First topic message reminder :
szatnia
- rudy berube
- burton upon trentmeteorologiakapitan drużyny polo31
- Post n°76
Re: szatnia
- jesteś pewna? coś tu śmierdzi. - zaczął ją niuchać jak debil. też o tym zapomniałam, ale dzięki temu, że czytałaś, coś mi jednak zaświtało. chociaż myślę, że on często się wdawał w jakieś bójki i afery, więc takie pamiątki na jego twarzy nie były żadną nowością. - co, żałujesz, że nie wpadłaś na ten pomysł pierwsza? - prychnął śmiechem. dziwne, że mu jeszcze nigdy nie przywaliła, skoro on się jakoś nie krępował...
- giovanna reeves
- portlandtaniecprzyszła mistrzyni30
- Post n°77
Re: szatnia
- to raczej ty. chyba powinieneś się pośpieszyć skoro nawet sam to czujesz - nie przejęła się jego głupim komentarzem. była przyzwyczajona i potrzeba było o wiele więcej, żeby wyprowadzić ją z równowagi. - trochę tak - dalej się patrzyła na jego poobijaną gębę. może jednak nie była aż taka agresywna i wcale nie chciała się bić bo to dziecinne. wystarczyły jej kłótnie. poza tym pewnie by jej oddał o wiele mocniej.
- rudy berube
- burton upon trentmeteorologiakapitan drużyny polo31
- Post n°78
Re: szatnia
- nie wiesz, że spoceni mężczyźni wydzielają więcej feromonów zbliżonych do testosteronu, dzięki którym łatwiej udaje im się przyciągać kobiety? - uniósł brew pytająco. może dlatego tak bardzo lubił się pocić hehe. - teraz już za późno, to byłoby zbyt oklepane. - zaśmiał się bezczelnie. sam się dziwił, że jeszcze mu nie przywaliła. najwyraźniej naprawdę musiał jej się podobać.
- giovanna reeves
- portlandtaniecprzyszła mistrzyni30
- Post n°79
Re: szatnia
- to chyba jednak nie do końca prawda skoro nie na wszystkie to działa - ona jakoś nie miała ochoty się na niego rzucać. no dobra, zawsze miała, ale akurat teraz umiała się powstrzymać. - jaka szkoda - powiedziała z udawanym rozczarowaniem. nie miała za dużo czasu na pogawędki, więc zrzuciła z siebie ręcznik, żeby się zacząć ubierać.
- rudy berube
- burton upon trentmeteorologiakapitan drużyny polo31
- Post n°80
Re: szatnia
- jak spotkam taką, na którą nie działa, to dam ci znać. - zaśmiał się po chamsku, bo on tam uważał, że wszystkie na niego leciały, a gio najbardziej. a nawet jeśli tak nie uważał, to i tak musiał tak powiedzieć, żeby ją zdenerwować. ściągnął swoją koszulkę i wrzucił ją do szafki, skoro i tak wybierał się pod prysznic. kątem oka widział, że i ona postanowiła się przed nim rozebrać. - twoja ostatnia szansa. - rozłożył ręce.
- giovanna reeves
- portlandtaniecprzyszła mistrzyni30
- Post n°81
Re: szatnia
- to nie jest konieczne - powiedziała spokojnie, nie dając się jego zaczepkom. musiał się bardziej wysilić, żeby ją wyprowadzić z równowagi. to była dla nich normalna rozmowa, biorąc pod uwagę ich wszystkie kłótnie. - nie wiedziałam, że aż tak bardzo ci zależy na tym, żeby wziąć ze mną prysznic - uśmiechnęła się, nadal stojąc przed nim nago bo zdążyła tylko naciągnąć na siebie majtki.
- rudy berube
- burton upon trentmeteorologiakapitan drużyny polo31
- Post n°82
Re: szatnia
dzisiaj rzeczywiście mieli normalną rozmowę. pewnie trochę przez alfonsa i w ogóle to całe zamieszanie, które ostatnio się działo. kto wie, może próbowali być bardziej cywilizowani. tylko po co? duch świąt jeszcze ich nie opuscił xddd
- dbam o ciebie. - zauważył. - chciałem, żebyś miała co opowiadać koleżankom. - ściągnął gatki i trzepnął ją ręcznikiem w ramię. - będę tam o tobie myślał. - oznajmił jej znowu bezczelnym tonem, który nie mógł zwiastować niczego dobrego i poszedł pod ten prysznic, a jak spod niego wyszedł, to gio już nie było.
- dbam o ciebie. - zauważył. - chciałem, żebyś miała co opowiadać koleżankom. - ściągnął gatki i trzepnął ją ręcznikiem w ramię. - będę tam o tobie myślał. - oznajmił jej znowu bezczelnym tonem, który nie mógł zwiastować niczego dobrego i poszedł pod ten prysznic, a jak spod niego wyszedł, to gio już nie było.
- giovanna reeves
- portlandtaniecprzyszła mistrzyni30
- Post n°83
Re: szatnia
pewnie trochę ją korciło, ale nie mogła mu dać tej satysfakcji, że może ją mieć w każdej chwili, więc ubrała się i poszła robić coś bardziej pożytecznego.
|
|