pie de la cuesta
- st. albans
- st. albansgod save the queenwe love our queen109
- Post n°1
pie de la cuesta
First topic message reminder :
- martha holmes
- londynpublic relationslittle devil25
- Post n°26
Re: pie de la cuesta
jak dobrze, że jej nie prześladował i nie spotkali się już od tak dawna! marta to szczęściara xd
- średniawka, takie 6 na 10. musisz celować w co najmniej 8. to jest taki pułap luksusowych dziwek. ja po niższe rangi nigdy nie sięgałam, dlatego moi klienci się potem o mnie zabijali. a jak ktoś był grzeczny to pozwalałam mu na więcej - uśmiechnęła się do sabriny tajemniczo - oficjalnie! ojezu bo nie wiem gdzie jest, pewnie się gdzieś zachlał albo poleciał znowu do tej kurwy - mruknęła popijając sobie dalej piwko.
- średniawka, takie 6 na 10. musisz celować w co najmniej 8. to jest taki pułap luksusowych dziwek. ja po niższe rangi nigdy nie sięgałam, dlatego moi klienci się potem o mnie zabijali. a jak ktoś był grzeczny to pozwalałam mu na więcej - uśmiechnęła się do sabriny tajemniczo - oficjalnie! ojezu bo nie wiem gdzie jest, pewnie się gdzieś zachlał albo poleciał znowu do tej kurwy - mruknęła popijając sobie dalej piwko.
- sabrina alighieri
- rzymarcheologialolita25
- Post n°27
Re: pie de la cuesta
spotkają się kiedyś przypadkiem lub nie xd dani, martha, gabriel i marcus he he.
- nie jestem luksusową dziwką, ja po prostu lubię seks - odparła roześmiana siedząc i bujając się na boczki. martha to mogła sobie wyrywać jakiś przystojniaków, sabrina robiła to z kim chciała w imię sztuki i kreatywności najlepiej - och, na prawdę przejmujesz się tą małolatą z którą się całował? - poklepała ją po kolanku. myślała, że psiapsia jest na tyle pewna siebie że nie przejmuje się takimi rzeczami.
- nie jestem luksusową dziwką, ja po prostu lubię seks - odparła roześmiana siedząc i bujając się na boczki. martha to mogła sobie wyrywać jakiś przystojniaków, sabrina robiła to z kim chciała w imię sztuki i kreatywności najlepiej - och, na prawdę przejmujesz się tą małolatą z którą się całował? - poklepała ją po kolanku. myślała, że psiapsia jest na tyle pewna siebie że nie przejmuje się takimi rzeczami.
- martha holmes
- londynpublic relationslittle devil25
- Post n°28
Re: pie de la cuesta
to będzie najgorsze spotkanie ever
- też tak to można ująć. tobie nie płacą, mnie za to płacili i powiem ci tak. najwięcej oczywiście za mnie płacił gabriel, ale on to on - machnęła ręką - ale miałam takiego niepozornego kolesia, który nosił okulary i robił w uczelni za totalnego frajera, a jakie rzeczy w łóżku wyprawiał! mmm, dziewczyno - aż się rozmarzyła - przejmuję się, bo ta kurwa jest na tym wyjeździe i jak ją widzę, to mam ochotę jej strzelić w ryja tak mocno, żeby ten ryj się rozpadł na kawałki - nienawidziła chyba victorii xd
- też tak to można ująć. tobie nie płacą, mnie za to płacili i powiem ci tak. najwięcej oczywiście za mnie płacił gabriel, ale on to on - machnęła ręką - ale miałam takiego niepozornego kolesia, który nosił okulary i robił w uczelni za totalnego frajera, a jakie rzeczy w łóżku wyprawiał! mmm, dziewczyno - aż się rozmarzyła - przejmuję się, bo ta kurwa jest na tym wyjeździe i jak ją widzę, to mam ochotę jej strzelić w ryja tak mocno, żeby ten ryj się rozpadł na kawałki - nienawidziła chyba victorii xd
- sabrina alighieri
- rzymarcheologialolita25
- Post n°29
Re: pie de la cuesta
najlepsze xd
- och, czyli książe miał duże ego i duży portfel - zaśmiała się na wspominkę o gabrielu. pewnie martha opowiadała na początku dużo o tym krótkim epizodzie z nim! - podsumowując... niepozorni sa najlepsi? - spojrzała na nią. martha pewnie była trochę jej guru, ale tylko trochę xd - przecież możesz to zrobić - strzelić w ryja w sensie xd - tylko najlepiej jak zrobisz to tak żeby nie wiedziała że to ty - bo inaczej znowu się poskarży marcusowi.
- och, czyli książe miał duże ego i duży portfel - zaśmiała się na wspominkę o gabrielu. pewnie martha opowiadała na początku dużo o tym krótkim epizodzie z nim! - podsumowując... niepozorni sa najlepsi? - spojrzała na nią. martha pewnie była trochę jej guru, ale tylko trochę xd - przecież możesz to zrobić - strzelić w ryja w sensie xd - tylko najlepiej jak zrobisz to tak żeby nie wiedziała że to ty - bo inaczej znowu się poskarży marcusowi.
- martha holmes
- londynpublic relationslittle devil25
- Post n°30
Re: pie de la cuesta
ciekawe kto będzie czuł sie bardziej niezręcznie, marta, gabriel, dani czy marcus.
- owszem, tak było. i traktował mnie najgorzej na świecie ale czego nie robiło się dla kasy - usiadła sobie po turecku - niepozorni świetnie się ruchają, polecam - poklepała ją po ramieniu - dobra, sabrinka, idziemy gdzieś dalej? bo mi się tutaj już nudzi! potańczyłabym! - zaczęła kręcić tyłeczkiem w miejscu i tańczyć łapkami xd - mogę jej zajebać, a może ty to zrobisz za mnie? - zapytała.
- owszem, tak było. i traktował mnie najgorzej na świecie ale czego nie robiło się dla kasy - usiadła sobie po turecku - niepozorni świetnie się ruchają, polecam - poklepała ją po ramieniu - dobra, sabrinka, idziemy gdzieś dalej? bo mi się tutaj już nudzi! potańczyłabym! - zaczęła kręcić tyłeczkiem w miejscu i tańczyć łapkami xd - mogę jej zajebać, a może ty to zrobisz za mnie? - zapytała.
- sabrina alighieri
- rzymarcheologialolita25
- Post n°31
Re: pie de la cuesta
obstawiam dziewczyny xd
- w takim razie muszę zająć się jakimś niepozornym - już miała bena na radarze bo najwyraźniej tak jak dagna napisała był maskotką czerwonych dziewczyn. nie wiedziała jednak że ben nie był tak niepozorny i zdobywał dziewczyny! - czyli imprezka? - odparła wstając i strzepując piasek z tyłka - nie mogę jej zajebać, jestem przeciwna przemocy - ha ha, najwyraźniej miała jakiś skrzywiony kodeks! - idziemy! - podała jej rękę żeby wstała i poleciały na szaloną imprezkę. next!
- w takim razie muszę zająć się jakimś niepozornym - już miała bena na radarze bo najwyraźniej tak jak dagna napisała był maskotką czerwonych dziewczyn. nie wiedziała jednak że ben nie był tak niepozorny i zdobywał dziewczyny! - czyli imprezka? - odparła wstając i strzepując piasek z tyłka - nie mogę jej zajebać, jestem przeciwna przemocy - ha ha, najwyraźniej miała jakiś skrzywiony kodeks! - idziemy! - podała jej rękę żeby wstała i poleciały na szaloną imprezkę. next!
- archie holtzman
- LAarchitektura wnetrzprawie ksiaze25
- Post n°32
Re: pie de la cuesta
zabral peggy na spacer po plazy. zobaczyl jakas ladna muszelke, wiec podniosl ja z piasku. - to dla ciebie moja kochana - zasmial sie I pokazal jej co znalazl.
- peggy roosevelt
- londynedytorstwoi'm not bossy, i'm the boss23
- Post n°33
Re: pie de la cuesta
- ooo dziękuję - przejęła muszelkę, żeby jej się przyjrzeć. jak romantycznie xd jeszcze pewnie zachód słońca był tak jak na zdjęciu. lubili chodzić razem na spacery po plaży, to samo robili w los angeles. - ale nie mogę jej przyjąć, może jest zakaz naruszania naturalnego ekosystemu i wywozu muszli. - ech peggy i te jej zasady.
- archie holtzman
- LAarchitektura wnetrzprawie ksiaze25
- Post n°34
Re: pie de la cuesta
oczywiscie zapomnialam odpisac xd
archie taki slodziak, a nikt go nie chcial, ech. teraz z peggy musial chodzic po plazy skoro Chloe wystraszyla jacka. - jak to - zrobil smutna minke. zaraz jednak rozesmial sie slyszac zmartwienia peggy. - w takim razie powinna wrocic do wody I poplywac - chwycil muszle gdy sie juz jej przyjrzala. - pa pa muszelko! - wrzucil ja do wody.
archie taki slodziak, a nikt go nie chcial, ech. teraz z peggy musial chodzic po plazy skoro Chloe wystraszyla jacka. - jak to - zrobil smutna minke. zaraz jednak rozesmial sie slyszac zmartwienia peggy. - w takim razie powinna wrocic do wody I poplywac - chwycil muszle gdy sie juz jej przyjrzala. - pa pa muszelko! - wrzucil ja do wody.
- peggy roosevelt
- londynedytorstwoi'm not bossy, i'm the boss23
- Post n°35
Re: pie de la cuesta
już się zastanawiałam czy pamiętasz o mnie xd
gdyby peggy o tym wiedziała to by przybiła piąteczkę chloe, bo nie znosiła jacka bardziej niż chloe, ale na to, żeby dowiedziała się o ich schadzkach przyjdzie jeszcze czas. spojrzała tęsknym wzrokiem za muszelką, która zniknęła w wodzie.
- to było smutne, ale konieczne. - podsumowała. - jeśli coś kochasz musisz to puścić wolno - zaczeła cytować małego księcia xd chyba miała za bardzo romantyczny nastrój przez ten zachód słońca albo udar słoneczny od łażenia cały dzień w upale xd
gdyby peggy o tym wiedziała to by przybiła piąteczkę chloe, bo nie znosiła jacka bardziej niż chloe, ale na to, żeby dowiedziała się o ich schadzkach przyjdzie jeszcze czas. spojrzała tęsknym wzrokiem za muszelką, która zniknęła w wodzie.
- to było smutne, ale konieczne. - podsumowała. - jeśli coś kochasz musisz to puścić wolno - zaczeła cytować małego księcia xd chyba miała za bardzo romantyczny nastrój przez ten zachód słońca albo udar słoneczny od łażenia cały dzień w upale xd
- archie holtzman
- LAarchitektura wnetrzprawie ksiaze25
- Post n°36
Re: pie de la cuesta
pamietam xd
peggy przeciwko archiemu, ech.. tego by sie po niej nie spodziewal hehe. teraz bedzie musial sobie szukac nowego kolegi, z ktorym bedzie sie mogl calowac w klubowym kiblu. - to prawda - westchnal po czym objal ja ramieniem. - ona bedzie tam bardziej szczesliwa niz z nami na ladzie - pocieszyl ja I dal jej buziaka w skron. ruda na sloncu to niebezpieczne polaczenie xd
peggy przeciwko archiemu, ech.. tego by sie po niej nie spodziewal hehe. teraz bedzie musial sobie szukac nowego kolegi, z ktorym bedzie sie mogl calowac w klubowym kiblu. - to prawda - westchnal po czym objal ja ramieniem. - ona bedzie tam bardziej szczesliwa niz z nami na ladzie - pocieszyl ja I dal jej buziaka w skron. ruda na sloncu to niebezpieczne polaczenie xd
- peggy roosevelt
- londynedytorstwoi'm not bossy, i'm the boss23
- Post n°37
Re: pie de la cuesta
spoko, nawet gdyby jack nie był wrogiem numer jeden, to peggy i tak nie zaakceptowałaby żadnego kolegi archie'go, z którym on regularnie się całuje skoro nigdy nie lubiła chłopaków swoich koleżanek (i kolegów xd).
- tak. tu na lądzie miałaby za dużo na głowie i za dużo dylematów. teraz nie musi się niczym przejmować. - chyba faktycznie miała udar xd najpierw moje postacie coś gubiły / były okradane, to teraz czas, żeby kilka kolejnych trafiło do szpitala xd
- tak. tu na lądzie miałaby za dużo na głowie i za dużo dylematów. teraz nie musi się niczym przejmować. - chyba faktycznie miała udar xd najpierw moje postacie coś gubiły / były okradane, to teraz czas, żeby kilka kolejnych trafiło do szpitala xd
- archie holtzman
- LAarchitektura wnetrzprawie ksiaze25
- Post n°38
Re: pie de la cuesta
nie wiedzialam, ze peggy taka problematyczna xd teraz przynajmniej miala inny powod do nielubienia kolegi archiego niz przez sam fakt, ze byl jego kolega xd
- tak, teraz jest zupelnie wolna I moze sobie zyc syrenkami I innymi stworzeniami - spojrzal w kierunku, w ktorym przed chwila leciala muszelka. - to opowiadaj, jak ci dotyczas minela wycieczka - dalej ja przytulal I tak sobie szli. lol wszystkie twoje postacie zaraz beda poszkodowane xd
- tak, teraz jest zupelnie wolna I moze sobie zyc syrenkami I innymi stworzeniami - spojrzal w kierunku, w ktorym przed chwila leciala muszelka. - to opowiadaj, jak ci dotyczas minela wycieczka - dalej ja przytulal I tak sobie szli. lol wszystkie twoje postacie zaraz beda poszkodowane xd
- peggy roosevelt
- londynedytorstwoi'm not bossy, i'm the boss23
- Post n°39
Re: pie de la cuesta
nie jest lekko z peggy xd fakt, ale też będzie miała jeszcze większy powód, żeby go nie akceptować jako kolegi archie'go.
- bardzo dobrze. zwiedzałam catedral neppa sandra de la, fort san diego, casa de los vientes... - zaczęła mu wymieniać. - nie. wiesz co? wcale nie tak dobrze. - przerwała samej sobie. - myślałam, że się tu zrelaksuję, ale po prostu nie mogę przestać myśleć o tym jak czuje się elle, czy wyrobimy się z organizacją tygodnia literackiego, czy brat danielle nie robi czegoś głupiego, czy marty nie robi czegoś głupiego, co robi adam i czy właściwie jesteśmy szczęśliwi. - wyrzuciła z siebie, patrząc na swoje stopy brodzące w wodzie. - a tobie jak mija wycieczka? - spojrzała na archie'go, udając, że wcale właśnie nie wypluła z siebie wszystkich zmartwień.
- bardzo dobrze. zwiedzałam catedral neppa sandra de la, fort san diego, casa de los vientes... - zaczęła mu wymieniać. - nie. wiesz co? wcale nie tak dobrze. - przerwała samej sobie. - myślałam, że się tu zrelaksuję, ale po prostu nie mogę przestać myśleć o tym jak czuje się elle, czy wyrobimy się z organizacją tygodnia literackiego, czy brat danielle nie robi czegoś głupiego, czy marty nie robi czegoś głupiego, co robi adam i czy właściwie jesteśmy szczęśliwi. - wyrzuciła z siebie, patrząc na swoje stopy brodzące w wodzie. - a tobie jak mija wycieczka? - spojrzała na archie'go, udając, że wcale właśnie nie wypluła z siebie wszystkich zmartwień.
- archie holtzman
- LAarchitektura wnetrzprawie ksiaze25
- Post n°40
Re: pie de la cuesta
ech.. no trudno!
usmiechal sie gdy tak wymieniala wszystkie lokacje, w ktorych zdazyla juz zawitac. usmiech jednak zniknal z jego twarzy jak mu sie zaczela zalic. - po czesci nie tak dobrze jak mialem nadzieje.. ale mniejsza o to, teraz skupmy sie na tobie - zarzadzil. wszedl troche glebiej do wody I odwrocil sie by spojrzec na peggy. - a wiec na poczatek, dlaczego przejmujesz sie tak martym I bratem Danielle? - zapytal bo to bylo dla niego bez sensu. gdyby sie pozbyla tego problemu to by sie musiala martwic tylko o trzy rzeczy.
usmiechal sie gdy tak wymieniala wszystkie lokacje, w ktorych zdazyla juz zawitac. usmiech jednak zniknal z jego twarzy jak mu sie zaczela zalic. - po czesci nie tak dobrze jak mialem nadzieje.. ale mniejsza o to, teraz skupmy sie na tobie - zarzadzil. wszedl troche glebiej do wody I odwrocil sie by spojrzec na peggy. - a wiec na poczatek, dlaczego przejmujesz sie tak martym I bratem Danielle? - zapytal bo to bylo dla niego bez sensu. gdyby sie pozbyla tego problemu to by sie musiala martwic tylko o trzy rzeczy.
- peggy roosevelt
- londynedytorstwoi'm not bossy, i'm the boss23
- Post n°41
Re: pie de la cuesta
archie sobie z nią poradzi xd
- przejmuję się bratem danielle, bo wcześniej się zgubił i potem go znalazłam i go pilnowałam, bo wiem, że danielle się nim przejmuje, więc ja też się przejmuję. - wyjaśniła mu, wchodząc za nim do wody. - a marty'm się przejmuję, boo... pobił się z bratem danielle. - wymyśliła dobry powód. - ale to nieważne, powiedz dlaczego nie bawisz się na wycieczce tak dobrze jak miałeś nadzieję. mogę coś zrobić? - słodko, przejmowali się sobą nawzajem i nie chcieli gadać o sobie tylko rozwiązywać problemy tego drugiego.
- przejmuję się bratem danielle, bo wcześniej się zgubił i potem go znalazłam i go pilnowałam, bo wiem, że danielle się nim przejmuje, więc ja też się przejmuję. - wyjaśniła mu, wchodząc za nim do wody. - a marty'm się przejmuję, boo... pobił się z bratem danielle. - wymyśliła dobry powód. - ale to nieważne, powiedz dlaczego nie bawisz się na wycieczce tak dobrze jak miałeś nadzieję. mogę coś zrobić? - słodko, przejmowali się sobą nawzajem i nie chcieli gadać o sobie tylko rozwiązywać problemy tego drugiego.
- archie holtzman
- LAarchitektura wnetrzprawie ksiaze25
- Post n°42
Re: pie de la cuesta
jakos musi xd
- dobra z ciebie przyjaciolka, ale nie powinnas sie tak obciazac problemami innych - poradzil jej. - sa dorosli, poradza sobie - dodal zaraz, probujac ja przekonac, ze wcale nie potrzebuje sie tak zamartwiac. - zaliczylem mala wpadke ze znajomym I przy tym poznalem jedna z tych wrednych lasek z St Albans - machnal reka. skoro Chloe jest krolowa dramek to pewnie sporo osob ja zna od tej strony. - jak sie ma Elle? - zapytal, zmieniajac temat. - I dlaczego nie jestescie szczesliwi z adamem? - dalej ja wypytywal.
- dobra z ciebie przyjaciolka, ale nie powinnas sie tak obciazac problemami innych - poradzil jej. - sa dorosli, poradza sobie - dodal zaraz, probujac ja przekonac, ze wcale nie potrzebuje sie tak zamartwiac. - zaliczylem mala wpadke ze znajomym I przy tym poznalem jedna z tych wrednych lasek z St Albans - machnal reka. skoro Chloe jest krolowa dramek to pewnie sporo osob ja zna od tej strony. - jak sie ma Elle? - zapytal, zmieniajac temat. - I dlaczego nie jestescie szczesliwi z adamem? - dalej ja wypytywal.
- peggy roosevelt
- londynedytorstwoi'm not bossy, i'm the boss23
- Post n°43
Re: pie de la cuesta
- nie potrafię inaczej. - rozłożyła ręce. peggy dosłownie oddychała problemami innych. zawsze przejmowała się wszystkimi naokoło i najwyraźniej teraz ją to trochę przytłoczyło. wszystko przez to, że zawsze myślała, że samą siebie miała ogarniętą, a jak przestała ogarniać własne życie to ciężko było ogarniać innych. - przykro mi, archie. jesteśmy na wakacjach i żadne wredne laski z st. albans nie powinny ci tego psuć. - westchnęła. mogły to robić w st. albans, ale nie w acapulco. peggy może widziała chloe razy czy dwa u boku jacka przez ten krótki czas jak się ze sobą spotykali. - elle ma się coraz lepiej. jestem z niej naprawdę dumna. widać, że pracuje nad sobą i że chce teraz w życiu zdrowych relacji. - opowiedziała mu pokrótce. na pytanie o adama westchnęła, ale nie mogła unikać tego tematu skoro sama go zaczęła. - pamiętasz jak mówiłam ci, że całowałam się z kimś innym? - podrapała się po policzku. - no więc rozmawiałam z dani i ellie i one twierdzą, że przez tę odległość między mną i adamem już dawno wszystko się skończyło i teraz... sama nie wiem.
- archie holtzman
- LAarchitektura wnetrzprawie ksiaze25
- Post n°44
Re: pie de la cuesta
- wiem, wiem - pogladzil ja po plecach. trudno ogarniac siebie gdy dodatkowo ogarnia sie tyle osob za jednym razem. - no trudno - powiedzial przelotnie na temat swojej sytuacji, po czym lekko sie usmiechnal. - to dobre wiesci! - powiedzial radosnie. - ciesze sie, ze tak dobrze sobie radzi - powiedzial szczerze. sluchal uwaznie gdy opowiadala o swoim chlopaku. nie dal po sobie tego poznac, ale nawet troche sie cieszyl, ze dziewczyny myslaly podobnie do niego. - czego nie wiesz? - przyblizyl sie do niej I chwycil ja za lapke. - jestes z adamem dlatego, ze nadal widzisz z nim przyszlosc czy dlatego ze przyzwyczailas sie do wizji ktora kiedys mialas? - zadal jej to trudne pytanie. wedlug niego Adam to juz old news skoro calowala sie I mysli o innym.
- peggy roosevelt
- londynedytorstwoi'm not bossy, i'm the boss23
- Post n°45
Re: pie de la cuesta
- widzę z nim przyszłość, bo przyzwyczaiłam się do tej wizji. - odpowiedziała z naciskiem. ech, nikt z bliskich peggy nie szipował jej z adamem xd widocznie nie był taki idealny jak peggy myślała. popatrzyła poważnie na archie'go. - będę musiała z nim zerwać, prawda? - musiała się upewnić u przyjaciela. już nawet nie chodziło o to co było między nią a marty'm, tylko bardziej o to, że sama musiała uświadomić sobie, że między nią a adamem już wszystko skończone.
- archie holtzman
- LAarchitektura wnetrzprawie ksiaze25
- Post n°46
Re: pie de la cuesta
archie nadal byl przekonany, ze Adam ja zdradza xd trudno mu bylo uwierzyc, ze mlody chlopak na studiach mogl zostac wierny dziewczynie tak daleko od siebie. ludzie dojrzewaja I duzo rzeczy sie zmienia. nawet grzeczna peggy poznala kogos z Kim lepiej sie dogaduje. - obawiam sie, ze tak - podwierdzil.
- peggy roosevelt
- londynedytorstwoi'm not bossy, i'm the boss23
- Post n°47
Re: pie de la cuesta
a tymczasem to peggy go zdradzała hehe.
- będę musiała dobrze to zaplanować. - stwierdziła. założy na to specjalny segregator xd peggy tyle lat była z adamem, że nigdy z nikim nie zrywała, więc nie wiedziała jak się za to zabrać! tym bardziej, że dzieliła ich odległość (nie tylko teraz kiedy była w meksyku) i musiała rozplanować czy najlepsze rozstanie będzie przez telefon, na facetime czy jednak będzie musiała do niego pojechać. tyle planowania! zaraz jednak zmienili temat i zachwycali się dalej urokami plaży, a jak zrobiło się ciemno to wrócili do hotelu.
- będę musiała dobrze to zaplanować. - stwierdziła. założy na to specjalny segregator xd peggy tyle lat była z adamem, że nigdy z nikim nie zrywała, więc nie wiedziała jak się za to zabrać! tym bardziej, że dzieliła ich odległość (nie tylko teraz kiedy była w meksyku) i musiała rozplanować czy najlepsze rozstanie będzie przez telefon, na facetime czy jednak będzie musiała do niego pojechać. tyle planowania! zaraz jednak zmienili temat i zachwycali się dalej urokami plaży, a jak zrobiło się ciemno to wrócili do hotelu.