grał w fitness na xboxie w sypialni! xd w samych gaciach. arrr!
vincent & agnes
- st. albans
- st. albansgod save the queenwe love our queen109
- Post n°1
vincent & agnes
First topic message reminder :
grał w fitness na xboxie w sypialni! xd w samych gaciach. arrr!
grał w fitness na xboxie w sypialni! xd w samych gaciach. arrr!
- Go??
- Gość
- Post n°176
Re: vincent & agnes
Tak! Bo upijała się podświadomie. Pewnie to były jakieś trefne agencje modelek, które angażowały modeli i modelki do pornobiznesu i degustacji serków topionych. Chociaż to pierwsze chyba odpada, bo Bunny miała za małe cycki, drugie w sumie też, bo do serków pasowała bardziej Betty.. - Daj spokój, nie mogłabym być modelką. Denerwowałabym się, gdyby się na mnie tak patrzyli - wzdrygnęła się na samą myśl. Nie rozumiała rzeczy typu chodzenie po wybiegu, kiedy tańczyła przynajmniej mogła się skupić na tańcu i zapomnieć o tym, że jest obserwowana. Chociaż to chodzenie po wybiegu też jest całkiem skomplikowane, wiadomo, najpierw prawa noga, potem lewa, potem znowu prawa.. Łatwo się pomylić. - Och, może i racja. Ale i tak mam wyrzuty sumienia - miała wyrzuty sumienia nawet przez to, że dzieci w Afryce głodują, więc ten.
- st. albans
- st. albansgod save the queenwe love our queen109
- Post n°177
Re: vincent & agnes
no... betty idealna do reklamy nutelli xd oparł łokieć o swoje kolano i wbił wzrok w bunny. gapił się na nią dosyć bezczelnie, jak to on. pewnie już dawno nie miała na sobie tej uroczej spódniczki. w ogóle pewnie ją ogołocił. a to cham! - denerwowałoby cię to? no coś ty! - zapytał nie odwracając wzroku i nawet gapił się na nią jedząc te dobre wypieki. - już mi nic nie jest. chociaż myślałem długo nad tym, że z krzywym nosem byłoby mi do twarzy... - położył sobie palucha gdzieś na nosie i skrzywił sam czubek - i chyba jednak nie.
- Go??
- Gość
- Post n°178
Re: vincent & agnes
W sumie odrobinę się krępowała, gdy Vincent się tak na nią gapił, bo w jej mniemaniu nie powinien, w końcu miał dziewczynę, więc nawet jak Bunny bardzo chciałaby się przed nim rozebrać, to nie mogłaby, bo był zajęty! Jasne, bo to było wielką przeszkodą. Bawiła się brzegiem swojej spódniczki, przyglądając się swoim idealnie zadbanym paznokciom. - Jasne, że by mnie denerwowało. Jeszcze bym się przewróciła i wszyscy by się śmiali. Albo zrobila jakąś głupią minę! No weeeź, to byłoby straszne - wzdrygnęła się, a potem roześmiała się na słowa Vincenta. - Nie gadaj, ładnemu we wszystkim ładnie, nawet jakby ci się nos wykrzywił i spłaszczył byłbyś przystojny. Chociaż i tak cieszę się, że nic ci nie jest.
- st. albans
- st. albansgod save the queenwe love our queen109
- Post n°179
Re: vincent & agnes
poklepał ją po udzie w końcu odwracając wzrok na coś ciekawszego. jak na przykład czarny obraz ekranu telewizora. niestety odłączyli mu kablówkę bo nie zapłacił... no dobra! wcale nie. zaraz coś włączył, bo było jakoś za cicho. - nie przesadzaj. chodzisz na co dzień tak seksownie, że nic takiego by się nie wydarzyło - poza tym trenowała już chodzenie osiemnaście niecałych lat! dla vincenta nie było w tym nic trudnego. on nie chodził nigdy na szesnastocentymetrowych obcasach po śliskiej nawierzchni to nie wiedział jakie trudności czekają na modelki na wybiegach. - ty też jesteś ładna! dlatego z tobą byłem. - okej... moze trochę niedobrze to brzmiało. ale gdyby bunny była brzydka nigdy by się nią nie zainteresował. sory! brutalna prawda. wcisnął w jej rękę kieliszek i stuknęli się nimi. - za naszą przyjaźń, bunny. - mruknął.
- Go??
- Gość
- Post n°180
Re: vincent & agnes
Przez niego chciało jej się płakać! Nie dość, że była znerwicowana przez te wszystkie rzeczy, które musiała zrobić do szkoły, to jeszcze Vincent przypominał jej o tym, że teraz byli tylko przyjaciółmi, ale jednocześnie mówił, że seksownie chodzi i że jest ładna! Był paskudny i mieszał jej w głowie bardziej niż Franklin, kiedy próbował wytłumaczyć jej coś z matmy. Uniosła kąciki ust, uśmiechając się blado. - Mhm, za naszą przyjaźń - upiła łyk, żałując, że nie jest to prawdziwy alkohol, bo miała ochotę się upić i umrzeć w swojej samotni. Czyli w swoim łóżku pod kołderką.
- st. albans
- st. albansgod save the queenwe love our queen109
- Post n°181
Re: vincent & agnes
pewnie i tak skończy dzisiaj w łóżku z vincentem. albo nawet na tej okropnie niewygodnej kanapie! jak już się upiją brzoskwiniowym picolo... którego słodycz sprawiała ból jego zębom! ale nie będzie narzekał. w ogóle ostatnio jakoś spokorniał. pewnie przez tą pracę. w ogóle to w tygodniu on podobno mieszka w londynie... no nieważne. - ale z ciebie przyjaciółka! - mruknął obrażony trącając ją łokciem w boczek. - nawet nie zapytałaś, co za pracę dostałem... - zaśmiał się, bo w sumie trochę go jarało to, że pracuje w sklepie głównie dla bab, które może sobie pooglądać w pracy. niektóre były niezłe! i momentami żałował, że jest z effie. ale przecież lubił tą stabilizację i ją kochał. był tego pewien!
- Go??
- Gość
- Post n°182
Re: vincent & agnes
Na pewno przyjechał do St Albans specjalnie by zobaczyć się z Bunny! Albo po prostu jego tydzień zaczynał się od wtorku. - Oj, no to opowiadaj, co za pracę dostałeś? To, że w Zarze to już wiem.. - Odgarnęła włosy za uszy, przysuwajc się do niego, by móc chłonąć każde jego słowo bez przeszkód. Dopiła swego szampana, a potem wzięła jedną muffinkę, były pewnie z jakimś kremem w środku i były ogólnie przezajebiste, więc Bunny nie mogła się im oprzeć i zaraz oblizywała paluchy od czekolady.
- st. albans
- st. albansgod save the queenwe love our queen109
- Post n°183
Re: vincent & agnes
a.. mówił jej, ze w zarze. to zło. myślałam, że omiótł to jakąś większą tajemnicą. a to kretyn! chciał jej powiedzieć, że dupa jej urośnie, ale się powstrzymał. nie była w końcu lily i nie zaczęłaby mu tu jęczeć. a na tym głównie mu zależało. lubił jęczące przyjaciółki, niekoniecznie z rozkoszy którą im dawał. - dostałem ją za twarz. bo pani z którą rozmawiałem stwierdziła, że będę dobrą wizytówkę dla sklepu i nie rozumie, czemu nie jestem modelem - wypiął dumnie pierś!
- Go??
- Gość
- Post n°184
Re: vincent & agnes
- Żartujesz? To super! Mam nadzieję, że nie będzie cię wykorzystywała, no wiesz.. - Oblizała usta. - Seksualnie! - Dodała nieco ciszej, bo może Effie porozstawiała po mieszkaniu mikrofony reagujące na wzmianki o seksie. - Może zatrudnią cię do kampanii reklamowej i zarobisz miliony! - westchnęła, uznając, że wtedy musiałaby się jeszcze mocniej zaprzyjaxnić z Vincem, by dostać fajne prezenty. zw!
- st. albans
- st. albansgod save the queenwe love our queen109
- Post n°185
Re: vincent & agnes
roześmiał się. - nie wiem.. też mam taką nadzieję. chociaż z drugiej strony niezła z niej laska. przed czterdziestką, ale figurę ma świetną. - pokiwał głową. ciekawe, co by powiedziała na to effie. chociaż on coś czuł, ze jej choreograf też sobie nieźle z nią pogrywa i łapie za dupę udając, że to część choreografii! vincent już widział, jak on się na nią gapił. ech. - wątpię.. chociaż czemu nie. gdybym dostał taką propozycję to bym chyba na dzień dzisiejszy nie odmówił! - zawsze wiedział, że powinien być sławny.
- Go??
- Gość
- Post n°186
Re: vincent & agnes
- Jesteś paskudny, Vincent, nie powinieneś tak myśleć o swojej szefowej! - Pouczyła go, chociaż ona sama pewnie fantazjowała na temat niektórych nauczycieli, pewnie o Gonzo i Jeanie, bo wszyscy inni są starzy i brzydcy. - I słusznie, chciałabym oglądać cię na wielkich bilbordach. - Mogłaby wtedy wszystkim mówić, że to jej były chłopak. Chociaz nie, bo pytaliby się czemu dalej nie są razem i czy teraz on ma jakąś seksowną dziewczynę modelkę, że już nie jest z nią..
- st. albans
- st. albansgod save the queenwe love our queen109
- Post n°187
Re: vincent & agnes
weź. bunny była taka śliczna, że wszyscy mówiliby że w dupie mu się poprzewracało, sodówa mu do łba uderzyła i dlatego jest takim frajerem bez niej. - dlaczego nie? przecież nie myślę o niej źle. - przewrócił oczami. dobrze, że nie wiedziała, jak myślał czasami o niej! w końcu nie fantazjował jedynie o effie. całe szczęście na razie był grzeczny i obywało się bez zdrad. - ja nie jestem przekonany, czy chciałbym swoją twarz wszędzie, ale to nieistotne. - ucałował jej czubek głowy i podniósł zadek by dolać im szapanika. - mogłaś kupić alkoholowy. przynajmniej byśmy się upili i tańczyli czy coś... - roześmiał się.
- Go??
- Gość
- Post n°188
Re: vincent & agnes
- Jak uważasz - westchnęła, bo ona, będąc szefową czyjąkolwiek nie chciałaby, by jej podwładni mieli ją tylko i wyłącznie za obiekt fantazjowań! Chociaż to też nie byłoby takie złe, chociaz chyba bez przesady, bo mogłoby być nieco nudnie. Nieważne! - Więc nudzisz się ze mną na trzeźwo, Vincent? - Jęknęła trochę nieszczęśliwie i pociągnęła nosem, bo zrobiło się jej przykro. Chyba faktycznie była strasznie nudną osobą i nikt z nią nie mógł wytrzymać, chyba że się rozebrała i siedziała cicho! - Przecież i tak możemy tańczyć - przypomniała mu i nawet wstała, obciągając swoją spódniczkę, gotowa mu zatańczyć kankana.
- st. albans
- st. albansgod save the queenwe love our queen109
- Post n°189
Re: vincent & agnes
- tego nie powiedziałem! - zaprzeczył od razu. chociaż może faktycznie... trochę się z nią nudził. bo nie miała żadnych fajnych szefowych w pracy o których mogłaby mu poopowiadać. spojrzał na jej uda, kiedy je własnie zakrywała. czy raczej próbowała zakryć i zaraz wstał za nią. - no dobra. ale ja bez alkoholu nie mam takich fajnych ruchów jak zwykle. - powiedział rozbawiony. ale tak czy siak nie był jakiś sztywny! musiał trzymać fason przy takich dziewczynach jak baletnice. a najwyraźniej gustował jedynie w takich. złapał ją za rączki i włączył jakiś muzyczny program. padło na taki z muzyką klasyczną, więc straszne smęty. dlatego przyciągnął ją blisko siebie i wąchał jej włosy! w końcu je umyła.
- Go??
- Gość
- Post n°190
Re: vincent & agnes
Pewnie trochę potańczyli, a potem Bunny zwiała, zostawiajac go z muffinkami, bo nie mogła przecież u niego nocować, bo jeszcze spóźniłaby się na jutrzejszą matematykę na ósmą rano!
- st. albans
- st. albansgod save the queenwe love our queen109
- Post n°191
Re: vincent & agnes
wcale, bo nie. zatańczyli sie na śmierć i padli w jego salonie na podłogę... albo przynajmniej on nalegał by została, bo przecież po nocy nie może tak łazić!
- Go??
- Gość
- Post n°192
Re: vincent & agnes
Tu już powinno być Vincent i Agnes. <3
No to Effie była na imprezie po swoim występie w teatrze, na który Vincent oczywiście nie przyszedł mimo, ze zostawiła mu bilet na szafce! Była pijana, bo występ się udał i piła ze swoimi kolegami z pracy, w większości gejami. Nie ma to jak znajomi z teatru! Do niej było za daleko, więc dotarła do Vincenta i zastukała donośnie w jego drzwi.
No to Effie była na imprezie po swoim występie w teatrze, na który Vincent oczywiście nie przyszedł mimo, ze zostawiła mu bilet na szafce! Była pijana, bo występ się udał i piła ze swoimi kolegami z pracy, w większości gejami. Nie ma to jak znajomi z teatru! Do niej było za daleko, więc dotarła do Vincenta i zastukała donośnie w jego drzwi.
- st. albans
- st. albansgod save the queenwe love our queen109
- Post n°193
Re: vincent & agnes
mówisz masz.
walił sobie właśnie na kanapie ciesząc się brakiem siostry w mieszkaniu, bo pewnie puszczała się na prawo i lewo. nie miał siły do tej głupiej dziewuchy! ale jaki brat taka siostra. trzeba się z tym liczyć. westchnął wstając z kanapy, bo jednak po prostu szkicował. no cóż. wolność się skończyła i teraz jego głupia siostra będzie truła mu dupę, że nie pozmywał. jak sama miała to zrobić, to jęczała, że jej się skórki przy paznokciach przesuszą. otworzył drzwi. - kupiłem ci rękawice do tych naczyń - w jakimś centrum chińskim od których będzie miała raka. ale zamiast agnes zatoczyła się na niego effie. aż się zdziwił!
walił sobie właśnie na kanapie ciesząc się brakiem siostry w mieszkaniu, bo pewnie puszczała się na prawo i lewo. nie miał siły do tej głupiej dziewuchy! ale jaki brat taka siostra. trzeba się z tym liczyć. westchnął wstając z kanapy, bo jednak po prostu szkicował. no cóż. wolność się skończyła i teraz jego głupia siostra będzie truła mu dupę, że nie pozmywał. jak sama miała to zrobić, to jęczała, że jej się skórki przy paznokciach przesuszą. otworzył drzwi. - kupiłem ci rękawice do tych naczyń - w jakimś centrum chińskim od których będzie miała raka. ale zamiast agnes zatoczyła się na niego effie. aż się zdziwił!
- Go??
- Gość
- Post n°194
Re: vincent & agnes
Dziekówka!
I Agnes wcale nie była zdzirą i nie ruchała na prawo i lewo tak jak jej głupi brat! No tak Effie pewnie była oparta o drzwi i kiedy je otworzył po prostu na niego wpadła. Dobrze, że on był trzeźwy i na pewno ją złapał. Albo nie, zaskoczyła go i jej nie złapał, dlatego teraz leżała jak długa na podłodze i mruczała coś niezrozumiale bo twarz miała zwróconą w stronę podłogi. Pewnie roztoczy się nawciągała bo było brudno. <3
I Agnes wcale nie była zdzirą i nie ruchała na prawo i lewo tak jak jej głupi brat! No tak Effie pewnie była oparta o drzwi i kiedy je otworzył po prostu na niego wpadła. Dobrze, że on był trzeźwy i na pewno ją złapał. Albo nie, zaskoczyła go i jej nie złapał, dlatego teraz leżała jak długa na podłodze i mruczała coś niezrozumiale bo twarz miała zwróconą w stronę podłogi. Pewnie roztoczy się nawciągała bo było brudno. <3
- st. albans
- st. albansgod save the queenwe love our queen109
- Post n°195
Re: vincent & agnes
złapał! ale sam prawie zatoczył się na ścianę. - śmierdzisz - zaśmiał się pod nosem. nie mógł przyjść na jej występ, bo miał spotkanie w agencji mody! o tak. to znaczy zadzwonił pod ten numer, co go dostał. i okazało się, że to next, więc mógł iść na spotkanie w londynie. no i chyba go wzięli, bo miał dzisiaj dobry humor i miał mieć jakieś testowe focie robione. - ale się zalałaś, ja jebie... effie. - przytargał ją do salonu i rzucił na kanapę xd
- Go??
- Gość
- Post n°196
Re: vincent & agnes
Pewnie coś usilnie próbowała mu wytłumaczyć kiedy ją targał do salonu. I na pewno coś sobie ubiła, plecy czy coś jak rzucił ją na kanapę! Jęknęła, że ją boli, po czym uśmiechnęła się i uniosła nawet do pozycji siedzącej po to, żeby zdjąć buty, bo owszem miała je! - Wypiłam tylko kilka drinków. - Wymamrotała przepraszającym, a zarazem bełkotliwym tonem. Vincent jej wirował, albo widziała trzech Vincentów i nie wiedziała który jest prawdziwy. Wstała, żeby go pocałować, ale trafiła w tego fałszywego Vinca, który okazał się ścianą. xd
- st. albans
- st. albansgod save the queenwe love our queen109
- Post n°197
Re: vincent & agnes
- kilka drinków za dużo. - mruknął i siadał na kanapę, kiedy ona walnęła twarzą w ścianę. spojrzał na nią zaskoczony i trochę przerażony! bo to był spory huk. effie zaraz leżała na podłodze. i co on miał z nią zrobić? patrzył na nią chwilę zastanawiając się, ile by mu zajęło doprowadzenie się do jej stanu. ale wolał nie ryzykować, bo jeszcze musiałby wypić cały alkohol świata, a na tyle nie było go stać. nie pomógł jej jednak, bo mu się nie chciało wstać xd
- Go??
- Gość
- Post n°198
Re: vincent & agnes
Więc tak leżała chwilę, bo miała nadzieję że Vincent ją podniesie. Nawet zaczęła udawać martwą, ażeby wystraszyć chłopaka, ale ten chyba zapatrzył się w telewizor. Dlatego też z wielkim trudem podniosła się jakoś i chwiejnym krokiem ruszyła w stronę kanapy. Milion razy się jeszcze potknęła, na szczęście jakoś trzymała pion, mimo że przez drogę z podłogi na kanapę uderzył się w rękę, stopę i piszczel. Kiedy już doczołgała się do Vinca, na którym po chamsku się położyła wymamrotała. - Wcale nie wypiłam tak dużo. Siedziałam tak w barze z kolegami i kiedy wstałam okazało się, że nie mogę dojść. - Pociągnęła żałośnie nosem.
- st. albans
- st. albansgod save the queenwe love our queen109
- Post n°199
Re: vincent & agnes
- jakie z ciebie biedactwooo! - powiedział rozbawiony i spojrzał w dół. - no i co narobiłaś? ej. jak ci się zachce rzygać to mów, co? - poprosił ją w sumie, bo tego agnes by nie posprzątała. czasami lubił z nią mieszkać. była fajnym robotem do sprzątania. - twój misiek będzie w czasopismach i na bilbordach, mała. - mrugnął do niej zawadiacko. nawet kupił sobie jakieś kosmetyki do pielęgnacji, bo mu powiedzieli, że ma trochę suchą cerę i powinien też ogolić się na klacie. może effie mu pomoże? - mam schudnąć tylko trochę.
- Go??
- Gość
- Post n°200
Re: vincent & agnes
Pewnie ułożyła się wygodnie na nim, tak że miała głowę na jego kolanach i gapiła się na niego. Widać było, że wzrok jej się rozjeżdżał w każdą stronę, biedaczka! - Nie będę rzygać, nigdy nie rzygam po alkoholu. - Powiedziała dumnie. Ona tylko rzygała jak miała urojoną ciążę, tak jak ostatnio. xd - Będziesz modelem!? - Podniosła się aż gwałtownie z wrażenia, tak że walnęła nosem w jego brodę z całej siły. Było tylko słychać głośny jęk, a Effie sturlała się z kanapy na podłogę i trzymała za nos. - Chyba krwawię. - Jęknęła. Możliwe, że tego wieczora coś złamie. xd
|
|