przyczepa iana w środku lasu

najpierw chciałam napisać, że łowili ryby, ale to nie rozrywka dla robina xd
- dzięki - chętnie sięgnął po puszkę, oczywiście pod warunkiem że ian potem wrzuci ją do recyklingu. - może też powinienem zamieszkać w takiej przyczepie - zaczął dywagować. tu i tak były lepsze warunki niż w chacie na antarktydzie.

nawet ja pamiętam, że był team przyroda!
miał za przyczepą kosze do segregacji, pokazał je nawet kiedyś robinowi i to był dobry przykład dla jego dzieci! - czy ty niedawno nie przeprowadziłeś się do miasta z odludzia właśnie? - zasmiał się. myślał, że to było celowo.

moment, w którym pokazał mu kosze do segregacji, był tym, w którym robin stwierdził, że może się zaprzyjaźnić z ianem xd
- no właśnie, dlatego nie jestem przyzwyczajony do spotykania tylu osób na ulicy i tego, że zawsze mam zasięg - zawtórował mu śmiechem.

przyjaźń od pierwszej segregacji xd
- dojazdy do miasta zajmują czterdzieści minut, nie wiem czy tyle chciałoby ci się jeździć na uczelnie, mi się nie chce tyle jeździć - zaśmiał sie. pewnie sypiał w dyżurkach jak już bardzo padał xd może ianowi pozwoliliby robić zajęcia zdalnie z przyczepy xd

dał mu cały wywód na temat tego, że faktycznie nie ma co jeździć, jeśli autobusy tu nie dojeżdżają, a potem spędzili męski wieczór w dziczy.