roosevelt

    william roosevelt

    william roosevelt

    st.albans
    historia sztuki
    fuck off
    40

    roosevelt - Page 27 Empty roosevelt

    Pisanie by william roosevelt Pon Paź 13, 2014 6:05 pm

    First topic message reminder :

    roosevelt - Page 27 Architecture-modern-home

    roosevelt - Page 27 Modern-home-7

    roosevelt - Page 27 Modern-home-9

    roosevelt - Page 27 Spivey-designs-modern-residence-14
    william

    roosevelt - Page 27 Image_0311
    daniel
    william roosevelt

    william roosevelt

    st.albans
    historia sztuki
    fuck off
    40

    roosevelt - Page 27 Empty Re: roosevelt

    Pisanie by william roosevelt Czw Paź 29, 2015 3:12 pm

    ojaa.... to wtedy by go już z wariatkowa na pewno nie wypuścili nigdy.... haha, myślę, że wtedy william by nie uwierzył i uważał ją za kłamczuchę...
    - rozmawiam! - pewnie miał na tapecie gigi dalej, to tym bardziej uważał, że jednak z nią rozmawia. - ciebie nie ma a nie połączenia! - warknął i zabrał mu telefon bo daniel paskudnie kłamał i william nie mógł tego znieść - rozłączyłeś mnie z nią! - bo uważał, ze przez to, że daniel zadzwonił stracił zasięg z gigi. ale tak naprawdę to stracił zasięg z rzeczywistością. - byłem w trakcie poważnej rozmowy, co ty sobie myślisz! - usiadł zrezygnowany na krześle i schował twarz w dłoniach. przynajmniej jak z nią rozmawiał to słyszał jej głos, a teraz? teraz słyszał tylko daniela.
    daniel roosevelt

    daniel roosevelt

    st. albans
    prawo
    pracoholik
    32

    roosevelt - Page 27 Empty Re: roosevelt

    Pisanie by daniel roosevelt Czw Paź 29, 2015 3:14 pm

    teraz william uważa, że gigi żyje, potem jak się okaże, że to prawda, to będzie myslał, że nie żyje... nigdy mu się nie dogodzi!
    - taaak? i co ci powiedziała? - skrzyżował ręce i patrzył na williama wyczekująco. tak naprawdę już się zastanawiał, czy nie zgubił gdzieś przypadkiem numeru do psychologa, bo na pewno bratu przyda się wizyta... daniel już myślał, że william pogodził się ze wszystkim i żyje dalej, bez gigi i bez upijania się, a tu proszę!
    william roosevelt

    william roosevelt

    st.albans
    historia sztuki
    fuck off
    40

    roosevelt - Page 27 Empty Re: roosevelt

    Pisanie by william roosevelt Czw Paź 29, 2015 3:23 pm

    no tak właśnie będzie, bo pewnie jak ona się pokaże, to william zdąży się przekonać, że ona jednak nie żyje. xd
    - że za mną tęskni i bardzo mnie kocha! - bo pewnie tak podpowiadały mu głosy w głowie, to tak też mu odpowiedział. możliwe, że właśnie to usłyszał. niech lepiej nie mówi o tym williamowi głośno bo ten ucieknie i zamieszka na ulicy jak dzikus........ i zamiast whisky będzie pił tanie wino.
    daniel roosevelt

    daniel roosevelt

    st. albans
    prawo
    pracoholik
    32

    roosevelt - Page 27 Empty Re: roosevelt

    Pisanie by daniel roosevelt Czw Paź 29, 2015 3:28 pm

    no tak, zważając na fakt, że póki co nie planuję jej zmartwychwstania (nie wcale xd), to myślę, że william zdąży się o tym przekonać!
    - to miło z jej strony. - westchnął. nie miał serca mówić williamowi, że gigi nie żyje, chociaż chyba powinien... wolałby, żeby william się wkurzał, bo się znowu pokłócił z gigi. wtedy łatwiej by przełknął wieści.
    william roosevelt

    william roosevelt

    st.albans
    historia sztuki
    fuck off
    40

    roosevelt - Page 27 Empty Re: roosevelt

    Pisanie by william roosevelt Czw Paź 29, 2015 3:31 pm

    hehe, masz czas, williamowi pewnie trochę zajmie zanim naprawdę się przekona co do jej śmierci. w końcu już raz się wydawało, ze się z tym pogodził. to z alkoholika stał się wariatem. aż strach pomyśleć co będze następne!
    - też tak uważam... i właśnie ustalaliśmy gdzie pojedziemy na weekend a ty tak brutalnie nam przerwałeś! - powiedział niezadowolony podnosząc na niego wzrok. pewnie w świecie willa gigi była na jakiejś delegacji czy coś. a po za tym on teraz nie kłócił się z gigi i ona na niego nie krzyczała, więc się nie mogli kłócić. byli najszczęśliwszą parą na świecie!
    daniel roosevelt

    daniel roosevelt

    st. albans
    prawo
    pracoholik
    32

    roosevelt - Page 27 Empty Re: roosevelt

    Pisanie by daniel roosevelt Czw Paź 29, 2015 3:35 pm

    właśnie strach pomyśleć! dobrze to określiłaś. nawet mnie przerażają czasem nasze pomysły xd
    - i gdzie zamierzasz jechać na ten weekend? william, powiedz mi, kiedy ty w ogóle się z nią ostatni raz widziałeś... nie wydaje ci się, że coś jest nie tak? - wzdychał cięzko. żaden z niego psycholog, żeby ogarniać wariata williama... a sam miał kupę roboty do zrobienia!
    william roosevelt

    william roosevelt

    st.albans
    historia sztuki
    fuck off
    40

    roosevelt - Page 27 Empty Re: roosevelt

    Pisanie by william roosevelt Czw Paź 29, 2015 3:49 pm

    tak, mnie też xd
    - w góry. - powiedział uśmiechając się radośnie, bo pewnie jako dziecko zawsze lubił jeździć w góry. tutaj chyba potrzeba czegoś więcej niż daniela, żeby go ogarnąć.... nie wiem czy psycholog sobie z nim poradzi a co dopiero brat, który się nie kształci w tym kierunku. - wyjechała w delegację, więc to oczywiste, że się chwilę z nią nie widzę. - powiedział obojętnie wzruszając ramionami. - ale była tu w tamtym tygodniu. ostatnio jest biedaczka taka zapracowana.... - westchnął smutno.
    daniel roosevelt

    daniel roosevelt

    st. albans
    prawo
    pracoholik
    32

    roosevelt - Page 27 Empty Re: roosevelt

    Pisanie by daniel roosevelt Czw Paź 29, 2015 3:52 pm

    nie rozumiem tylko, dlaczego skiba gardzi naszymi pomysłami ;c
    gigi chyba mu się przyśniła albo naprawdę ubrał poduszkę w jej bluzkę, skoro wydawało mu się, że się z nią widział w zeszłym tygodniu. daniel zacisnął pięsci. wdech, wydech, wdech, wydech. nie wytrzymał.
    - william, gigi nie żyje od dwóch miesięcy. - powiedział spokojnie. w ogóle myslałam, że już więcej czasu minęło od jej śmierci ;o
    william roosevelt

    william roosevelt

    st.albans
    historia sztuki
    fuck off
    40

    roosevelt - Page 27 Empty Re: roosevelt

    Pisanie by william roosevelt Czw Paź 29, 2015 3:56 pm

    ja też! ;x
    możliwe, że miał gdzieś schowaną poduszkę z jej ulubioną bluzeczką, którą u niego zostawiła. i jak ją znajdywał to wydawało mu się, ze do niego przychodziła, a potem jak z nią zasypiał na podłodze to miał już cały obraz sytuacji i mógłby szczegółowo danielowi opowiedzieć co się działo podczas ich ostatniego spotkania.
    - nie... rozmawiałem z nią przed chwilą. - powiedział nawet lekko się uśmiechając. głupi daniel. jak gigi mogła nie żyć tyle czasu jak po pierwsze niedawno się z nią widział a po drugie przed chwilą z nią rozmawiał?
    daniel roosevelt

    daniel roosevelt

    st. albans
    prawo
    pracoholik
    32

    roosevelt - Page 27 Empty Re: roosevelt

    Pisanie by daniel roosevelt Czw Paź 29, 2015 4:02 pm

    jeszcze nam pozazdrości dramek xd
    - nie, william. wcale z nią nie rozmawiałeś. wydawało ci się. - mówił nadal spokojnie, łagodnie. wyciągnął powoli ręce w kierunku williama, jakby chciał złapać go gdy upadnie na samo dno, gdy uświadomi sobie, że taka jest prawda. choć william był w takim stanie, że pewnie wcale sobie tego nie uświadomi.
    william roosevelt

    william roosevelt

    st.albans
    historia sztuki
    fuck off
    40

    roosevelt - Page 27 Empty Re: roosevelt

    Pisanie by william roosevelt Czw Paź 29, 2015 4:09 pm

    hehe mamy jej błogosławieństwo póki nie będziemy chciały zabijać jej postaci xd
    - nic mi się nie wydawało! - krzyknął na niego. jak daniel mógł w ogóle tak pomyśleć! wstał gwałtownie z krzesła i wyciągnął telefon przed siebie. - patrz, nawet teraz dzwoni! - warknął. to nic, ze nie słyszał muzyczki, pewnie grała mu w głowie.
    daniel roosevelt

    daniel roosevelt

    st. albans
    prawo
    pracoholik
    32

    roosevelt - Page 27 Empty Re: roosevelt

    Pisanie by daniel roosevelt Czw Paź 29, 2015 4:11 pm

    na to się nie zanosi raczej, aż tak źle z nami nie jest xd to teraz tylko muszę zrobić nowe postacie xddddd
    - masz rację, wybacz. chodź do sklepu, pokażesz mi, którą whisky lubisz najbardziej, to kupię ci na przeprosiny. - wymyślił i tym sposobem wywabił williama z domu, żeby pójść na cmentarz i pokazać mu nagrobek gigi xd
    william roosevelt

    william roosevelt

    st.albans
    historia sztuki
    fuck off
    40

    roosevelt - Page 27 Empty Re: roosevelt

    Pisanie by william roosevelt Czw Paź 29, 2015 4:14 pm

    jaki podstępny daniel!!! william się na pewno na niego obraził, ale potem ogarnął, ze to naprawdę jego gigi i zalał się łzami, położył się na tej ziemi i do ciemnego wieczora stamtąd nie poszedł!
    william roosevelt

    william roosevelt

    st.albans
    historia sztuki
    fuck off
    40

    roosevelt - Page 27 Empty Re: roosevelt

    Pisanie by william roosevelt Nie Gru 27, 2015 10:31 pm

    święta nie święta william dalej rozpaczał. daniel pewnie na posiłki wezwał rodziców i w tym roku u nich odbywały się wszystkie przygotowania. a will.... raz miał lepszy dzień, raz gorszy.... czasem przypominał sobie, że gigi nie żyje, czasem rozmawiał z nią przez telefon albo siedział z nią w pokoju. a przynajmniej tak mu się wydawało. dzisiaj czuł się lepiej co oznaczało, że wierzył, że gigi zaraz do niego przyjdzie, więc przygotowywał kolację dla dwojga!
    daniel roosevelt

    daniel roosevelt

    st. albans
    prawo
    pracoholik
    32

    roosevelt - Page 27 Empty Re: roosevelt

    Pisanie by daniel roosevelt Nie Gru 27, 2015 10:33 pm

    hahahahaha, wiedziałam, że się nie zawiodę i że william nadal jest w formie! daniel wrócił do mieszkania ze spaceru z duffy'm i od progu wywęszył przyjemne zapachy dochodzące z kuchni. jak zobaczył zastawę dla dwojga, to w ogóle się ucieszył! najwyraźniej nie najadł się porządnie na święta albo mama beznadziejnie gotowała.
    - william, nie musiałeś. - wymruczał zadowolony, zaglądając co on tam pichci.
    william roosevelt

    william roosevelt

    st.albans
    historia sztuki
    fuck off
    40

    roosevelt - Page 27 Empty Re: roosevelt

    Pisanie by william roosevelt Nie Gru 27, 2015 10:39 pm

    spojrzał na daniela marszcząc lekko brwi. - oooj bo po łapach. - pogroził mu drewnianą łyżką, którą trzymał w ręce. - mówiłem ci wczoraj, że mam dzisiaj kolację z gigi i że musisz gdzieś wyjść. - machnął ręką w stronę drzwi, żeby mu to zobrazować bo może słowa do niego nie docierały. otworzył butelkę z winem, żeby pooddychała. albo mu się zdawało, że to danielowi mówił, ale tego mu już nie przetłumaczysz. gwizdał pod nosem jakąś romantyczną piosenkę o tym jak bardzo kocha swoją kobietę.
    daniel roosevelt

    daniel roosevelt

    st. albans
    prawo
    pracoholik
    32

    roosevelt - Page 27 Empty Re: roosevelt

    Pisanie by daniel roosevelt Nie Gru 27, 2015 10:44 pm

    kocham williama jak dzwoni do gigi albo gotuje dla niej kolację... zawsze się tarzam ze śmiechu!
    - nic mi nie mówiłeś, a ja nigdzie nie wychodzę. nie sądzę, żebym wam przeszkadzał jak zamknę się w pokoju. - odparł. już tyle razy ciągnął williama na cmentarz i pokazywał mu nagrobek gigi, a ten i tak o tym potem zapominał, że tym razem daniel postanowił odpuścić i pozwolić williamowi wierzyć w co chce. może jak gigi nie przyjdzie, to się wkurzy i postanowi się z nią rozstać xd a teraz przynajmniej był szczęśliwy, nawet jeśli tylko ze swoimi urojeniami. a daniel chciał, żeby brat był szczęśliwy!
    william roosevelt

    william roosevelt

    st.albans
    historia sztuki
    fuck off
    40

    roosevelt - Page 27 Empty Re: roosevelt

    Pisanie by william roosevelt Nie Gru 27, 2015 10:51 pm

    daniel to powinien już dawno zamknąć go w psychiatryku, albo zamiast na cmentarz prowadzić go do psychiatry..... no ale jest w tym jakiś urok xd
    - a skąd wiesz co będziemy robić, że myślisz, że nie będziesz nam przeszkadzał? - zapytał wracając do próbowania i doprawiania kolacji. - sprawdź czy nie jest za słone. - wskazał na jakiś garnek. nie wiem co mógł gotować, ale na pewno chciał się wspiąć na wyżyny swoich możliwości i specjalnie oglądał cały dzień marthę steward, żeby ładnie ozdobić stół i gordona ramseya, żeby przygotować coś pysznego. w końcu gigi się należy!
    daniel roosevelt

    daniel roosevelt

    st. albans
    prawo
    pracoholik
    32

    roosevelt - Page 27 Empty Re: roosevelt

    Pisanie by daniel roosevelt Nie Gru 27, 2015 10:54 pm

    bał się, że mu brata zabiorą, a jego wsadzą do sierocińca jak nie będzie miał opiekuna... zapomniał, że jest już dorosły i odpowiedzialny sam za siebie.
    - na pewno nie będziecie szli do mojego pokoju. - wzdrygnął się na samą myśl, że za życia gigi mogli uprawiać seks w jego łóżku. w końcu przez jakiś czas tu nie mieszkał! przestraszył się teraz i zaplanował spać na kanapie. o ile william mu pozwoli przerwać swoją randkę xd spróbował. - dobre. będę mógł trochę? - miał nadzieję, że się załapie, skoro gigi i tak nie będzie jadła xd
    william roosevelt

    william roosevelt

    st.albans
    historia sztuki
    fuck off
    40

    roosevelt - Page 27 Empty Re: roosevelt

    Pisanie by william roosevelt Nie Gru 27, 2015 10:59 pm

    chyba rzeczywiście daniel trochę nie ogarniał rzeczywistości, ale na pewno nie bardziej niż william, więc spokojna głowa. przynajmniej jego by nie wsadzili przy okazji.
    - nigdy nie wiadomo. - wzruszył obojętnie ramionami. william sam nie wiedział, gdzie ich poniesie namiętność! pewnie liczył na to, że wszędzie, bo trochę mu brakowało bliskości, a gigi za każdym razem mu odmawiała jak się z nią widywał i zastanawiał się dlaczego, jak przecież zawsze tak dobrze im razem było! - jak zostanie. - zaznaczył, bo miał nadzieję, że gigi będzie na tyle głodna, że zje wszystko! ostatnio tak mało jadła.... a przecież uczył się gotować od najlepszych! - muszę ci coś powiedzieć. - zaczął trochę podekscytowany. - mam zamiar się jej dzisiaj oświadczyć! - powiedział ciesząc mordkę.
    daniel roosevelt

    daniel roosevelt

    st. albans
    prawo
    pracoholik
    32

    roosevelt - Page 27 Empty Re: roosevelt

    Pisanie by daniel roosevelt Nie Gru 27, 2015 11:03 pm

    może daniel po prostu nie miał czasu na ciąganie williama po psychiatrach. za dużo z tym zachodu. albo raz próbował i william go pogryzł xd
    - nie mogę już teraz nałożyć sobie trochę, a wy zjecie całą resztę? przecież jest tego dużo za dużo. - wskazał na gar. wiedział, że william nie przeje sam tego wszystkiego i nie chciał, żeby się zmarnowało, tym bardziej, że sam był głodny i już się nastawił, że będzie mógł to zjeść. na nowiny williama mina mu zrzedła. tak bardzo się starał utrzymać jego szczęśliwość! - ee, jesteś pewny? pamiętasz jak ja chciałem się oświadczyć debbie, a potem nigdy więcej jej już nie widzieliśmy? - chciał mu zasugerować, że gigi też nie zobaczy więcej.
    william roosevelt

    william roosevelt

    st.albans
    historia sztuki
    fuck off
    40

    roosevelt - Page 27 Empty Re: roosevelt

    Pisanie by william roosevelt Nie Gru 27, 2015 11:10 pm

    haha to bardzo w stylu williama, więc wszystko możliwe, jak najbardziej xd
    - niech już stracę. - machnął ręką. - ale nabierz tak, żeby nam nie zabrakło! najwyżej sobie weźmiesz potem resztę. - powiedział obojętnie, bo skoro już daniel był taki głodny to przecież nie zabroni mu jeść. nie był bez serca! przynajmniej dzisiaj. - no pewnie, że jestem pewny! patrz. - powiedział i pokazał mu pierścionek jaki kupił. - ah a ty cały czas o tej debbie..... zostawiła cię to udawaj, że umarła i poszukaj sobie innej dziewczyny. nie możesz żyć cały czas przeszłością i urojeniami.... - powiedział poważnie.
    daniel roosevelt

    daniel roosevelt

    st. albans
    prawo
    pracoholik
    32

    roosevelt - Page 27 Empty Re: roosevelt

    Pisanie by daniel roosevelt Nie Gru 27, 2015 11:18 pm

    - obiecuję, że nie zabraknie. - powiedział zgodnie z prawdą i zaraz nałożył sobie prawilną porcję. usiadł i zaczął pałaszowac, ciągle mając williama na oku. musiał go pilnować, bo nie wiadomo co mu strzeli do głowy. ja pierdole william i jego rady xddddddddd daniel to się aż w czoło pacnął, ale brat nie mógł zrozumieć powodu jego facepalma. - masz rację, nie chcielibyśmy, żeby ktoś tutaj żył przeszłością i urojeniami. - mruknął. popatrzył na ten pierścionek i się przestraszył jak bardzo william się wykosztował dla zmarłej dziewczyny. taki stary, a taki głupi. - mam pomysł! - wymyślił zaraz. - może będziesz staroświeckim romantykiem i najpierw poprosisz ojca gigi o jej rękę? - zaproponował. może ojciec gigi go zamknie w psychiatryku i będzie załatwione.
    william roosevelt

    william roosevelt

    st.albans
    historia sztuki
    fuck off
    40

    roosevelt - Page 27 Empty Re: roosevelt

    Pisanie by william roosevelt Nie Gru 27, 2015 11:25 pm

    no co.... dobre rady mu daje! takie od serca. patrzył na to ile sobie daniel nakłada i aż mu się słabo zrobiło bo będą się musieli z gigi dzielić połową tego co ugotował! kto by pomyślał, że taki chudzielec jak daniel może tak dużo jeść. - no właśnie. musisz znaleźć sobie dziewczynę daniel.... - poklepał go po plecach i zagotował sobie wodę na herbatę. nie mogł przecież pić, skoro chciał się oświadczać. może później strzeli sobie kieliszeczek na odwagę xd zastanowił się nad jego pomysłem. - no nie wiem..... gigi by się to chyba nie spodobało...- zastanawiał się nad tym głośno.
    daniel roosevelt

    daniel roosevelt

    st. albans
    prawo
    pracoholik
    32

    roosevelt - Page 27 Empty Re: roosevelt

    Pisanie by daniel roosevelt Nie Gru 27, 2015 11:28 pm

    już bardziej od serca być nie mogły xd william nagotował dla dwóch osób, to daniel zjadł odpowiednio porcję dla jednej osoby. william i gigi na pewno znajdą jakiś sposób, żeby się tym podzielić.
    - może ty też powinieneś jeszcze rozejrzeć się za dziewczynami, a nie już chcieć się uwiązać na całe życie, co? - próbował mu zasugerować i już uniósł ręce, żeby się obronić przed ewentualnym ciosem z patelni. - to szalenie romantyczny ruch. na pewno jej się spodoba. - machnął ręką. szkoda, że daniel nie przemyślał tego, że gigi pochodzi z belgii i pewnie william się teraz spakuje i poleci tam specjalnie xd

    Sponsored content

    roosevelt - Page 27 Empty Re: roosevelt

    Pisanie by Sponsored content


      Obecny czas to Nie Maj 19, 2024 3:08 pm