village east londen restaurant

    vincent cruz

    vincent cruz

    waszyngton
    malarz - prawnik
    super gość
    51

    village east londen restaurant Empty village east londen restaurant

    Pisanie by vincent cruz Pon Paź 27, 2014 8:53 pm

    village east londen restaurant Village-east-restaurant-londen-1(p:restaurant,16322)(c:0)
    vincent cruz

    vincent cruz

    waszyngton
    malarz - prawnik
    super gość
    51

    village east londen restaurant Empty Re: village east londen restaurant

    Pisanie by vincent cruz Pon Paź 27, 2014 8:57 pm

    no wiec byla sobie ta kolacja cala. jak to roczek, to pewnie zmienili dla nich wystroj na bardziej przyjazny dzieciom z jakims kącikiem dla dzieci, itd. kolacja trwała w dobre i wszystko byłoby idealne, gdyby nie fakt, że effie też się tutaj zjawiła. pewnie lilka wysłała jej zaproszenie tylko z grzeczności, bo przeciez bez sensu byłoby, żeby przylatywała tu tylko na uro wnuczki, której i tak nienawidziła. vincent skorzystał z okazji, ze ta została sama przy stoliku i się dosiadł.
    - nie musiałaś się fatygować... - odchrząknął odpinając guzik koszuli, bo ciśnienie mu podchodziło, gdy ją widział. ale chyba nie z aż takich złych powodów, że jej nienawidził. raczej odwrotnie i to go martwilo. ale i tak wiedział, że dobrze wyszło, bo był szczęsliwy teraz.
    effie stewart

    effie stewart

    seattle
    dyrektor artystyczny/wykładowca
    successful woman
    50

    village east londen restaurant Empty Re: village east londen restaurant

    Pisanie by effie stewart Pon Paź 27, 2014 9:08 pm

    bez przesady nie znosiła swojej córki, do wnuczki miała akurat neutralny stosunek. co jej ta mała zrobiła? w sumie nic! nie była aż takim potworem, choć trochę na takiego się kreowała. szczególnie w tych idealnie ułożonych włosach, drogiej sukience i niebotycznie wysokim szpilkom. jak tak myślę to nie byłam przekonana, że effie na taką laskę wyrośnie i że nawet będzie miała cycki! siedziała obserwując swoją wnuczkę i podjadając koktajlowe pomidorki z sałatki, którą miała na talerzu. nawet próbowała się uśmiechać do dzieciaczka żeby przynajmniej dobrze wypaść w roli babci. pewnie kupiła jej jakiś odlotowy prezent, jakieś słodkie śpioszki, ale uroczą sukieneczkę he he he - ależ to żaden problem, mieszkam całkiem niedaleko - wyjaśniła najmilej jak potrafiła bo wcale nie chciała z nim gadać. założyła nogę na nogę i napiła się wina, wino było najlepszym uspokajaczem.
    vincent cruz

    vincent cruz

    waszyngton
    malarz - prawnik
    super gość
    51

    village east londen restaurant Empty Re: village east londen restaurant

    Pisanie by vincent cruz Pon Paź 27, 2014 9:17 pm

    haha. effie, która ma cycki ;x jakie to przykre. vincentowi było głupio, że stworzył takiego potwora, bo przecież do ich rozwodu effie dalej była słodką cnotką, która stawała się dziwką tylko za drzwiami sypialni, ewentualnie auta, no ale coś zawsze u nich nie grało. miała na niego destrukcyjny wpływ. nie wiedział, co było tego przyczyną ale chyba po prostu miał ciśnienie, że nie jest zbyt dobry dla niej. nie da się ukryć, że tak właśnie było. effie odnosiła same sukcesy, była piękna, mądra i w zasadzie bez wad. no, może jedyną skazą była anoreksja ale to wpisywało się w jej zawód. a on? nieporadny malarz, który nie umie się nawet przeciwstawić ojcu. zawsze musial za nią gonić, a nierzadko wywracał się o jakieś wyboje. to było cholernie frustrujące i zwykle nie dawał sobie po prostu rady. otworzył szerzej oczy ale starał się nie wyjść na aż tak zszokowanego.
    - kupiłaś mieszkanie by częściej do nas wpadać? - zapytał kiwając do kelnera, że potrzebuje whisky, bo słysząc takie nowiny musiał się upić.
    effie stewart

    effie stewart

    seattle
    dyrektor artystyczny/wykładowca
    successful woman
    50

    village east londen restaurant Empty Re: village east londen restaurant

    Pisanie by effie stewart Pon Paź 27, 2014 9:26 pm

    oj potwora, effie była w sumie mu wdzięczna bo dzięki rozwodowi przestała bujać w obłokach i być taka miękka i krucha. była teraz twardo stąpającą po ziemi kobietą, która zdecydowanie odnosiła sukcesy. i to przynosiło jej o wiele więcej satysfakcji niż rodzina i małżeństwo. kto by pomyślał, że taka kochana i troszcząca się o innych effie nie odnajdzie się jako taka matka polka, szok! - kupiłam mieszkanie bo dostałam tutaj dobrą pracę, a w zasadzie dwie dobre posady - nie omieszkała się nie pochwalić tym że będzie dużo zarabiać. bacznie obserwowała jak kelner podaje jej ex mężowi whisky i jak ten jednym duszkiem wypija pół szklaneczki. uniosła nieznacznie kącik ust ku górze, cieszyła się że wprowadza go w taki stres.
    vincent cruz

    vincent cruz

    waszyngton
    malarz - prawnik
    super gość
    51

    village east londen restaurant Empty Re: village east londen restaurant

    Pisanie by vincent cruz Pon Paź 27, 2014 9:38 pm

    twarde osoby nie mają depresji, więc to chyba tylko taka ściema. effie była pewnie jak pralinki, na zewnątrz wydawała się być twarda, a w środku skrywało się półpłynne nadzienie. vincent faktycznie wytrąbił wszystko na raz i poprawił się na miejscu. przy rozwodzie obiecał jej nie wchodzić w drogę, ale najwyraźniej ona sama się pchała pod koła jadącego pociągu, którym byli on z lily. chyba, że chciała im zniszczyć życie. nawet by się jej nie dziwił. tyle lat tylko po to, by walczyć o dom i wszelkie dobra w sądzie, by pójść i tak do swojej przyjaciołeczki.
    - tutaj? - zrobił pauzę i uśmiechnął się sztucznie. - to wspaniale! fantastycznie będzie mieć cię tak blisko - nie chciał dać po sobie poznać, że teraz jeszcze bardziej będzie chciał się wynieść. nie dość, że zabierze maddie od dylana, to jeszcze on ucieknie od effie. no ale oficjalna wersja to ataki terrorystyczne w st. albans. a w zasadzie jeden.
    effie stewart

    effie stewart

    seattle
    dyrektor artystyczny/wykładowca
    successful woman
    50

    village east londen restaurant Empty Re: village east londen restaurant

    Pisanie by effie stewart Pon Paź 27, 2014 9:48 pm

    może i tak, ale przynajmniej teraz nie obnosiła się ze swoją depresją tak jak kiedyś co nie! więc jednak coś się zmieniło i to chyba na lepsze dla effie, której na prawdę było dość dobrze w obecnej sytuacji. nie miała przecież na co narzekać, choć na sesjach u terapeuty wiecznie narzekała na swoją rodzinę od której z dnia na dzień coraz bardziej się oddalała, ojej - tak, tutaj - wyprostowała się momentalnie bo teraz szczyciła się tym, że ma cycki i nie musi nosić wypchanych staników - nie wydaje mi się żebym miała zbyt wiele czasu mimo, że będę w londynie - wyjaśniła. pewnie bała się spędzać czas z córką, nie miały zbyt wielu wspólnych tematów. nawet nie była do niej podobna! była głupia, puszczalska i miała dzieciaka. to nie była wymarzona córka effie.
    vincent cruz

    vincent cruz

    waszyngton
    malarz - prawnik
    super gość
    51

    village east londen restaurant Empty Re: village east londen restaurant

    Pisanie by vincent cruz Pon Paź 27, 2014 10:01 pm

    nie dało sie ukryć tych cycków, tym bardziej, że ubrala nie dość, że krótką to jeszcze wydekoltowaną sukienkę obnażającą jej wszystkie atuty. więc w sumie podkreślająca a nie obnażająca była, ale nieważne. nie mógł się pewnie przez to skupić i dlatego rozglądał na boki w poszukiwaniu lilki, która mogłaby go do siebie zawołać, ale pewnie robiła coś ciekawego ze swoją rodzinką.
    - a co będziesz takiego absorbującego robiła? - zmarszczył czoło, bo teraz go trochę wkurzyla. nie dość, że się tu przeprowadziła to jeszcze nie będzie zajmować się córką. najgorsze było to, że lilka też nie traktowała maddie jak córki, a raczej jak koleżankę i plotkowały o chlopakach, czego vincent nie znosił, bo jednocześnie obgadywały jego i później córka się z niego chichrała.
    - nie żałujesz, że masz taki słaby kontakt z córką? z wnuczką... - wytknąl jej i zawołał kelnera bo potrzebował następnej kolejki. ciśnienie mu wzrosło.
    - one cię potrzebują - pochylił się w jej stronę z zaciętą miną.
    effie stewart

    effie stewart

    seattle
    dyrektor artystyczny/wykładowca
    successful woman
    50

    village east londen restaurant Empty Re: village east londen restaurant

    Pisanie by effie stewart Pon Paź 27, 2014 10:11 pm

    specjalnie pewnie to zrobiła, żeby vincowi wyszły gały z orbit. sorry ale za każdym razem jak miała okazję chciała mu dopiec nawet w taki dość prostacki, ale jakże skuteczny sposób! - zostałam dyrektorem artystycznym jednego z teatrów - pochwaliła się i napiła wina, a potem poprosiła o kolejną lampkę tego zacnego trunku. wzrosła jej tolerancja na alkohol, nic dziwnego jak wieczorami piła w samotności xd - no i dostałam etat na uniwersytecie w st albans, to zaledwie kilka godzin w tygodniu ale cieszę się że będę mogła przekazywać wiedzę przyszłym pokoleniom - jakaż z niej erudytka, fiu fiu - nie wydaje mi się żeby aż tak mnie potrzebowały - zwróciła wzrok w stronę swojej córki która pewnie siedziała i gadała z najlepsze z lilką, a z nią się nawet nie przywitała. nawet nie odpowiedziała na jego pytanie bo faktycznie żałowała, że taki ma z nią kontakt, ale cóż.
    madeline cruz

    madeline cruz

    boston
    wychowuje annie
    a sama jest niedojrzała
    28

    village east londen restaurant Empty Re: village east londen restaurant

    Pisanie by madeline cruz Pon Paź 27, 2014 10:16 pm

    madeline siedziała na tych pierwszych urodzinach swojej córeczki i właściwie to się cieszyła, że tu była, bo to ona robiła za gwiazdę! bo to ona trzymała annie na rękach i to ona wystroiła ją jak księżniczkę. rzeczywiście akurat plotkowała sobie z lilką, nie przejmując się rozmawiającymi ze sobą rodzicami. chyba nie chciala patrzeć w tamtą stronę, bo nie podobało jej się pojawienie się matki, która nawet nie chciała utrzymywać z nią kontaktu! oczywiście miała do niej straszny żal. jednocześnie wydawało jej się, że to lilka ze względu na podobieństwo jest jej prawdziwą matką, tylko nie chce się do tego przyznać, więc czuła się bliższa jej, a przez to jeszcze bardziej odległa od effie. nie zwróciłaby się do nich teraz, gdyby naprawdę nie musiała.
    - ekhm, tato? - spojrzała na niego z przepraszającym uśmiechem, zakładając kosmyk włosów za ucho. matkę postanowiła zignorować. - kiedy będzie tort? - spytała, bo annie już zaczynała marudzić, a wiadomo jak to jest z małymi dziećmi. zaraz będzie chciała spać i nici z urodzin.
    vincent cruz

    vincent cruz

    waszyngton
    malarz - prawnik
    super gość
    51

    village east londen restaurant Empty Re: village east londen restaurant

    Pisanie by vincent cruz Pon Paź 27, 2014 10:28 pm

    - przyprawiasz mnie o mdłości... - zakończył jakiś swój monolog do effie właśnie w momencie, gdy podeszła madeline, dlatego zrobiło mu się głupio, że to wszystko słyszała. mimo wszystko chciał by miała dobre zdanie o swojej matce i wielokrotnie usprawiedliwiał ją problemami psychicznymi, których powodu nigdy nie podawał, ale maddie chyba nie była taka głupia, na jaką pozowała i wiedziała, że effie to po prostu szmata i ma ją w dupie, bo jest od niej ładniejsza. ona mi trochę nataszę urbańską przypomina ; o
    - słucham, skarbie? - podniósł głowę na swoją coreczkę i wstał z miejsca. pokiwał głową i poszedł załatwiać tort zostawiając ją na pastwę szmaty effie.
    effie stewart

    effie stewart

    seattle
    dyrektor artystyczny/wykładowca
    successful woman
    50

    village east londen restaurant Empty Re: village east londen restaurant

    Pisanie by effie stewart Pon Paź 27, 2014 10:41 pm

    effie była kompletnie niewzruszona jego słowa. co mogła na to poradzić? pewnie jak madeline była malutka to się nią zajmowała jak prawdziwa matka, ale im bardziej psuło się jej małżeństwo tym bardziej oddalała się od córki i nigdy tego dystansu nie mogła zmniejszyć. nie miała już sił więcej się obwiniać więc po prostu to zaakceptowała. odstawiła kieliszek wina gdzieś dalej żeby nie dawać swojej córce mylnego wrażenia o swojej osobie - co u ciebie? - zapytała dość nie pewnie - świetne przyjęcie, cieszę się że z takim rozmachem świętujemy urodziny annie - dalej nie mogła znieść tego, że maddie wpadła w tak młodym wieku, ale nie mogła też za to winić jej wnuczki co nie.
    madeline cruz

    madeline cruz

    boston
    wychowuje annie
    a sama jest niedojrzała
    28

    village east londen restaurant Empty Re: village east londen restaurant

    Pisanie by madeline cruz Pon Paź 27, 2014 10:47 pm

    madeline nie podobało się, że została sam na sam ze swoją wyrodną matką, bo zupełnie nie taki był plan! już miała wracać do swojej prawdziwej mamusi, kiedy ta blondwłosa nieznajoma się do niej odezwała.
    - wiem, że pytasz co u mnie tylko z grzeczności. po staremu, o ile rozumiesz co to znaczy. - odparła kąśliwie, bo nawet nie chciało jej się udawać, że cieszy się z niespodziewanego pojawienia się babci effie na urodzinach małej. annie pewnie nawet nie ogarniała, kto to jest! w ogóle fail, bo madeline powinna być kwaśna, a gilbert słodki, muszę ich jutro zamienić. xd
    vincent cruz

    vincent cruz

    waszyngton
    malarz - prawnik
    super gość
    51

    village east londen restaurant Empty Re: village east londen restaurant

    Pisanie by vincent cruz Pon Paź 27, 2014 10:51 pm

    syn alberta słodki?! chyba nie wdał się kompletnie w rodziców. vincent załatwił ten tort i własnie wjeżdżał jakoś super ekstra z myszką miki czy kimś takim, no i wszyscy śpiewali sto lat sratatatatatata, a później rozdawali kawałki i okazało się, ze lilka musi gdzieś lecieć odebrać telefon, wiec siedzieli sobie przy jednym stoliku w takiej prawdziwej rodziennej atmosferze gęstszej niż londyński smog i pałaszowali tego torta, czy co tam.
    effie stewart

    effie stewart

    seattle
    dyrektor artystyczny/wykładowca
    successful woman
    50

    village east londen restaurant Empty Re: village east londen restaurant

    Pisanie by effie stewart Pon Paź 27, 2014 10:56 pm

    zaśmiała się mając okazję obcować z jakże okropnym charakterkiem córki. w sumie czego się spodziewała? że madeline będzie skakać z radości na jej widok? nikt tutaj nie był zadowolony z jej obecności, ale effie gdzieś w głębi serca czuła że musi tu być. chyba gryzły ją wyrzuty sumienia... - nie bądź taka niemiła - skarciła ją, zupełnie jakby miała do tego prawo. dlaczego w ogóle nie była taka jak ona? słodka, urocza, wierząca w prawdziwą miłość? nagle wprowadzili ten cholerny tort, który przerwał jedną z nielicznych konwersacji matki z córką xd na pewno było uroczo, effie nawet podeszła do annie i bawiła się z nią. dalej nie jadła słodyczy więc nie tknęła nawet torta xd miała jednak podejście do dzieci, bo przecież uwielbiała dzieciaki. w końcu jednak zwróciła się do madeline - pewnie nie wiesz, ale przeprowadziłam się do londynu, teraz będziemy mogły się częściej widywać - choć nie była przekonana czy będzie mieć czas, albo czy maddie będzie chciała się z nią spotykać.
    madeline cruz

    madeline cruz

    boston
    wychowuje annie
    a sama jest niedojrzała
    28

    village east londen restaurant Empty Re: village east londen restaurant

    Pisanie by madeline cruz Pon Paź 27, 2014 11:04 pm

    nie wiem, ostatnio mi postacie do żadnych smaków nie pasują, a chyba odwrotnie byłoby lepiej.
    madeline jak najbardziej wdała się w mamusię, w końcu też cierpiała na bulimię. pewnie znalazła na strychu jakieś pamiętniki effie ze szkoły i chciała być taka jak ona. a effie tego nie doceniała i nie chciała mieć z nią nic wspólnego! smutne.
    pojawił się tort, maddie się cieszyła, annie się cieszyła, dmuchanie jednej świeczki i śpiewanie sto lat zawsze na propsie. wszystko byłoby ładnie pięknie, gdyby nie to, że na tym obrazku szczęśliwej rodzinki znajdował się jeden niepasujący element, który teraz okazał się wyjątkowo upierdliwy! madeline myślała, że już miały za sobą obowiązkową rozmowę matki z córką na ten wieczór.
    - no tak. bo wcześniej właśnie to stało nam na przeszkodzie. odległość. - zauważyła niemiło. gdyby matka chciała, to by do niej zadzwoniła! maddie nawet szukała w rzeczach ojca listów, które pisała matka, a były przez niego przechwycane, żeby się o tym nigdy nie dowiedziała, ale okazało się, że jej życie wcale nie było jak z filmów i listy nie istniały.
    effie stewart

    effie stewart

    seattle
    dyrektor artystyczny/wykładowca
    successful woman
    50

    village east londen restaurant Empty Re: village east londen restaurant

    Pisanie by effie stewart Pon Paź 27, 2014 11:20 pm

    patka mi nie odpisuje na fejsie, nie ma co na nią liczyć xd idę zaraz więc będę kończyć. effie to raczej nie byłaby dumna z tego, że córka ma również kłopoty z odżywianiem. sama po sobie widziała jaka to udręka i nikomu nie życzyłaby takiego losu. jednak w głębi serca nie była taka zła jaka się wydawała. cóż, wyczuwała że nie jest tutaj zbyt mile widziana więc jeszcze chwilę zajęła się wnuczką i zaczęła się zbierać do wyjścia - na prawdę miło było ciebie widzieć - zwróciła się do córki i wcisnęła jej w rękę swoją wizytówkę - nie chcę cię do niczego zmuszać, jeśli będziesz chciała się spotkać wystarczy sms - uśmiechnęła się wyrozumiale i uciekła do domu.
    vincent cruz

    vincent cruz

    waszyngton
    malarz - prawnik
    super gość
    51

    village east londen restaurant Empty Re: village east londen restaurant

    Pisanie by vincent cruz Pon Paź 27, 2014 11:23 pm

    i oni wszyscy też się poźniej zwinęli i pojechali spać do siebie, do swojego wielkiego, superanckiego domu i zapomnieli o effie. ok, wcale nie, ale dalej udawali, że nie istnieje.
    madeline cruz

    madeline cruz

    boston
    wychowuje annie
    a sama jest niedojrzała
    28

    village east londen restaurant Empty Re: village east londen restaurant

    Pisanie by madeline cruz Pon Paź 27, 2014 11:24 pm

    a maddie nawet nie wiedziała gdzie rzuciła tę wizytówkę, równie dobrze mogła wylądować w śmieciach, bo wcale nie zamierzała się odzywać do tej kobiety, która nawet nie była jej matką!
    emma carden

    emma carden

    las vegas
    nagrywa filmiki na yt
    ta gorsza siostra
    28

    village east londen restaurant Empty Re: village east londen restaurant

    Pisanie by emma carden Pon Sty 05, 2015 11:03 pm

    siedziała sobie przy stoliku i cykała foteczki pięknych dań na insta.
    mickey monroe

    mickey monroe

    barcelona
    inżynieria biomedyczna
    świrek wampirek
    31

    village east londen restaurant Empty Re: village east londen restaurant

    Pisanie by mickey monroe Pon Sty 05, 2015 11:05 pm

    mickey na haju, przysiadł się do emmy która pstrykała foteczki. patrzył tak na nią co robiła - ja bym na twoim miejscu zamówił to, chyba że nie przyszłaś tuta jeść - wskazał na coś palcem.
    emma carden

    emma carden

    las vegas
    nagrywa filmiki na yt
    ta gorsza siostra
    28

    village east londen restaurant Empty Re: village east londen restaurant

    Pisanie by emma carden Pon Sty 05, 2015 11:08 pm

    ej, nie jest taka glupia, żeby robić zdjęcia karcie xdddddddd miała coś tam na talerzu, dlatego zmarszczyła nos i spojrzała na dziwaka, co przyszedł. - chcesz spróbować? - zapytała go za to milutko, bo przecież nie jego wina, że jest jakiś opóźniony i nie wie, co gada.
    mickey monroe

    mickey monroe

    barcelona
    inżynieria biomedyczna
    świrek wampirek
    31

    village east londen restaurant Empty Re: village east londen restaurant

    Pisanie by mickey monroe Pon Sty 05, 2015 11:11 pm

    dlatego mówię, że nie ogarniał bo był na haju ;x - a mógłbym? - zapytał głupkowato, pewnie mu dała czegoś do spróbowania ale zaczął się krztusić i był przekonany że to jej wina jest!
    emma carden

    emma carden

    las vegas
    nagrywa filmiki na yt
    ta gorsza siostra
    28

    village east londen restaurant Empty Re: village east londen restaurant

    Pisanie by emma carden Pon Sty 05, 2015 11:23 pm

    - o boże! o boże! koleś! - zaczęła panikować, bo zrobił się cały czerwony. rozglądała się za kimś, ale nikt nie wyglądał na lekarza, dlatego wstała i zaczęła go bić po plecach. - wyrzuć to z siebie! - sama była na skraju płaczu, bo bała się o jego życie!
    mickey monroe

    mickey monroe

    barcelona
    inżynieria biomedyczna
    świrek wampirek
    31

    village east londen restaurant Empty Re: village east londen restaurant

    Pisanie by mickey monroe Pon Sty 05, 2015 11:30 pm

    mickey dzielnie się próbował sam ratować, ale emma zostanie dzisiaj chyba jego bohaterką bo wykrztusił to z siebie prędziutko. łapał oddech niczym karp zabrany ze stawu, wypił od razu szklankę wody na dzień dobry - dziewczę, jesteś moją bohaterką! - rzucił się na kolana ;x

    Sponsored content

    village east londen restaurant Empty Re: village east londen restaurant

    Pisanie by Sponsored content


      Obecny czas to Nie Maj 19, 2024 7:20 am