pokaz slajdów

upewniał się, że wszystko jest przygotowane na dzisiejszy epicki wieczór. właśnie podłączył pendrive'a na pokaz zdjęć i zapatrzył się na jakieś przychlastowe zdjęcie w trójkę ze scotty'm (scotty pewnie zazdrosny xd)

pasujacy awek.
haha dobrze, ze scotty nie nalegal zeby polaczyc impreze z jego urodzinami bo wtedy by wyszlo jeszcze wieksze nieporozumienie.
zaszedl wesa od tylu I zarzucil mu reke na ramie. - pamietam ten dzien - pokazal na obraz. - bylo zajebiscie - az mu sie lezka w oku zakrecila xd

balon to jego przeznaczenie.
scotty miał pół roku temu urodziny i był odizolowany xd
objął go ręką w pasie kiedy poczuł dotyk swojego najlepszego przyjaciela. oparł głowę o jego ramię, bo tak się najlepiej oglądało zdjęcia i wzruszało.
- a teraz jesteśmy dorośli! wyobrażasz sobie?! - do niego nie docierało.

na to wyglada.
biedny poszkodowany scotty xd
- czas tak szybko mija.. dobrze, ze mamy te zdjecia - poczul, ze sie naprawde wzrusza wiec poklapal go po klacie zeby wyjsc na bardziej meskiego. tak naprawde wygladalo na odwrot.

scotty na pewno był zazdrosny xd 
- mamy zdjęcia i tyle wspaniałych wspomnień - też czuł, że łzy wzruszenia napływają mu do oczu - a stworzymy ich jeszcze więcej! - to już zawył, bo jednak nie wytrzymał i rozryczał się. wes całą imprezę będzie płakać xd przekręcił się, żeby się przytulić do kyle'a w napływie emocji.

na pewno xd
- wspanialych wspomnien, ktore na zawsze beda tutaj - popukal sie palcem wskazujacym po skroni. - stary - podciagnal nosem widzac jak wes sie wzruszyl. - nie becz bo tez mi sie chce - uscisnal mocno wesa. to byl ich specjalny dzien! nic dziwnego, ze tak sie wzruszyli.

- jesteś moim najlepszym przyjacielem, chcę spędzić z tobą resztę życia - gadał przytulając się do niego. odsunął się lekko i przetarł łezki. - mam dla ciebie specjalną niespodziankę, ale to potem - zapowiedział. dał kyle'owi już prezent w dzien jego urodzin, ale świętowali cały tydzień.

- ja tez! musimy sobie obiecac, ze bedziemy razem na zawsze - juz myslal nad oficjalnym rytualem w stylu przeciecia sobie reki, naplucia na nia I polaczenia sie krwia. - ja tez dla ciebie cos mam - sklamal xd teraz spedzi cala impreze na szukaniu czegos dla wesa xd

- możemy to zrobić publicznie przy wszystkich o północy! - zajarał się tym pomysłem. też miał w głowie oficjalne rytuały, ale bardziej w postaci zwołania wszystkich przy pokazie slajdów i wygłoszenia mowy, że kyle to najważniejszy facet w jego życiu. - nie musiałeś - zachwycił się. kyle da wesowi emmę jako prezent xd - wystarczy, że załatwiłeś tort - poklepał go po klacie i rozejrzał się po imprezie, którą w większości sam zorganizował, ale doceniał wkład kyle'a taki na jaki było go stac xd

- tak! wszyscy musza przy tym byc! - spodobala mu sie ta wizja. biedny scotty myslal, ze juz teraz przezywa koszmar odrzucenia, a co dopiero potem. - dla ciebie wszystko - scisnal po bratersku jego ramie. - zamowilem najlepszy tort - usmiechnal sie tajemniczo. juz sie nie mogl doczekac! nie zapominajmy, ze Kyle byl biedakiem wiec bylo go najwyzej stac na kilka dekoracji z Poundlanda xd wszystkie oszczednosci wydal na striptizerke.

- najlepsza impreza ever!- jarał się. biedny scotty! też będzie płakać! miałam na myśli wkład w sensie zaangazowania się, bo podejrzewam, że wes musiał większość rzeczy załatwiać. no i wydał część zarobków na najwazniejszą imprezę w swoim życiu (resztę odłożył na bilety na doja cat, to tyle jeśli chodzi o oszczędzanie na swojego food trucka). - nie mogę się doczekać! - nakręcał się, a zaraz jacyś znajomi ich wyciągnęli na szoty. nie mogli spędzać czasu sam na sam, mieli gości do zabawiania!

napisał do chłopaków i czekał aż sobie porobią śmieszne fotki!

rozumiem, że zainspirowały go słodkie zdjęcia kyle'a, wesa i scotty'ego skoro stał przy projektorze, a nie ściance do zdjęć xd pojawił się na wezwanie, bo na takie wezwania się stawiał punktualnie xd
- czemu my nie mamy takich zdjęć - pokazał na to co akurat leciało.

flynn sie tez przyczlapal. nie zdazyl sie ogarnac po szarpaninie z oscarem, ale przynajmniej mial na sobie resztki jedzenia w razie by zglodnieli xd
- przybylem! - oglosil I stanal przy chlopakach. nie zwrocil uwagi na zdjecia.

tak, marty zapatrzył się na zdjęcia i bezinteresownie do nich napisał pragnąć takich samych!
- powinniśmy mieć! - wskazał na slajdy. zazdrościł zdjęć jakimś młodzikom - flynn! - zamachał na jego widok i dostrzegł jak sie prezentował - miała przepychankę z obsługą mcdonalda? - uznał, że to jedzenie to właśnie to xd

- wy mnie tak nie przytulacie - wskazał na jakieś zdjęcie gdzie wes obłapiał kyle'a. poczuł się zazdrosny, że koledzy nie okazywali mu takich czułości. może był niedopieszczony przez te ostatnie dni bez ruby xd ucieszył się na widok flynna i nie omieszkał od razu odkleić od niego jakiejś przekąski, którą wsadził sobie do ust bez zastanowienia.

- wolalbym byc w macdonaldzie - mowil o interakcji z oscarem a nie spodkaniu z nimi. - to przedtem dotykal Oscar - ostrzegl go, ale kumpel juz przezuwal jedzenie. zapomnial ze byl ubrudzony zanim mu to wytkneli.

- oscar kto? - pewnie flynn im o tym opowiadał, ale nie przywiązywali wagi do tego więc nie kojarzył kim był oscar. chociaż w sumie anderson trochę powinien? z uwagi na reggie? nie ważne!
- teraz mogę was tak przytulać! - objął ich i przycisnął mocno do siebie, na tyle mocno że zaraz mogli stać się całością i jednym grubym facetem!

- fuj! - wypluł z siebie jak usłyszał imię oscara. tak, kojarzył go i gardził nim i chociaż tyle był w stanie ogarnąć. wtulił sie w chłopaków i było bardzo przyjemnie. zdecydowanie brakowało mu czułości. - jak fajnie w końcu wyrwać się bez dziewczyn na imprezę, co? trzech rozrabiaków znowu w akcji! - zaczął gadać i strzelać jakieś superbohaterskie pozy jak się od siebie odkleili.

- wlasnie ten Oscar - odpowiedzial po tym jak Anderson okazal swoj disgust. powinno byc wszystko jasne. objal chlopakow wczuwajac sie w ta chwile. Anderson sie za bardzo przyzwyczail do ruby I teraz byl needy. - za duzo czasu spedzacie z nimi! - przez to flynn byl niedopieszczony.

tylko marty nie ogarniał oscara, może ten powinien go wypytywać o flynna i marty nie ogarnie, że papla o kumplu xd
marty'emu też brakowało czułości, bo peggy pewnie była teraz w stosunku do niego dość chłodna. przechlapał sobie chłopak xd - trzech muszkieterów znowu razem! - wykrzykiwał podjarany słowami andersona - musimy wychodzić wspólnie! - wymyślił na narzekania flynna, na pewno tego oczekiwał xd

a podobno marty najbardziej ogarnięty z nich xd
- wcale nie, nie widziałem się z ruby od tygodnia - zaprzeczył słowom flynna. nie uznawał za podejrzane tego, że jego dziewczyna się tak długo do niego nie odzywała. ale jednoczesnie odliczał dni xd - tak! na paintballa i imprezy! - nakręcał się. - ooo, mozemy zabierać dziewczyny ze sobą! - zaproponował, bo jego pamięć złotej rybki sprawiła, że zapomniał, że rozmawiali własnie o wyjściach bez nich.

haha chyba jednak nie xd
- trzech muszkieterow! - zawolal wesolo. podobal mu sie pomysl, ale Anderson zaraz znowu zaczal wspominac o dziewczynach. - nie mozemy bo ja nie mam dziewczyny - zabronil chlopakow wspolnego wychodzenia na randki. skoro on nie mogl xd - dani juz mnie nie lubi - pozalil sie.

w niektórych kwestiach był ogarnięty marty, w niektórych anderson, a w niektórych flynn. wbrew pozorom xd
- huzzah! - wykrzyknął radośnie niczym bohaterowie 'wielkiej' i zamachał hipotetyczną szpadą xd dobrze, że jednak nie mieli broni! - tak! - przybił piąteczkę andersonowi bo popierał jego pomysły - znajdziemy ci jakąś! czy dziwna siostra ruby nie jest wolna? - myslał o ming xd zapomniał że spotykała się z bratem andersona - ciiiiiiiiiii! - przyłożył palec do ust flynna kiedy wspomniał o dani, nie ogarniał czy anderson to akceptuje xd