wesołe miasteczko
- st. albans
- st. albansgod save the queenwe love our queen109
- Post n°1
wesołe miasteczko
First topic message reminder :
- malin van hoven
- antwerpia-princess of drama32
- Post n°126
Re: wesołe miasteczko
postanowiła, że się w końcu przywita, bo to tak nieładnie machać sobie z daleka i w ogóle nie powiedzieć cześć. była dalej wyszczerzona jak do zdjęcia, miała bardzo dobry humor. - cześć wam. też idziecie na którąś z karuzel? - zapytała zainteresowana. zachowywała się jakby kompletnie między nimi wcześniej nic nie było. jakby po prostu byli znajomymi.
- björn rangvaldsson
- sztokholmprince of nothing charmingroyal whore32
- Post n°127
Re: wesołe miasteczko
bjorn nie widział potrzeby ucinania pogawędki oprócz machania sobie, a tym bardziej nigdy nie zachowywał się inaczej niż jakby nic się nie wydarzyło między nim a wszystkimi panienkami, z którymi miał do czynienia. chociaż wiadomo, że z malin sytuacja wyglądała trochę inaczej.
bjorn od razu odpowiedział "nie" w tym samym czasie, kiedy panienka u jego boku odpowiedziała "tak". roześmiał się tylko.
- dawno wróciłaś? nie widziałem cię. i nikt się do mnie nie zgłaszał... - myślał, że pr-owcy od razu zorganizują im spotkanie i przedstawią plan dalszego działania.
bjorn od razu odpowiedział "nie" w tym samym czasie, kiedy panienka u jego boku odpowiedziała "tak". roześmiał się tylko.
- dawno wróciłaś? nie widziałem cię. i nikt się do mnie nie zgłaszał... - myślał, że pr-owcy od razu zorganizują im spotkanie i przedstawią plan dalszego działania.
- malin van hoven
- antwerpia-princess of drama32
- Post n°128
Re: wesołe miasteczko
ona myślala, że skoro zniknęła i skoro on teraz oficjalnie chodził sobie z jakąś panienką przy boku to, że zakończyli współpracę. jak dla niej to właśnie to oznaczało. ale jak widać ten myślał inaczej, skoro nawet z dziewczyną przy boku chciał realizować ich plan. roześmiała się jak usłyszała, że dziewczyna miała inne zdanie od niego. - chyba twoja dziewczyna chciałaby iść na karuzelę, a ty jako dżentelmen powinieneś spełniać jej wymagania, nie? - puściła oczko do zdezorientowanej dziewczyny. - parę dni temu. eee, kto by się miał niby do ciebie zgłaszać? - zapytała zdziwiona.
- björn rangvaldsson
- sztokholmprince of nothing charmingroyal whore32
- Post n°129
Re: wesołe miasteczko
wcale nie chciał realizować ich planu, nigdy nie chciał. zresztą to nie był jego plan. kiedy zniknęła, poczuł znowu wolność i nie słuchał pr-owców, bo ci, nawet kiedy znaleźli mu idealną dziewczynę, i tak nie mogli poprawić jego wizerunku, skoro skończyło się jeszcze gorzej.
- w takim razie pójdziemy na karuzelę. - wzruszył ramionami. mógł jej jeszcze wygrać miśka na strzelnicy, ale prędzej by kupił jej cały sklep z zabawkami. - no wiesz, moi ludzie, twoi ludzie. - zaśmiał się.
- w takim razie pójdziemy na karuzelę. - wzruszył ramionami. mógł jej jeszcze wygrać miśka na strzelnicy, ale prędzej by kupił jej cały sklep z zabawkami. - no wiesz, moi ludzie, twoi ludzie. - zaśmiał się.
- malin van hoven
- antwerpia-princess of drama32
- Post n°130
Re: wesołe miasteczko
ona za to znikając poczuła spokój ducha i znalazła idealną równowagę psychiczną. miała w końcu zszargane nerwy, wyszła na psychopatkę i narkomankę, którą sama z siebie zrobiła, żeby uratować jego imię. uśmiechnęła się tylko tajemniczo. - idźcie idźcie, koniecznie. polecam tą największą, tam będziecie się najlepiej bawić. ja też zamierzam iść na karuzelę a potem się pokręcę po miasteczku, może jeszcze się spotkamy. - spojrzała w kierunku dziewczyny, która sprawiała wrażenie mało ogarniętej ale miłej. - moi ludzie, twoi ludzie... to my mamy jeszcze o czym rozmawiać, bjorn? - zamrugała kilka razy. - bo widzę, że masz już nową dziewczynę to... hm. dziwne. - zastanowiła się na głos.
- björn rangvaldsson
- sztokholmprince of nothing charmingroyal whore32
- Post n°131
Re: wesołe miasteczko
bjorn nie interesował się za bardzo karuzelami, więc puścił polecenia malin mimo uszu.
- to smutne, że twierdzisz, że nie mamy żadnych tematów odkąd nie musimy udawać rozmów. - stwierdził. panienka odeszła parę kroków, żeby obejrzeć miśki na strzelnicy. na kolejne słowa malin bjorn roześmiał się niepohamowanie. - co w tym nic dziwnego? po pierwsze, nigdy nie byłaś moją prawdziwą dziewczyną. - wyliczał na palcach - po drugie, ty najlepiej ze wszystkich wiesz, że nie można mnie uwiązać. - puścił jej oczko.
- to smutne, że twierdzisz, że nie mamy żadnych tematów odkąd nie musimy udawać rozmów. - stwierdził. panienka odeszła parę kroków, żeby obejrzeć miśki na strzelnicy. na kolejne słowa malin bjorn roześmiał się niepohamowanie. - co w tym nic dziwnego? po pierwsze, nigdy nie byłaś moją prawdziwą dziewczyną. - wyliczał na palcach - po drugie, ty najlepiej ze wszystkich wiesz, że nie można mnie uwiązać. - puścił jej oczko.
- malin van hoven
- antwerpia-princess of drama32
- Post n°132
Re: wesołe miasteczko
cofnęła sie od niego na krok. - ja chciałam być tylko miła, nic więcej. - przygryzła niewinnie wargę, spoglądając sobie na tą panienkę. zapewne porównywała swój tyłek do jej i stwierdziła, że i tak lepiej od niej wygląda. bo tamta musiała być wyjątkowym pustakiem. - to my mamy jakiekolwiek wspólne tematy? - zapytała. przestąpiła z nogi na nogę. - wiem, owszem. dlatego myślałam, że umowa jest już nieważna, poza tym, że w takim razie każde z nas robi co chce i nie mamy już wobec siebie żadnych zobowiązań. to chyba logiczne, nieprawdaż? - zauważyła i poprawiła wpadające w oczy włosy.
- björn rangvaldsson
- sztokholmprince of nothing charmingroyal whore32
- Post n°133
Re: wesołe miasteczko
- przecież cię nie atakuję. - wzruszył ramionami mimowolnie, bo malin nie musiała się przed nim z niczego tłumaczyć, tym bardziej, że on też nie czepiał się jej w żadnym stopniu. - myślałem, że mamy i że możemy się przyjaźnić, ale najwyraźniej nie możemy. - potargał włosy. dobrze się dogadywali, chociażby tego wieczoru, który skończył się w łóżku. potrafili znaleźć dużo tematów. panienka na pewno była pustakiem, bo była jakąś modelką. ulubiony typ kobiety bjorna. - to logiczne, dlatego nie wiem czemu się dziwisz, że robię co chcę i z kim chcę. - uśmiechał się dalej. - poza tym, ona wcale nie jest moją dziewczyną, proszę cię. - powiedział ciszej i zaśmiał się.
- malin van hoven
- antwerpia-princess of drama32
- Post n°134
Re: wesołe miasteczko
zaśmiała się razem z nim. - nie wiem czy możemy się przyjaźnić. moglibyśmy się zacząć przyjaźnić, o może tak to określę. nic więcej oczywiście nie wchodzi w grę zaznaczam - podkreśliła to jasno i wyraźnie. - możemy od czasu do czasu wyjść gdzieś na kawę i pogadać, czy na jakiś obiad. bez pr-owców i umów, nic wielkiego. - uśmiechnęła się do niego. - no tak, twój typ idealny. pustak bez żadnych priorytetów, długie nogi, duże piersi i koniecznie na jedno czy dwa spotkania. jestem ciekawa która będzie następna - potarła dłonie, żeby je rozgrzać. - to co? umowa nieważna i zapominamy o tym co się stało? - podała mu rękę na zgodę.
- björn rangvaldsson
- sztokholmprince of nothing charmingroyal whore32
- Post n°135
Re: wesołe miasteczko
- nie schlebiaj sobie, nie sypiam z tą samą dziewczyną dwa razy. - odparł, wsuwając ręce do kieszeni. malin wydawała mu się strasznie defensywna. wiedział, że ich historia zakończyła się publiczną katastrofą, ale przynajmniej nie musieli już odgrywać żadnej szopki i spotykać się ze sobą na własnych zasadach, a nie zgodnie z pomysłami speców od pr-u. - widzę, że uważnie śledzisz moje poczynania. - dalej się śmiał, skoro sama mówiła, że jest ciekawa, która będzie następna. a tego nawet najstarsi górale nie wiedzą. - od początku o tym mówię. - ucieszył się, że w końcu załapała i uścisnął jej dłoń.
- malin van hoven
- antwerpia-princess of drama32
- Post n°136
Re: wesołe miasteczko
- to super, cieszę się, że w końcu do czegoś doszliśmy. - wyszczerzyła się jak do zdjęcia. ostatnio postanowiła, ze uśmiechem można wszystko załatwić, to tak też robiła. wszystko wydawało się jej wtedy o niebo lepsze jak ludzie też się do niej uśmiechali. - dobrze wiedzieć, powinnam to sobie zapisać w tym kalendarzu co mi go kiedyś kupiłeś. - zażartowała. nadal go nosiła przy sobie, bo ten prezent akurat się jej przydał. - hej, przecież piszą o nas w gazetach dzień w dzień, nie da się tego uniknąć. znam każdą twoją dziewczynę, przynajmniej z widzenia - zaśmiała się. - myślisz, że bardzo byłaby obrażona, gdybym cię teraz zaprosiła na kawę i ciastko? i tak nie lubisz karuzeli - poprawiła torebkę na ramieniu.
- björn rangvaldsson
- sztokholmprince of nothing charmingroyal whore32
- Post n°137
Re: wesołe miasteczko
- od razu wiedziałem, że to będzie przydatny prezent. - roześmiał się na wspomnienie kalendarza, który przyniósł jej w ramach ironicznego gestu, a zmienił się prawie że w symbol ich znajomości. - nie znasz nawet połowy, oni też nie. po tych wszystkich latach jestem przecież od nich sprytniejszy. - machnął ręką. już nawet nie przejmował się co o nim wypisywali w gazetach, nawet jeśli rodzice chcieli mu uciąć głowę. spojrzał na panienkę, a potem znowu na malin. - myślę, że jakoś to przeżyje. - wzruszył ramionami. pójdzie teraz na ciastko z malin, a wieczorem i tak modelka wyląduje w jego łóżku.
- malin van hoven
- antwerpia-princess of drama32
- Post n°138
Re: wesołe miasteczko
ten kalendarz będzie im towarzyszył przez całą ich znajomość, aww. prawie jak pamiętnik jakiś. - ty zawsze wiesz co jest dla mnie przydatne. to fakt, nawet mam go przy sobie. nauczyłam się przynajmniej planować wszystkie swoje spotkania i nie tylko - pochwaliła mu się, bo była z siebie dumna. bjorn nauczył ją bycia bardziej ogarniętą a on od niej niczego się nie nauczył najwidoczniej. może kiedyś się nauczy xd spojrzała jeszcze raz na tego pustaka. - to chodźmy. wieczorem będziesz mógł się z nią umówić jeszcze raz - wzięła go pod rękę.
- björn rangvaldsson
- sztokholmprince of nothing charmingroyal whore32
- Post n°139
Re: wesołe miasteczko
chyba że rok się skończy i kalendarz przestanie być użyteczny, ups. roześmiał się kiedy okazało się, że prezent był jeszcze bardziej przydatny niż myślał.
- teraz już żadnego spotkania nie przegapisz i nikt nie będzie musiał przychodzić wściekły i rzucać w ciebie kalendarzem. - przytaknął jej z rozbawieniem. bjorn nauczył się chyba, że jest jeszcze bardziej zajebisty niż myślał, skoro tak trafił z tym prezentem xd - o to się nie martw. - zaśmiał się. jeszcze musiał powiedzieć dziewczynie, że musi iść i zobaczą się wieczorem i był gotowy.
- teraz już żadnego spotkania nie przegapisz i nikt nie będzie musiał przychodzić wściekły i rzucać w ciebie kalendarzem. - przytaknął jej z rozbawieniem. bjorn nauczył się chyba, że jest jeszcze bardziej zajebisty niż myślał, skoro tak trafił z tym prezentem xd - o to się nie martw. - zaśmiał się. jeszcze musiał powiedzieć dziewczynie, że musi iść i zobaczą się wieczorem i był gotowy.
- malin van hoven
- antwerpia-princess of drama32
- Post n°140
Re: wesołe miasteczko
malin i tak go schowa do szufladki, bo będzie miała sentyment do tego kalendarza. poza tym, tak dagna, rok się chyba skończy xddd - możesz we mnie rzucić kalendarzem w styczniu, bo wtedy będę potrzebowała nowego - zaśmiała się i oparła czoło o jego ramię. spojrzała znów w stronę dziewczyny. a potem spojrzała na niego. pewnie, że był zajebisty. w swoim mniemaniu. malin go tylko w tym utwierdzała. ja się w ogóle dziwię, że ona chce się z kimś takim przyjaźnić. najwidoczniej moje postaci żyją własnym życiem. - to idź do niej i jej to powiedz - poklepała go po klacie.
- björn rangvaldsson
- sztokholmprince of nothing charmingroyal whore32
- Post n°141
Re: wesołe miasteczko
- będziesz musiała opuścić jakieś ważne spotkanie, nie rozdaję kalendarzy wszystkim naokoło ot tak. - złapał ją za nosek jakby nadal była jego udawaną dziewczyną i musiał zachowywać się jak słodziak przed fotografami. tyle że teraz nikt ich nie fotografował, a przynajmniej nie tak otwarcie, bo z ukrycia to na pewno. - no idę, idę. - zamachał rękoma, żeby odgonić malin i jej rozkazy od siebie xd poszedł i powiedział. i tak miał zaklepany seksy na wieczór. potrafił się ustawić chłopak.
- malin van hoven
- antwerpia-princess of drama32
- Post n°142
Re: wesołe miasteczko
miał ciastko i seks! jaki szczęściarz. ale zyskał też pierwszą przyjaciółkę w życiu, też to powinien docenić. zapewne szybko wrócił do niej i wtedy znów złapała go pod rękę. - wystarczy, że opuszczę jedno spotkanie z tobą, wtedy możesz spokojnie do mnie przyjść i rzucać we mnie wszystkimi kalendarzami świata - zachichotała i zmierzwiła mu włosy. zachowywali się jak para, a nią w ogóle nie byli. jutro znowu trafią na okładki gazet, bo to robi większe wrażenie niż on i jakaś przypadkowa dziewczyna. księżniczka i książę znów razem, szczęśliwie ćwierkający w wesołym miasteczku, uroczo. - to co, już teraz idziemyyyy? - uwiesiła mu się na ramieniu.
- björn rangvaldsson
- sztokholmprince of nothing charmingroyal whore32
- Post n°143
Re: wesołe miasteczko
poszli i pogadali i było miło, zacznij addie.
- martha moretti
- alaska-florystka33
- Post n°144
Re: wesołe miasteczko
bawiła się tutaj i strzelała obecnie do kaczek, bo chciała misia.
- ferb columbo
- brightonflorystazakochany w kwiatach33
- Post n°145
Re: wesołe miasteczko
albo raczej to ferb chciał misia, a że martha była lepszym strzelcem to ona to robiła a nie on. - o kurwaaa. ale zjebałaś! - mruknął pod nosem i zaraz odepchnął ją bioderkiem i wyrwał tą psikawkę z rąk. zmrużył oczy, stanął w rozkroku i udawał jakiegoś nie wiadomo jakiego aarona czy kogoś! strzelca roku. a okazało się, że całe amo martha wyczerpała i chuj by to strzelił.
- martha moretti
- alaska-florystka33
- Post n°146
Re: wesołe miasteczko
chichrała się z niego i sama go odepchnęła. wcisnęła plik banknotów pani kasjerce, która podała jej więcej nabojów a martha wystawiła język w kierunku ferba i znów zaczęła zabawę. - jaki ty jesteś beznadziejny! ty nic nie umiesz, nawet trafić w jedną dziurę. zawsze trafiasz nie w tą co potrzeba - skupiła się na strzelaniu.
- ferb columbo
- brightonflorystazakochany w kwiatach33
- Post n°147
Re: wesołe miasteczko
- ej, ej! nie pyskuj! - pogroził jej paluchem i lekko sie zarumienił, bo pańcia się krzywo na niego spojrzala. a że był bezpośredni to wzruszył ramionami. - nie moja wina, że wolę anala - i jakoś pewnie na samo to słowo martusia trafiła! - o do chuja. wygrałaś dla mnie misia! w końcu możemy iść do domu. - odetchnał z ulgą.
- martha moretti
- alaska-florystka33
- Post n°148
Re: wesołe miasteczko
pstryknęła go w nos. - to ty mi tutaj nie pyskuj jak pani mówi! - wcisnęła mu tego miśka w ramiona. - spróbuj, może w końcu trafisz w odpowiednią dziurkę. ale razem z tym miśkiem. - powiedziała, oddalając się lekko w kierunku nowej rozrywki. - ja tutaj zostaję, przyjemnej zabawy, z miśkiem? - wysłała mu mnóstwo buziaczków w powietrzu.
- ferb columbo
- brightonflorystazakochany w kwiatach33
- Post n°149
Re: wesołe miasteczko
przewrócił oczami i pochasał za nią z tym misiem pysiem i poszli na watę cukrową.
- bridget kay
- st. albansza głupia na studia#girlonline27
- Post n°150
Re: wesołe miasteczko
oficjalnie (w wersji dla tatka kay) przygotowywały się do egzaminów, a nieoficjalnie jeździły na wszystkich możliwych karuzelach.
|
|