|2| jeremy & vincent

jeremy najbardziej odpowiedzialny! ojciec rodziny normalnie! chyba najbardziej wdał się w ojca, bo reszta to nie wiem w kogo ;x no jasne dla niej jeremy to taki rycerz trochę, wybawił ją z opresji kilka razy i potrafił sprawić że śmiała się do rozpuku! same dobre rzeczy o nim mówiła i go chwaliła przy koleżankach! powinien się cieszyć, że ma taką dobrą reputację. pomiziała go po tych siniakach delikatnie i uśmiechnęła się - jak będzie cię bardziej boleć to powiem, powinnam mieć coś na ból w torebce - wiadomo laski nosiły takie wyposażenie! - chcesz oglądać terminatora? - zmarszczyła czoło - no dobra - zaraz pewnie przelazła przez niego bo gdzieś na szafce leżał jego laptop, który odpaliła i online włączyła terminatora - przygotuj się na ostrą jazdę! - stuknęła szklaneczkę o jego i napiła się zadowolona.

ich ojca tu nie było to ktoś musiał choć trochę starać się zapanować nad tym chaosem. mogę się założyć, że gdyby nie on to by było jeszcze gorzej. no i wiadomo, że się cieszył! przynajmniej laski będą na niego bardziej leciały, bo przecież każda powinna chcieć mieć takiego słodziaka! może nie ma tyle doświadczenia w łóżku co jego starszy brat, ale to nie musi znaczyć, że jest od niego gorszy. o dylanie na pewno mówili dobre rzeczy jeśli o to chodzi, więc powinni być ciekawi co jeremy potrafi. w końcu to wszystko musi być w genach. - dam znać - uśmiechnął się, po czy wziął wszystko co potrzebne czyli laptopa i oczywiście alkohol i ułożył się wygodnie na łóżku. - chodź - poklepał miejsce obok siebie. już raz obok siebie spali to nic im nie zaszkodzi jak się trochę poprzytulają znowu.

tak gdyby nie on to zapanowałby tu istny chaos. dżud chodziłby ciągle połamany, dylan miałby dziesięcioro dzieci, a amelia całe życie spędziłaby za kratami. ach ten jeremy! może i nie miał więcej od starszego brata, ale miał na pewno więcej od dżuda xddd jasne, że każda chciała mieć takiego słodziaka, on przynajmniej nie wywracał się o własne stopy z porównaniu do brata. już po chwili klapnęła tyłkiem obok niego i chwyciła drinka, którego popijała. film się zaczął i w sumie lidka go znała na pamięć więc mogła go streścić, ale w ten sposób musiałaby szybciej wrócić do finna, któremu nie stawał więc nie chciała! oparła głowę o jego ramię - ostrzegam, że jest dużo akcji - zaznaczyła - i młody arnold schwarzenegger, który pręży muskuły - zaśmiała się.

bohater! w sumie to jak dla niego takie życie mu odpowiadało. nie rzucały się na niego wszystkie dziewczyny w mieście, ale przynajmniej nie był takim idiotom jak starszy hurd. no i wiadomo, kochał juda, ale cieszył się, że nie ma podobnych problemów. także nie było aż tak źle.
odgarnął jej włosy na bok, bo mu zaczęły wchodzić do buzi. objął ją ramieniem nawet ramieniem, bardziej do siebie przytulając. w końcu powiedziała, że jest jej smutno, więc chciał dodać jej jakoś otuchy. - kto nie lubi dużo akcji - zaśmiał się i zapatrzył w ekran laptopa. nawet chciał obejrzeć ten film, bo ufał lidce na tyle, żeby mieć nadzieję, że będzie dobry. - jasne, to oczywiste, że każdy ogląda ten film tylko ze względu na młodego arnolda - powiedział jakby to było zupełnie oczywiste i jakby lidka się w ogóle nie znała. upił kilka łyków drinka.

był taki najlepiej zrobiony z wszystkich braci bo środkowy. rodzice mieli już doświadczenie, a i niczego nie zabrakło. szczęściarz!
lydia zaraz odgarnęła swoje włosy na drugi bok, żeby nie łaskotać go po twarzy bo wiadomo że to wkurzające. odstawiła drinka na szafkę bo prawie sie nim oblała, a wiadome że ciuchy były dla niej ważniejsze niż alkohol - wszyscy oglądają go ze względu na mięsnie arnolda na ekranie - pstryknęła go w nos - powinieneś popracować nad swoimi i też takich się dorobić - zażartowała bo nie lubiła mięśniaków - wtedy wszystkie laski by się za tobą uganiały - poruszyła śmiesznie brwiami, a potem zagapiła sie na ekran. pokazali pewnie arnolda bez koszulki i aż mu żyły na ramionach wychodziły więc lidka się skrzywiła - albo jednak nie, cofam to, bardziej taki mi się podobasz - sięgnęła po drinka.

tyle wygrać!
jeremy miał za to odwrotnie. nie był alkoholikiem, ale nie lubił marnować swoich trunków, więc bardziej by się starał być ostrożnym, żeby niczego nie wylać. ale wiadomo, dziewczyna to dziewczyna. on się nie ubierał u projektantów i nie wydawał za dużo kasy na ciuchy, więc nie byłoby mu ich aż tak szkoda i nie martwiłby się, że się uszkodzą. - nawet w to nie wątpię - próbował się naprężyć, naśladując aktora, ale jednak rzeczywiście nie miał się aż tak bardzo czym chwalić. - dobrze, skoro tak sądzisz. jutro skontaktuję się z bratem, żeby załatwił mi jakieś dopalacze i sterydy - nawet spojrzał na swój telefon. - czyli podobam ci się? - zaśmiał się. trochę już wypił, więc było mu jeszcze bardziej wesoło niż zwykle. o ile to możliwe.

faceci to nigdy alkoholu nie lubili marnować. mój kumpel ostatnio na imprezie rzucił się na podłogę bo chciał wódę nosem wciągać żeby się nie zmarnowała. uprzedzając twoje pytanie: to była ostra impreza i kumpel narąbał się bardzo bardzo mocno! - ani się waż - zaśmiała się i chwyciła jego telefon, który odłożyła gdzieś daleko żeby nie próbował przypadkiem zadzwonić i kupić odżywek i jakiś innych pierdół do wzrostu masy. jakby urósł tak jak arnold w barach bo nie mieściliby się w jednym łóżku pewnie - no jasne, że mi się podobasz - odparła oczywistym głosem bo przecież to nie było nic złego. zresztą gdyby się jej nie podobał to nie spędzałaby z nim tyle czasu - patrz teraz - wskazała na laptopa unosząc się nieco, pewnie jakieś wybuchy na ekranie były.

to nieźle xdd mi ciotka opowiadała jak widziała kiedyś laski, które wciągały właśnie nosem wódę xd ale to w sumie chyba i tak nie tak źle jak moczyć tampon w alkoholu ;x jeremy na szczęście nie był aż tak zdesperowany, że nie musiał próbować ani jednego ani drugiego. - przecież sama stwierdziłaś, że muszę nabrać masy - jęknął niezadowolony i próbował sięgnąć ten telefon, ale zaraz wrócił na swoje miejsce. - całe szczęście - otarł niewidzialny pot z czoła. nawet facet lubił czasem jak mu się mówiło takie rzeczy. może miał kompleksy, bo nie był taki umięśniony jak jego brat xd
- ciekawe - pokiwał głową. w ogóle przez ciebie mam ochotę to obejrzeć ;x

tampon i alkohol? chyba czegoś nie ogarniam!
- nie słyszałeś o tym, że kobieta zmienną jest? - zerknęła na niego pijąc przy tym drinka. zaraz go odstawiła, oblizała swoje pełne usteczka i znów zagapiła się na ekran. przykro było jej to stwierdzić, ale jeremy był o wiele ciekawszym obiektem do obserwowania niż arni więc zerknęła na niego znów - a myślałeś inaczej? - zaśmiała się - że mi się nie podobasz? - zdziwiła się - dziwny czasem jesteś - poczochrała mu włosy i zaraz zdjęła z siebie sweterek bo zrobiło jej się gorąco od alkoholu. to obejrzyj, terminator fajny jest xd

no, jakieś laski w szkole sobie wetknęły i się narąbały, a nic nie wykazało. dopiero potem jak je wzieli na badanie krwi to się wydało.
- słyszałem, ale to niebezpieczne. co jeśli chciałbym ci naprawdę zaimponować i zacząłbym brać dopalacze, bo stwierdziłaś, że ci się mięśniacy podobają, a na drugi dzień być mnie wyśmiała. tle bym na tym stracił- uniósł w górę brwi. 'przykro było jej to stwierdzić' niby dlaczego? jeremy ma słodką mordkę. smuteczek. - to co myślałem nie ma już w tej chwili znaczenia - rozesmiał się jak zwykle. cieszył się nawet, że poprawił jej humor na tyle, żeby już nie marudziła.- hej - chwycił ją za nadgarstek, kiedy czochrała mu włosy. poprawił sobie włosy i zrobił obrażoną minę, przenosząc wzrok na film. udawał obrażonego. no ostatnio oglądałam połowę i mi się spodobało dlatego mam ochotę to obejrzeć. a myślałam, że mówiłaś, że wolisz obcego.

co ty czytasz, jezu!
- nie przesadzaj w jeden dzień nie zrobiłbyś z siebie mięśniaka - nawet ona to wiedziała! a wcale nie interesowała się kulturystyką i pudzianem! - jeśli cię to pocieszy to lubiłabym cię nawet gdybyś codziennie pompował na siłowni po kilka godzin - próbowała go jakoś udobruchać. na szczęście jeremy nie wyglądał na takiego który interesuje się nazbyt siłką na przykład. z przykrością bo powinna skupiać się na filmie a nie chłopaku, haaaalo! tak nie będzie ogarniać fabuły, mimo że to już oglądała - no weeeź się nie obrażaj - zaczęła miętosić jego ramię, ale to nic nie dawało - ziemia do jeremiego! - chwyciła jego buźkę w rączki i zwróciła w swoim kierunku, a potem dała mu słodkiego buziaka w sam środek ust.
bo obcy bardziej mi sie podobał, a z terminatora śmieje xd

nie czytam! to w wiadomościach niby było. jak już weszliśmy na temat dziwnego spożywania alkoholu to ktoś wspomniał i o tym, więc słyszałam to od kogoś xd
- a skąd wiesz, może zdobyłbym jakieś dobre środki - mruknął. wyglądałby komicznie gdyby tak nagle w jeden dzień napompował sobie mięśnie. - bardzo dobrze, bo ludzi nie powinno się oceniać po wyglądzie - powiedział mądrze, po czym puknął ją palcem w nos. film już oglądała, więc powinna się skupiać na chwili a nie na filmie. - nadal jestem obrażony - poinformował ją, ale zaraz dała mu tego buziaka, więc się rozluźnił. nie mógł się w takim wypadku dalej obrażać. - no dobra, trochę mi przeszło - powiedział, spoglądając jej w oczy. jak się możesz śmiać. to bardziej realne niż obcy. skąd wiesz, że za 10 lat nad światem nie zapanują maszyny,

co oni w wiadomościach podają, to dziennikarstwo na psy schodzi xd
- nie oceniam nikogo po wyglądzie - odparła zaraz pewnym głosem. jasne, lidka nie oceniała po wyglądzie xd na bank nie umówiłaby się z jakimś brzydalem, ani nie chciałaby mieć brzydkiej, beznadziejnie ubierającej się koleżanki. taka już była co zrobisz! już skupiała się na chwili, a nie filmie nie widać? xd - tylko trochę? - zaśmiała się - a tak się starałam - pociągnęła teatralnie nosem bo wcale nie było jej przykro, ani trochę! zaraz jednak znów się zbliżyła, dała mu buziaka w jeden policzek, potem w drugi, a potem znów w usta - a teraz? już całkiem ci przeszło? - gapiła się na niego.

wcale mnie to nie dziwi xd
- i dobrze - odpowiedział. nie uważał ocenianie po wyglądzie za fair, ale szczerze mówiąc nie interesowało go aż tak bardzo czy lidka to robi czy nie. mieli inne tematy, a on zdołał ją do siebie przekonać, więc nie miał na co narzekać xd. no i dobrze! tylko mówię, bo głupio się skupiać na czymś co było skoro można przeżyć coś nowego xd - tylko trochę - powtórzył, nadal się upierając przy tym jaki jest obrażony. uśmiechnął się mimowolnie gdy pocałowała go znowu. - może nie całkiem, ale już blisko - odpowiedział po krótkim zastanowieniu.

w sumie to fakt, lidka nigdy nie dała poznać po sobie że jednak szufladkuje i ocenia ludzi. może to i dobrze, bo jeremy by się zniechęcił! na szczęście nic takiego się nie stało i teraz mogli sobie miło spędzać czas. tak miło, że lydia zapomniała o biednym finnie, który smacznie sobie u niej spał i pochrapywał! - blisko? - uniosła brew - jesteś strasznie wymagający - zaśmiała się nie zwracając już kompletnie uwagi na film. teraz pocałowała go mocniej, pewnie, dłużej, bo chciała!

jak słodko! tak jej zależało na znajomości z nim. w sumie to się nie dziwię, bo gdybym kogoś takiego na swojej drodze spotkała, to też bym się też pewnie cieszyła. jeremy był na tyle pod wpływem aloholu, że zupełnie zapomniał o tym, że lidka ma chłopaka. inaczej pewnie by się, z trudem, ale powstrzymał, a tak nie miał jak. - blisko - znów po niej powtórzył. miał już coś dalej gadać, ale wtedy ona zajęła mu usta pocałunkiem. odwzajemnił go i dotknął dłonią jej twarzy.

lidka nie była pijana, ale też już nie pamiętała że ma chłopaka. łatwo zapomnieć o takim chłopaku który w ogóle nie okazuje że mu zależy, olewa cię, ukrywa coś, a na dodatek w ogóle nie jest czuły tylko cały czas chodzi przygnębiony i niezadowolony - już wiem jak sprawić żebyś całkowicie przestał być obrażony - mruknęła mając swoje usta na jego i znowu zaczęła go całować. kto by przejmował się arnim na ekranie jak tu takie rzeczy można robić. zaraz wdrapała się na jeremiego nie odrywając nawet na moment. eksplorowała jego ramiona, w końcu był bez koszulki.

co za dramat. a jeszcze niedawno tak się smiała z morgan i jej związku! a teraz sama była uwięziona w gorszym, bo przynajmniej morgan nie musiała się zmagać z kimś tak poważnie chorym. chociaż jude zwiększa swoje szanse na przypadkową śmierć, ale przynajmniej nie ma tego wypisanego na papierze. - tak? - zdążył wymruczeć pomiędzy pocałunkami. jeremy już w ogóle zapomniał o tym, że w ogóle oglądali jakiś film. wczuł się w pocałunki lydii, wodząc dłońmi po jej plecach.

też uważam, że w tej sytuacji lidka jest na przegranej pozycji. głównie z tego powodu, że finn jej o niczym nie powiedział. gdyby jej powiedział to miałaby dwa wyjścia, albo go zostawić, albo trwać dzielnie przy jego boku. a teraz tak czy siak wychodziła na szmatę ;x cóż, taki jej marny los! - mhm - mruknęła tylko przelotnie bo teraz skupiała się bardziej na całowaniu niż mówieniu co dostarczało jej o wiele więcej przyjemności. wodziła delikatnie rączkami po jego klacie bo pamiętała że ma tam siniaki i nie chciała żeby go coś bolało. pewnie to nawet nie były już takie czułe pocałunki tylko całkiem namiętne bo jak lidka coś zaczynała to nie kończyła tylko na pocałunkach. nawet kiedy bolała ją głowa!

biedna lidka. ale nie powinno jej boleć to, że wychodzi na szmatę, skoro i tak zaliczała się do tego klubu przed tym jak zaczęła chodzić z finnem ;x
przechodziły go lekkie dreszcze gdy tak delikatnie dotykała jego obolałego ciała. nawet gdyby go zabolało udawałby, że wszystko jest w porządku. nie popsułby takiej chwili. no chyba, że miałby złamane żebro i nie dałby rady. ale na szczęście to go nie dotyczyło, więc dalej ją całował, układając dłonie na jej skórze, w miejscu gdzie podwinęła się jej koszulka.

w sumie racja, cokolwiek by nie zrobiła to miała reputację szmaty. mogłaby nawet wykarmić cały klasztor sierot a i tak byłaby szmatą. ale podobnie było z morgan, co z tego że chodziła z jednym z ostatnich prawiczków! na szczęście nie miał złamanego żebra i nie jęczał z bólu. kiedy dotknął jej nagiej skóry momentalnie się wyprostowała, ale nie przerywała przecież! złapała jego dłonie i przesunęła je jeszcze wyżej, a wraz z nimi jej koszulka unosiła się do góry.

dlatego się przyjaźniły. bo co by się nie działo, były takie same. chociażby seba całujący morgan, jego wina, ale i tak jude jej nie wierzył przez to, że była bardziej popularna od niego. tak to też można ująć.
trochę się przestraszył, że tak przyjemna chwila tak nagle się skończy. nie dał jednak tego po sobie poznać, a lydia dalej kontynuowała, więc trochę mu ulżyło. pojechał dłońmi wyżej, tak jak chciała. chwilę je tam trzymał, ale zaraz przemieścił je na przód i tak wylądowały na jej piersiach.

seba to w ogóle ewenement weź, on to dopiero szmatą był, a raczej ruchaczem. szkoda że jude nie uwierzył morgan od razu w jej dobre intencje! może dzięki temu już nie byłby prawiczkiem ;x
kiedy poczuła jego ciepłe dłonie ma piersiach momentalnie zrzuciła z siebie koszulkę bo co on tutaj będzie ją macał jakby to robił pierwszy raz. miała w myślach nadzieję, że jeremy jednak prawiczkiem nie jest! zaraz zeszła z niego i położyła się obok nie przestając całować. pewnie dłonią macała czy ma dużego xd

no szkoda, ale co zrobić. jak on jej nawet nie uwierzył w to, że go kocha. a powiedziała mu to pierwszy raz! to dobiero dramaty.
jasne, że nie był prawiczkiem. dlatego każdy jego kolejny krok był coraz pewniejszy. całował ją namiętnie gdy z niego zeszła, a po chwili wcisnął się między jej uda, dalej masując jej cycki. muskał ustami jej szyję, wodząc dłońmi po jej ciele.

jude jak zawsze przez życie poszkodowany!
i dobrze, że wziął sprawy w swoje ręce i pokazał troche dominacji co podobało się lidce. jak już określiła mniej więcej jego rozmiar to przyciągnęła go do siebie i mruknęła mu do ucha - chce tooo zrobić - ugryzła go delikatnie w szyję - teraz - bo była już super napalona poza tym nie robiła tego stosunkowo długo przez finna.