park przyszpitalny
- romeo lore
- st. albansfilozofiasyn betty i tylera34
- Post n°2
Re: park przyszpitalny
romeo rozmawiał tu z jakimś onkologiem i zobaczył, ze finn idzie to zaczął biec w jego stronę, do tego stopnia, że rzucił się na niego i przewalił na ziemię i zaczął go bić xd
- finn lore
- vancouverszuka drogi w życiunie ma nogi34
- Post n°3
Re: park przyszpitalny
finn mimo wszystko był silniejszy od romea, więc powalił go na ziemię.
- co ty wyprawiasz, do kurwy nędzy?! - zawołał i wstał. był w szoku co się dzieje! szczegolnie, że romeo nie gadał tu z jego onkologiem, tylko jakimś przypadkowym, który nic nie wiedział, bo finn właśnie wracał z wizyty u swojego, hehe.
- co ty wyprawiasz, do kurwy nędzy?! - zawołał i wstał. był w szoku co się dzieje! szczegolnie, że romeo nie gadał tu z jego onkologiem, tylko jakimś przypadkowym, który nic nie wiedział, bo finn właśnie wracał z wizyty u swojego, hehe.
- romeo lore
- st. albansfilozofiasyn betty i tylera34
- Post n°4
Re: park przyszpitalny
- to ty mi powiedz, jebany skurwielu! - pewnie wyglądało to jakby finn mu podrywał julkę czy coś. bo niby z jakiej innej racji miałby go okładać piąstkami? a romeo był po prostu wkurwiony, ze finn ma przed nim jakieś tajemnice. a nawet nie jakieś tylko, ze ukrywa swojego raka.
- finn lore
- vancouverszuka drogi w życiunie ma nogi34
- Post n°5
Re: park przyszpitalny
- młody, ogarnij się. naćpałeś się oparami w laboratorium czy co? - zarechotał, bo uznał to za świetny żart. wyciągnął rękę w kierunku romka, żeby pomóc mu wstać, bo był takim fajnym wujkiem. nie wiedział, że romeo wie o nowotworze. nikt nie miał się o tym dowiedzieć! dlatego chciał powiedzieć o tym kathy, która go nie znała i by się nie przejęła, a on by wyrzucił to ze swojego systemu.
- romeo lore
- st. albansfilozofiasyn betty i tylera34
- Post n°6
Re: park przyszpitalny
- chyba kurwa ty! - szarpnął go jeszcze jak się podnosił i w tamtej chwili się rozbeczał, złapał go za szmaty i przytulił do siebie.
- finn lore
- vancouverszuka drogi w życiunie ma nogi34
- Post n°7
Re: park przyszpitalny
- coooooooooo - wydał z siebie, ale po dłuższej chwili wytrzeszczania oczu i rozpościerania ramion, w końcu też przytulił romka i poklepał go po plecach, bo ten chyba tego potrzebował. romeo cierpiał bardziej niż finn. xd bo finn się nie przyznawał do tego, że cierpi :c
- romeo lore
- st. albansfilozofiasyn betty i tylera34
- Post n°8
Re: park przyszpitalny
bo finn to prawdziwy twardziej, nie to co beksa romeo. pewnie taki był, bo dalej był prawiczkiem. beczał do tego stopnia, że finn musial wezwać pielęgniarki i dały mu środki nasenne i zostawili go tu na obserwacji na psychiatrii xd smutek.
- finn lore
- vancouverszuka drogi w życiunie ma nogi34
- Post n°9
Re: park przyszpitalny
to chyba finn się nie dowie, że romek wie. xd teraz wujek się martwił o młodego, że to z nim coś nie tak!
- debbie grayson
- los angelesdziennikarstwopierwsza dama32
- Post n°10
Re: park przyszpitalny
debbie akurat wyszła ze szpitala, była na badaniach. okazało się, że nie była w pełni zdrowa, bo miała coś z hormonami. dostała takie specjalne leki, które znów przywrócą jej cykl miesiączkowy do porządku. w ciąży nie była na szczęście. paliła teraz papierosa i łaziła po parku.
- lydia scavo
- filadelfiaaktorstwogwiazda30
- Post n°11
Re: park przyszpitalny
tylko co tu robiła lidka? pewnie każdego z bunkra wysłali na badania diagnostyczne i na takich też była lidka. również paliła szluga i natknęła się na debbie, a że miała podły humor z powodu finna to od razu na dzień dobry jej burknęła - o ty też wyszłaś cała i zdrowa - hoho, nie ma to jak ciepłe powitanie.
- debbie grayson
- los angelesdziennikarstwopierwsza dama32
- Post n°12
Re: park przyszpitalny
- wow, lydia ciebie też miło widzieć - mruknęła jej na powitanie. nawet jej przyjaciółka była dla niej milsza, ale nie, lydia musiała od razu się na nią wyżyć - wszystko u ciebie w porządku? - zapytała zaciągając się papierosem. jej się do domu nie chciało wracać bo przecież nie wiedziała gdzie ma w wracać, czy do siebie czy do daniela takie dylematy ;x
- lydia scavo
- filadelfiaaktorstwogwiazda30
- Post n°13
Re: park przyszpitalny
ale lidka nie była jej przyjaciółką więc nie wiem czego się ona spodziewała serio! - tak tak - burknęła wyrzucając papierosa przed siebie i zadeptując go butami na obcasie, które w końcu mogła założyć i w końcu ponownie czuła się jak dama! - no jasne - zaśmiała się - pobyt pod ziemią działa zbawiennie na cere - pogładziła się po policzku i nawet jej nie zapytała co u niej xd
- debbie grayson
- los angelesdziennikarstwopierwsza dama32
- Post n°14
Re: park przyszpitalny
- słodko... - wywróciła tylko oczami. lydia zachowywała się jak ostatnia idiotka, jak zwykła gwiazdeczka która była cholernie zmanierowana. to ją strasznie w niej irytowało. debbie też mogła w końcu założyć szpilki, super kieckę, pokazać się facetom! - powinnaś zrobić coś z tymi zmarszczkami przy oczach, bo aż bije od ciebie starością lydia - uśmiechnęła się słodko.
- lydia scavo
- filadelfiaaktorstwogwiazda30
- Post n°15
Re: park przyszpitalny
lidka nie była aż taką idiotką chyba, przecież czasem była kochana nawet! ale tylko czasem i dla odpowiednich osób. jedną z tych osób na pewno nie była debbie! - och, kochanie - pogładziła ją po policzku - kilka dni porządnego spania i znikną, a ty? - zlustrowała ją wzrokiem - przytyło ci się, jak masz zamiar pozbyć się tego cellulitu z wielkiego tyłka hm? - pewnie ją klepnęła w pupę!
- debbie grayson
- los angelesdziennikarstwopierwsza dama32
- Post n°16
Re: park przyszpitalny
pochlebiło jej to, że ją klepnęła w tyłek - ja przynajmniej w porównaniu do ciebie mam jakiś tyłek, bo ty za to jesteś płaska jak deska. teraz dopiero rozumiem dlaczeo finn nie jest ci aż taki wierny - puściła jej oczko - lepiej go pilnuj, żeby ci nie uciekł, kto by chciał bzykać się z taką staruszką jak ty... trzymaj się kochanie - pocałowała ją w policzek i uciekła!
- olivier terrance
- st.albans-wykładowca anatomii34
- Post n°17
Re: park przyszpitalny
jako, że dzisiaj miał dyżur to wyszedł zapalić po prostu papierosa. kręcił się tutaj, sprawdzał po kątach czy nikt mu nie uciekł xd
- josephine güell
- barcelonaprawoświrek wampirek33
- Post n°18
Re: park przyszpitalny
josie była u kogoś w odwiedziny, ale nie wiem u kogo mniejsza o to. było już długo po godzinach odwiedzin, ale wyszła dopiero teraz ponieważ z pięć razy zgubiła się po drodze. dzięki temu zwiedziła kostnicę, bufet i klitkę stróża nocnego, który w końcu pokierował ją do wyjścia. ale jak widać nie tego co trzeba skoro znalazła się w parku. kiedy już prawie straciła nadzieję na to, że kiedykolwiek stąd wyjdzie jej wzrok padł na oliviera, który wyglądał jakby wiedział co i jak - hej! przepraszam! tak, ty.. hej! - pomachała do niego, a kiedy już złapała jego uwagę, uśmiechnęła się ładnie - mógłbyś mi powiedzieć jak stąd wyjść. zgubiłam się fhuj.
- olivier terrance
- st.albans-wykładowca anatomii34
- Post n°19
Re: park przyszpitalny
olivier skończył dopalać papierosa. poprawił kitel, bo było mu zimno i zmrużył oczy żeby móc przyjrzeć się dziewczynie bardziej dokładnie - przepraszam, czy ty właśnie powiedziałaś że zgubiłaś się w parku? otóż wyjście stąd jest bardzo proste - od razu wytłumaczył jej drogę - mam nadzieję, że pomogłem - ukłonił się jej pięknie.
- josephine güell
- barcelonaprawoświrek wampirek33
- Post n°20
Re: park przyszpitalny
przeczytałam, że poprawił kitel by było mu zimno i uznałam,że jest pojebany skoro lubi marznąć ;_;
zmarszczyła nos, bo poczuła sie urażona przez tego pacana w kitlu - nie w parku a w szpitalu. zasadnicza różnica - aż przewróciła oczami, bo była tydzień przed okresem i dosłownie wszystko ją wkurzało. tryb prawdziwa kobieta mode: on. zerknęła w miejsce które jej wskazywał - to zależy. jeżeli dzięki temu w końcu opuszczę to śmierdzące śmiercią miejsce to pomogłeś - wzruszyła ramionami i szczelniej otuliła się szalikiem. nie wiem czy tam też tak sypał śnieg jak tutaj, ale josie była zmarzluchem.
zmarszczyła nos, bo poczuła sie urażona przez tego pacana w kitlu - nie w parku a w szpitalu. zasadnicza różnica - aż przewróciła oczami, bo była tydzień przed okresem i dosłownie wszystko ją wkurzało. tryb prawdziwa kobieta mode: on. zerknęła w miejsce które jej wskazywał - to zależy. jeżeli dzięki temu w końcu opuszczę to śmierdzące śmiercią miejsce to pomogłeś - wzruszyła ramionami i szczelniej otuliła się szalikiem. nie wiem czy tam też tak sypał śnieg jak tutaj, ale josie była zmarzluchem.
- olivier terrance
- st.albans-wykładowca anatomii34
- Post n°21
Re: park przyszpitalny
jemu to było wszystko jedno, on i tak był lekarzem to mógł się sam uleczyć. poza tym ćpał za każdym razem kiedy szedł na dyżur, kreska go rozgrzewała i miał jasny stan umysłu. przyjrzał się znowu dziewczynie, oblizał kilka razy wargi - no to bardzo się cieszę, że ci pomogłem. przepraszam cię bardzo, ale za chwilę będę musiał wrócić na dyżur... chyba, że cię faktycznie mam odprowadzic do drzwi - zaproponował.
- josephine güell
- barcelonaprawoświrek wampirek33
- Post n°22
Re: park przyszpitalny
-nie, dzięki. poradzę sobie - odpowiedziała i poszła, no bo co..
- finn lore
- vancouverszuka drogi w życiunie ma nogi34
- Post n°24
Re: park przyszpitalny
dalej jesteśmy w szpitalu haha. finnowi udało się wymknąć ze szpitala (co nie było proste, skoro poruszał się na wózku inwalidzkim) i palił sobie fajkę. w końcu nie był mu straszny żaden rak płuc.
- frankie ross
- bangladeszpani wykładowcamaneater33
- Post n°25
Re: park przyszpitalny
frankie w końcu przyszła do niego, paliła razem z nim papierosa. ona o wszystkim wiedziała, wiedziała też o nodze. szła powoli przy nim, zaciągając się dymem w spokoju - jak się czujesz finn, hm? długo jeszcze będą cię tutaj trzymać? - zapytała zmartwiona.
|
|