Ostatnio zmieniony przez madeline cruz dnia Sro Sty 13, 2016 11:55 pm, w całości zmieniany 2 razy
rodzina cruz joyce
- madeline cruz
- bostonwychowuje anniea sama jest niedojrzała28
- Post n°1
rodzina cruz joyce
First topic message reminder :
Ostatnio zmieniony przez madeline cruz dnia Sro Sty 13, 2016 11:55 pm, w całości zmieniany 2 razy
- madeline cruz
- bostonwychowuje anniea sama jest niedojrzała28
- Post n°251
Re: rodzina cruz joyce
posłuchała go w milczeniu, uspokoiła się. teraz przydałaby jej się joga na odstresowanie. patrzyła na niego chłodnym wzrokiem, ale z lekko zaszklonymi oczami, nad którymi nie mogła zapanować i które teraz zdradzały jej prawdziwe uczucia.
- śpisz na kanapie. - oznajmiła tylko i poszła do łazienki wziąć relaksującą kąpiel i pójść do łóżka spać sama.
w ogóle on chce dzieci, a ona huczne wesele, nie dogadają się xdd
- śpisz na kanapie. - oznajmiła tylko i poszła do łazienki wziąć relaksującą kąpiel i pójść do łóżka spać sama.
w ogóle on chce dzieci, a ona huczne wesele, nie dogadają się xdd
- blaise joyce
- miamiszef wszystkich szefówdad, husband and whatever.33
- Post n°252
Re: rodzina cruz joyce
niby się nie dogadują a i tak są otp. na zawsze.
spakował niewiele rzeczy bo nie było mu to wszystko potrzebne, wziął poduszkę i kołdrę dla siebie i faktycznie spał na kanapie.
spakował niewiele rzeczy bo nie było mu to wszystko potrzebne, wziął poduszkę i kołdrę dla siebie i faktycznie spał na kanapie.
- blaise joyce
- miamiszef wszystkich szefówdad, husband and whatever.33
- Post n°253
Re: rodzina cruz joyce
przysypiał na kanapie xd
- madeline cruz
- bostonwychowuje anniea sama jest niedojrzała28
- Post n°254
Re: rodzina cruz joyce
rozwiesiła pranie na suszarce, znalazła w internetach przepis na jutrzejszy obiad i porysowała parę pomysłów na nowe sukienki dla annie aż w końcu się zmęczyła tym wszystkim, więc przyszła poprzeszkadzać blaise'owi i trzepnęła go zwiniętą gazetą w nogi.
- nie śpij! - od razu usadowiła swój zadek na skrawku kanapy, przesuwając swoim ciałem jego. - musimy jeszcze raz przećwiczyć odpowiedzi na jutrzejszą rozmowę kwalifikacyjną do przedszkola. - oznajmiła poważnie. bo bardzo chciała, żeby annie dostała się do przedszkola tam gdzie książę george xd wreszcie pamiętałam, żeby zmienić nazwę mieszkania ;x
- nie śpij! - od razu usadowiła swój zadek na skrawku kanapy, przesuwając swoim ciałem jego. - musimy jeszcze raz przećwiczyć odpowiedzi na jutrzejszą rozmowę kwalifikacyjną do przedszkola. - oznajmiła poważnie. bo bardzo chciała, żeby annie dostała się do przedszkola tam gdzie książę george xd wreszcie pamiętałam, żeby zmienić nazwę mieszkania ;x
- blaise joyce
- miamiszef wszystkich szefówdad, husband and whatever.33
- Post n°255
Re: rodzina cruz joyce
woow, nie no w końcu widać, że razem tu mieszkają xd blaise w przeciwieństwie do maddie pracował od samego rana, a właściwie to od jakiejś 3 nad ranem aż do 20 i jak przyszedł do domu to od razu padł. nie ogarniał życia codziennego, tego, że jutro musi gdzieś iść. przytulił się do poduszki. - daj mi już dzisiaj spokój, co? siedziałem przy tym komputerze tyle godzin a ty mi jeszcze teraz głowę zawracasz. jutro. idę spać. - nawet się z kanapy nie ruszył tylko wtulił się w poduszkę i udawał, że śpi.
- madeline cruz
- bostonwychowuje anniea sama jest niedojrzała28
- Post n°256
Re: rodzina cruz joyce
ona też ciężko pracowała! bycie gosposią domową jest bardzo trudne, tym bardziej jeśli się nie ma własnej służącej i ma się tylko dziewiętnaście lat.
- jutro już będzie za późno, żeby wszystko przećwiczyć, a ja nie zamierzam improwizować! - złapała jego nogi i zaczęła nimi machać na prawo i lewo. - wiem, że udajesz. gdybyś naprawdę chciał spać, leżałbyś w łóżku, a nie na kanapie. - zmarszczyła nos niezadowolona, że ją ignoruje.
- jutro już będzie za późno, żeby wszystko przećwiczyć, a ja nie zamierzam improwizować! - złapała jego nogi i zaczęła nimi machać na prawo i lewo. - wiem, że udajesz. gdybyś naprawdę chciał spać, leżałbyś w łóżku, a nie na kanapie. - zmarszczyła nos niezadowolona, że ją ignoruje.
- blaise joyce
- miamiszef wszystkich szefówdad, husband and whatever.33
- Post n°257
Re: rodzina cruz joyce
oczywiście, że jest ciężkie i blaise o tym wiedział, że ona musi ogarniać ich córkę a to nie jest łatwa sprawa. ale on i tak był zmęczony. uniósł głowę, nawet jeżel miał zamknięte oczy i ledwo ogarniał co właściwie się dzieje. - daj mi święty spokój. nie udaję. przecież do cholery ćwiczyliśmy już to sto razy. - sturlał się na podłogę i z ledwością wstał, żeby iść do sypialni. - po pierwsze, uspokój się. po drugie, czego ty się właściwie boisz. po trzecie... to tylko rozmowa. - wzruszył ramionami i zaraz zniknął w sypialni.
- madeline cruz
- bostonwychowuje anniea sama jest niedojrzała28
- Post n°258
Re: rodzina cruz joyce
pewnie dlatego wysyłają ją do przedszkola xd nie musieliby, w końcu madeline siedziała w domu i nie zamierzała kończyć szkoły i mogłaby się zajmować annie. ale nie, annie musiała iść do przedszkola, poznać księcia george'a i zostać księżniczką. madeline chodziła na jogę i dlatego nie była tak zmęczona jak blaise!
- nie możemy dać się zaskoczyć! od tego zależy cała przyszłość annie! - podążała za nim. - to znaczy... cała jej przyszła edukacja i w ogóle. - wywróciła oczami, żeby nie było, że zależy jej tylko na królewskich znajomościach.
- nie możemy dać się zaskoczyć! od tego zależy cała przyszłość annie! - podążała za nim. - to znaczy... cała jej przyszła edukacja i w ogóle. - wywróciła oczami, żeby nie było, że zależy jej tylko na królewskich znajomościach.
- blaise joyce
- miamiszef wszystkich szefówdad, husband and whatever.33
- Post n°259
Re: rodzina cruz joyce
nałożył sobie poduszkę na głowę. - a to nie dlatego, że chodzi tam ten mały książę i chcesz, żeby nasza córka została księżniczką, co? poza tym, że to cudowne i bardzo dobre przedszkole i annie faktycznie będzie miała tam świetną opiekę to tak przy okazji wślizgnie się na dwór królewski i będziemy żyć jak bogowie. maddie, weź się z lekka ogarnij. każde z nas już wie co ma mówić - powiedział zmęczonym i monotonnym tonem. - dasz mi się wyspać czy nie? czy mam iść na kanapę albo do annie? - zapytał.
- madeline cruz
- bostonwychowuje anniea sama jest niedojrzała28
- Post n°260
Re: rodzina cruz joyce
- no. widzę, że łapiesz o co chodzi. - poklepała go po ramieniu. nie obchodziło jej to, że blaise traktuje ją i przedszkole w tym momencie trochę pobłażliwie. wyłapała co chciała i obróciła na swoją korzyść. westchnęła jak tak marudził. - wiesz, że najlepiej się wyśpisz jak będziesz się przytulał do mnie. - przypomniała mu, kręcąc głową, bo głupi chciał gdzieś uciekać!
- blaise joyce
- miamiszef wszystkich szefówdad, husband and whatever.33
- Post n°261
Re: rodzina cruz joyce
ciekawe czy maddie będzie płakać jak blaise złoży papiery rozwodowe. o mam, wiem jaką dramę mu wymyślę. powinna sie tu pojawić jakaś jego stara laska, która przyjdzie z jakimś dzieciakiem i będzie mu chciała dzieciaka na zawsze oddać bo może ewentualnie zostanie tatusiem xd hmm. nie wiem czy to będzie spoko zobaczymy.
wywrócił oczami niezadowolony. - możesz już się w takim razie położyć, bo chcę iść spać? jutro też muszę iść do pracy po rozmowie... - westchnął. - ja dzisiaj się nie rozbieram. będę spał tak. - pewnie w jakichś dresach czy co.
wywrócił oczami niezadowolony. - możesz już się w takim razie położyć, bo chcę iść spać? jutro też muszę iść do pracy po rozmowie... - westchnął. - ja dzisiaj się nie rozbieram. będę spał tak. - pewnie w jakichś dresach czy co.
- madeline cruz
- bostonwychowuje anniea sama jest niedojrzała28
- Post n°262
Re: rodzina cruz joyce
po co im kolejne dziecko. oni mają dużo innych potencjalnych dram tak jak jest. przecież madeline to drama queen xd
- mam się przytulać do takiego śmierdziela?! - potrząsnęła głową tym bardziej. nawet się nie starał! odkąd byli małżeństwem pewnie przestał myć zęby i madeline musiała teraz z tym żyć, do końca życia, na dobre i na złe, w zdrowiu i chorobie. ech! taki los. - dobra, dobra, kładź się, ja też zaraz przyjdę. w takim stanie już pewnie zaśniesz zanim zdążę się położyć. - zaśmiała się. - ale nie martw się, i tak się przytulę, żeby ci się dobrze spało. - zapewniła go słodko.
- mam się przytulać do takiego śmierdziela?! - potrząsnęła głową tym bardziej. nawet się nie starał! odkąd byli małżeństwem pewnie przestał myć zęby i madeline musiała teraz z tym żyć, do końca życia, na dobre i na złe, w zdrowiu i chorobie. ech! taki los. - dobra, dobra, kładź się, ja też zaraz przyjdę. w takim stanie już pewnie zaśniesz zanim zdążę się położyć. - zaśmiała się. - ale nie martw się, i tak się przytulę, żeby ci się dobrze spało. - zapewniła go słodko.
- blaise joyce
- miamiszef wszystkich szefówdad, husband and whatever.33
- Post n°263
Re: rodzina cruz joyce
ja jednak sobie sama chcę tą dramę xddd i ją zrobię xd będzie pretekst do rozwodu, bo mooże blaise będzie chciał zostać tatusiem prawdziwym. ups. przyznaj się, że nie chcesz ich rozstawać xd
zanim cokolwiek zdążył powiedzieć, odpłynął na łóżku.
zanim cokolwiek zdążył powiedzieć, odpłynął na łóżku.
- madeline cruz
- bostonwychowuje anniea sama jest niedojrzała28
- Post n°264
Re: rodzina cruz joyce
nie chcę ich rozstawać z takich dziwnych powodów, podczas gdy madeline znowu dała się aresztować albo wszczynała cat fight w sklepie albo nadal kradła i rzygała i chciała zrobić z annie księżniczkę i modelkę xd tyle powodów! poszła się umyć, a potem mocno przytuliła.
- madeline cruz
- bostonwychowuje anniea sama jest niedojrzała28
- Post n°265
Re: rodzina cruz joyce
oczywiście zacznę tutaj. madeline właśnie wróciła z zajęć ze szkoły wieczorowej, przez którą właściwie mijała się z rodzinką. całymi dniami nic nie robiła w domu, a potem siedziała w szkole zamiast z córką i mężem.
- ta gruba baba zadała nam zadanie domowe! wyobrażasz sobie?! czy ona myśli, że my nie mamy co robić w domu?! - wołała od progu, zdejmując buty. zaraz przyleciała do niej annie i zmieniła ton. - a jak się ma moja księżniczuniuniunia. - całuski, przytulaski i tak dalej. przeszły do blaise'a, gdziekolwiek się znajdował.
- ta gruba baba zadała nam zadanie domowe! wyobrażasz sobie?! czy ona myśli, że my nie mamy co robić w domu?! - wołała od progu, zdejmując buty. zaraz przyleciała do niej annie i zmieniła ton. - a jak się ma moja księżniczuniuniunia. - całuski, przytulaski i tak dalej. przeszły do blaise'a, gdziekolwiek się znajdował.
- blaise joyce
- miamiszef wszystkich szefówdad, husband and whatever.33
- Post n°266
Re: rodzina cruz joyce
sto lat nie grałam. moje biedne palce zardzewiały :c blaise jak nie zajmował się swoją córką to chodził w kółko do pracy. dostał awans, teraz był nie byle kim a dyrektorem swojej placówki. maddie poszła do szkoły, on został dyrektorem. żyć nie umierać. odwzajemnił jej przytulaski i buziaczki, posadził ją sobie na kolanach a mała annie się im przyglądała. - widzisz jak mamusia narzeka? pomogę ci jak będziesz chciała. - pstryknął ją w nos.
- madeline cruz
- bostonwychowuje anniea sama jest niedojrzała28
- Post n°267
Re: rodzina cruz joyce
spoko, my też nie pamiętamy jak to się robi xd blejsowi dobrze się powodzi skoro jest w wieku mojego chłopaka, a już jest dyrektorem placówki. szkoda, że mój nie jest taki ustawiony. też bym się mogła obijać jak madeline. to znaczy na pewno blejs zachęcał ją do kształcenia się i dlatego miała wybór szkoła albo drugie dziecko (oba były jego pomysłami, na które niechętnie przystawała xd) i wybrała szkołę. z dwojga złego...
- zrobisz za mnie wszystkie prace domowe? - spytała zachwycona. - no, jakby nie patrzeć ma to sens, biorąc pod uwagę, że to był twój pomysł. - zmarszczyła nosek i objęła go za szyję.
- zrobisz za mnie wszystkie prace domowe? - spytała zachwycona. - no, jakby nie patrzeć ma to sens, biorąc pod uwagę, że to był twój pomysł. - zmarszczyła nosek i objęła go za szyję.
- blaise joyce
- miamiszef wszystkich szefówdad, husband and whatever.33
- Post n°268
Re: rodzina cruz joyce
jak dobrze, że to tylko rpg i mogę napisać co tylko żywnie mi się podoba xd blaise widocznie był bardzo uzdolniony jak na swój wiek. na dodatek zapierniczał dzień w dzień jak mały samochodzik i zarabiał te swoje wielkie miliony. czy ja wiem czy byś chciała siedzieć w domu jak maddie... zanudziłabyś się na śmierć xd
zaczął się śmiać - ale ty głupoty opowiadasz. nie zamierzam za ciebie niczego robić. pomaganie a robienie za ciebie prac domowych to dwie różne rzeczy są - dźgnął ją lekko w brzuch. - kąpiel odprężająca? - zaproponował i ubuział ją w policzek.
zaczął się śmiać - ale ty głupoty opowiadasz. nie zamierzam za ciebie niczego robić. pomaganie a robienie za ciebie prac domowych to dwie różne rzeczy są - dźgnął ją lekko w brzuch. - kąpiel odprężająca? - zaproponował i ubuział ją w policzek.
- madeline cruz
- bostonwychowuje anniea sama jest niedojrzała28
- Post n°269
Re: rodzina cruz joyce
nawet nie chodzi o siedzenie w domu, tylko o to, że nie ma jakiejś presji. w sensie madeline mogłaby nigdy w życiu nie ukończyć szkoły, a i tak ich rodzinka by tego nie odczuła i blejs oddawałby górę ciężko zarobionych pieniędzy na nieswoje dziecko xd tylko trochę słabo, że był najmłodszym dyrektorem ever, a jego żona nawet nie kwapiła się skończyć liceum.
- halo halo, takie teksty to zostaw dla annie jak zacznie przylatywać z dziwnymi zadaniami z fizyki, które żadne z nas nie będzie rozumiało i będzie kazało jej samej rozwiązywać, bo inaczej się nie nauczy. - wywróciła oczami. annie podsłuchiwała, ciekawe czy zapamięta, że mamusia taka głupia i nie będzie ogarniała zadań domowych córki. - nie probuj przekupić mnie kąpielami! - odparła od razu.
- halo halo, takie teksty to zostaw dla annie jak zacznie przylatywać z dziwnymi zadaniami z fizyki, które żadne z nas nie będzie rozumiało i będzie kazało jej samej rozwiązywać, bo inaczej się nie nauczy. - wywróciła oczami. annie podsłuchiwała, ciekawe czy zapamięta, że mamusia taka głupia i nie będzie ogarniała zadań domowych córki. - nie probuj przekupić mnie kąpielami! - odparła od razu.
- blaise joyce
- miamiszef wszystkich szefówdad, husband and whatever.33
- Post n°270
Re: rodzina cruz joyce
maddie leżała praktycznie na kasie, nie tylko bogatemu mężowi ale też dzięki rodzicom, który zapewne coś tam jej zapisali w majątku. nie ma co, wszystko fajnie. chociaż ja to bym dziecka jak na razie nie chciała, bogatego blejsa a i owszem.
uniósł jednego palca do góry. - hola hola, moja panno, ja akurat z fizyki jestem dobry. dla mnie wszystkie przedmioty ścisłe to praktycznie pikuś. do ciebie może chodzić z ortografią czy coś. - zażartował z niej znów i pocałował ją w czoło. - musisz się odprężyć słoneczko. miałaś dzisiaj za sobą ciężki dzień. trzeba iść spać. ja osobiście nie pogardziłbym już łóżkiem. annie też już chyba nie ogarnia. - spojrzał na córkę i zobaczył małą jak ziewa.
uniósł jednego palca do góry. - hola hola, moja panno, ja akurat z fizyki jestem dobry. dla mnie wszystkie przedmioty ścisłe to praktycznie pikuś. do ciebie może chodzić z ortografią czy coś. - zażartował z niej znów i pocałował ją w czoło. - musisz się odprężyć słoneczko. miałaś dzisiaj za sobą ciężki dzień. trzeba iść spać. ja osobiście nie pogardziłbym już łóżkiem. annie też już chyba nie ogarnia. - spojrzał na córkę i zobaczył małą jak ziewa.
- madeline cruz
- bostonwychowuje anniea sama jest niedojrzała28
- Post n°271
Re: rodzina cruz joyce
rodzice jej zostawili wielki spadek, była ustawiona do końca życia. musiałam się chwilę zastanowić, bo wydawało mi się, ze tylko matka umarła, ale potem mi się przypomniało, że zginęli razem ;x już nic nie pamiętam. madeline zapracowała na bogatego blejsa, skoro najpierw się użerała z dzieckiem, a nie przeszła od razu do przyjemności xd należała jej się nagroda lol xd
spojrzała na annie. - ale z tego naszego tatusia mądrala, co? - potargała go po włosach, śmiejąc się do małej, a ta zaraz zaczęła powtarzać melodyjnie "mąlala mąlala". ok, zaraz annie ziewała xd znudziło jej się gadanie, a madeline westchneła ciężko. - to nie fair, ledwo się z wami dzisiaj widziałam, a teraz wszyscy chcą już iść spać. - mruknęła niezadowolona. cały dzień siedziała sama w wielkim pustym domu, potem musiała wytrzymywać na głupich lekcjach dla idiotów i co dostawała w zamian?
spojrzała na annie. - ale z tego naszego tatusia mądrala, co? - potargała go po włosach, śmiejąc się do małej, a ta zaraz zaczęła powtarzać melodyjnie "mąlala mąlala". ok, zaraz annie ziewała xd znudziło jej się gadanie, a madeline westchneła ciężko. - to nie fair, ledwo się z wami dzisiaj widziałam, a teraz wszyscy chcą już iść spać. - mruknęła niezadowolona. cały dzień siedziała sama w wielkim pustym domu, potem musiała wytrzymywać na głupich lekcjach dla idiotów i co dostawała w zamian?
- blaise joyce
- miamiszef wszystkich szefówdad, husband and whatever.33
- Post n°272
Re: rodzina cruz joyce
zginęli razem w wypadku, jak mieliśmy tutaj apokalipsę śnieżną. trzeba to koniecznie powtórzyć, to było spoko. dramy <3 blejs w ogóle to jest ewenement. utrzymuje nie swoje dziecko, utrzymuje młodszą od siebie o pięć lat żonę i jest szczęśliwy. maddie ma tak w sumie bogatego sponsora xd a może zacznie kręcić filmiki na jutubie i będzie kolejną vloggerką?
pomiział ją po policzku. - to co proponujesz? - zapytał spoglądając się na małą a potem popatrzył w oczy maddie. nie żebym napisała że spojrzał w oczy annie, no skądże. pocałował swoją żonę w usta, a nie był to krótki pocałunek. - nadrobimy w weekend, obiecuję - mruknął miziając ją kciukiem po policzku.
pomiział ją po policzku. - to co proponujesz? - zapytał spoglądając się na małą a potem popatrzył w oczy maddie. nie żebym napisała że spojrzał w oczy annie, no skądże. pocałował swoją żonę w usta, a nie był to krótki pocałunek. - nadrobimy w weekend, obiecuję - mruknął miziając ją kciukiem po policzku.
- madeline cruz
- bostonwychowuje anniea sama jest niedojrzała28
- Post n°273
Re: rodzina cruz joyce
najpierw trzeba poustalać co u kogo słychac, potem jakąś imprezę dużą zrobić czy inny event. madeline chciala być projektantką mody... no ale poki co utknęła jako bogata kura domowa. bree będzie próbowała rozkręcać karierę youtuberki, chociaż wiadomo z jakim skutkiem.
spojrzała na blejsa, spojrzała na annie.
- w porządku, ja też jestem już zmęczona. - westchnęła. - chodźmy spać. - rzuciła, chociaż nie była z tej całej sytuacji zadowolona, w sensie z tego, jak jej życie teraz wygląda... więc już ona się postara, żeby było lepiej! poszli spać.
spojrzała na blejsa, spojrzała na annie.
- w porządku, ja też jestem już zmęczona. - westchnęła. - chodźmy spać. - rzuciła, chociaż nie była z tej całej sytuacji zadowolona, w sensie z tego, jak jej życie teraz wygląda... więc już ona się postara, żeby było lepiej! poszli spać.
- blaise joyce
- miamiszef wszystkich szefówdad, husband and whatever.33
- Post n°274
Re: rodzina cruz joyce
ja na przykład zapomniałam, że mam aż tyle postaci... ech. duże eventy są pro.
poszli spać.
poszli spać.
|
|