Ostatnio zmieniony przez st. albans dnia Wto Cze 23, 2015 10:13 am, w całości zmieniany 1 raz
|3| dylan & rudy
- st. albans
- st. albansgod save the queenwe love our queen109
- Post n°1
|3| dylan & rudy
Ostatnio zmieniony przez st. albans dnia Wto Cze 23, 2015 10:13 am, w całości zmieniany 1 raz
- madeline cruz
- bostonwychowuje anniea sama jest niedojrzała28
- Post n°2
Re: |3| dylan & rudy
madeline została zmuszona do przyjścia do męskiego akademika, siedliska wszelkiego zła, z roczną córeczką na rękach. tragedia! wszystko przez to, że za dziesięć minut zaczynała cotygodniowe zajęcia jogi w miejskim ośrodku kultury, a przeklęty dylan hurd, ojciec jej dziecka, nie raczył pojawić się w jej domu, żeby małą odebrać i zająć się nią na dwie godzinki. madeline weszła więc teraz do jego pokoju bez pukania, nie przejmując się tym, że równie dobrze mogłaby go zastać pukającego jakąś inną pannę... w sumie nie wiem nawet jakie oni mieli stosunki, wiem tylko, że mamy kolejną parę z dzieckiem.
- miałeś zrobić jedną rzecz! jedną rzecz! ale nawet tyle nie byłeś w stanie zrobić! - wydarła się na niego na wejściu. była wściekła, bo uwielbiała jogę, a teraz ją przegapi przez tego półgłówka. postawiła annie na ziemi. to smutne, że ta musiała być świadkiem, jak rodzice się kłócą. ale i tak żyła w pokręconej rodzince, to pewnie nic jej nie zaskoczy w życiu.
- miałeś zrobić jedną rzecz! jedną rzecz! ale nawet tyle nie byłeś w stanie zrobić! - wydarła się na niego na wejściu. była wściekła, bo uwielbiała jogę, a teraz ją przegapi przez tego półgłówka. postawiła annie na ziemi. to smutne, że ta musiała być świadkiem, jak rodzice się kłócą. ale i tak żyła w pokręconej rodzince, to pewnie nic jej nie zaskoczy w życiu.
- dylan hurd
- paryżfilologia francuskamaster of disaster32
- Post n°3
Re: |3| dylan & rudy
ja w sumie też nie wiem w jakich oni stosunkach byli... pewnie jak mad zaciążyła to byli ze sobą, ale jemu się to momentalnie znudziło jak dowiedział się, że będą mieć dziecko bo nie chciał takiej odpowiedzialności brać na swoje barki. a okazało się to i tak nie możliwe... teraz pewnie wykłócali się o córkę, co dylanowi nie przeszkadzało w myśleniu o tym ze fajnie byłoby ją znów przelecieć a jak widział ją z innym to się lekko wkurzał i miał ochotę rozkwasić chłopaka. w końcu była matką jego dziecka nie mogła się puszczać, nie to co on. on mógł wszystko.
teraz akurat grał sobie w jakąś super grę na komputerze i kompletnie zapomniał o tym, że miał iść po annie. z resztą nie lubił się nią zajmować bo dużo płakała, śliniła się i nie umiała nic robić. tylko mu przeszkadzała.
- o co ci znów chodzi. - burknął i zapauzował grę, bo kompletnie nie wiedział o co ta cała awantura. i dlaczego nie zapukała...
teraz akurat grał sobie w jakąś super grę na komputerze i kompletnie zapomniał o tym, że miał iść po annie. z resztą nie lubił się nią zajmować bo dużo płakała, śliniła się i nie umiała nic robić. tylko mu przeszkadzała.
- o co ci znów chodzi. - burknął i zapauzował grę, bo kompletnie nie wiedział o co ta cała awantura. i dlaczego nie zapukała...
- madeline cruz
- bostonwychowuje anniea sama jest niedojrzała28
- Post n°4
Re: |3| dylan & rudy
pewnie jak się rozstali, to annie to strasznie przeżywała, bo myślała, że teraz będą sobie fajną rodzinką i wszystko się ułoży, a było dokładnie odwrotnie. teraz dylan ją wkurzał, bo nie był wystarczająco odpowiedzialny, a ona nie chciała mieć całej odpowiedzialności na siebie, to tym bardziej się denerwowała. i tak myślała, że może się kiedyś zejdą z powrotem, bo nadal miała do niego słabość i wtedy wszystko będzie jak trzeba. z drugiej strony wolałaby sobie znaleźć kogoś, kto będzie ogarnięty, bo ktoś tutaj powinien być.
- obiecałeś, że zajmiesz się małą. - ściszyła głos, żeby annie nie usłyszała. maddie nie była pewna, ile ta rozumie i wolałaby, żeby nie odkrywała jeszcze, że tatuś jej nie chce.
- obiecałeś, że zajmiesz się małą. - ściszyła głos, żeby annie nie usłyszała. maddie nie była pewna, ile ta rozumie i wolałaby, żeby nie odkrywała jeszcze, że tatuś jej nie chce.
- dylan hurd
- paryżfilologia francuskamaster of disaster32
- Post n°5
Re: |3| dylan & rudy
jeśli chodzi o dylana, to z pewnością nie planował zakładania rodziny w tak młodym wieku. chciał się wyszaleć, pobawić a nie zajmować się małym dzieckiem, które jedynie go irytowało. no ale czasami nie miał innego wyjścia... to go najbardziej irytowało. kto nie miałby do niego słabości.... nie ma co się dziwić maddie.
- obiecałem? chyba ci się coś pokręciło.. - powiedział i nawet pokazał jej, że jest wariatką po czym wrócił do grania. zaraz jednak ponownie ją zapauzował. - możesz ją już stąd wziąć. - dodał spoglądając na blond aniołka, do którego w pewien sposób jednak miał słabość jeśli tylko miał dobry humor.
- obiecałem? chyba ci się coś pokręciło.. - powiedział i nawet pokazał jej, że jest wariatką po czym wrócił do grania. zaraz jednak ponownie ją zapauzował. - możesz ją już stąd wziąć. - dodał spoglądając na blond aniołka, do którego w pewien sposób jednak miał słabość jeśli tylko miał dobry humor.
- madeline cruz
- bostonwychowuje anniea sama jest niedojrzała28
- Post n°6
Re: |3| dylan & rudy
a madeline niby chciała zakładać rodzinę? miała zaledwie 16 lat, kiedy odkryła, że jest w ciąży! dylan pewnie był nawet pierwszym chłopakiem, z którym spała, a tu od razu takie coś. jeszcze nawet nie skończyła szkoły, a już miała na głowie dziecko i w dodatku nikt nie chciał z nią randkować, bo wszystkich przerażało istnienie córki.
- dylan! - tupnęła nogą, ale pewnie nie zareagował, więc podeszła do kontaktu i wyrwała jakieś kabelki, przez co wyłączył mu się komputer. dziewczyna się nie pieprzyła, nie ma to tamto. - mam tego dość. albo wywiązujesz się z obietnic albo już nigdy jej nie zobaczysz. - wymyśliła ultimatum i skrzyżowała ręce na piersi.
- dylan! - tupnęła nogą, ale pewnie nie zareagował, więc podeszła do kontaktu i wyrwała jakieś kabelki, przez co wyłączył mu się komputer. dziewczyna się nie pieprzyła, nie ma to tamto. - mam tego dość. albo wywiązujesz się z obietnic albo już nigdy jej nie zobaczysz. - wymyśliła ultimatum i skrzyżowała ręce na piersi.
- dylan hurd
- paryżfilologia francuskamaster of disaster32
- Post n°7
Re: |3| dylan & rudy
to wiadome, ze nie chciała, ale jednak miała bardziej rozwinięte poczucie rodzicielskości niż głupi dylan, dla którego najważniejsza była w życiu dobra zabawa... i żadne zobowiązania nie były mu w głowie. a na pewno nie córka, ale to już chyba mówiłam nawet więcej niż raz....
kiedy mu wyłączyła komputer to się wkurzył, bo przechodził jakiś trudny level, z którym nie mógł sobie długo poradzić, a teraz wszystko przepadło.
- zwariowałaś! - wstał na równe nogi i spojrzał smutno w stronę komputera. - i myślisz, że mnie to przestraszy? i tak przylecisz do mnie z pierwszym lepszym problemem. 'o boże dylan, annie ma katarek' - wyjęczał udając jej głos. pewnie dzisiaj nic nie brał i był tym bardziej poirytowany.
kiedy mu wyłączyła komputer to się wkurzył, bo przechodził jakiś trudny level, z którym nie mógł sobie długo poradzić, a teraz wszystko przepadło.
- zwariowałaś! - wstał na równe nogi i spojrzał smutno w stronę komputera. - i myślisz, że mnie to przestraszy? i tak przylecisz do mnie z pierwszym lepszym problemem. 'o boże dylan, annie ma katarek' - wyjęczał udając jej głos. pewnie dzisiaj nic nie brał i był tym bardziej poirytowany.
- madeline cruz
- bostonwychowuje anniea sama jest niedojrzała28
- Post n°8
Re: |3| dylan & rudy
w maddie na pewno rozwinął się instynkt macierzyński i naprawdę kochała annie nad życie i cały czas ją stroiła i robiła jej zdjęcia i bawiła się z nią lalkami i przytulała i całowała, ale i tak przerażało ją często to, że musiała robić jakieś dorosłe rzeczy, a sama była jeszcze gówniarą, która chciałaby się wyszaleć, miała bulimię i kradła ze sklepów. też nie była najbardziej odpowiedzialnym rodzicem na świecie.
- NIGDY - podkreśliła dosadnie - tak nie zrobiłam, bo nie miałbyś pojęcia, jak sobie z tym poradzić! nawet dwóch dni nie potrafisz z nią przeżyć sam na sam, bo to TY przylatujesz z każdym problemem! 'annie ma katar, nie mam pojęcia co z tym zrobić, muszę wrócić do grania w grę!' - przedrzeźniała go z głupimi minami. biedna zagubiona annie stała obok i patrzyła na nich.
- NIGDY - podkreśliła dosadnie - tak nie zrobiłam, bo nie miałbyś pojęcia, jak sobie z tym poradzić! nawet dwóch dni nie potrafisz z nią przeżyć sam na sam, bo to TY przylatujesz z każdym problemem! 'annie ma katar, nie mam pojęcia co z tym zrobić, muszę wrócić do grania w grę!' - przedrzeźniała go z głupimi minami. biedna zagubiona annie stała obok i patrzyła na nich.
- dylan hurd
- paryżfilologia francuskamaster of disaster32
- Post n°9
Re: |3| dylan & rudy
no w sumie nic dziwnego, kobietom jakoś łatwiej zaakceptować sytuację, że zostają matkami, przynajmniej zazwyczaj im łatwiej... to one są tymi bardziej odpowiedzialnymi połówkami. no i rzeczywiście nie była najbardziej odpowiedzialna.... ale miała vincenta, który jej na pewno pomagał. na lilkę nie miała za bardzo co liczyć, bo ta to się nie znała kompletnie na dzieciach....
- nie no skąd, nie zrobiłaś tak... ale ostatnio w środku nocy do mnie dzwoniłaś, że z małą trzeba jechać do lekarza bo kaszle. - mruknął. pewnie był wtedy na jakiejś zajebistej imprezie a jak przyjechał to się okazało, że w sumie nic takiego się nie działo tylko było za sucho w pokoju... pewnie nigdy jej tego nie zapomni, bo leciał jak szalony do nich, a to tylko dlatego, że był lekko pijany i włączyła się w nim jakaś troska.
- a skąd ja mam niby wiedzieć co zrobić z dziecięcym katarem? to ty jesteś matką. - wycelował w nią palcem. mówił to tak jakby tą matką była co najmniej od stulecia i doskonale wiedziała co w takiej sytuacji zrobić.
- nie no skąd, nie zrobiłaś tak... ale ostatnio w środku nocy do mnie dzwoniłaś, że z małą trzeba jechać do lekarza bo kaszle. - mruknął. pewnie był wtedy na jakiejś zajebistej imprezie a jak przyjechał to się okazało, że w sumie nic takiego się nie działo tylko było za sucho w pokoju... pewnie nigdy jej tego nie zapomni, bo leciał jak szalony do nich, a to tylko dlatego, że był lekko pijany i włączyła się w nim jakaś troska.
- a skąd ja mam niby wiedzieć co zrobić z dziecięcym katarem? to ty jesteś matką. - wycelował w nią palcem. mówił to tak jakby tą matką była co najmniej od stulecia i doskonale wiedziała co w takiej sytuacji zrobić.
- madeline cruz
- bostonwychowuje anniea sama jest niedojrzała28
- Post n°10
Re: |3| dylan & rudy
madeline musiała zaakceptować tę sytuację, bo przecież nie oddałaby dziecka, więc została z małą i musiała sobie jakoś poradzić. na pewno liczyła na pomoc vincenta, a nawet lilki, bo każdy był tu bardziej odpowiedzialny od dylana czy czasami nawet maddie, która w ogóle życia nie znała.
- bo chciałam, żebyś poczuł się odpowiedzialny za małą! żebyś zobaczył, co ja przeżywam każdego dnia, kiedy muszę się martwić o każdą najmniejszą rzecz! - gestykulowała żywo. - a ty jesteś ojcem, chociaż chyba wolisz udawać, że tak nie jest. - warknęła. mierzyła go wzrokiem. zawsze ciągnęli ją źli chłopcy, ale żeby dać się jednemu zapłodnić, to już przesadziła.
- bo chciałam, żebyś poczuł się odpowiedzialny za małą! żebyś zobaczył, co ja przeżywam każdego dnia, kiedy muszę się martwić o każdą najmniejszą rzecz! - gestykulowała żywo. - a ty jesteś ojcem, chociaż chyba wolisz udawać, że tak nie jest. - warknęła. mierzyła go wzrokiem. zawsze ciągnęli ją źli chłopcy, ale żeby dać się jednemu zapłodnić, to już przesadziła.
- dylan hurd
- paryżfilologia francuskamaster of disaster32
- Post n°11
Re: |3| dylan & rudy
tak jak mówię lilka to raczej była słabą pomocą, bo nawet nie lubiła annie... znaczy nie okazywała tego jakoś wybitnie, ale w środku nie czuła do niej jakiejś ogromnej miłości. skoro ta ma roczek to pewnie jeszcze nie mówi, a nawet jeśli to bardziej po swojemu, ale kiedy lilka po raz pierwszy usłyszy z jej ust babciu to chyba zejdzie na zawał... od dylana to nie trudno być bardziej odpowiedzialnym... nawet żul, który ma zwierzaka jest bardziej odpowiedzialny od niego.
- i dlatego postanowiłaś mnie katować telefonami w środku nocy? - prychnął i pokręcił głową. to dla niego było kompletnie bez sensu, przecież mogła mu to powiedzieć. aha, jakby w ogóle słuchał.... na jej kolejne słowa nic nie odpowiedział bo chyba rzeczywiście wolał udawać, że nie jest ojcem dziecka....
- i dlatego postanowiłaś mnie katować telefonami w środku nocy? - prychnął i pokręcił głową. to dla niego było kompletnie bez sensu, przecież mogła mu to powiedzieć. aha, jakby w ogóle słuchał.... na jej kolejne słowa nic nie odpowiedział bo chyba rzeczywiście wolał udawać, że nie jest ojcem dziecka....
- madeline cruz
- bostonwychowuje anniea sama jest niedojrzała28
- Post n°12
Re: |3| dylan & rudy
lilka babcia, nie mogę z tego co się porobiło. xd przynajmniej razem babciują z merc i frankiem, którzy się przyjaźnili z lilką z tego co pamiętam... ;o szkoda, że twoje postacie w tej historii nie ogarniają za bardzo opiekowania się dziećmi, bo mad też sobie pewnie sama za dobrze nie poradzi.
- o nie, przepraszam, że przeszkodziłam ci jednej nocy i obudziłam cię telefonem! przecież przez ostatni rok ani razu nie musiałam wstawać w środku nocy, bo nasze dziecko płakało! - kontynuowała swoje. oczywiście musiała wstawać każdej nocy... czasem nawet po dwa razy! annie nie była najprostszym dzieckiem do opiekowania się.
- o nie, przepraszam, że przeszkodziłam ci jednej nocy i obudziłam cię telefonem! przecież przez ostatni rok ani razu nie musiałam wstawać w środku nocy, bo nasze dziecko płakało! - kontynuowała swoje. oczywiście musiała wstawać każdej nocy... czasem nawet po dwa razy! annie nie była najprostszym dzieckiem do opiekowania się.
- dylan hurd
- paryżfilologia francuskamaster of disaster32
- Post n°13
Re: |3| dylan & rudy
tak przyjaźnili się. frank chyba był jej bff nawet takim superowym.... moje postaci raczej rzadko ogarniają ale może dylanowi się odmieni pewnego pięknego dnia. chociaż musiałoby się stać coś strasznego... ale tutaj o to nie trudno, także wszystko przed nimi.
- no właśnie, więc tego nie zrozumiesz! - mruknął, bo w ogóle nie zorientował się, że to był sarkazm. nie należał to najinteligentniejszych jak widać na załączonym obrazku....
- no właśnie, więc tego nie zrozumiesz! - mruknął, bo w ogóle nie zorientował się, że to był sarkazm. nie należał to najinteligentniejszych jak widać na załączonym obrazku....
- madeline cruz
- bostonwychowuje anniea sama jest niedojrzała28
- Post n°14
Re: |3| dylan & rudy
no widzisz, jaki świat mały, teraz syn franka (ojciec pewnie jest zawiedziony postawą syna) ma dziecko z pasierbicą lilki. jak madeline umrze, to dylan będzie musiał się zająć dzieckiem i się ogarnie. xd
- żartujesz sobie ze mnie?! - krzyknęła, bo nie mogła uwierzyć w jego odpowiedź. to było już za wiele dla annie i ta zaczęła płakać. mama od razu wzięła ją na ręce i zaczęła przytulać i uspokajać. - widzisz co zrobiłeś? - oczywiście miała o wszystko wyrzuty do dylana.
- żartujesz sobie ze mnie?! - krzyknęła, bo nie mogła uwierzyć w jego odpowiedź. to było już za wiele dla annie i ta zaczęła płakać. mama od razu wzięła ją na ręce i zaczęła przytulać i uspokajać. - widzisz co zrobiłeś? - oczywiście miała o wszystko wyrzuty do dylana.
- dylan hurd
- paryżfilologia francuskamaster of disaster32
- Post n°15
Re: |3| dylan & rudy
boże dla niego to chyba byłby największy dramat świata... ale spokojnie, vincent nie pozwoliłby mu zajmować się annie.... za bardzo go nie lubił.
- co ja zrobiłem?! co znów zrobiłem, to ty się zaczełaś wydzierać. - mruknął zabierając jej małą z rąk i przytulił ją do swojej ojcowskiej piersi. - hej zobacz co mam. - mruknął i schylił się do szafki w poszukiwaniu czegoś. a tam pewnie była jej zabaweczka, którą jej kiedyś kupił. jakiś dziwny powykrzywiany pluszak, którym annie i tak bardzo chętnie się bawiła przychodząc do niego.
- co ja zrobiłem?! co znów zrobiłem, to ty się zaczełaś wydzierać. - mruknął zabierając jej małą z rąk i przytulił ją do swojej ojcowskiej piersi. - hej zobacz co mam. - mruknął i schylił się do szafki w poszukiwaniu czegoś. a tam pewnie była jej zabaweczka, którą jej kiedyś kupił. jakiś dziwny powykrzywiany pluszak, którym annie i tak bardzo chętnie się bawiła przychodząc do niego.
- madeline cruz
- bostonwychowuje anniea sama jest niedojrzała28
- Post n°16
Re: |3| dylan & rudy
akurat madeline jest bezpieczna z umieraniem, inne postacie mam na warunkowym, a ją jakoś polubiłam od razu.xd
- musiałam się wydzierać, bo ty zawaliłeś jak zawsze! - burknęła, ale już nie podniesionym głosem, tylko po prostu z pretensjami. nie mogła się już wydzierać, bo musiała myśleć o annie. nie była zadowolona, że dylan zabrał jej małą. - przed chwilą chciałeś, żebym ją stąd zabrała, a teraz udajesz ojca roku. - mruknęła pod nosem i oparła się o ścianę. ale i tak obserwowała dylana z annie, bo pewnie tak naprawdę zawsze rozgrzewało jej się serduszko, jak widziała tych dwoje w takich uroczych sytuacjach.
- musiałam się wydzierać, bo ty zawaliłeś jak zawsze! - burknęła, ale już nie podniesionym głosem, tylko po prostu z pretensjami. nie mogła się już wydzierać, bo musiała myśleć o annie. nie była zadowolona, że dylan zabrał jej małą. - przed chwilą chciałeś, żebym ją stąd zabrała, a teraz udajesz ojca roku. - mruknęła pod nosem i oparła się o ścianę. ale i tak obserwowała dylana z annie, bo pewnie tak naprawdę zawsze rozgrzewało jej się serduszko, jak widziała tych dwoje w takich uroczych sytuacjach.
- dylan hurd
- paryżfilologia francuskamaster of disaster32
- Post n°17
Re: |3| dylan & rudy
no i dobrze, bo dylan by sobie na pewno nie poradził w roli ojca walczącego o prawa rodzicielskie z vincentem....
- co znów do cholery zrobiłem nie tak? czy to ja zawsze muszę być wszystkiemu winien? zawsze musi wszystko być na mnie. - mruknął poirytowany bo co by się nie działo to wszystko szło na niego. ciąża? jego wina! dziecko płacze? jego wina... przecież tak nie można...
- bo najwyraźniej sobie sama nie radzisz... - mruknął i pogłaskał annie po główce. miała takie delikatne włosy, że aż się uśmiechnął. pewnie maddie miała podobne w dotyku i tak mu się skojarzyło przyjemnie xd
- co znów do cholery zrobiłem nie tak? czy to ja zawsze muszę być wszystkiemu winien? zawsze musi wszystko być na mnie. - mruknął poirytowany bo co by się nie działo to wszystko szło na niego. ciąża? jego wina! dziecko płacze? jego wina... przecież tak nie można...
- bo najwyraźniej sobie sama nie radzisz... - mruknął i pogłaskał annie po główce. miała takie delikatne włosy, że aż się uśmiechnął. pewnie maddie miała podobne w dotyku i tak mu się skojarzyło przyjemnie xd
- madeline cruz
- bostonwychowuje anniea sama jest niedojrzała28
- Post n°18
Re: |3| dylan & rudy
hahaha, ale to by była dobra drama! w ogóle sobie myślę, że już pandora i james by byli lepszym duetem rodzicielskim niż ci dwoje, haha.
- miałeś się nią zająć przez dwie godziny! dwie godziny to wcale nie tak dużo. widzisz, teraz się nią zajmujesz, nie zaszkodziłoby przyjechać ją odebrać i tak spędzić te dwie godziny, prawda? - dalej mu wyrzucała. była zdenerwowana, bo naprawdę chciała pójść na tę jogę i szlag ją trafiał, jak się okazywało, że musi sobie wszystkiego odmawiać na rzecz córki. to właśnie oznaczało bycie dorosłą. dramat. - taa, bo bez ciebie to z niczym bym sobie nie poradziła. - parsknęła.
- miałeś się nią zająć przez dwie godziny! dwie godziny to wcale nie tak dużo. widzisz, teraz się nią zajmujesz, nie zaszkodziłoby przyjechać ją odebrać i tak spędzić te dwie godziny, prawda? - dalej mu wyrzucała. była zdenerwowana, bo naprawdę chciała pójść na tę jogę i szlag ją trafiał, jak się okazywało, że musi sobie wszystkiego odmawiać na rzecz córki. to właśnie oznaczało bycie dorosłą. dramat. - taa, bo bez ciebie to z niczym bym sobie nie poradziła. - parsknęła.
- dylan hurd
- paryżfilologia francuskamaster of disaster32
- Post n°19
Re: |3| dylan & rudy
chyba tak.... chociaż z drugiej strony... to ja bym nie była tak przekonana o tym, że byliby lepszymi rodzicami....
- dwie godziny to trochę długo jednak... - mruknął. dla niego dwie godziny z córką to jak pół dnia przed komputerem... tak pewnie odmierzał ten czas. w każdym bądź razie strasznie mu się dłużyło jak musiał siedzieć z małą. może i była kochanym stworzonkiem ale nie daj boże otworzyła swoją małą paszczę i zaczęła się wydzierać... koszmar! - najwyraźniej tak właśnie by było. - mruknął bo wierzył, że jest najlepszym człowiekiem na świecie i ratuje wszystkich od zguby.
- dwie godziny to trochę długo jednak... - mruknął. dla niego dwie godziny z córką to jak pół dnia przed komputerem... tak pewnie odmierzał ten czas. w każdym bądź razie strasznie mu się dłużyło jak musiał siedzieć z małą. może i była kochanym stworzonkiem ale nie daj boże otworzyła swoją małą paszczę i zaczęła się wydzierać... koszmar! - najwyraźniej tak właśnie by było. - mruknął bo wierzył, że jest najlepszym człowiekiem na świecie i ratuje wszystkich od zguby.
- madeline cruz
- bostonwychowuje anniea sama jest niedojrzała28
- Post n°20
Re: |3| dylan & rudy
nie wiem, wszystkie nasze postacie pewnie nie poradziłyby sobie z rodzicielstwem, no cóż, bywa.
- dwie godziny z twoją własną córką to za dużo? dwie godziny dwa razy w tygodniu?! - znowu zaczęła podnosić głos i żyłka jej już latała, więc musiała wziąć parę głębokich wdechów i odliczyć do dziesięciu, żeby się uspokoić. nic dziwnego, że potrzebowała jogi na wyciszenie. - uwaga, coś ci uświadomię: nie, wcale by tak nie było. tak, poradziłabym sobie bez ciebie. tak, robię to cały czas. - miała nadzieję, że mu przetłumaczy, ale pewnie go to nie obchodziło!
- dwie godziny z twoją własną córką to za dużo? dwie godziny dwa razy w tygodniu?! - znowu zaczęła podnosić głos i żyłka jej już latała, więc musiała wziąć parę głębokich wdechów i odliczyć do dziesięciu, żeby się uspokoić. nic dziwnego, że potrzebowała jogi na wyciszenie. - uwaga, coś ci uświadomię: nie, wcale by tak nie było. tak, poradziłabym sobie bez ciebie. tak, robię to cały czas. - miała nadzieję, że mu przetłumaczy, ale pewnie go to nie obchodziło!
- dylan hurd
- paryżfilologia francuskamaster of disaster32
- Post n°21
Re: |3| dylan & rudy
takie ułomki..... chciałam napisać, że u mnie ginger by sobie poradziła ale ta boi się własnego cienia to chyba jednak nie...
- a dla ciebie nie byłoby to za dużo jakbyś nie spędzała z nią całych dni? - uniósł brew. w ogóle nie rozumiał tego co mówi, bo właśnie przyznawał się do tego, że jest beznadziejnym ojcem i to ona odwala całą czarną robotę, ale to nieważne... kompletnie nieważne. oczywiście, że nic g to nie obchodziło... pokręcił głową.
- w ogóle mnie nie doceniasz. - mruknął sadzając annie na łóżku. jakby rzeczywiście robił coś co zasługuje na docenienie....
- a dla ciebie nie byłoby to za dużo jakbyś nie spędzała z nią całych dni? - uniósł brew. w ogóle nie rozumiał tego co mówi, bo właśnie przyznawał się do tego, że jest beznadziejnym ojcem i to ona odwala całą czarną robotę, ale to nieważne... kompletnie nieważne. oczywiście, że nic g to nie obchodziło... pokręcił głową.
- w ogóle mnie nie doceniasz. - mruknął sadzając annie na łóżku. jakby rzeczywiście robił coś co zasługuje na docenienie....
- madeline cruz
- bostonwychowuje anniea sama jest niedojrzała28
- Post n°22
Re: |3| dylan & rudy
u mnie na ten moment, wśród dziewięciu postaci, nie mogę wytypować jednej, która poradziłaby sobie z rodzicielstwem. xd
- przecież spędzam! rzuciłam szkołę dla niej, nie pamiętasz? - wymieniła po pierwsze. tak naprawdę to nawet się cieszyła, że nie musi kończyć szkoły i teraz nie chciało jej się do niej wracać, ale warto się zawsze schować za wymówkami, prawda? - nie mam już siły na ciebie. - westchnęła ciężko. - masz jakieś plany na jutro? - spytała nagle, jakimś spokojnym głosem.
- przecież spędzam! rzuciłam szkołę dla niej, nie pamiętasz? - wymieniła po pierwsze. tak naprawdę to nawet się cieszyła, że nie musi kończyć szkoły i teraz nie chciało jej się do niej wracać, ale warto się zawsze schować za wymówkami, prawda? - nie mam już siły na ciebie. - westchnęła ciężko. - masz jakieś plany na jutro? - spytała nagle, jakimś spokojnym głosem.
- dylan hurd
- paryżfilologia francuskamaster of disaster32
- Post n°23
Re: |3| dylan & rudy
ja w sumie wolę się nad tym nie zastanawiać bo wyszłoby, że tworzę jakiś psycholi xd wolałabym myśleć, że jednak wszyscy są super ogarnięci i inteligentni.
- sądzę, że spokojnie mogłabyś ją skończyć. - mruknął. nikt jej nie kazał tego robić, a już z pewnością nie on. pewnie sądził, że pogodzenie szkoły z dzieckiem to nic takiego i tak naprawdę każdu głupi by sobie z tym poradził...
wyczuł jakiś podstęp kiedy zadała mu to pytanie. spojrzał na córkę, potem na maddie i znów na małą... - eee idę na zajęcia? - mruknął. w sumie to pewnie planował przespać pół dnia i ewentualnie wybrać się na jakieś jedne ćwiczenia ale kto go tam wie co wymyśli jutro.
- sądzę, że spokojnie mogłabyś ją skończyć. - mruknął. nikt jej nie kazał tego robić, a już z pewnością nie on. pewnie sądził, że pogodzenie szkoły z dzieckiem to nic takiego i tak naprawdę każdu głupi by sobie z tym poradził...
wyczuł jakiś podstęp kiedy zadała mu to pytanie. spojrzał na córkę, potem na maddie i znów na małą... - eee idę na zajęcia? - mruknął. w sumie to pewnie planował przespać pół dnia i ewentualnie wybrać się na jakieś jedne ćwiczenia ale kto go tam wie co wymyśli jutro.
- madeline cruz
- bostonwychowuje anniea sama jest niedojrzała28
- Post n°24
Re: |3| dylan & rudy
hahaha, ja wiem, że moje postacie nie są ogarnięte i inteligentne, nawet jeśli na takowe pozują!
- tak tak tak, bo ty byś sobie ze wszystkim poradził. - wywróciła oczami. - daruj sobie. nie będziemy przecież udawać, że wiesz, jak wygląda moje życie. - mruknęła. bo nawet nigdy nie pytał co u niej! ona zawsze pytała i naprawdę była ciekawa, co robi ze swoim życiem, ale on nigdy się nią nie interesował, a annie tym bardziej... - chodziło mi o wieczór. - zmarszczyła nosek. już nie chciało jej się z nim kłócić czy nawet z nim rozmawiać. wiedziała, że to do niczego nie doprowadzi.
- tak tak tak, bo ty byś sobie ze wszystkim poradził. - wywróciła oczami. - daruj sobie. nie będziemy przecież udawać, że wiesz, jak wygląda moje życie. - mruknęła. bo nawet nigdy nie pytał co u niej! ona zawsze pytała i naprawdę była ciekawa, co robi ze swoim życiem, ale on nigdy się nią nie interesował, a annie tym bardziej... - chodziło mi o wieczór. - zmarszczyła nosek. już nie chciało jej się z nim kłócić czy nawet z nim rozmawiać. wiedziała, że to do niczego nie doprowadzi.
- dylan hurd
- paryżfilologia francuskamaster of disaster32
- Post n°25
Re: |3| dylan & rudy
ja tam wolę udawać, że są inteligentne a nie na takie pozują xd
- no jasne. - mruknął bo był o tym przekonany. nie pytał bo bał się, że zacznie narzekać... a tego z pewnością by nie chciał. po co słuchać narzekania? gdyby wiedział, ze będzie opowiadać fajne rzeczy to może by i pytał. a z resztą jak ona pytała co u niego to pewnie odpowiadał półsłówkami. - eee..... nie wiem. - mruknął bo nawet nie był w stanie nic wymyślić, żeby go w coś nie wrobiła.
- no jasne. - mruknął bo był o tym przekonany. nie pytał bo bał się, że zacznie narzekać... a tego z pewnością by nie chciał. po co słuchać narzekania? gdyby wiedział, ze będzie opowiadać fajne rzeczy to może by i pytał. a z resztą jak ona pytała co u niego to pewnie odpowiadał półsłówkami. - eee..... nie wiem. - mruknął bo nawet nie był w stanie nic wymyślić, żeby go w coś nie wrobiła.
|
|