ekskluzywna klinika leczenia uzależnień
- st. albans
- st. albansgod save the queenwe love our queen109
- archie holtzman
- LAarchitektura wnetrzprawie ksiaze25
przylecial tu od razu jak dowiedzial sie o lilibet. pewnie odpoczywala czy cos wiec sam przysnal na krzesle.
- lilibet windsor
- LArobotykadouble bubble disco queen22
była nafaszerowana lekami uspokajającymi więc faktycznie spała, a jak się obudziła i otworzyła ok to dostrzegła braciszka - nic mi nie jest - mruknęła na powitanie. dzień dobry xd
- archie holtzman
- LAarchitektura wnetrzprawie ksiaze25
ocknal sie i przetarl twarz dlonia kiedy uslyszal jej glos. - mhm - mruknal jeszcze troche zaspany. - i dlatego tu jestes - pokazal na szpitalne akcesoria. zrezygnowal dla niej z takiej fantastycznej wycieczki i nie doceniala tego xd
- lilibet windsor
- LArobotykadouble bubble disco queen22
archie uważał to za błogosławieństwo, że mógł stamtąd uciec xd
- martwisz się? - zapytała żartobliwie choć okoliczności były mało śmieszne xd leki z niej nie zeszły więc nie potrafiła być do końca poważna.
- martwisz się? - zapytała żartobliwie choć okoliczności były mało śmieszne xd leki z niej nie zeszły więc nie potrafiła być do końca poważna.
- archie holtzman
- LAarchitektura wnetrzprawie ksiaze25
haha czekal na dobra wymowke xd
- nigdy w zyciu, jestem tu tylko dlatego zeby moc ci potem przypominac o tej chwili - tez zazartowal. wiedzial, ze sie z nia nie dogada wiec nie bylo sensu produkowac sie z kazaniami. zreszta cieszyl sie, ze nie skonczylo sie gorzej.
- nigdy w zyciu, jestem tu tylko dlatego zeby moc ci potem przypominac o tej chwili - tez zazartowal. wiedzial, ze sie z nia nie dogada wiec nie bylo sensu produkowac sie z kazaniami. zreszta cieszyl sie, ze nie skonczylo sie gorzej.
- lilibet windsor
- LArobotykadouble bubble disco queen22
lilibet go uratowała xd
dobrze, że nie próbował jej przemówić do rozumu. w tym stanie by nic nie zdziałał xd
- jesteś moim sumieniem? - zaśmiała się i spojrzała na niego - czy ty nie byłeś na jakiejś wycieczce? w australii? - nie kojarzyła xd
dobrze, że nie próbował jej przemówić do rozumu. w tym stanie by nic nie zdziałał xd
- jesteś moim sumieniem? - zaśmiała się i spojrzała na niego - czy ty nie byłeś na jakiejś wycieczce? w australii? - nie kojarzyła xd
- archie holtzman
- LAarchitektura wnetrzprawie ksiaze25
zamiast sie wkurzac na jej glupote bedzie wdzieczny xd
domyslal sie xd normalnie nie dzialalo, a co dopiero po lekach. - moze - zagapil sie na nia. moze jak pomysli, ze ma zwidy i gada ze swoim sumieniem to sie opamieta xd - w afryce - poprawil ja. - bylem, ale przylecialem od razu jak dowiedzialem sie, ze tu jestes - taki dobry brat!
domyslal sie xd normalnie nie dzialalo, a co dopiero po lekach. - moze - zagapil sie na nia. moze jak pomysli, ze ma zwidy i gada ze swoim sumieniem to sie opamieta xd - w afryce - poprawil ja. - bylem, ale przylecialem od razu jak dowiedzialem sie, ze tu jestes - taki dobry brat!
- lilibet windsor
- LArobotykadouble bubble disco queen22
ups?
pewnie i rodzice tu przyjechali więc archie nie miał wyjścia. hahaha, moze sumienie przemówiłoby jej do rozumu! - nie istotne - zamachała ręką i podniosła się - kiedy wychodzę? - uznała, że już powinna, będzie miała niemiłą niespodziankę.
pewnie i rodzice tu przyjechali więc archie nie miał wyjścia. hahaha, moze sumienie przemówiłoby jej do rozumu! - nie istotne - zamachała ręką i podniosła się - kiedy wychodzę? - uznała, że już powinna, będzie miała niemiłą niespodziankę.
- archie holtzman
- LAarchitektura wnetrzprawie ksiaze25
jedyny plus tej sytuacji byl taki, ze archie moze zobaczyc mamusie xd
- kiedy wychodzisz? - chwycil butelke wody i zaczal obkrecac ja w dloniach. - nie w najblizszym czasie - poinformowal ja, po czym otworzyl wode i upil lyka.
- kiedy wychodzisz? - chwycil butelke wody i zaczal obkrecac ja w dloniach. - nie w najblizszym czasie - poinformowal ja, po czym otworzyl wode i upil lyka.
- lilibet windsor
- LArobotykadouble bubble disco queen22
największa nagroda xd
- że co? - zmartwiła się jego obwieszczeniem - nic mi nie jest, mogłabym wyjść dzisiaj - oznajmiła przygładzając włosy i próbując wyjść na bardziej ogarniętą. oczywiście tylko takie pozory stwarzała, ups.
- że co? - zmartwiła się jego obwieszczeniem - nic mi nie jest, mogłabym wyjść dzisiaj - oznajmiła przygładzając włosy i próbując wyjść na bardziej ogarniętą. oczywiście tylko takie pozory stwarzała, ups.
- archie holtzman
- LAarchitektura wnetrzprawie ksiaze25
tak xd
- lili.. - westchnal i poprawil sie na krzesle. - potrzebujesz pomocy i tu ja dostaniesz - mowil do niej spokojnie. wiedzial, ze jej sie to nie spodoba. martwil sie juz od dawna o jej przygody z narkotykami i cieszyl sie, ze w koncu jest zmuszona do zmiany. to nie bedzie latwe, ale mial nadzieje.
- lili.. - westchnal i poprawil sie na krzesle. - potrzebujesz pomocy i tu ja dostaniesz - mowil do niej spokojnie. wiedzial, ze jej sie to nie spodoba. martwil sie juz od dawna o jej przygody z narkotykami i cieszyl sie, ze w koncu jest zmuszona do zmiany. to nie bedzie latwe, ale mial nadzieje.
- lilibet windsor
- LArobotykadouble bubble disco queen22
słyszała już jak zaczynał poważnie mówić więc momentalnie przybrała bojową minę choć było to ciężkie skoro była nafaszerowana lekami.
- nie - zaraz się podniosła próbując zebrać do wyjścia - nie, nie, nie - pokręciła głową i zrzuciła z siebie kołdrę żeby wstać - nie - powtórzyła ponownie. jakby to coś dało xd
- nie - zaraz się podniosła próbując zebrać do wyjścia - nie, nie, nie - pokręciła głową i zrzuciła z siebie kołdrę żeby wstać - nie - powtórzyła ponownie. jakby to coś dało xd
- archie holtzman
- LAarchitektura wnetrzprawie ksiaze25
- przykro mi - wcale nie bylo xd polozyl jej reke na kolanie kiedy juz szykowala sie do ucieczki. - to dla twojego dobra, nie masz wyjscia - poinformowal ja, ze maja tu zamiar trzymac ja wbrew jej woli. podziekuje im jak wydobrzeje!
- lilibet windsor
- LArobotykadouble bubble disco queen22
hahaha, wcale nie było. ale z niego chujek xd jak z postaci dagny xd
- dla mojego dobra? - powtarzała za nim - skąd możesz wiedzieć co jest dobre dla mnie? - oburzała się - ani ty, ani max nic o tym nie wiecie a i tak sie wtrącacie! - wytknęla mu i przy okazji wciągnęła to w maxa xd
- dla mojego dobra? - powtarzała za nim - skąd możesz wiedzieć co jest dobre dla mnie? - oburzała się - ani ty, ani max nic o tym nie wiecie a i tak sie wtrącacie! - wytknęla mu i przy okazji wciągnęła to w maxa xd
- archie holtzman
- LAarchitektura wnetrzprawie ksiaze25
to z troski xd tego postaci dagny nie moga powiedziec xd
- dla twojego dobra - powtorzyl tym razem bardziej stanowczo. - mam problem i potrzebujesz pomocy - probowal jej to uswiadomic. - co ma do tego max? - tym razem mu to nie przeszkadzalo o ile probowal ogarnac lili, a nie dobrac sie do niej.
- dla twojego dobra - powtorzyl tym razem bardziej stanowczo. - mam problem i potrzebujesz pomocy - probowal jej to uswiadomic. - co ma do tego max? - tym razem mu to nie przeszkadzalo o ile probowal ogarnac lili, a nie dobrac sie do niej.
- lilibet windsor
- LArobotykadouble bubble disco queen22
haha true.
była naburmuszona bo może i miał rację, że miała problem, ale to jeszcze do niej nie docierało! - to samo co ty - wytknęła mu - niby się mną opiekujecie i martwicie, ale tak na prawdę jesteście zajęci swoimi sprawami, wyjeżdżacie na wycieczki, albo wyrzucacie mnie z mieszkania kiedy potrzebuje wasze obecności - rzucała przykładami chaotycznie. troche zrzuciła winę na maxa bo tak na prawdę na fazie próbowała się do niego dobrać.
była naburmuszona bo może i miał rację, że miała problem, ale to jeszcze do niej nie docierało! - to samo co ty - wytknęła mu - niby się mną opiekujecie i martwicie, ale tak na prawdę jesteście zajęci swoimi sprawami, wyjeżdżacie na wycieczki, albo wyrzucacie mnie z mieszkania kiedy potrzebuje wasze obecności - rzucała przykładami chaotycznie. troche zrzuciła winę na maxa bo tak na prawdę na fazie próbowała się do niego dobrać.
- archie holtzman
- LAarchitektura wnetrzprawie ksiaze25
wylapal o wyrzucaniu jej z mieszkania, a skoro do niego pasowala wycieczka to uznal, ze max byl odpowiedzialny za to drugie. - hej - jego glos zlagodnial. - teraz jestem tu, nie licza sie inne sprawy - przesiadl sie na jej lozko. - chce cie wspierac - nie wiedzial, ze potrzebowala jego obecnosci. z jego perspektywy wygladalo to inaczej.
- lilibet windsor
- LArobotykadouble bubble disco queen22
dobrze, że kojarzył za co był odpowiedzialny xd
- teraz tak mówisz - mrukneła niezadowolona ciągle chcąc wydostać się stąd - zaraz znowu uciekniesz do anglii, a ja utknę tutaj - to akurat była prawda. zaraz jednak przytuliła się do niego potrzebując wsparcia. potem pewnie wparowali rodzice i grali razem w karty czy coś xd dawali jej wygrywać! gramy next!
- teraz tak mówisz - mrukneła niezadowolona ciągle chcąc wydostać się stąd - zaraz znowu uciekniesz do anglii, a ja utknę tutaj - to akurat była prawda. zaraz jednak przytuliła się do niego potrzebując wsparcia. potem pewnie wparowali rodzice i grali razem w karty czy coś xd dawali jej wygrywać! gramy next!
- charlotte windsor
- londynhistoria sztukiroyal mess25
walczyła z syndromami odstawienia i osłabiona leżała w prywatnym apartamencie, do którego wstęp miała tylko jedna pielęgniarka. nikt inny nie mógł widzieć księżniczki w takim stanie.
- george windsor
- londynbrakprince of people's hearts28
jedna pielęgniarka i książę, który zmusił całą obsługę do tego żeby tu go wpuścili. wparował bez żadnych kwiatów otwierając drzwi na szerokość na tyle że odbiły się od ściany i narobiły hałasu - widzę, że czujesz się dobrze - tak, był zły na nią.
- charlotte windsor
- londynhistoria sztukiroyal mess25
otwierając drzwi na całą szerokość wpuścił do pokoju światło, przed którym charlotte ukrywała się za zaciągniętymi zasłonami. była na tym etapie gdzie światło ją bolało xd więc jeśli george to miał na myśli poprzez 'dobre samopoczucie'... to tak, czuła się wyśmienicie. zarzuciła więc kołdrę na twarz, żeby się schować przed światłem (nie bratem).
- zamknij drzwi - wyburkała spod kołdry.
- zamknij drzwi - wyburkała spod kołdry.
- george windsor
- londynbrakprince of people's hearts28
charlotte jak wampir xd ciekawe jak jej koleżanka z pokoju obok się czuła xd
raczej mówił to w ironicznym tonie i nie miał dla niej współczucia. sama się w to wpakowala. normalnie miał mało empatii, tym bardziej w tej sytuacji.
- okej - trzasnął nimi równie głośno i podszedł po czym chwycił kołdrę i zdjął z jej głowy. brutalnie.
raczej mówił to w ironicznym tonie i nie miał dla niej współczucia. sama się w to wpakowala. normalnie miał mało empatii, tym bardziej w tej sytuacji.
- okej - trzasnął nimi równie głośno i podszedł po czym chwycił kołdrę i zdjął z jej głowy. brutalnie.
- charlotte windsor
- londynhistoria sztukiroyal mess25
pewnie podobnie xd
hałas też ją zabolał i kołdra na głowie nie dała rady tego stłumić. czuła się paskudnie i od dwóch dni wymiotowała pod siebie i miała drgawki, więc george i tak zastał ją w miarę w dobrym stanie.
- rodzice też przyjechali? - musiała wiedzieć z czym sie mierzy.
hałas też ją zabolał i kołdra na głowie nie dała rady tego stłumić. czuła się paskudnie i od dwóch dni wymiotowała pod siebie i miała drgawki, więc george i tak zastał ją w miarę w dobrym stanie.
- rodzice też przyjechali? - musiała wiedzieć z czym sie mierzy.
- george windsor
- londynbrakprince of people's hearts28
ale jej nikt nie przeszkadzał xd
jeśli nie wymiotowała pod siebie to faktycznie zastał ja w niezłym stanie. nawet jeśli by rzygał to nie miałby litości, sorry. był na nią wściekły, że jest aż tak nierozważna xd
- na twoje szczęście reszta rodziny nie chcę patrzeć na ciebie w tym żałosnym stanie - na dzień dobry ja- skrytykował - wyglądasz jak gówno - podsumował i odsłonił jej zasłony. niech cierpi xd
jeśli nie wymiotowała pod siebie to faktycznie zastał ja w niezłym stanie. nawet jeśli by rzygał to nie miałby litości, sorry. był na nią wściekły, że jest aż tak nierozważna xd
- na twoje szczęście reszta rodziny nie chcę patrzeć na ciebie w tym żałosnym stanie - na dzień dobry ja- skrytykował - wyglądasz jak gówno - podsumował i odsłonił jej zasłony. niech cierpi xd
|
|