oxford street

jo wyciągnęła hanie na zakupy do londynu i właśnie buszowały w h&m xd może uznała, że na zakupach ostatecznie się pojednają.

hanna poszła oglądać męskie bluzy, bo podobały jej się bardziej niż to, co sprzedawano dla kobiet. 
- dlaczego w męskim dziale jest tyle bluz z napisem 'nasa', a nie ma ich dla dziewczyn? czy wmawiamy społeczeństwu, że tylko mężczyźni mogą dostać się do nasa? - marudziła, przeglądając męskie wieszaki.

jo oglądała za to sukienki, musiała się teraz stroić skoro miała potrzebę bliskości a na arniego nie było co liczyć xd miała w planie zapuścić gdzie indziej wici. nie zdawała sobie sprawy, że w zasadzie nie musi.
zainteresowała się jednak gadaniem hanny - może powinnaś zgłosić oficjalny protest do sklepu - zasugerowała. żyły w takim świecie że jakby zaczęła pisać o seksizmie to by zadziałało i pewnie dodrukowaliby dziewczęce koszulki.

te pasujące awki xd
hanna wolała nosić wygodne ciuchy, bo nie była jeszcze w pełni sił na bieganie na randki czy imprezy. i tak w większości sypiała z kolegami z przywilejami, którzy mogli ją oglądać w piżamie i i tak było ok xd 
- mhm, i zrobić całą kampanię w socialach i hasztag, żeby zaangażować cały ruch kobiet - popłynęła z tym pomysłem, ale nie mówiła serio, bo nie miała czasu na takie sprawy. po prostu kupi męską bluzę, a potem dostanie się do nasa i będzie mogła utrzeć nosa h&m xd

jedna sesja xd
jo ostatnio też paradowała w piżamie, ale postanowiła że nie może wpaść w taką otchłań. musiała poza tym pokazać na uczelni thomasowi że dzielnie się trzyma i ma go w dupie. ciekawe jak wyjdzie w praktyce.
- dokładnie tak i utrzeć nosa wszystkim osądzającym nas i wykorzystującym facetom - raczej nie chodziło jej o nasa ale była bojowo nastawiona. była gotowa się zaangażować w sprawę xd

las trochę inny xd
siedzenie w piżamie to mógł być styl życia. niech tylko spyta tiffy xd
- dokładnie tak! - podłapała i przytaknęła bojowo, ale dopiero po chwili zastanowiła się nad sensem słów jo i spojrzała na nią z zagadkową miną. - czekaj... co? - nie skumała o co jej chodziło z tym wykorzystywaniem.

czepiasz się szczegółów teraz xd
mógł być, ale jo chyba nie chciała finalnie skonczyć na kanapie i oglądać seriali. robiła to przez tydzien, nadrobiła przyjaciół i wystarczy xd
haha, dobrze że jo nie kazała jej skakać w ogień i dopiero po chwili dotarłoby do niej co mówiła - że co, co? - udawała głupią i przeglądała ciuchy. chlapnęła za dużo, ale może potrzebowała to powiedzieć na głos i wbić do swiadomości hanny.

hehe sorry.
hanna leżała w piżamie kilka miesięcy i też miała tego dość. ale bardziej chodziło tu o bezczynność niż strój, w jakim to robiła. hanka uważała, że może podbić świat również w piżamie xd
akurat hania zawsze najpierw gadała, a potem myślała, więc z działaniami mogło być podobnie xd
- masz problem z facetami tworzącymi system czy jakimiś innymi? - już próbowała jej wiercić dziurę w brzuchu. ale na razie robiła to casualowo i też przeglądała jakieś ciuchy.

a jo na odwrót bo próbując ogarnąć studia szybciej więcej czasu spędzała na uczelni, a nie w piżamie więc to nie był jej strój w którym czuła się najlepiej! chodzenie w pizamie dla niej oznaczalo depresje.
dobrze, że teraz się opamiętała xd
- z wszystkimi - odpowiedziała bardzo ogólnie próbując skupić sie na wybieraniu ciuchów ale widać było że robiła to bezsensownie.

hanna i tak wróciła do mocniejszego makijażu i bardziej kolorowego looku. tak wyznaczam jej fazę innego ryjka xd 
- a tobie co zrobili? - dopytała. - zgaduję, że nie emocjonujesz się tak przez bluzy z nasa - stwierdziła od razu. przestała przeglądać ciuchy i teraz wpatrywała się w przyjaciółkę, oczekując konkretnych odpowiedzi.

hehe dobrze xd kolorowa hanna robiąca dobrze flynnowi na karuzeli xd
- bluzy z nasa są istotne, fajnie jakby były dopasowane i podkreślały nasze kształty, a nie były workowate - tak, analizowała krój męskiej bluzy xd ale zaraz poczuła wzrok hanki i się zestresowała - thomasmniezostawił - powiedział na tyle szybko i niewyraźnie że mogła nie skumać, jednocześnie dalej przerzucała ciuchy na wieszaku.

tak, to były działania energicznej, kolorowej hani xd 
- workowate bluzy są najlepsze - stwierdziła. taka była jej opinia, mimo że przed chwilą sama domagała się damskich wersji. lubiła za duże męskie bluzy, fakty z karty. pewnie kradla kolegom po seksie xd nie zrozumiała i zmarszczyła czoło, próbując przeanalizować słowa jo i wyciągnąć z nich jakiś sens. - bobas nie wystawił? - powtórzyła to, co wyłapała.

haha, zieloni chłopcy będą zadowoleni na pewno.
- na pewno, czasami - nie chciała mówić, że do spania żeby jej nie urazić xd chociaż faktycznie po seksie też lubiła kraść męskie bluzy. raz ukradła nejtowi przecież! choć on akurat chudy to może na niej i tak jak damska wyglądała xd
- co jest podobnym słowem do 'bobas'? - nie mogła powiedzieć wprost więc rzucała zagadki.

zastanowiła się. 
- tobias? - rzuciła. też by pasowało xd może tobias w poszukiwaniu seksu powinien się zwrócić do hani. jakby nie patrzeć, ich relacja była jedną z przyczyn zerwania z leilą.

- skąd ci przyszedł do głowy tobias? - westchnęła. nie miała nawet nic z nim wspólnego. prędzej z jego bratem! hehe, faktycznie. hanka na pewno by go nie odrzuciła - thomas - poprawiła ją w końcu i niepewnie zerkneła w jej stronę. wiedziała jak to imię na nią działa.

tobias był powiązany z jo poprzez leilę, więc równie dobrze mogła marudzić na niego po ich rozstaniu, bo trzymała stronę przyjaciółki xd nie rób takiej szmaty z hanki xd chociaż prawdą jest, że pewnie by mu się nie mogła oprzeć. leila by się wkurzyła, hehe dramka. 
- thomas - powtórzyła. - thomas cię zostawił?! - połączyła jedno z drugim i wbiła w nią wzrok. musiała się mocno powstrzymywać, żeby nie powiedzieć "a nie mówiłam" i jo mogła zobaczyć jak jej twarz zmienia kolory i hania gryzie się w język i głośno wypuszcza powietrze. to naprawdę wymagało od niej samokontroli xd - cóż, przynajmniej przestanie być dziwnie - skomentowała w końcu. probowała szukać pozytywów sytuacji xd

był powiązany, ale jo była rozdarta. z jednej strony leila miała z nim fatalny kontakt, a hania na niego nie narzekała. jak żyć. oj od razu szmaty xd wiadomo że ulżyłaby tobiasowi w cierpieniach.
pewnie spodziewała się jakiegoś wybuchu, ale go nie dostała. miała taką minę i postawę ciała jakby miała sie chować, ale wtedy hania ją totalnie zaskoczyła samokontrolą - no, dokładnie - mruknęła, ale nie było w tym aż takiego entuzjazmu. teraz znowu się pewnie dziwnie zrobiło w h&m xd

historia hanny i tobiasa zakończyła się na tyle dawno, że podchodziła do wszystkiego z dystansem i mieli kontakt na luzie. poza tym nigdy nie było między nimi nic tak powaznego jak z leilą. pomogłaby tobiasowi przełamać czarną passę. jak zwykle moje postacie odblokowują inne postacie, żeby mogły uprawiać seks z kimś innym xd 
hania powstrzymała się przed wybuchem na jo, żeby przyjaciółka nie poczuła się gorzej sama ze sobą. ale hanna szykowała już wybuch na thomasa, niech on się ukrywa lepiej xd
- lepiej ci bez niego - dodała. było dziwnie, ale nie zamierzała się litować nad nią w tej sytuacji, sama sobie zgotowała ten los xd - w weekend pójdziemy z flynnem i andersonem na zamknięcie winter wonderland - zaproponowała od razu. już próbowała ją znowu swatać z andersonem xd nie było czasu do stracenia, a tym bardziej nie było sensu marnować czasu na płakanie po thomasie xd

haha, taka rola twoich postaci najwyraźniej!
akurat z tego, że dostanie się thomasowi to jo by sie cieszyła. była na niego chyba pierwszy raz wkurwiona xd
- mhm - wybrała jakiś sweter który uznała że kupi. pewnie jakiś obcisły, idealny na spotkanie z flynnem i andersonem - jestem za - przytaknęła i pociągnęła ją do przymierzalni. nie wiedziała, że już ją swata z hurdem. kupiły sweter i bluzę pewnie, a potem poszły dalej! ale jednak nie gadały za bardzo o thomasie!

szedł ulicą xd

xd
wychodzila z H&M I wpadla na niego xd

był przyzwyczajony do tego, że w londynie zawsze był tłok, więc tylko mruknął pod nosem, kiedy ktoś na niego wpadł i nie przeprosił, ale coś w twarzy nari przykuło jego uwagę.
- hej? - patrzył na nią pytającym wzrokiem, bo nie był pewny, czy to faktycznie osoba, którą zna, czy tylko ktoś bardzo podobny. wiele lat minęło i nari nie miała wpływu na jego dalsze życie xd

tez sie zagapila I probowala ogarnac czy stoi przed nia prawdziwy Eric. teraz zalowala, ze go nie stalkowala na social media bo by sie lepiej przygotowala na ewentualne spotkanie. - hej - gapila sie jakby zobaczyla ducha. - minelo troche czasu - zasmiala sie nerwowo. nie wiedziala jak zareagowac.

eric nie wstawiał nic na social media odkąd menadżer przestał mu dyktować, co ma tam się znaleźć, a wszystkie inne jego projekty upadły. nawet gdyby nari próbowała, to nie dowiedziałaby się, że siedzi w londynie.
- trochę - zaśmiał się bez żadnej niezręczności. poza tym, że stracił z nią cnotę, nie miał żadnych dziwnych uczuć, które powstrzymywałyby go teraz przed traktowaniem tego jak spotkania z dawną koleżanką. - nie powinnaś być w seulu? - jej wyprowadzka pewnie pokryła się z jego wyjazdem do kanady, więc rozjechali się w różne strony świata.