pokój #2

gia pewnie bawiła się doskonale biegając w kusej sukience. może razem z winter wyrywali kogoś! a biedny (lub niebiedny) mateo musiał cierpieć samotnie w otoczeniu kobiet.
eve przyszła tu za namową freddiego i teraz go szukała bo chciała go uświadomić, że wolała bardziej klasyczny podryw niż takie eventy i że spada stąd. dlatego weszła do pokoju licząc, że tu go spotka. spotkała jednak mateo w towarzystwie lasek i zawiesiła na nim wzrok unosząc brew ku górze - czy to część twojej rehabilitacji? - zapytała żartobliwie, choć można było też wyczuć trochę ponury ton.

cierpienia mateo pośród cycatych kobiet. nie ma to jak wysłać na orgię niesprawnych mateo i philipa xd nie skorzystają chłopaki.
spojrzał na drzwi kiedy się otworzyły, bo zastanawiał się czy jeszcze więcej dziewczyn do niego dołączy xd był skonfundowany i nie wiedział czy mu się to podoba czy nie. ale jak zobaczył eve to mógłby przysiąc, że jednak coś mu tam na dole drgnęło. a nawet nie miała cycków na wierzchu. można nazwać ich działania częścią rehabilitacji, owszem xd
- otoczyły mnie, nie miałem jak uciec - zaczął się tłumaczyć, chociaż nie wiadomo dlaczego, bo nie był jej nic winny.

dobrze im tak xd
hahahah liczył na więcej dziewczyn, a max co dostał to ubrana eve. gdyby tylko wiedziała, że coś mu prawie drgnęło. może doceniłaby to.
a tak patrzyła na niego z politowaniem i rozbawieniem.
- jasne, wygladasz na bardzo przygnębionego - podsumowała jego marne tłumaczenia, ale wcale się nie ruszyła. może specjalnie się się nad nim pastwiła i patrzyła. kara xd - uratować cię? - zapytała choć wiedziała, że od niej żadnej pomocy nigdy nie przyjmował i obstawiała, że tak samo bedzie teraz.

a mateo czym zasłuzył xd jest wystarczająco pokrzywdzony przez los.
ubrana eve była lepsza od rozebranych nieznajomych. oczywiście nie zamierzał się do tego przyznawać.
- to nie ja przyszedłem z własnej woli na orgię - wskazał na eve i już oskarżał ją o najgorsze rozrywki. - chciałbym dostać się na dół - zamachał na dziewczyny, żeby je odgonić i jednak był gotowy przyjąć ten jeden raz pomoc eve. desperacja. uświadomilam sobie, że skoro nie ma windy to gia musiała zaangażować jakiś kolesi, żeby wnieśli wózek po schodach i jakiś wacek mu dyndał przed twarzą jak go wnosili xdddddd mateo będzie miał traumę. nic dziwnego, że pocieszał się obecnością tylu cycków.

na pewno czymś zasłużył xd
no jasne, że nie zamierzał się do tego przyznawać, bo po co. lepiej być dumnym smutasem. klasyk!
- bardzo łatwo przychodzi ci rzucanie oskarżeń w moją stronę - nie był to pierwszy raz kiedy rzucał niesprawdzone oskarżenia w jej stronę! odganiał nagie dziewczyny jak pszczoły, pewnie zmierzyły nienawistnym wzrokiem eve wychodząc, ale zaraz dopadły gabriela, albo kogoś innego xd mógł przyjrzeć się chociaż dobrze funkcjonującym penisom xd - pomogę ci, bezinteresownie i bez fochów, w przeciwieństwie do ciebie - podeszła bliżej, stając za nim - zarosłeś - oznajmiła widząc jego bujną czuprynę. pewnie dawno go nie widziała!

jako jeden z nielicznych nie jest chujkiem, no chyba że jest zgorzkniały przez swoj los xd
- to nie oskarżenie. nie oceniam jak lubisz spędzać czas - wzruszył ramionami. tym bardziej, że ona przed chwilą przyłapała go otoczonego cyckami. wiadomo, że nie byłby zadowolony gdyby zobaczył wianuszek penisów wokół niej. - jasne, ja nigdy nie pomogłem ci bezinteresownie - burknął pod nosem, bo przypomniało mu się jak musiał zabić człowieka przez to, że chciał jej pomóc, ups. gdyby wiedziała! zawsze miał bujną czuprynę, ale teraz tym bardziej nie chciało mu się chodzić do fryzjera. - wiem, polly chce mi je obciąć w tym tygodniu - zaczesał loczki i powiedział to jak gdyby nigdy nic, bo dla niego właśnie tak było. a tymczasem eve ledwo co widziała go w otoczeniu panienek, a teraz juz słuchała o jego dziewczynie, która z nim mieszkała xd

był zgorzkniałym dziadem więc też mu się należało xd
- brzmiało jak oskarżenie - przynajmniej dla niej. on zawsze udawał niewinnego i że się nie interesuje, a potem się czepiał! nie wiedziała czego od niej oczekuje! nie był miły jak paradowała z freddiem, więc wianuszek penisów też by go nie zadowolił. zawsze miał bujną czuprynę, ale teraz jeszcze bujniejszą xd zauważyła! co oznaczało, że dalej w jakiś sposób się nim przejmowała.
eve miała bujne wyobrażenie o tym co robił mateo z innymi dziewczynami/dziewczyną i nie rozumiała dlaczego jej towarzystwem gardził. tak, była trochę zazdrosna - czy polly wie, że tu jesteś i co robisz? - nagle poczuła solidarność jajników.

zasługiwał na litość, a nie kolejne kłody pod nogi xd
- wszystko co powiem traktujesz jak oskarżenie - zauważył. oskarżył ją tylko jeden raz o jedną małą rzecz i do tej pory w tym siedzieli. jeśli dostrzegała, że jego bujna czupryna była jeszcze bujniejsza to faktycznie się nim interesowała. miał dłuższe włosy niż tedzio xd eve miała bujne wyobrażenie o tym co robił, a jego penis nawet nie działał - nie i nie musi o tym wiedzieć - zmarszczył czoło nie wiedząc co polly ma tu do gadania. opiekowała się nim w innych sytuacjach. dobrze, że nie powiedział, że gia go tu przyprowadziła, bo eve zupełnie załamałaby się ilością dziewczyn w życiu mateo xd kto nadąży xd

nogi i tak niesprawne, to kolejne kłody nic nie zmienią xd
- przyzwyczaiłeś mnie do tego więc jak inaczej mam to odbierać? - tak, jeden raz ją oskarżył, ale potem nie było wcale lepiej więc miała wrażenie że wszystko co mówił było oskarżeniem. wszystkie twoje postacie prowadzą zapuszczanie włosów? xd
- świetnie, czyli mam byc zamieszana w oszukiwanie twojej dziewczyny? - zaśmiała się i pchnęła wózek do przodu - właśnie o tym marzyłam - może w innym przypadku by jej to nie przeszkadzało aż tak bardzo, ale w tym? no cóż!

no tak, powinnam była napisać kłody pod wózek xd
- nie jestem w twoim życiu na tyle, żeby cię o cokolwiek oskarżać - stwierdził. chciał to chyba powiedzieć jako coś dobrego, ale wcale tak nie brzmiało. tak to jest z tymi loczkami xd zaniedbany look zawsze był stylem mateo, u teda to tymczasowa faza. zdziwił się jej reakcją na informację o polly. dobrze, że nie pchnęła go z takim impetem, że zleciałby ze schodów xd - polly nie jest moją dziewczyną - zaprzeczył od razu, ale nie wybrał lepszej odpowiedzi, że nie ma dziewczyny. - poza tym gdybyś miała być zamieszana w oszukiwanie mojej dziewczyny to w inny sposób - chciał jej przypomnieć, że się niedawno całowali, ale znowu się źle wysłowił.

haha tak.
- tak wiem, nie jesteśmy blisko - nie musiał jej tego przypominać choć i tak to zrobił. byli na drodze żeby być bliżej, ale przez nieporozumienia nie wyszło! miał zaniedbany look, ale eve i tak zauważyła, że urosły mu włosy. sama miała loczki to może dlatego widziała to tak dobrze! - w takim razie szybko je zmieniasz - bo uznała, że polly już nie jest jego dziewczyną i teraz ma nową. ach te niedopowiedzenia xd - jeśli sugerujesz, że nadaję się tylko do oszukiwania twoich potencjalnych dziewczyn to i tak była to najmilsza rzecz jaką ostatnio mi powiedziałeś - stanęła przy wyjściu z pokoju razem z nim i westchnęła - jakim cudem mam cię zawieźć na dół - mruknęła wkurzona do siebie rozglądając się, ale o dziwo było pusto wokół.

- nie jesteśmy niczym - podsumował, bo wmawiał sobie, że nie mają żadnej relacji, mimo że jak ją widział to jego krocze budziło się do życia xd tak czy siak nie byli blisko, nie byli znajomymi ani czymś więcej, więc cięzko było to zdefiniować. loczki wyczulone na inne loczki xd - nigdy nie byłem w związku z polly - próbował wyjaśnić, ale brzmiało jakby po prostu spotykali się casualowo. jak zwykle nieporozumienia. - nie przeczytałem jeszcze książek - odpowiedział na swoje usprawiedliwienie dlaczego nic miłego jej nie mówil ostatnio. świetnie mu szła ta konwersacja, doprawdy - możesz mnie zepchnąć, co za różnica - mruknął równie niezadowolony. eve na pewno miała ochotę faktycznie go zepchnąć xd mateo wolałby takie rozwiązanie niż kolejne wacki dyndające przed jego twarzą.

- słowa wypływające z twoich ust są coraz bardziej miłe, doprawdy - zaśmiała się. oczywiście bolało ją to trochę ale jak zawsze nie chciała pokazać po sobie niczego. dobrze, że stała za nim xd no właśnie, ich relacja była dziwna i niby nie byli ze sobą blisko, a jednak jak się spotykali to coś drgało, eve pewnie sutki xd - nie obchodzi mnie to - wypaliła nagle udając, że wcale nie interesuje jej to z kim sie spotyka, a z kim nie - to dziwne, bo nie wyglądasz na zapracowanego - oskarżyła go o lenistwo, sama już wszystko przeczytała, a pracowała więcej! - jesteś idiotą, nie zepchnę cię - wycofała się do pokoju i przystawiła jego wózek bliżej łóżka - musimy poczekać - oznajmiła i wskoczyła na łóżko kładąc się wznak - pomóc ci? - wskazała na miejsce obok. nie wiedziała czy jest w stanie sam się wdrapać czy ma mu pomóc.

- nie próbowałem być miły - mruknął pod nosem. mateo tylko stwierdzał fakty, a przynajmniej w taki sposób w jaki on te fakty interpretował. nic dziwnego, że ich znajomość była tylko pasmem nieporozumień. zaakceptował to, że eve nie obchodzi to z kim się spotyka i myślał, że tak jest naprawdę. trochę było mu przykro z tego powodu, ale z drugiej strony to on cały czas ją odpychał, więc tak naprawdę chciał to osiągnąć i powinien się cieszyć. - skąd to możesz wiedzieć - przypomniał jej znowu, że wcale nie uczestniczy w jego życiu i nie wie czym się zajmuje. powinna się domyslać, że nie ma czasu jak tyle lasek obraca xd westchnął kiedy nie udało im się osiągnąć celu - lepiej jeśli tu zostanę - odpowiedział od razu. bronił się przed leżeniem koło eve - na wypadek gdyby ktoś przechodził - dodał wymyślając wymówkę w pośpiechu. - możesz już iść, poradzę sobie - dodał jeszcze. nadal myślał, że była zainteresowana udziałem w orgii.

- szkoda, bo pamiętam jeszcze jak byłeś miły - gdyby od zawsze był niemiły to łatwiej byłoby jej to przełknąć! on myślał, że eve jest rozwiązła, eve myślała że jest lowelasem, zamiast usiąść i pogadać to dogryzali sobie jak dzieciaki. klasyk. odpychał ją więc cały czas w jego towarzystwie była w postawie atakującej i obronnej jednocześnie! - to tylko założenia - wzruszyła ramionami. wydawało jej się, że jako kaleka ma niewiele do roboty xd - gdybym chciała iść to po prostu bym to zrobiła - zdradziła swoje intencje. nie interesowało jej spółkowanie z dziwnymi osobami w tym miejscu xd - mam cię podnieść i położyć? - zagroziła xd

- cóż, ja pamiętam jak mogłem chodzić, ale to nie znaczy, że to wróci - burknął coraz bardziej niemiło, ale to wszystko przez to, że faktycznie od czasu wypadku przestał być miły dla wielu osób. tak naprawdę już od dawna nie chciał naskakiwać na eve, ale bronił się przed byciem miłym, bo nie chciał, żeby ich relacja się jakkolwiek rozwijała kiedy był na wózku. nie mogli jednak zaprzeczyć, że cały czas ich do siebie ciągnęło, nawet jeśli bazowali już tylko na niedopowiedzeniach i wzajemnych oskarżeniach. - dlaczego chcesz ze mną siedzieć skoro jestem taki niemiły? - no właśnie, nie rozumiał czemu jeszcze nie dała mu spokoju tylko go nękała. - nie, sam dam radę - nie chciał się kłaść, ale wjechała mu na ambicję i musiał udowodnić, ze sam sobie poradzi. podjechał ustawiając wózek w odpowiednim miejscu i podniósł się powoli, po czym przewalił na łóżko w taki sposób, że częściowo wylądował na niej. - to chciałaś osiągnąć? - dopytał kiedy ich twarze były zdecydowanie za blisko siebie, a mateo nie miał jak się ruszyć xd

- nie wróci bo nawet nie próbujesz czegokolwiek z tym zrobić - zasugerowała, że się nie starał! wcześniej był zniechęcony więc uznała, że cały czas tak jest xd plus był cały czas niemiły i zgorzkniały! dlatego uznała, że dalej jest w tym samym stanie co wcześniej. nie wiedziała, ze teraz po prostu to ukrywa xd - dlaczego potrzebujesz do tego wyjaśnienia? może niemili faceci to mój fetysz - zasugerowała spoglądając na niego ale nie dając jednoznacznej odpowiedzi, bo po co. specjalnie wjechała mu na ambicję, jednak trochę go znała i wiedziała jak na niego zadziałać - tak, marzyłam o tym żeby gość który mnie nie lubi znalazł się ze mną w takiej sytuacji - chwyciła go za fraki i położyła na znak tak jak ona leżała - jesteś w ogóle w stanie się odprężyć czy cały czas jesteś zły na świat? - zapytała zerkając na niego.

- nieważne - nie wyprowadził jej z błędu. ciężko pracował i zaczynał widzieć efekty, ale nie chciał tego jeszcze zapeszyć. bał się, że jednak się nie uda. poza tym pozostawał zgorzkniały, bo strasznie długo to trwało. - bo mogłabyś robić co innego z kimś innym - powiedział ostrym tonem jakby próbował jej rozkazywać, że ma sobie znaleźć kogoś lepszego. powiedział tak ogólnikowo, że wychodziło na to, że sugerował, że mogła uprawiać brudny seks w pokoju obok. dzisiaj mateo wszystko mowi inaczej niz wychodzi xd - nigdy nie powiedziałem, że cię nie lubię - zauważył. na pewno byłoby mu łatwiej gdyby tak było. - zgadnij - westchnął i spojrzał w sufit. nie byl w stanie na nią spojrzeć jak była tak blisko, tym bardziej po tym upokorzeniu kiedy nie udało mu się samodzielnie położyć zgodnie z planem.

mógł się z nią podzielić swoimi postępami, chętnie by tego posłuchała, ale on wolał się dąsać bez sensu (według jej opinii!).
- masz mnie za taką szmatę, która mogłaby tutaj przelecieć gościa? - zaśmiała się, nawet nie czuła się obrażona po tylu obelgach. i tak, zrozumiała to dokładnie tak jak nie powinna - twoje zachowanie sugeruje, że nie lubisz - wszystkie znaki na niebie i ziemi na to wskazywały! - mogę spróbować? - zapytała za nim cokolwiek zrobiła, ale zaraz położyła się na boku i zaczeła masować jego skroń. on miał problemy z przebywaniem z nią, ona z nim żadnych.

uważał, że jej to nie interesuje i że w ogóle nie powinno interesować skoro nie byli dla siebie nikim konkretnym. poza tym wolałby się popisać na końcu kiedy już będzie sprawny i zrobić wtedy wrażenie.
- nie po to tu przyszłaś? - przypomniał jej, że musiała się tu pojawić w jakimś celu. nie wiedział w jakich warunkach sypiała z kolesiami, z nim się nie przespała xd westchnął ciężko na jej kolejne słowa. - nie lubię tego jak na mnie działasz - wow, wyznał coś prawdziwego. cały czas patrzył w sufit z nietęgą miną, więc mogła nie zrozumieć (znowu), że miał na myśli coś miłego mimo wszystko. zerknął na nią kiedy położyła się bokiem, ale zaraz przymknął oczy kiedy zaczęła go masować. - to miłe - skomentował, a właściwie wymruczał. zamieniła go w mruczącego kotka xd

hahaha, czyli nie chciał być miękki dla tylko twardy dla niej! ona nie widziała w tym niczego złego. tylko on miał jakieś kompleksy!
- przyszłam tu na zaproszenie, a nie dlatego że chciałam się pieprzyć z nieznajomymi - wyjaśniła. pewnie by się z nim przespała, ale nie dał jej tej szansy bo uwierzył słowom rosie! - jeśli cię to interesuje to nie robię niczego specjalnie - nie chciała na niego tak działać, albo przynajmniej nie próbowała, to nie było specjalnie! po prostu jej loczki tak działały xd - wiem - znała swoje możliwości - mogę sprawić, że będzie przyjemniej tylko musisz mi na to pozwolić - i nie, nie chodził jej o seks xd

pochodził z rodziny mafiozów, nie mógł okazywać słabości xd
- więc mogłabyś spędzać czas z osobą, która cię tu zaprosiła - zauważył - jakkolwiek byś chciała spędzać ten czas - poprawił się, żeby nie denerwowała się zaraz znowu, że nazywa ją szmatą. nigdy się ze sobą nie przespali i dlatego wciąż ich do siebie ciągnęło i mieli tę niedokończoną sprawę - dlatego tego nie lubię - stwierdził. w dużym skrócie mateo znowu coś źle zrozumiał w kontekście tego, że eve nie robiła nic specjalnie, bo wcale go nie lubiła tak jak on ją xd zdecydowanie nie mogli się porozumieć - to nie zadziała - opierał się, bo myślał, że ma na myśli seks xd skoro kazała mu położyć się na łóżku!

jak mafia z 365 dni xd
- to dlatego, że ty nie chcesz spędzać ze mna czasu? - odwróciła kota ogonem. jakby spotkała freddiego to na pewno by się ruchali więc może tak było lepiej. miał inne dziewczyny, którymi mógł się zająć xd gdyby się przespali to byłoby łatwiej, a tak... było na to za późno tymczasowo xd
- jesteś taki niedomyślny - przewróciła oczami na jego sugestie - nie mam zamiaru próbować dobrać się do twoich spodni jeśli o co ci chodzi - przesunęła się i usiadła za nim - przesuń się w górę - poprosiła próbując nie przesuwać go sama żeby miał wrażenie że ma kontrolę.

nie oglądałam, sorry xd
- to dlatego, że wtedy mogłabyś się lepiej bawić - był taki dobrotliwy i chciał, żeby się dobrze bawiła. szkoda, że nie próbował być milszy, żeby dobrze się bawiła z nim skoro już wylądowali razem xd logika mateo. nie spieszyłabym się tak z tym 'na pewno' skoro freddie miał dzisiaj problem ze skupieniem się xd - nie miałem tego na myśli - skłamał i uciekł wzrokiem. dobrze, że usiadła za nim i nie widziała jego miny. - nie musisz tego robić - powiedział kiedy już zaczął się domyślać do czego to dąży. ale i tak przesunął się w górę. może znowu chciał udowodnić, że jest czymś więcej niż kłodą. jeśli on jest kłodą to znaczy, że on samemu sobie jest tą kłodą, która wpada pod nogi. pasuje xd filozofie o późnej porze xd

żałuj xd
- skąd wiesz jak bawię sie tutaj? - może bawiła się dobrze xd nie chciała tego mówić na głos, ale wolała siedzieć tu niż oglądać podejrzane dyndające penisy. hahahhaa, w sumie. freddie zmarnował swoją szanse na orgię przez stefkę, ups - jasne - już była gotowa do kolejnego masowania - masz rację, nie muszę - ale pewnie trochę chciała, czego nie dokończyła jednak tylko dopowiedziała w myślach. hahaha, ta filozofia była zacna! kiedy się przesunął to zaczęła masować jego skronie dwiema rękoma, ale potem zeszła do ramion, a potem na klatę i tak w kółko to powtarzała. nawet chciała żeby było mu przyjemnie! sama robiła dużo dla ciała i wiedziała jakie to ważne!