korytarz

gigi nie była przebrana, nie zamierzała iść na imprezę, chociaż allie jej coś o niej mówiła. gigi spodziewała się raczej, że to będzie tylko banda dzieciaków udająca dorosłych i nic tam po niej. mieszkała w hotelu, więc chcąc nie chcąc musiała przechodzić korytarzem obok sali balowej.

majk też nie czuł weny na przebieranie, ale że był na imprezie (allie mu coś o niej nadmieniała!) to musiał ogarnąć jakiś strój, przebrał się więc za johnnyego bravo! johnny bravo sam w sobie był niegrzecznym lowelasem więc nie musiał nic więcej kombinować. nie miał jednak ochoty na interakcje z ludźmi więc stał oparty o ścianę i sączył piwo. gigi o mały włos nie przeszła obok niego obojętnie, ale on ją dostrzegł! zaraz chwycił ją za rękę i przyciągnął - no czeeeść - uśmiechnął się, dawno się nie widzieli bo ta gziła się z williamem!

mojemu koledze wystarczyło, że założył czarną bluzkę i okulary przeciwsłoneczne i już wszyscy myśleli, że się przebrał za johnny'ego bravo ;x ja już nawet nie pamiętam na czym stanęła relacja gigi i mike'a, ale pewnie ta dalej udawała niedostępną i gardziła jego pracą, chociaż oboje wiedzieli, że kiedyś to się skończy u któregoś z nich w domu. ona się gziła z williamem, ale on z allie nic lepiej!
- znalazłeś mój adres? teraz mnie śledzisz? - zmierzyła go wzrokiem. nie był tak bardzo wyraźnie przebrany, więc na pierwszy rzut oka można było pomyśleć, że wcale nie jest.

jak to łatwo się przebrać za dżoniego bravo! ja też nie pamiętam bo dawno temu nimi grałyśmy. widzisz ile nadrobić trzeba!? nie gził się z allie bo ta uciekła!
zaśmiał się uroczo kiedy zaczeła zadawać te dziwne pytania - niee? - wzruszył ramionami i zagapił się na jej zdziwioną, może lekko przestraszoną buzię. pewnie dalej się bała, że ją mafia zabije - wskazał na wejście przy którym stało dużo przebranych ludzi - przecież jest impreza - roześmiał się znów bo jak widać miał dobry humor spowodowany dawkowaniem alkoholu - myślałaś, że cię śledzę? wyglądam na szpiega? - uniósł brew ku górze.

wiem, że uciekła, ale spotykał się z nią i oglądał filmy, to jeszcze gorzej! gigi nigdy by się na nic takiego nie zgodziła.
connor jej ostatnio groził, to się nie dziw, że się bała, że ją mafia zabije. chociaż miała teraz jakiegoś policjanta pilnującego jej okna. impreza nie może się wymknąć spod kontroli, skoro policjant pod hotelem siedzi hah.
- nie pasujesz do tej imprezy. - stwierdziła zaraz, zerkając w bok i widząc jakieś zeszmacone księżniczki siedemnastolatki piszczące i robiące sobie selfie. ach, te koleżanki bree. - w tych okularach? wszystko jest możliwe. - zaśmiała się i ukradła mu okulary, żeby założyć sobie na nos. w końcu lubiła kraść mu rzeczy. dobrze, że nad jego piwem się zlitowała.

no tak, gigi taka niezależna kobieta!
co taki jeden policjant mógł zrobić przy bandzie pijanych nastolatków? mało! pewnie to był jakiś fajtłapowaty policjant w stylu tych z 22 jump street bo co ich jakaś gigi obchodziła tak na prawdę xd - może lubie być odmieńcem - zerknał w stronę tych rozwrzeszczanych siedemnastek. cóż, allie delikatnie mu zasugerowała, że mógłby się tutaj pojawić więc to zrobił! niech to doceni! - ty zdecydowanie lepiej wyglądasz w tych okularach szpiegu - zaśmiał się i pewnie obrócił ją tak żeby to ona stała pod ścianą, a on tuż naprzeciw - to co? zdradzisz mi swoje tajemnice? - przejechałem dłonią po jej ramieniu. wyglądała tajemniczo nakładając jego okulary!

to był policjant obserwator i siedział w samochodzie i pilnował okna gigi, a nie tam imprezy. pewnie dużo niepełnoletnich tu piło, więc dobrze, że skupiał się na ważniejszych rzeczach. allie też sugerowała gigi, że mogłaby się tu pojawić, ale ona tym pogardziła i to jest różnica między nimi... tym bardziej, że georgina nie próbowała przelecieć rosalie. chociaż kto wie!
- a może tu pracujesz? - zaśmiała się. nie znała bree, ale najwyraźniej wiedziała, że ta byłaby zachwycona striptizerem. ;x - szpiedzy nigdy nie zdradzają swoich tajemnic. chyba naprawdę jesteś słaby w te klocki. - uśmiechała się do niego tajemniczo i patrzyła mu w oczy, czego pewnie nie widział, skoro miała okulary.

tak tak, pewnie pił razem z tymi nastolatkami i wcale gigi nie ogarniał, ups! kiepska ta policja w st. albans! ale czego po takiej dziurze się spodziewać! mike wcale nie próbował tylko przelecieć rosalie, gdyby tak było to już dawno by z tego zrezygnował. była zatwardziałą prawie-dziewicą xd
- dziś mam wyjątkowo wolne - wyjaśnił i przybliżył się żeby szepnąć jej do ucha - ale jeśli tak bardzo chcesz zobaczyć jak tańczę to wystarczy powiedzieć - zaśmiał się - szpiegów zawsze można przekupić lub przekonać do zdradzenia swoich tajemnic - chwycił jej dłoń i położył na swojej klacie, a miał super klatę.

nie wymyślaj, ja ci się do twoich wizji nie wtrącam! :c ostatnio próbował, więc chyba trochę chciał. no ale skoro to nie był jedyny powód, dla ktorego zgadzał się oglądać z nią filmy... gigi uznałaby to po prostu za duże poświęcenie!
- nie pokazałbyś nic, czego wcześniej nie widziałam. - uśmiechała się dalej jednokącikowo. widziała już kiedyś jego występ, tak samo jak widziała już kiedyś nagiego faceta. nic nowego! gigi taka światowa. nie podjarała się swoją dłonią na jego klacie. nachyliła się do niego i wyszeptała mu do uszka - musiałbyś mnie długo przekonywać.

dobra, już się nie wtrącam no ;x
widzisz! bardzo się poświecał żeby dobrać się do majtek allie. na szczęscie wobec gigi nie musiał się tak poświęcać bo była zupełnie innym typem kobiety.
- do tej pory jeszcze nic takiego ci nie pokazałem więc skąd masz pewność? - zafalował brewkami i uroczo sie uśmiechnął - mam trochę czasu i głowę pełną pomysłów - pokiwał łebkiem i pewnie zaraz zbliżył się żeby powąchać jej śliczne perfumy i pomiziać ją nosem po policzku. nie mógł sobie odmawiać przyjemności nawet w takiej sytuacji!

chcesz, żeby mafia zabiła gigi...
wobec gigi też musiał się poświęcać, bo póki co zawsze nim gardziła i zawsze mu kradła alkohol albo okulary. nie poszło mu tak łatwo i nie wskoczyła mu do łóżka od razu za pierwszym razem!
- to nie była zachęta do prywatnego pokazu. - zaśmiała się pod nosem. - taaak? zaskocz mnie. - odparła w końcu. a ją chyba trudno było zaskoczyć, bo jest za trudna w obsłudze i zbyt szybko się nudzi. mike'm jeszcze się nie znudziła. może właśnie dlatego tak go odrzucała? żeby jej się nie znudził od razu...

nigdy! nie zabijasz więcej postaci!
przynajmniej nie płakała podczas całowania jak allie więc jednak była bardziej przewidywalna! xd patrzył na nią chwilę nie mrugając i przygryzł dolną wargę - okej - chwycił ją zaraz w pasie i uniósł tak żeby oplotła go nogami. miał mnóstwo siły to mógł ją tak nosić cały wieczór - w takim razie spróbuję cię przekonać do siebie swoim urokiem osobistym, a nie fizycznymi aspektami - wyjaśnił. nie oszukujmy się, zdjąłby koszulę i byłaby jego ;x zaczął z nią wirować po korytarzu niczym na sali balowej bo była lekka jak piórko - dziwy pokażę ci, otwórz oczy szeroko i rozejrzyj się wokół. cuda otaczają nas, wspaniały świat - zaczał jej spiewać piosenkę z aladyna i dlaczego ja to w ogóle znam na pamięć ;x

póki co nie, bo wszystkie lubię ;x ale znowu mam ochotę na dużo nowych... może jak napiszę ostatni rozdział, to się dorobię gromadki. w końcu wakacje za pasem! brace yourselves, summer is coming.
chciałam powiedzieć, że mike nie wiedział, czy płakała, bo się nie całowali, ale zaczęły do mnie wracać jakieś odległe wspomnienia, że się całowali i robili show w miejscu publicznym.
- to rzeczywiście chcesz mnie zaskoczyć. - stwierdziła, bo najwyraźniej nie wierzyła w jego urok osobisty i raczej spodziewała się ściągania koszulki. musiała go objąć za szyję, dobrze to przemyślał. jak zaczął jej śpiewać, to się roześmiała na cały głos i aż nie mogła na niego patrzeć. - chyba za bardzo wkręciłeś się w bajowy klimat. i nie wyglądasz na alladyna. - oczywiście musiała go krytykować i nie zamierzała się przyznawać, że też to znała na pamięć, bo miała dużo młodszego rodzeństwa.

nie przypominaj nawet o pisaniu pracy bo mi skręca wszystko na samą myśl o tym ;c ej może i się nie ruchali, ale całowali na pewno! już nie rób z niego takiej cioty jak z dżuda! jak mogła nie wierzyć w jego urok osobisty! przecież to bederov to chodzący seksapil i urok osobisty, ech. dobrze, że mu nie dała w twarz za to, że tak odważnie sobie ją ogarniał, nie każda dziewczyna by tego chciała. ale jak widać gigi chciała tego w stu procentach! - nie chce być aladynem, koleś musiał udawać ksiecia żeby poderwać dziewczynę, ja nie muszę udawać nikogo - wyjaśnił i kiedy się tak bujali to wpadli na ścianę po drugiej stronie korytarza i wtedy majk już nie mógł się oprzeć, po prostu ją pocałował.

spoko, mnie też skręca, nawet dosłownie, dzisiaj siedziałam nad pracą i jak to się skończyło... racja, racja, mike całował gigi, to sprawia, że nie jest ciotą jak dżud... w ogóle tak bardzo kocham awek majka, że zakazuję go kiedykolwiek zmieniać... gigi chciała, żeby ją przekonał, to nie mogła mu w twarz przywalać, że się chłopak starał. co prawda starał się w dziwny sposób, skoro wyskakiwał jej ze śpiewaniem, ale nie można mieć wszystkiego. aspekty fizyczne musiały jednak wystarczyć!
- to prawda, nie jesteś przebrany za księcia. - zaśmiała się, bo tylko tego by brakowało, żeby był za niego przebrany i twierdził, że nie musi udawać nikogo. w sumie mogła mu powiedzieć, że nikogo nie poderwie, ale już chyba znudziło jej się to droczenie się z mike'm, tak po prostu, z powodu tej jej zmienności, więc pozwoliła mu się pocałować i oddała pocałunek.

wspieram cię i rozumiem twój ból co do pisania pracy! spoko, spoko na razie nie planuję zmieniać! ej no, był uroczy kiedy tak śpiewał. każda dziewczyna byłaby zachwycona. nie dość, że dobrze wygląda, potrafi tańczyć to na dodatek jeszcze śpiewać. tej gigi to nigdy dogodzić nie można! nie chciał się nawet przebierać za ksiecia. wiedział że połowa facetów na imprezie tak zrobi i nie chciał wyglądać pospolicie! dobrze, że jej się odmieniło i za ten pocałunek też mu nie dała w mordę. kiedy poczuł się nieco pewniej w tej sytuacji to przycisnął ją jeszcze bardziej do ściany i całował zachłanniej. łapkami dalej mocno ją trzymał, ale wsunął je pod koszulkę i macał jej plecy.

allie potrzebowała czegoś od alfonsa, którego szukała wszędzie i nie mogła znaleźć. znalazła niestety majka obmacującego jej najlepszą przyjaciółkę. poczuła się ogromnie zraniona i z nadmiaru emocji zemdlała i padła u ich stóp.

gigi było bardzo miło kiedy majk ją tak całował i stwierdziła, że właściwie czemu nie miałaby go zabrać do swojego pokoju, skoro miała tak niedaleko. była całkowicie pochłonięta pocałunkami, kiedy coś obok nich spadło, więc mimowolnie się od chłopaka oderwała i wyrwała się z jego objęć, kiedy zobaczyła kto to leży. gigi najlepszą przyjaciółką allie. ;x
- allie! - zawołała i doskoczyła do dziewczyny. przykucnęła przy niej. - obudź się, to nie czas na spanie! zabieram cię do swojego pokoju. - mówiła do niej, bo myślała, że rosalie po prostu przedobrzyła z alkoholem.

był już tak blisko upragnionego seksu z gigi (nie wiem dlaczego chciałam napisać z bree xd), ale wtedy tuż obok nich runęła rosalie. mimo tego, że była drobna narobiła dużo huku i majk aż podskoczył. z tego co wywnioskował to gigi i allie znały się co go nie stawiało w komfortowej sytuacji. nie mógł jednak tej bidulki tak zostawić, dlatego padł na kolana obok gigi i tez zaczął ją cucić - hej, hej, obudź się - wachlował łapkami jej buzię.

majk się nawet nie przyznał, że też zna allie, hehe. dziewczyna długo się nie budziła, więc gigi zadzwoniła po karetkę i pojechała razem z nią na pogotowie, bo była jej bliska, nie to co majk. stracili szansę na seksy. następnym razem gigi znowu się odmieni i nie będzie taka chętna.