stołówka

zależy w jakich kręgach.
rafe i tak się mocno rozwinął, więc niech chociaż coś mu zostanie xd
- życie z tym człowiekiem pod jednym dachem to nieprzepracowana trauma - prychnął. nie pomagał sobie, skoro przyznawał się, że miał problemy znacznie większe niż tylko ta jedna sytuacja.

w sumie xd
no tak, skrzywiony w jakiś sposób do końca xd
- więc przyznałeś się do tego - złapał go na gorącym uczynku - nie będę cię do niczego zmuszać, po prostu weź pod uwagę to że wiele osób chce ci pomóc - starał się dyplomatycznie to wytłumaczyć.

nie może przejść nazbyt pozytywnej przemiany xd
- okej, wezmę pod uwagę - odpowiedział na odpierdol, co oznaczało, że nie zamierzał tego rozpatrywać pozytywnie. - teraz bym wstał i ostentacyjnie wymaszerował, ale nie mogę tego zrobić - oznajmił. alec musiał sobie wyobrazić xd

juz go trochę znał i wiedział, że nawet przez sekundę nie bierze tego pod uwagę. nie mógł go zmusić więc poczeka aż ten się rozsypie, a tak pewnie się stanie prędzej czy później i pozbiera go do kupy. jak przystało na dobrego ojca - mogę cię odwieźć, ale pod warunkiem że zjesz do końca - zagroził. nie po to wydawał kasę. po tym wszystkim odwiózł go do pokoju i rafe w ramach buntu mógł się nie odzywać xd