Kenny miał dzisiaj studniówkę i pewnie powinien się nią przejmować, ale w jego przypadku przygotowania wyglądały tak, że musiał tylko założyć garniak i tyle. Nawet nie tańczył walca, bo olał wszystkie próby! Zresztą nie miał nawet żadnej partnerki (zbyt wielka gama dziewczyn do wyboru!). Dlatego mógł sobie teraz przyjść do piekarni po jakieś bułki. xd
piekarnia
- Gość
- Gość
- Post n°1
piekarnia
First topic message reminder :
Kenny miał dzisiaj studniówkę i pewnie powinien się nią przejmować, ale w jego przypadku przygotowania wyglądały tak, że musiał tylko założyć garniak i tyle. Nawet nie tańczył walca, bo olał wszystkie próby! Zresztą nie miał nawet żadnej partnerki (zbyt wielka gama dziewczyn do wyboru!). Dlatego mógł sobie teraz przyjść do piekarni po jakieś bułki. xd
Kenny miał dzisiaj studniówkę i pewnie powinien się nią przejmować, ale w jego przypadku przygotowania wyglądały tak, że musiał tylko założyć garniak i tyle. Nawet nie tańczył walca, bo olał wszystkie próby! Zresztą nie miał nawet żadnej partnerki (zbyt wielka gama dziewczyn do wyboru!). Dlatego mógł sobie teraz przyjść do piekarni po jakieś bułki. xd
- Gość
- Gość
- Post n°26
Re: piekarnia
- Nie bądź dziecinna Effie. Po prostu wiem i ostrzegam. - powiedział jej prosto w twarz. Raczej nie żartuje bo ma w sobie coś z gangstera. To , że teraz ma dziewczynę to nie znaczy, że przestanie ot tak spotykać inne dziewczyny chociaż... Może to był taki sposób by przekonać Effie do tego, że się zmienił i dojrzał, aby żałowała tego, że nie chciała do niego wrócić.
- jakie teraz?! - skrzywił się. - zawsze się Tobą opiekowałem i teraz tez będę.
- jakie teraz?! - skrzywił się. - zawsze się Tobą opiekowałem i teraz tez będę.
- Go??
- Gość
- Post n°27
Re: piekarnia
- Już dawno przestałam być dzieckiem Chester. - Wymamrotała i podrapała się po czubku nosa, z tych nerwów zaczął ją swędzieć, to pewne! On w ogóle miał coś z bed bojaaa, złamał nie jedno kobiecie serce, łącznie z sercem Effie! - Nie potrzebuję opieki, sama sobie świetnie radzę. - Wzruszyła ramionami. Jasne, kolejne jej niewinne kłamstewko! Przecież ona nigdy nie potrafiła sobie radzić sama i być w stu procentach samodzielna. - Po za tym teraz opiekuje się mną Vincent. - Dodała ot tak.
- Gość
- Gość
- Post n°28
Re: piekarnia
Nie łatwo jest odczytać z jego twarzy intencje, które ma wobec ludzi, tylko Effie to potrafi bo znają się strasznie długo. Dlatego tak trudno jest mu ją oszukać. Być może biedaczek jeszcze coś do niej czuje, być może to sentyment, ale nie odpuści jej tak łatwo xd
- nie ufam mu. - rzucił poważnie, co miało znaczyć, że nie przestanie się nią opiekować.
- nie ufam mu. - rzucił poważnie, co miało znaczyć, że nie przestanie się nią opiekować.
- Go??
- Gość
- Post n°29
Re: piekarnia
No pewnie, że go znała i to lepiej niż on sam siebie znał, zresztą tak samo było w drugą stronę, dlatego Eff też nie bardzo mogła ukryć cokolwiek przed nim. - Ale ja mu ufam i znam go lepiej niż ty więc mógłbyś go nie oceniać? - Ona wcale nie oceniała jego dziewczyny, jasneeee! xd Już jej nie znosiła i niech przypadkiem ją spotka to cóż, będzie gorąco. ;d
- Gość
- Gość
- Post n°30
Re: piekarnia
Trzeba to kiedyś rozegrać. Do Chestera przychodzi Effie, ale otwiera jej Zoe w samym ręczniku, następnie od tyłu obejmuje ją Chester ze słodkim pytaniem na ustach" kto tam kochanie?" haha xd
- wcale go nie oceniam, ale oczu i uszu mnie nie pozbawisz Effie. - powiedział troskliwie. Cholera ten bad boy ma słabość do wątłej i bezbronnej panienki Stewart.
- przecież nie znikasz z mojego życia Effie, zawsze będziesz i masz o tym pamiętać. - wymierzył w nią swoim długim palcem wskazującym i uniósł męsko jeden kącik swoim ust.
- wcale go nie oceniam, ale oczu i uszu mnie nie pozbawisz Effie. - powiedział troskliwie. Cholera ten bad boy ma słabość do wątłej i bezbronnej panienki Stewart.
- przecież nie znikasz z mojego życia Effie, zawsze będziesz i masz o tym pamiętać. - wymierzył w nią swoim długim palcem wskazującym i uniósł męsko jeden kącik swoim ust.
- Go??
- Gość
- Post n°31
Re: piekarnia
A wtedy Effie rzuci się na nią jak dzika kocica i wyrwie wszystkie kudły! ;d Nie no pewnie uciekłaby z płaczem, chociaż nie wiem dlaczego miałaby płakać. xd
- Oceniasz go. - Mruknęła. Bo gdyby tak nie było to nie mówiłby o nim tak negatywnych słów. Vinc był przecież kochany, ach była aż tak ślepa? ;ddd - Po za tym żaden facet, z którym bym się spotykała nie spodobałby Ci się, bo nie byłby tobą. - Wytknęła mu i zerknęła gdzieś w bok. Effie pewnie bardzo się podobało, że była częścią jednak życia, jednak mniej podobało jej się to, że schodziła na drugi plan, haha.
- Oceniasz go. - Mruknęła. Bo gdyby tak nie było to nie mówiłby o nim tak negatywnych słów. Vinc był przecież kochany, ach była aż tak ślepa? ;ddd - Po za tym żaden facet, z którym bym się spotykała nie spodobałby Ci się, bo nie byłby tobą. - Wytknęła mu i zerknęła gdzieś w bok. Effie pewnie bardzo się podobało, że była częścią jednak życia, jednak mniej podobało jej się to, że schodziła na drugi plan, haha.
- Gość
- Gość
- Post n°32
Re: piekarnia
no Głupia! xd
Uniósł wymownie brwi i oblizał nieświadomie dolną wargę. Pewnie myślał coś w stylu "być może".
- ja w przeciwieństwie.. - tu się przygryzł w język i pominął. - potrafiłbym się Tobą zaopiekować i nie wysyłałbym Cie po do piekarni o tej porze. - roześmiał się, nawiązując do obecnej sytuacji. Był takim porządnym chłopakiem, pomijając te wybryki, o których ona nawet jeszcze nie wiedziała i się nie dowie. - rozmawiałem ostatnio z Twoimi rodzicami. - zaczął z innej beczki. - nawet nie wiesz, jak się cieszą, że jesteśmy znowu w jednym mieście. - żeby nie powiedzieć razem...
Uniósł wymownie brwi i oblizał nieświadomie dolną wargę. Pewnie myślał coś w stylu "być może".
- ja w przeciwieństwie.. - tu się przygryzł w język i pominął. - potrafiłbym się Tobą zaopiekować i nie wysyłałbym Cie po do piekarni o tej porze. - roześmiał się, nawiązując do obecnej sytuacji. Był takim porządnym chłopakiem, pomijając te wybryki, o których ona nawet jeszcze nie wiedziała i się nie dowie. - rozmawiałem ostatnio z Twoimi rodzicami. - zaczął z innej beczki. - nawet nie wiesz, jak się cieszą, że jesteśmy znowu w jednym mieście. - żeby nie powiedzieć razem...
- Go??
- Gość
- Post n°33
Re: piekarnia
Przewróciła oczami. - Chester ty jak zawsze wszystko zrobiłbyś lepiej, zawsze tak uważałeś. - Uważał się za lepszego, bardziej zaradniejszego i przystojniejszego. Co teraz ją denerwowało, bo tym samym obrażał Vincenta! - Rozmawiałeś z nimi? - Zerknęła na niego zdziwiona, kiedy ostatnio rozmawiało przez telefon z ojcem to nic jej na ten temat nie nadmieniał. Na pewno coś knuli! - Miałam się wybrać do nich, ale Vincent nie jest do tego zbyt optymistycznie nastawiony. - Wzruszyła ramionami. Nic nie mogła poradzić na to, że jej rodzice go nie lubili. ;x
- Gość
- Gość
- Post n°34
Re: piekarnia
Bo lubili Chesterka i to on był ich ukochanym zięciem! To ojciec Effie powiedział mu właśnie, że muszą być sobie przeznaczeni z jego córką i życzy im jak najlepiej, a było to w klasie maturalnej, kiedy Chester przyjechał po Effie czarnym mustangiem, którym później pojechali na bal. Schodziła w pięknej sukni po schodach , a on czekał na dole itd xd
- nie jestem doskonały, ale nie dam Cie skrzywdzić. - trzymał się tego sztywno. Nie wiem, ale wydaję się to dziwne, że ludzie musieli słuchać w kolejce takich rzeczy. - dobra koniec tematu tak? - zaproponował. Nie chciał się z nią kłócić.
- odprowadzić Cie? - spytał.
- nie jestem doskonały, ale nie dam Cie skrzywdzić. - trzymał się tego sztywno. Nie wiem, ale wydaję się to dziwne, że ludzie musieli słuchać w kolejce takich rzeczy. - dobra koniec tematu tak? - zaproponował. Nie chciał się z nią kłócić.
- odprowadzić Cie? - spytał.
- Go??
- Gość
- Post n°35
Re: piekarnia
Kupiła babeczki i uciekła bez słowa bo i ja idę! Jaka z niej chamka! Pewnie życzyła mu jeszcze powodzenia z Zoe, bo ona nie potrafiła być tak sztywna jak on i się opanować. xd
- Gość
- Gość
- Post n°36
Re: piekarnia
dała gosposi wolne, bo sama musiała wszystko pozałatwiać w związku z jej wyjazdem. w każdym bądź razie w tej chwili zaszła do tej piekarni, bo miała jakąś dziwną ochotę na precelki czy coś tam innego. więc stanęła w niewielkiej kolejce i skupiła na sobie jak zwykle wzrok wszystkich ludzi. ale nie przejmowała się tym. nauczyła się jak ignorować ludzi przez całe swoje osiemnaście lat bycia księżniczką.
- Go??
- Gość
- Post n°37
Re: piekarnia
zwróciła też na siebie wzrok andrew. pewnie nie mieszkali daleko siebie i oboje tu przychodzili czy coś. on wszedł do piekarni chwilę po niej i od razu się uśmiechnął. - cześć antoinette. - powiedział z lekkim uśmiechem kiedy miała już wychodzić bo on niestety dalej czekał w kolejce. cóż zrobić
- Gość
- Gość
- Post n°38
Re: piekarnia
właśnie wsuwała portfel do torebki, kiedy on się do niej odezwał. więc momentalnie przystanęła i spojrzała w jego oczy. - andrew.. witaj, co tam? - zapytała robiąc krok w jego stronę i nie przejmując się kompletnie wzrokiem jakiejś grubej kobiety za nim, która ją mierzyła jakby zabiła jej pół rodziny, musnęła jego policzek swoimi ustami. dosyć neutralnie, bo przecież byli zaledwie byłą parą.
- Go??
- Gość
- Post n°39
Re: piekarnia
uśmiechnął się kiedy przystanęła. - czemu robisz sama zakupy? - zapytal nieco zdziwiony. byli byłą parą ale za to z jakim stażem! nie sądzę by po którymś z nich to tak spłynęło po prostu. to że ona jest znów z kimś to cóż.... pewnie andrew bardzo bolało. - u mnie super. przyszedłem po bułki na śniadanie. - zaśmiał sie bo było późno na śniadanie ale on o takich godzinach pewnie jadał. jak i ja.
- Gość
- Gość
- Post n°40
Re: piekarnia
- dzisiaj mnie tak naszło - wzruszyła ramionami. tak naprawdę to była samochodem tutaj, a piekarnia była obok sklepiku z naprawdę bardzo ładną bielizną, pewnie robioną przez jakąś panią na wymiar i w ogóle. zamówiła jakiś czas temu ładny komplecik dla andrew, ale okoliczności się zmieniły i zaprezentuje go dziś wieczorem lenniemu. miała przynajmniej taką nadzieję. - mam nadzieję, że dalej nie zmieniłeś przyzwyczajeń i kupisz grahamki - powiedziała z szerszym jakimś uśmiechem przypominając sobie ich wojnę o to, jakie bułki powinien jeść andrew. a przecież białe bułki to samo zło!
- Go??
- Gość
- Post n°41
Re: piekarnia
roześmiał się. - nie zmieniłem przyzywczajeń. z resztą nawet bałbym się teraz kupić białe bułki, antoinette. tyle mi o tym natukłaś. - powiedział rozbawiony i poczochrał swoje włosy nieznacznie bo cóż, pewnie z nerwów. szkoda, że to nie jemu się pokaże! a to przykre.
- Gość
- Gość
- Post n°42
Re: piekarnia
dobrze, ze nie wie o tym, ile go ominęło! w każdym bądź razie pokiwała głową dumna z niego! - wspaniale. nie chciałabym byś miał na starość kłopoty zdrowotne od pieczywa, andrew. - może przesadzała i zdawała sobie z tego sprawę ale musiała jakoś wyrazić troskę jego osobą. bo to nie tak, że kompletnie o nim już nie myślała i nie chciała o niego dbać. bo chciała bardzo. ale jest zbyt uparta by komukolwiek i sobie o tym powiedzieć otwarcie. - jezu, andrew. co ty narobiłeś? - zapytała z wyrzutem i podeszła jeszcze bliżej niego, by poprawić mu te słowy. pokręciła głową zrezygnowana i mógł kupować.
- Go??
- Gość
- Post n°43
Re: piekarnia
zaśmiał sie. - to przecież nie aż takie straszne. ewentualnie mogę przytyć kilka kilogramów, ale przecież biegam więc nie powinno być aż tak tragicznie ze mną,co? - poklepał się po brzuchu i uśmiechnął.- co narobiłem? - bo nie wiedział! zaśmiał się kiedy poprawiała mu włosy. pozdro za "słowy" ;3. kupił więc kilka bułek. - zaproponował bym ci śniadanie ale pewnie o tej godzinie jesz już obiad. hm? - uśmiechął się uroczo i zmierzył ją subtelnie wzrokiem. bo jak zwykle wyglądała nienagannie.
- Gość
- Gość
- Post n°44
Re: piekarnia
literówka! xd zaśmiała się na jego klepanie po tłuściutkim brzuszku. nic nie dodała, bo wybierał grahamki czy inne bułeczki fitness. kiedy ruszyli do wyjścia zerknęła na niego z delikatnym uśmiechem. - szczerze mówiąc nic jeszcze nie jadłam dzisiaj. byłam dość zabiegana. więc jeśli masz ten wspaniały twarożek w domu to chyba się skuszę. - powiedziała wychodząc z piekarni, po tym jak ten otworzył przed nią drzwi. dżentelmen.
- Go??
- Gość
- Post n°45
Re: piekarnia
na pewno więc zjedli śniadanie i posyłali sobie jakieś dwuznacznie uśmieszki i teksty i było super. idę spać.
- Go??
- Gość
- Post n°46
Re: piekarnia
przyszedł tutaj po bułeczki maślane, bo mama zrobiła mu ostatnio jakiś domowy dżem i miał dzisiaj straszną ochotę go zjeść. wychodząc z piekarni wpadł na sam. zaśmiał się pod nosem, ale ona chyba nie była zadowolona. - hej, skarbie! co tak wcześnie robisz na nogach? - zapytał obejmując ją od razu ciasno ramieniem i cmoknął jej delikatny policzek.
- Go??
- Gość
- Post n°47
Re: piekarnia
Samantha dzisiaj z samego rana zobaczyła na okładce obścisującego się Cartera z nikim innym jak swoją byłą żoną, z którą zdążył już ją zdradzić. Na początku było jej przykro, później wpadła w szał by teraz przeżywać wszystko w środku udając, że nic ją to nie obeszło. Kiedy usłyszała jego głos serce zabiło jej mocniej ale prędko wyrwała się z jego objęć. Wzrok Cartera, który ujrzała na tym zdjęciu był dla niej tak dołujący. Jej chłopak patrzył z czułością i oddaniem w oczy jej rywalki i uśmiechał się uroczo przykładając dłoń do jej policzka. Jeszcze nigdy nie poczuła się tak źle patrząc na jakieś zdjęcie. - Nic o czym musiałbyś wiedzieć. - burknęła i odwróciła się w stronę kasjerki podając jej swoje zamówienie.
- Go??
- Gość
- Post n°48
Re: piekarnia
odsunął się od niej i w takim razie skoro ona kupowała to wyszedł przed sklep zapalić. kompletnie nie wiedział, o co jej chodzi. a nie chciał kłócić się z nią przy wszystkich ludziach. kiedy wychodziła i zapewne udawała, ze go nie widzi złapał ją mocno za nadgarstek. - samantha! o co ci kurwa chodzi. - mruknął. był niewyspany i zły. chciał zjeść w spokoju swoje bułeczki z dżemem mamusi, ale oczywiście ona musiała wszystko spieprzyc!
- Go??
- Gość
- Post n°49
Re: piekarnia
- Mi?!- zapytała z wyrzutem i zmierzyła go wzrokiem. - Spójrz kurwa na jakąkolwiek gazetę w sklepach! Wszyscy o tym huczą! O tobie i twojej ex żonie! WSZYSCY! Miliony wspólnych fotografii. Tu ją ściskasz, tam patrzysz głęboko w oczy! I to mi kurwa o coś chodzi?! Znów ja jestem problemem!? - warknęła i wyrwała mu swój nadgarstek z uścisku.
- Go??
- Gość
- Post n°50
Re: piekarnia
wybuchnął śmiechem, bo wybacz, ale jej histeria go rozbawiła. - oj, skarbie. no cóż.. nagrywamy razem film. to chyba normalne, że razem gdzieś wychodzimy. ale skoro tak cię to drażni to chyba nie powinienem być z dziewczyną spoza branży, która niczego nie rozumie - strzepnął z papierosa popiół. było mu mdło, bo był głodny i chciał jak najprędzej wrócić do domu i zjeść!
|
|