzymać emocji na wodzy. czyli nieobliczalny, świr. - fakty mówią co innego. - uśmiechnął się kącikowo. - twoje spokojne życie to kolejne ofiary. tym razem policja udowodni ci winę i zgnijesz w miejscu, które nawet trochę nie będzie odpowiadało tym strasznym rzeczom, które zrobiłeś. jesteś niebezpieczny. - wmawiał mu.
- quentin halter
- belfastfizykafreak31
- Post n°70
Re: posterunek policji
jaki to psychiczny tyran! quentin był dla niej odpowiednim kandydatem! najlepszym jakiego mogła sobie wybrać. słodki, przystojny i uroczy xdddddddddddd - radziłbym się wyrażać - zaczął go przedrzeźniać robiąc głupie miny - moglibyście mnie przynajmniej rozkuć a nie traktować jak zwierzę - nawet jedzenia porządnego nie dostawał bo ciągle chodził głodny - w tym problem że nie macie żadnych potwierdzonych informacji, bo gdybyście mieli to już dawno przestalibyście mnie przesłuchiwać - fuknął - prawda jest taka że to zbieg okoliczności, nikogo nie zabiłem i nie mam zamiaru, po prostu wszyscy wokół mnie umierają - wzruszył ramionami.
- wilk
- ma bardzo ostre klywilczekjest bardzo zły109
- Post n°71
Re: posterunek policji
facet pokiwał głową. - no, tak... przykry zbieg okoliczności. - wstał od stolika i obszedł go, żeby tylko pochylić się nad głową quentina. - nie wyjdziesz stąd bez moich prawników, halter. a lysette już ci nie pomoże. - położył rękę na jego ramieniu. - nie pozdrowię jej od ciebie, jeśliby cię to interesowało - zabrał swój płaszcz z jakiegoś wieszaka i quentin mógł tylko słyszeć, jak jakiś pionek mówi "proszę tędy, panie quickley". no i został znowu sam w tych ponurych warunkach.
- ferb columbo
- brightonflorystazakochany w kwiatach33
- Post n°73
Re: posterunek policji
martha po niego przyszła albo phineas, nie wiem, kto za niego wpłacił kaucję. pewnie jednak martha, bo rodzina myślała, że sobie gdzieś pojechał na szkolenie taksówkarzy a nie, że siedzi w pace xd - co tak długo? - huknął na nią trzaskając drzwiami od komisariatu.
- martha moretti
- alaska-florystka33
- Post n°74
Re: posterunek policji
martha się nie wystraszyła jego jak się na nią wydarł, bo to przecież był zwykły wariat tyle że kochany. spojrzała na niego - no sorry, wcześniej nie mogłam, rodzina do mnie przyjechała. ale teraz już jesteś na wolności to z łaski swojej przestań się na mnie drzeć bo cię każę tam z powrotem wsadzić - burknęła. złapała go za łapkę - jak się czujesz? - zapytała poprawiając mu koszulę.
- ferb columbo
- brightonflorystazakochany w kwiatach33
- Post n°75
Re: posterunek policji
śmierdział pewnie obrzydliwie, bo nie dali mu się nawet umyć. przez jeden dzień broda mu tak urosła, jak evansowi wszechmogącemu, więc wyglądał tak obleśnie, jak garfield wygląda teraz w rzeczywistości. - weź się odpieprz - zmienił kierunek, w sensie odwrócił się i szedł w drugą stronę, skoro tam się na niego darła i mu groziła, że tam wróci! pf. mogła w ogóle nie przychodzić, jak jej nie pasowało. musiała go więc gonić, żeby złapać go za rekę. - a jak mam się czuć?! może niech ciebie wsadzą na cały dzień do celi to zobaczymy jak się będziesz czuła! - wyrwał jej rękę i schował do kieszeni. zamiast być wdzięczny, że w ogóle tu po niego przyszła i wpłaciła 20 funtów kaucji to się jeszcze wkurza. faktycznie wariat.
|
|