piekarnia

Kenny miał dzisiaj studniówkę i pewnie powinien się nią przejmować, ale w jego przypadku przygotowania wyglądały tak, że musiał tylko założyć garniak i tyle. Nawet nie tańczył walca, bo olał wszystkie próby! Zresztą nie miał nawet żadnej partnerki (zbyt wielka gama dziewczyn do wyboru!). Dlatego mógł sobie teraz przyjść do piekarni po jakieś bułki. xd

Akurat tak wypadło, że Amelle stała od razu przed Kennym. Jakoś tak wyszło, że odwróciła się i mina jej zrzedła jak go zobaczyła. Nie miała zamiaru patrzeć na tę jego buźkę! To przez niego teraz miała tyle problemów.Grace się w ogóle do niej nie odzywa, a on pewnie w ogóle jej nie pamięta. Dupek. Odwróciła się szybko i dała krok w przód.

Ona też jest w trzeciej klasie? Kiedy się odwróciła, nawiązali przez tę sekundę kontakt wzrokowy i Kenny ładnie się uśmiechnął, bo chciał ją zabajerować czy coś, ale kiedy zauważył jej minę, to przypomniało mu się, że przecież już ją raz zaliczył! Nie zaskoczę chyba nikogo, jeśli powiem, że kompletnie nie pamiętał jej imienia.
- Czeeeść. - wymruczał ładnie.

Aż musiałam sprawdzić, bo nie pamiętam. Jest 94, więc w drugiej. W ogóle na nią nie podziałał ten jego uśmiech. Kiedy się do niej odezwał, wywróciła oczami.
- Cześć - nie brzmiało to zbyt entuzjastycznie. Nie odwróciła się nawet do niego! Zamiast tego przeniosła wzrok na bułki.

Nie widział, że przewróciła oczami, bo była do niego odwrócona! Za to nachylił się do niej od tyłu i seksownie wymruczał jej do uszka:
- Co słychać? - zastanawiałam się chwilę, czy mógłby powiedzieć jakąś aluzję o chlebie albo bułkach, ale raczej nie byłoby w tym nic seksownego.xddd

Rzeczywiście raczej nie byłoby niczego seksownego w aluzji o bułkach xd
W ogóle już nie robił na niej żadnego wrażenia. Uważała go za idiotę! - Nic - wzruszyła ramionami, dalej gapiąc się na pieczywo. Raczej nie za bardzo pałała się do rozmowy z nim.

Niech ona się ożywi, bo miał ją zaprosić na studniówkę, a ja za chwilę muszę iść. xd
- A chciałabyś, żeby coś się działo? - uśmiechnął się z tym swoim bezczelnym uśmieszkiem, którego ona nie widziała, ale pewnie się domyśliła, że tak właśnie się uśmiecha. Cały Kenny!

I ona ma się zgodzić? xd Grace ją znienawidzi jeszcze bardziej xdd
- Oczywiście, że bym chciała - odwróciła się do niego i uśmiechnęła się uroczo, trochę sztucznie. Skrzyżowała ręce na wysokości piersi. Zastanawiała się czy on znowu próbuje ją poderwać i czy w ogóle ją pamięta.

Miło by było, jakby się zgodziła, bo wiesz, jak bardzo lubimy komplikować wszelkie związki międzyludzkie w środowisku Kenny'ego i Grace. xd
- Mamy dzisiaj tą studniówkę. - przewrócił oczami, bo dla niego zapowiadało się strasznie nudno i sztywno! - I pomyślałem, że byłoby świetnie, gdybyś mi tam potowarzyszyła. - dodał z szerokim uśmiechem. Pewnie wymyślił to minutę temu, wcześniej nawet by mu nie przyszło do głowy, żeby ją zapraszać. Ale okazało się, że wszyscy jego kumple z kimś idą i on nie chciał być gorszy, a Amelle akurat się jakoś napatoczyła! Sori. xd I po jego następnym poście idę, więc się musi szybko zdecydować, haha.

No tak xd
- Tak.. - mruknęła. Chwilę zastanawiała się nad propozycją Kennego. Nie miała dzisiaj nic do roboty, więc gdyby się zgodziła uniknęłaby samotnego siedzenia w pokoju. - Brzmi świetnie - uśmiechnęła się trochę szerzej. Nie była co do tego jednak taka pewna. Bała się, że relacja z Grace ucierpi na tym jeszcze bardziej, ale może w końcu dotrze do niej, że to czekanie na niego jest bez sensu.

- Świetnie! - klasnął w dłonie zadowolony i zapewne dumny z siebie, że jego urok jak zwykle podziałał i nawet dziewczyna, która przed chwilą nie chciała na niego spojrzeć, zgodziła się z nim pójść. Pewnie akurat w tym momencie przyszła jej kolejka i kupiła co trzeba, a kiedy wychodziła, Kenny powiedział jej jeszcze, że przyjdzie po nią o ósmej i pięknie się umówili, a ja idę. xd Szybka akcja.xd

Pewnie poszedł kupić bułeczki na śniadanie dla Zoe! Taki dobry chłopak, a Effie ze świrem... cóż. Przynajmniej tak myślał Chester. Stał pewnie i zastanawiał się które będą najzdrowsze. Miał wymalowany na twarzy uśmiech. W końcu nie spał tej nocy sam!

Ona wyskoczyła tu w trakcie pracy, w końcu musiała coś jeść! Wybłagała trenera o godzinę przerwy na spokojne wypicie kawy i zjedzenie jakiejś babeczki, dlatego też spokojnie sobie weszła do środka, a kiedy zobaczyła tyłek chestera to momentalnie się uśmiechnęła. Jednak po chwili przypomniała sobie, że rucha tą Bunny, czy też Zoe, nie ważne obie wyglądały tak samo! I była na niego wkurzona, dlatego po prostu stała za nim w kolejce, co za chamka!

grachamka! tak te bułki kupi właśnie ! xd
On nie mógł jej nie zauważyć. Odwrócił się bo zapachniało mu znajomo.
- Effie? - uśmiechnał się jeszcze szerzej. Uwielbiał tą dziewczynę i nie mógł patrzeć, jak marnuje życie z tym facetem, ale cóż. teraz będzie udawał szczęśliwego w nowym związku! - cześć maleństwo. - przytulił ją czy jej się to podobało czy nie!

Ona miała zamiaru kupić babeczki z rodzynkami, bo uwielbiała rodzynki! Zapachniało znajomo? Sorki, zapomniała się rano wykąpać, hahahahaha! Nie no dobra miała śliczne perfumy, takie charakterystyczne dla niej. Takie delikatne, a jednocześnie tak zapadające w pamięć, że jak się ją raz poznało to się jej już nie zapominało! - Cześć Chester. - Wymamrotała ot tak zwyczajnym głosem, a potem ją przytulił więc była nieco unieruchomiona. Słychać było jednak jej ciężkie westchnięcie. W ogóle to miałam zamiast Chester pisać Jackson. -,-

Oj;*
Spojrzał na nią i zmartwił się. Znał ją na wylot i wiedział, kiedy co i jak.
- wszystko w porządku? - spytał. Miała jakąś nietęgą minę. On biedny wciąż miał dla niej specjalne miejsce w swoim serduszku! Może Jackson kiedyś wróci, spokojnie ,. Teraz jest na wakacjach u rodziny haha xd

Lepiej żeby nie wracał bo znów wyrwie cudzą laskę i eh, w końcu dostanie wpierdol, zupełnie jak Kenny! Skrzyżowała ręce na wysokości klatki piersiowej, bo przecież cycków nie miała i zerknęła na niego. - No jasne, że w porządku. - Wzruszyła ramionami. - A co u Ciebie? Umawiasz się z kimś? - Zapytała, haha tu ją bolało!

Roześmiał się słysząc jej słowa. Dokładnie wiedział już teraz, że czytała te bzdury w internecie.
- czytałaś? - powiedział przez całkiem naturalny smiech, zaczesał włosy nieco do tyłu i podrapał się po swoim męskim zaroście.
- jestem już dużym chłopcem i mam do tego prawo effie. - oznajmił poważnie, wzruszając ramionami. - powiem Ci nawet lepiej, jestem z kimś. - mrugnął do niej , szczerząc się.

Oczywiście, że czytała. Była tam nawet wzmianka o niej, to tym bardziej musiała to przeczytać! ;d - Każdy to czytał Chester. - Wzruszyła ramionami i zerknęła na babeczki, które stały za szybką. Zastanawiała się, którą wybrać bo jednak nie miała ochoty na rodzynki, tylko raczej na czekoladę! - Oczywiście, że tak. Rób co chcesz. - Kipiało w niej ze złości, jakby nie mógł sobie znaleźć jakieś laski, której ona najlepiej nie zna, ani nie kojarzy!

Widział ten grymas na twarzy. On za to był cudownie uśmiechnięty i szczęśliwy.
- i nie z Bunny tylko z Zoe, taka mała poprawka. - roześmiał się na samą myśl o tych głupich bzdurach, które wypisywała pewnie jakaś zakompleksiona osoba.
- a co u tego tam... - udał, że zapomniał imienia i z wielkim wysiłkiem podrapał się po zaroście- Vincenta tak? - uśmiechnął się wrednie.

No a ją frustrowało to, że miał taki uśmieszek na twarzy! Bo ona pewnie jak wychodziła rano to się pokłóciła na do widzenia z Vincentem i miała średni humor generalnie. - Co za różnica i tak są identyczne? - Zerknęła na niego, a potem na telefon udając jednocześnie zainteresowanie wszystkim tylko nie jego życiem osobistym. - W porządku, interesuje Cię w ogóle co u niego? Mruknęła zdziwiona, ostatnio nie wykazywał takiego zainteresowania.

Uniósł zabawnie jedną brew.
- nie mam pojęcia, nawet nie spotkałem tej drugiej. - wzruszył na dodatek ramionami bezsilnie. To Zoe mu zaimponowała i tylko ona spędziła z nim noc, jak na razie, siostry nie miał okazji spotkać, ale domyślał się pewnie , że musi być identyczna , jak to bliźniaczki!
- tak interesuje mnie Effie. - powiedział nie uginając się pod jej oskarżeniami. - chcę żebyś była szczęśliwa. - uciekł jej wzrokiem po tym całkiem miło wypowiedzianym zdaniu, spoglądał na bułeczki. Nie chciał żeby zauważyła w jego oczach, że się o nią martwi.

Ona za to spotkała tą drugą, która próbowała wyrwać jej Vincenta. Pewnie dlatego tak bardzo nie znosiła owych sióstr. A może na rzeczy był jeszcze ten cały związek Chestera z Zoe, który też niemiłosiernie działał jej na nerwy?! Eh, ostatnio była bardzo nerwowa, może faktycznie była w ciąży i testy kłamały. xd - Jestem szczęśliwa, nie widać? - Uśmiechnęła się słodko i założyła kosmyk swoich włosów za ucho. Coś długo ciągnęła się ta kolejka. ;d

No ba. O tej porze każdy chciał kupić sobie świeże pieczywo!
Nie uwierzył jej. Dużo się nasłuchał na temat Vincenta.
- nie widać. - odpowiedział, zerkając jej w oczy zaraz. Nie chciał jej paraliżować , ale uświadomić, że być może to błąd. - widzę , ze jesteś zdenerwowana. - on za to spokojny, jak prawie zawsze.
- słuchaj Effie ja nie miałem do czynienia z Bunny w przeciwieństwie do Vincenta, ale jesli okażę się, że on znowu coś z nią kręci to przysięgam, że rozwalę mu łeb. - mówił nieco ciszej.

Nasłuchał się od Zoe, która go nie lubiła bo nie chciał Bunny! ;cc
- Wszystko jest w porządku, na prawdę. - No może trochę ją rano wkurzył, bo zamiast pożegnać się z nią jak należy to poszedł oglądać poranny maraton kreskówek, powinien sobie znaleźć jakąś pracę tak jak Effie! - A kto Ci powiedział, że Vinc miał do czynienia z Bunny? Czyżby Zoe? Przecież to jej siostra, logiczne że będzie jej bronić. - A ona będzie bronić Vincenta, jaka głupia, oszukiwała się że on nigdy już jej nie zdradzi, haha! - Zresztą co Ciebie to teraz obchodzi? - Przecież miał swoją super dziewczynę, eh Eff dalej nie mogła w to uwierzyć, przecież Chester to ruchacz! xd