park

w tym vichy nic nie ma, jak tak patrzę. xd właśnie julka to betty trochę. xd noo biedny romek, co ty mu robisz. ;c w ogóle ostatnio julka też była w szpitalu, bo z rosalie zjadły murzynka z haszyszem, bo myślały, że to normalne ciasto lasia kenniego upiekła i potem allie wypadła z okna, a julia poleciała ją ratować... też mi się z turystą skojarzył od razu jak mu zmieniałaś twarz.
już teraz jarała się lesterem, a co dopiero, gdyby się dowiedziała, że to jest mason! dwóch najlepszych mężczyzn w jej życiu. no, nie do końca, bo z żadnym nigdy nie spała i tak naprawdę żadnego za dobrze nie znała... chyba jamie był najlepszy, sorry. ;x po drodze ruby opowiadała nowemu znajomemu o wyższości francji nad anglią, ale też o miejscu, w którym mieszka, czyli st. albans.
- chociaż nie wiem, czy tam wrócę. - podsumowała.

betty była przecież seksualnie niewyżyta! nie to co wieczna dziewica julia... omg, julia na haju... mogła wtedy się spotkać z romkiem i się bzyknąć ;c taka szansa już nigdy więcej się nie zdarzy ;c jaki jamie? xd
- dlaczego nie? - po drodze kupili w jakiejś cukierni makaroniki i teraz lester się nimi zajadał, bo pewnie ruby wybrała z dziesięć rodzajów, a teraz nie chciała jeść po jest na wiecznej diecie. - nie tęsknisz za rodziną? - zapytał w głębi duszy wiedząc, ze to raczej nikt nie tęskni za ruby była taką suką. - jeszcze raz sory za zepsucie wieczoru... jakbym wiedział, że to twoja randka nigdy w życiu bym się tak nie wygłupiał. - westchnął napawając się tym, że ruby spadła do takiego poziomu by szukać sobie bogatych, starych sponsorów.

hahahaha, mała różnica między nimi! betty też była dziewicą, jak poznała tylera..... przegapiłaś szansę, trzeba było być! xd jamie od oli. xd jaki psycho gifek!
- nie wiem czy mam czas na studia... z moją rozwijającą się karierą modelki. - wyjaśniła mu, oczywiście kłamiąc jak z nut. pewnie tak naprawdę w przypływie emocji napisała do wykładowców, że rzuca studia i mogą jej possać, więc teraz bała się wrócić. - mam z nimi kontakt, nawet jeśli nie widzę ich codziennie. - nie widziała w tym żadnego problemu. zresztą jej rodzice byli zdrowo szurnięci, siostra też. nic dziwnego, że ruby się z nimi nie zadawała, ta ostoja normalności. - to nie była moja randka, tylko przyjaciel rodziny. - odchrząknęła. - właściwie pokłócili się z tatą jakiś czas temu, chciał się ze mną spotkać, żeby naprawić stosunki, ale moze to i dobrze, że tak się wszystko skończyło. - machnęła ręką. była specjalistką od wymyślania, nie wiem jak ona to robiła i jak się w tym nie gubiła. - poza tym znacznie bardziej podoba mi się spędzanie wieczoru z tobą, a nie z nim. - dodała z uśmiechem, zerkając na lestera.

jamie to przecież chujek jest! ruchał ruby gdy mógł być z liską ;x czemu psycho gifek, niby? xd
- jesteś modelką? to niesamowite. i chyba jesteś zbyt mądra na modelkę... - powiedział uśmiechając się lekko. haha, to z tymi mailami do wykładowców to nawet byłoby do niej podobne. pewnie do dziekana tak napisała. a teraz musi się puszczać za kasę, żeby wynajmować sobie pokój w tym śmierdzącym vichy. trochę smutek. - no tak.. - przełknął ślinę i oblizał palce jeszcze, bo już nie chciał tych słodkości. powoli go mdliło od głosu ruby i tych ciastek. - miło mi to słyszeć, ruby. nie mogę w to uwierzyć, że poznałem taką osobę jak ty. w ogóle nie mogę uwierzyć, ze tacy ludzie naprawdę istnieją... jesteś po prostu idealna, ale to pewnie słyszysz cały czas od wszystkich. - powiedział chowając ręce do kieszonek spodni. było mu zimno, bo z tego wszystkiego nie zabrał płaszcza z restauracji xd

to rzeczywiście chujek. xd mason gwałciciel niby lepszy... xd takie psycho spojrzenie na nim ma! ale w sumie też się jarałam stanem zawsze. ;x
- och, przestań... ja cały czas mówię o sobie, a ty mi nic nie opowiadasz! - zauważyła. oczywiście pasowało jej to, że gadała cały czas o sobie, szczególnie, że połowę wymyślała, ale chciała się pewnie też upewnić, że ma rację z tym, że jest bogaty i obyty w świecie. nadal nie wiem po co on ją tak bajerował, skoro nie mógł przy niej wytrzymać nawet.... xd - słyszałam to raz czy dwa. - zachichotała, bo skromność to nie było jej drugie imię... - żartuję. bardzo mi miło, że tak uważasz... zawstydzasz mnie, lester. - przyznała i udawała, że naprawdę się zawstydza, ale tak naprawdę tylko rosła. tu też pewnie się ruchali, szkoda, że nie wiedziała, że to mason (i że mason jest gwałcicielem!)