perry

czyli w zasadzie perry powinien być ich powodem do pogodzenia się, a zamiast tego chciał ich wyruchać. nie wybrali dobrej osoby, bo scavo jak przystało na pierworodnego finna myślał w większości kuśką i tylko czasami miewał ludzkie odruchy. ciekawe czy był bardziej dżentelmeńskim ruchaczem niż philip. choć w sumie o to nie trudno! nie chciał słuchać ich rozmowy, dlatego nagle zaczął deklamować - zebrałem was tutaj po to żebyśmy wspólnie kontemplowali nad pięknem ludzkiego ciała - haha, niezbyt się przejął że go nagrywała. pewnie gorsze rzeczy widzieli xd

perry nie bawił się w swatkę jak archie xd
żaden z synów finna nie przejął jego cech dżentelmeńskiego ruchacza. może objawiają się tylko co drugą generację.
ming uparcie nie chciała patrzeć na marcusa, żeby się znowu nie popłakać od samej jego obecności. na szczęście klata perry'ego skutecznie odwracała jej uwagę xd
- zaprosiło mi - zaczęła przebąkiwać w stronę marcusa próbując jakoś wytłumaczyć swoją obecność, ale perry ją w tym wyręczył. - już byłam na wystawce w muzeów - wypaliła zamiast się wycofać z tej sytuacji. napatrzyła się na świecące ciało tony'ego i kontemplowała wtedy nad pięknem ludzkiego ciała xd

myslal tylko o sobie xd
nie zniechecal sie tym, ze ming nie dawala mu tyle uwagi ile by chcial. byl swiadomy, ze musi zapracowac na to zeby mu wybaczyla. gadanie perryego zaczelo go irytowac. - o czym ty znowu pierdolisz? - w koncu na niego spojrzal. jego klata nadal nie robila na nim wrazenia. przynajmniej nie w takim sensie w jakim by chcial. troche mial kompleksy, ze byl takim chuderlakiem i zerknal po kryjomu. dla researchu xd

ups?
finn miał słabe plemniki, to nie przekazał dalej tych genów xd
czyli znowu, klata perry'ego ratowała całą sytuację! - he? - nie wiedział że ming tak ochoczo ogląda klaty, inaczej wcześniej by ją zaprosił i zwabił marcusa. słysząc agresywny ton chłopaka uśmiechnął się i otworzył drzwi szerze - właściwie to zapraszam do środka - zasugerował i już machał do sługusa żeby robił najmocniejsze drinki. chciał ich upić xd

po chemioterapii były słabe, nie jego wina xd
- bu bu bu - pokręciła głową zaprzeczając po chińsku i nie dając się zaprosić do środka. wiedziała, że całowanie kolegi marcusa mogło być błędem, ale to była z jej strony chwilowa niepoczytalność i nie zamierzała się teraz dawać wkręcić w żadne podejrzane akcje z marcusem w roli głównej - co to? to jak ten film z bliźnieczkami? - zamachała pokazując na ich trójkę. i nie, nie miała tu na myśli filmu porno o trójkącie z bliźniaczkami tylko 'parent trap' xd

poczekal na odpowiedz ming. perry knul dobrze bo jesli ona by weszla to marcus poszedlby za nia. - nie wchodze, przyszedlem po sluchawki - mruknal. nie chcial marnowac kasy na nowe xd - nie wiem o co ci chodzi, ale przestan - zmierzyl perryego wzrokiem. czul, ze to co planuje moze nie skonczyc sie dla niego dobrze xd

natomiast perry uważał, że całowanie marcusa, a potem ming tylko ich do siebie zbliżyło i nie widział nic złego w tym, że teraz chciał ich zaprosić do środka na jednego, nieszkodliwego drinka xd
- możemy obejrzeć film z bliźniaczkami jak chcesz - uśmiechnął się. uznał, ze na pewno chodzi o pornola. nie przeszkadzałoby mu to gdyby się nakręcili przy pornolu a potem to robili, spoko! - masz na myśli takie czarne, przewodowe? - opisał je - oddałem jakiemuś biednemu dzieciakowi - pewnie wesleyowi jak czyścił basen xd - ale mogę kupic ci nowe - heheh, sugar daddy! - no chodźcie, jeden drink wam nie zaszkodzi - ponaglał ich.

perry nawet nie zorientował się jeszcze, że ming nie chciała już mieć z marcusem nic wspolnego i że mógł go mieć całego dla siebie. niepotrzebnie ming zapraszał xd
- nie jesteś mój kolegiem - burknęła do perry'ego, bo wolała wrócić do akademika i obejrzeć film z ashley. popatrzyła na marcusa równie niezadowolonym wzrokiem. - to twój pomysła? nie rozmawię z tobą - oświadczyła i podniosła rękę z telefonem, żeby zamówić sobie ubera z powrotem. dopiero wtedy zorientowała się, że cały czas nagrywała, więc skupiła się na wyłączaniu transmisji i czytaniu komentarzy o majtkach perry'ego.

haha biedna ming zostala wplatana w ten spisek niepotrzebnie xd
troche mu ulzylo kiedy ming burknela na perryego bo przynajmniej nie musial sie martwic, ze umowili sie specjalnie na seks. zignorowal pomysl z filmami i ponownie odwrocil swoja uwage na ming. - to nie moj pomysl - zapewnil ja. - ale skoro juz sie przypadkiem spotkalismy to mozemy porozmawiac - mowil z nadzieja, ze sie zgodzi. chcial ja przepraszac! tak jak kazala mu dani. - nie chce nic od ciebie - mruknal do scavo nie przejmujac sie juz sluchawkami. jutro bedzie o to zly xd

ming mnie lubiła być przecież olewana więc nie została olana xd
marcus chociaż raz posłuchał rady dani i uznał ją za użyteczną xd
- jesteś pewna? - uniósł brew - wydawało mi się, że jednak byłem twoim kolegą jak się całowaliśmy - przypomniał jej bezczelnie przy marcusie. sabotował lepiej ten związek niż dani xd - jesteś pewien? - wolał żeby coś od niego chciał - dostaniesz nowe słuchawki za drinka - jutro marcus dojdzie do wniosku, że jednak się opłaca. nie wtrącał się w ich rozmowy bo nie był terapeutą i nie chciał naprawiać ich zwiazku xd

w tej sytuacji wolałaby zostać olana niż zmuszana do oglądania swojego zdradliwego chłopaka oraz jego rozebranego kolegi xd
- już rozmewialiśmy i nie miewam nic nowemu do mawiania i nie pragnę słyszeć nic co ty miewasz na swoje tłumaczenie, bo to nie wytłumaczujesz! - wyrzuciła z siebie mniej spokojnie niż on. żadne słowa ani gesty marcusa nie mogły jej przekonać, żeby go wysłuchała. no, chyba że ściągnąłby koszulkę, ale o tym nie pomyślał xd nawet nie wstydziła się tego, że perry przyznał, że się z nim całowała. skoro marcus mógł całować kogo chciał to ona też. - nie całkowuję się już z tobą i z tobą! wracam do doma! - oznajmiła dramatycznie. słuchawkami marcusa nieszczególnie się interesowała. to był dla niej problem takiej wagi jak dla perry'ego kryzys w związku marcusa i ming.

mial wyrzuty sumienia i skoro nawet dani kazala mu przeprosic dziewczyne, ktorej nie lubila to musialo cos w tym byc xd
nie rozumial wszytkiego co mowila, ale ogarnal na tyle, ze wiedzial, ze nadal byla niezadowolona. oczekiwal tego, ale bylo warto sprobowac. zabolalo go to kiedy perry wygadal, ze calowal ming. teraz przynajmniej mogl lepiej zrozumiec jak ona sie czula, ups. spojrzal na niego wsciekly. - jak mogles mi to zrobic!? - mial pretensje. nie wytlumaczyl o co chodzi wiec zostalo to open to interpretation i perry mogl to odebrac jako zazdrosc o niego xd ale chodzilo mu o ming! no i rzucil sie na niego z lapami to nie przemyslal tego, ze jego kaloryfer jest hint o jego sile xd

hahaha, sorry! nie ma wyjścia!
- nie musisz się ze mną już całować jesli nie chcesz, spokojnie - zamachał rękoma i spojrzał wymownie na marcusa przekazując mu, że on go może całować ile chce. przynajmniej jego wzrok to przekazywał - no już już - złapał go za ręce jak się próbował na niego rzucić - nie musisz być zazdrosny - tak właśnie to zrozumiał. faktycznie marcus porwał się z motyka na słońce bo perry go chwycił w pasie i zarzucił sobie na ramię jak worek ziemniaków.

może gdyby wiedziała, że nawet dani stanęła po jej stronie to inaczej by podeszła do tej sytuacji i dała rodzinie hurdów szansę. marcus już drugi raz się o nią bił, ale tym razem nie zrobiło to na niej takiego wrażenia jak za pierwszym razem, głównie dlatego, że nie stanowił absolutnie żadnego zagrożenia dla perry'ego.
- pomówiłam, że wracam do doma! - powtórzyła donośnie skoro nikt nie zwracał na nią uwagi i panowie zajęli się sobą. chciała tym samym przekazać marcusowi, że wyjeżdża do chin, ale skoro jej nie słuchał to nie jego wina, ona go poinformowała xd a póki co uciekła do akademika.

za bardzo sie przejal tym, ze perry z taka latwoscia go pokonal zeby sluchac co mowi ming xd protestowal, ale perry pewnie nie dal mu sie tak latwo wyrwac. wiec zostal na drinka i wyzalil mu sie xd skoro i tak odebral jego meskosc przerzucajac go sobie przez ramie xd

czyli osiągnęli bonding. perry go uważnie słuchał i głaskał po kolanku i ramieniu na pocieszenie jak już się wystarczająco upił xd

czyścił basen xd bez koszulki!

perry sie wylegiwał przed basenem, bez koszulki xd zaprosił rosie bo nalegała i czekał na nią. nie miał wobec niej żadnych zamiarów, jarały go małolaty które lubił na niego patrzeć xd

rosie jarala sie. ciekawe czy bardziej tym, ze zobaczy klate perryego czy tym, ze bedzie miala okazje wyprobowac wodoodporny makijaz. ktos wpuscil i przyprowadzil do chlopakow. - jestem! - powiedziala wesolo. nawet nie zwrocila uwagi na chlopaka czyszczacego basen.

wesley jak sługus przy basenie xd zajmował się swoją robotą dopóki nie usłyszał znajomego głosu. od razu podniósł głowę i oczy mu zabłyszczały. tęsknił za tym widokiem odkąd nie mijał rosie codziennie na przerwach. minus wakacji xd
- cześć rosie - zwrócił na siebie uwagę. nie było mu głupio, że perry wychodzi na gwiazdora, a on na sługusa. uważał, że imponuje swoją zaradnością i pracowitością.

chyba już nie popatrzy na rosie na korytarzu bo powinna iść na studia xd
- rosie! - aż wstał kiedy przyszła i ucałował w dwa policzki zupełnie po koleżeńsku. zignorował zupełnie słowa wesleya - za jakieś dwie godzinki basen będzie gotowy tymczasem - pstryknął na sługusa - podaj drinki! - tak miał zaplanowany ten dzień. oczywiście drinki dla niego i rosie, nie dla wesa xd

powinna isc na studia, ale ciekawe czy sie dostanie xd
rosie nie widziala jego zachowania jako czysto kolezenskie. juz sobie wyobrazala jak ja lubi skoro dostala prywatne zaproszenie. spojrzala na wesa, ale nie odpowiedziala i tez go zignorowala. wstyd sie bylo przyznac, ze go zna xd - swietnie, jestem gotowa na drinki - zachichotala.

los rosie taki niepewny!
wes tym bardziej korzystał z widoku rosie skoro skończyła szkołę. no i nie przyjęla jego zaproszenia na bal xd nadal było mu smutno po tamtym zdarzeniu, ale nie zrażał się. nawet jeśli wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazywały na to, że jest bardziej zainteresowana perry'm xd poczuł ukłucie zazdrości widząc ich interakcję.
- jeśli chcesz mogę się pospieszyć - zwrócił się do rosie, a nie do osoby, która dawała mu wypłatę. dla rosie wszystko xd teraz miał ochotę pracować wolniej, żeby napatrzeć się na dziewczynę. z drugiej strony nie chciał patrzeć jak flirtuje z perry'm. bohater tragiczny!

zobaczymy co na to bóg dramek.
haha, perry miał jakiś zdrowy rozsądek i wiedział, że pokazywanie sie z nastolatka nie wyjdzie mu na dobre. resztki rozumu!
- to dla ciebie - chwycił od razu drinka z tacki i jej wręczył, a potem wziął swojego - mam nadzieję, że masz pod tym - wskazał na jej ciuchy - strój kąpielowy - potem zerknął na wesa - jak widać uda nam się zacząć wcześniej - myslał, że ten mówi do niego. w końcu to on płacił!

to sie okaze w swoim czasie.
miala juz dziewietnascie lat, jej nastoletnie lata byly prawie zakonczone! nikt nie musial wiedziec. chociaz z drugiej strony po co jej slawny chlopak jesli nie bedzie mogla sie nim chwalic xd
- dzieki - usmiechnela sie uroczo i od razu napila sie. - przyszlam gotowa - odlozyla drinka na stolik i zaczela rozpinac koszule. striptiz xd - super - zerknela na wesa, ale mowila to perryego.