gabinet dziekana

i tak juz duzo osob widzialo jej cialo wiec to nie powinno miec znaczenia czy przestanie czy nie xd
- to tylko praca! - skrzyzowala rece na cyckach. musiala jakos zarobic na siebie i akurat wypadlo na onlyfans.

a jednak! uważał ją za dojrzałą i że ma do niego szacunek!
- jak chcesz pracować to zatrudnij się w sklepie jak wszyscy inni - doceniał chęć zarobienia kasy, ale nie w ten sposób. jednak był troche staroświecki jak już mówiłam!

miala do niego szacunek! nie pomyslala, ze przez robienie zdjec alec moze odczuc inaczej.
- w sklepie nie placa tak dobrze - przyzwyczaila sie, ze nie musi sie narobic i dostaje za to dobre pieniadze. mogla sie dzieki temu skupic na studiach.

nie była wcześniej w poważnym związku to nie rozumiała!
- to skoro tak ci zalezy na kasie to pójdź dalej i zacznij się umawiać z facetami w hotelach co? - niefortunnie nazwał ją prostytutką xd nie to bylo jego zamiarem!

mogl po na spokojnie powiedziec, ze mu to przeszkadza!
- wow - az ja zatkalo. - myslalam, ze jestes bardziej pewny swojej meskosci - odwdzieczyla mu sie niemilym komentarzem. chciala juz isc, ale odwrocila sie do niego. - nigdy cie nie zdradzilam ani nie zrobilam nic zebys mogl tak myslec - byla wkurzona, ze jej nie ufal.

mogła mu powiedzieć, że coś takiego robi xd
nadepnęła na jego ego, niedobrze - a ja myslałem, że jesteś bardziej dojrzała - masz to skończyć jeśli chcesz być ze mną - powiedział stanowczo i wszedl do gabinetu zamykając drzwi trzaśnieciem. dał jej ultimatum!

plotki sie szybko rozchodza, a on nic o tym nie wspomnial wiec myslala, ze nie ma nic przeciwko xd
nie podobalo jej sie, ze jej rozkazywal, ale zalezalo jej na nim. poszla sie upic z nadzieja, ze to jej pomoze zdecydowac co ma zrobic, ale skupila sie za bardzo na imprezie.

byla impreza w akademiku i bawili sie w wyzwania. ash trafilo sie ukradniecie wasowi butelki alkoholu z gabinetu. nie chcia sie w to bawic, ale byla wystarczajaco pijana zeby peer pressure ja przekonalo. zabrala ze soba mire bo nie chciala isc sama. upewnily sie czy nikogo nie ma, a potem ash przeszukala biuko emmy zeby znalezc zapasowy klucz. pewnie miala gdzies skitrany xd - bede miala przerabane - przejmowala sie bo nie chciala zeby alec sie dowiedzial i wkurzal na to jakie to dziecinne zachowanie.

albo miała gdzieś skitrany, albo nie zamknęła jego gabinetu. też prawdopodobne. mira w końcu nie miała usztywniacza na nodze więc też dziś się czuła wyjątkowo wyzwolona i ash ją namówiła na pijaństwo w akademiku po pracy - albo wyjdziemy stąd z butelka alkoholu i nikt się nie dowie - weszły do środka i mira zapaliła jakąś lampkę, ale nie całe światło. wiadomo, profeska! - awwwww, ma tyle książek - rozejrzała się wokół - na pokazy czy na serio jest oczytany? - zerkneła na ash bo ta wiedziała najlepiej.

gdyby nie zamknela jego gabinetu to by im ulatwila zadanie. na pewno ashley uzyje to jako wymowki xd
- wole ta wersje - otworzyla drzwi i sie rozejrzala. na szczesnie nie mialy niespodzianki i alec nie siedzial na uczelni po godzinach. tylko obgadywal ashley z fatin xd - jest oczytany - spojrzala na ksiazki i na chwile sie zamyslila nad tym jaki alec jest inteligentny i mlodsi kolesie z imprez mu nie dorownuja. - mialysmy tu przyjsc po alkohol, a nie rozmawiac o nim - odgonila szybko te mysli.

tak, bo przypadkiem przechodziły i nacisnęły na klamkę xd
- jest pusto więc raczej nikt nie pilnuje tego miejsca po godzinach - nie było nawet alarmu. słabo pilnowali gabinetu wąsa - nie wkurzaj się, prędzej czy później będziesz musiała o nim gadać, albo co gorsza spotykać go na uczelni - pewnie na razie skutecznie się omijali - obstawiam, że ma coś w szufladzie w biurku - wskazała na biurko. zupełnie jakby była doświadczona w tym temacie xd zaraz jednak dostrzegła szafkę podpisana wykładowcy, nie mogła tego nie otworzyć więc podeszła i już grzebała w poszukiwaniu teczki arniego xd

i sie jej nagle przypomnialo, ze cos zostawila xd
- jeszcze nie jestem gotowa - mruknela. mira miala racje, ale na razie wolala sie wycofywac kiedy widziala, ze alec idzie w jej strone, albo jest tam gdzie ona chciala isc. - pewnie - zamiast do biurka podeszla do polek i zaczela ogladac co na nich mial. chwycila jakas figurke i odwrocila sie do miry. - co tam szukasz? - zauwazyla, ze grzebala nie w tej szufladzie co trzeba.

tak, zbieg okoliczności xd
- okej - nie cisnęła w takim razie. mira bardziej toksycznie zachowywała się po rozstaniach niż ash. na szczęście ash alec też jej unikał.
pewnie miał alkoholu ukryty za książkami, a nie w szufladzie. zabezpieczenie na studentów, wiadomo że książek nie tykają!
- właśnie tego - wyciągnęła teczkę arniego i otworzyła. pewnie było tam zdjęcie jak zaczynał studia bo aktualizowali je co dwadzieścia lat - wyrósł na przystojniaka? - zamachała zdjęciem młodszego arniego xd wprawdzie nie miał wąsa ani wtedy, ani teraz więc ash mogła krytycznie na to patrzeć xd

dokladnie xd
alec wszystko przemyslal! oprocz tego, ze studenci przeszukaja mu caly gabinet jesli beda szukali alkoholu. podeszla do niej i wskoczyla na biurko zeby sie wygodnie usiasc. - tak - przyjrzala sie zdjeciu i pokiwala glowa. - dlaczego na niego patrzymy? - nie wiem czy mira sie chwalila swoimi przygodami z arnoldem, ale jesli nie to po tym ashley mogla sie domyslic, ze jej sie podobal.

nie wiedział, że to będą aż tak zdeterminowani studenci xd
- zgadzam sie - przyznała, że wyprzystojniał, a arnie tego nie usłyszał. jak zawsze pokrzywdzony. cyknęła fotkę zdjęcia młodego i jeszcze nie tak przystojnego arniego, a potem pewnie ustawiła sobie na tapetę. specjalnie będzie go potem torturować - bo nie rozmawiamy o twoim eks i nie szukamy alkoholu - była równie wylewna co ash jak widać xd

dla alkoholu wszystko xd nie docenial ich.
- to jakis twoj wykladowca? - zeszla z biurka i podeszla do szuflady zeby tez w niej pogrzebac. byla ciekawa czy alec mial tez tam cos o sobie. - zobacz czy nie ma tam fatin - chciala wiedziec czy sa jakies informacje, ktore pomoglyby jej zeby sie od niej odczepila.

miał po prostu o nich zbyt porządne zdanie xd
- przyjaciel - powiedziała tajemniczo i wrzuciła arniego do friendzonu! - wykłada a wydziale biologicznym, tam gdzie aktualnie pomagam i pracuję - dodała więc ash mogła wnioskować, że poznali się tam lub załatwił jej tu robotę - jest - wyciągnęła teczkę fatin - wygląda na wredną - skwitowała jej zdjęcie.

ups xd
- hm - nie wypytywala co dla niej znaczylo przyjaciel. uwierzyla, ze byli w friendzonie. biedny arnie. - jest wredna, terroryzuje wszystkich w akademiku - chwycila jej teczke i zaczela ja przegladac. fatin nie ucieknie od latki nazi xd

tak samo jak ona z benkiem xd choć nie oszukujmy się, arnie prezentował sie lepiej niż benek, nawet w tweedowej marynarce xd
- nic dziwnego, ze nie dogaduje się ze studentami - popukała palcem w miejsce, gdzie napisane zostało że dostała rekomendację od dziekana co do doktoratu, a pozostali wyrażali poważne obawy z uwagi na jej brak umiejętności socjalizacji z ludźmi - pachnie nepotyzmem - pomachała w powietrzu rozganiając ten zapach - szukamy alkoholu i spadamy, muszę się napić - zasugerowała, ukradły butelkę drogiej whisky i wychlały ją z colą w akademiku, brawo xd

alec mial do niego sprawe wiec niechetnie pojawil sie u niego.

miał teraz dużo więcej czas na pracę skoro nie poświęcał czasu ash więc rewidował pracowników - dzień dobry, usiądź proszę - wskazał na miejsce - spóźniłeś się dwie minuty - zerknął na zegarek. teraz był czepliwy bo to pomagało mu po rozstaniu xd

- dzien dobry - przywital sie od niechcenia. spojrzal na krzeslo, po czym odsunal je usiadl. - staralem sie przyjsc jak najszybciej - nie podobalo mu sie czepialstwo aleca i nie wrozylo to dobrze. nie wiedzial po co go wezwal, ale mial nadzieje, ze bedzie sie streszczal.

trafił na zły okres w życiu aleca, niestety! ale już wcześniej miał go na oku!
- nie lubię jak ktoś się spóźnia - oznajmił spokojnie i otworzył teczkę ludwiga z informacją o zajęciach itp - nie wyrabiasz odpowiedniej ilości godzin na konsultacjach, inni wykładowcy nie mogą tego robić za ciebie - zaczęła się litania.

- przepraszam, to sie nie powtorzy - zapewnil go, ale mial nadzieje, ze czesto nie bedzie musial owiedzac gabinetu. - poprawie sie - nie przejal sie. byl zmuszony zeby tu byc i nie zalezalo mu na pochwalach. robil tylko tyle zeby nikt sie go nie czepial. byl zbyt zajety podrywaniem lasek xd

można było wyczuć że był trochę cięty, uważał że ludwig znalazł się tu tylko ze względu na wpływowych rodziców. poza tym część kadry nie miała o nim dobrego zdania, słuchał ploteczek! - dopisuję ci dwa dodatkowe dyżury z konsultacjami, we wtorki i czwartki do dziewiętnastej - oznajmił jaki czeka go los. nie będzie miec czasu na podrywanie lasek, to dorotka będzie szczęśliwa!