posiadłość rodziny beauclerk

    avatar

    Gość
    Gość

    posiadłość rodziny beauclerk - Page 3 Empty posiadłość rodziny beauclerk

    Pisanie by Gość Pią Kwi 13, 2012 10:58 pm

    First topic message reminder :

    to niech będzie, że dzisiaj było to spotkanie u jej ojca, na którym miał pojawić się albert, o czym clementine doskonale wiedziała i wypiła wcześniej jakiś trzy kawy, żeby wytrzymać do tak późnej godziny, bo wstała jakoś bardzo wcześnie rano, bo miała jeszcze basen przed lekcjami, bo jak dobrze pamietam to chyba należała do sekcji pływackiej, a jak nie to zawsze mogła pływać sobie tak rekreacyjnie o 6 rano xd no i czekała w jakiejś sali, którędy mieli wychodzić wszyscy ci z tego spotkania. znaczy kręciła się tam raz na jakis czas, niby przypadkiem i czekała, aż skończy się to wszystko, by choć na chwilę spotkać się z albertem.
    avatar

    Gość
    Gość

    posiadłość rodziny beauclerk - Page 3 Empty Re: posiadłość rodziny beauclerk

    Pisanie by Gość Nie Maj 06, 2012 10:25 pm

    - nie ma za co - uśmiechnęła się i przyszła gosposia z herbatkami, bo clementine miała ochotę i teraz sobie już piła tą herbatkę. myśląc o albercie, bo jak myślała o ich mieszkaniu to od razu nasuwała jej się na myśl jego osoba. więc przez chwilę nawet nie słuchała jej. - no niby tak, ale nie za wcześnie? - zapytała upijając herbatki.
    avatar

    Gość
    Gość

    posiadłość rodziny beauclerk - Page 3 Empty Re: posiadłość rodziny beauclerk

    Pisanie by Gość Nie Maj 06, 2012 10:28 pm

    - dziękuję - powiedziała miło do jej gosposi, bo tutaj traktowano służbę dosyć łagodnie. nie to co u niej! zwykle sie ich poniewierało i zwalniało za niedomycie kibla czy coś takiego. napiła się herbatki ale zaraz odstawiła ją na bok. - oczywiście że za wcześnie. więc nawet nie myślę o tym poważnie. pewnie kłócilibyśmy sie o pierdoły i wkurzałoby mnie wszystko, a on chciałby za duzo seksu i stałoby się monotonnie. może jak już zacznę studia, a on na nie wróci to coś dla siebie znajdziemy, na przykład w londynie. - westchnęła zastanawiając się czy w ogóle wtedy jeszcze będą ze sobą.
    avatar

    Gość
    Gość

    posiadłość rodziny beauclerk - Page 3 Empty Re: posiadłość rodziny beauclerk

    Pisanie by Gość Nie Maj 06, 2012 10:32 pm

    przyjrzała się jej, bo to samo sobie pomyślała, że mogą już wtedy razem nie być, w końcu studia to taki odległy czas. chociaż w sumie może nie aż tak, jak są w drugiej. - myślisz, że będziecie wtedy jeszcze ze sobą? - zastanawiała się pewnie czy lenny tyle z nią wytrzyma albo czy ona się nim nie znudzi!
    avatar

    Gość
    Gość

    posiadłość rodziny beauclerk - Page 3 Empty Re: posiadłość rodziny beauclerk

    Pisanie by Gość Nie Maj 06, 2012 10:38 pm

    dla mnie to był bardzo odległy czas! szkoda, że okazało się inaczej xp podniosła na nią głowę. - o matko! skąd to pytanie? - zdziwiła się. nie brała chyba tego pod uwagę. napiła sie nerwowo herbatki. - a dlaczego nie? przecież się kochamy. i lenny jest bardzo dojrzały, nie sądzę byśmy mieli rozstać się, skoro ja jestem mu wierna i naprawdę się ostatnio doskonale dogadujemy. - uśmiechnęła się delikatnie. chciała być z lennim. z nikim nie było jej aż tak dobrze. - może albert go polubi do tego czasu. - powiedziała z nadzieją w głosie.
    avatar

    Gość
    Gość

    posiadłość rodziny beauclerk - Page 3 Empty Re: posiadłość rodziny beauclerk

    Pisanie by Gość Nie Maj 06, 2012 10:42 pm

    dla mnie nadal jest odległy xd - nie wiem jaki jest, bo go nie znam - wzruszyła ramionami. pewnie antoinette bała się go przedstawić clementine, chociaż ona nie była zdolna do wyrywania facetów przyjaciółek i w ogóle do wyrywania facetów, bo chyba nie potrafiła tego robić. - ale to dobrze, że dobrze się dogadujecie - uśmiechnęła się, ale zaraz mina jej zrzedła kiedy wspomniała o albercie. - to albert go nie lubi? - zapytała i zagryzła wargę, a do jej oczu naszło milion łez, bo cały czas przeżywała te zdjęcia jego razem z baśką z wczorajszego wieczoru.
    avatar

    Gość
    Gość

    posiadłość rodziny beauclerk - Page 3 Empty Re: posiadłość rodziny beauclerk

    Pisanie by Gość Nie Maj 06, 2012 10:48 pm

    - kiedyś poznasz, obiecuję! - powiedziała z jakimś miłym uśmiechem. gdyby clementine miała faceta to mogliby sie wybrać gdzieś w czwórkę. a tak to pewnie czułaby sie jak piąte koło u wozu, a tego nie chciała. - mogłabyś od czasu do czasu podejść do nas, jak po mnie przychodzi albo odprowadza do szkoły. - powiedziała poważnie, bo clementine wtedy uciekała w drugą stronę jakby sie go bała. to było trochę podejrzane, ale nie miała ochoty teraz ją o to wypytywać. - nie tyle jego, bo też go nie zna, ale raczej chodzi o to, że uważa, iż jestem z lennim by zapomnieć o andrew. - wzruszyła ramionami i zaraz sie zaniepokoiła. - ej! nie przejmuj sie tym. przecież nie musi go lubić - przewrócila oczami. myślała, że to o to jej chodzi.
    avatar

    Gość
    Gość

    posiadłość rodziny beauclerk - Page 3 Empty Re: posiadłość rodziny beauclerk

    Pisanie by Gość Nie Maj 06, 2012 10:54 pm

    - tak i przeszkadzać wam w mówieniu sobie słodkich słowek - przewróciła oczami, bo pewnie zawsze ich widziała jak się mizdrzyli do siebie albo wydawało jej się, że mówią o czymś czego nie powinna słuchać. westchnęła ciężko - przecież nie o to chodzi... zresztą jak go pozna to pewnie go polubi. rozmawiałaś ostatnio z albertem? - zapytała, bo może spowiadal się siostrze ze wszystkich swoich schadzek, tych z clementine i tych z barbrą!
    avatar

    Gość
    Gość

    posiadłość rodziny beauclerk - Page 3 Empty Re: posiadłość rodziny beauclerk

    Pisanie by Gość Nie Maj 06, 2012 10:58 pm

    tych z brabrą się pewnie wstydził. tym bardziej, że przez niego antoinette zakończyła z nią swoją przyjaźń. co zdecydowanie miała mu za złe. tym bardziej, że teraz barbra ją szantażowała. o nie! wstała z tego łóżka i poszła przez cały pokój do jej garderoby wybrać sobie ładną piżamkę. - z albertem?! - krzyknęła. - nie! a dlaczego? - zdziwiła się i wyszła stamtąd już z sukienką przerzuconą sobie przez ramię i zdejmowała stanik by przywdziać jej koszulkę z jakimś słodkim misiem. - ostatnio jest zapracowany jeszcze bardziej. ty z nim rozmawiałaś? - zapytała z uśmiechem.
    avatar

    Gość
    Gość

    posiadłość rodziny beauclerk - Page 3 Empty Re: posiadłość rodziny beauclerk

    Pisanie by Gość Nie Maj 06, 2012 11:06 pm

    ona siedziała teraz na środku swojego wielkiego łóżka, obejmując kolana. - tak, widziałam się z nim - pociągnęła nosem, bo dostała kataru. trochę głupio było jej gadać o tym wszystkim, skoro była jego siostrą, zresztą komukolwiek pewnie byłoby jej głupio o tym mówić, bo była czasami naprawdę wstydliwa w różnych momentach. zwłaszcza tych dotyczących facetów. - zabrał mnie do kina, a potem do siebie na kolację - westchnęła, bo trudno jej się to też mówiło ze względu na to, że być może już więcej takich spotkań nie będzie. ale musiała się przed kimś wygadać z tego wszystkiego. - i było naprawdę bardzo miło - westchnęła, przypominając sobie jego cudowne usta. i spojrzała na jej reakcję.
    avatar

    Gość
    Gość

    posiadłość rodziny beauclerk - Page 3 Empty Re: posiadłość rodziny beauclerk

    Pisanie by Gość Nie Maj 06, 2012 11:10 pm

    - na czym byliście? - zapytała dość obojętnie. bo jeśli chciała jej opowiadać o swoich randkach z albertem to mogła po prostu mowić. czasami antoinette potrafiła wyłączyć swoją pamięć i zapominała, że albert to jej brat i traktowała go jako cudownego faceta. a nie! ona miała go za niejaki ideał. gdyby był jeszcze trochę mniej wymagający wobec niej to już w ogóle cud miód i delicje. w białej czekoladzie z nadzieniem jagodowym ;3 - to fajnie ogółem. i czym się tak przejmujesz? - bo jednak wyglądała na zatroskaną. odwróciła się do niej tyłkiem, zdjęła majtki i nasunęła jakieś spodenki clementine.
    avatar

    Gość
    Gość

    posiadłość rodziny beauclerk - Page 3 Empty Re: posiadłość rodziny beauclerk

    Pisanie by Gość Nie Maj 06, 2012 11:19 pm

    w białej czekoladzie chyba nawet nie jadłam, ale milkowe są pyszne z pianką toffi chyba<3 nie odpowiedziała na jej pytanie, tylko zeszła z łóżka i wzięła laptopa, nie zwracając uwagi na jej goły tyłek, bo pewnie miała lepszy od niej, a nie chciała wpaść w jeszcze większe kompleksy! - tym - otworzyła tego laptopa i pokazała jej zdjęcia barbry i alberta razem! nie całowali się ani nic, ale sam fakt, co clementine ogromnie przeżywała i było jej bardzo smutno i nie wiedziała co ma robić.
    avatar

    Gość
    Gość

    posiadłość rodziny beauclerk - Page 3 Empty Re: posiadłość rodziny beauclerk

    Pisanie by Gość Nie Maj 06, 2012 11:24 pm

    z toffi też są dobre! xd antoinette zmrużyła oczy zaskoczona widząc zdjęcie. musiała nawet potrzeć swoje powieki, by uwierzyć. - co do cholery! - warknęła do komputera. nie tyle ją wkurzyło to, co tam widziała. raczej to, ze nic o tym nie wiedziała! usiadła aż na łóżku i gapiła się na zdjęcie by szybko też przesunąć wzrokiem po tekście tam zamieszczonym i dacie. - to chore. nie wierz w te brednie. to nie może być prawda! - kręciła głową. nie mogła tak siedzieć w miejscu to chodziła po pokoju. złapała swoją torebkę i zapaliła. uspokajało ją to. - jesteś pewna? - spojrzała na nią mrużąc oczy i zaciągając się papierosem. nie pytała, czy chce bo chyba nie paliła wcale.
    avatar

    Gość
    Gość

    posiadłość rodziny beauclerk - Page 3 Empty Re: posiadłość rodziny beauclerk

    Pisanie by Gość Nie Maj 06, 2012 11:29 pm

    ostatnio paliła, na imprezie u kennyego, zła dziewczynka. ale teraz w ogóle, gdyby nie zastana sytuacja wywaliłaby ją z tego pokoju, za zaśmierdzanie go. bo jednak potem będzie waliło przez jakiś tydzień, a nie znosiła tego zapachu. - nie wiem - spojrzała na nią smutnym wzrokiem - ale sama widzisz... zdjęcia mówią same za siebie - westchnęła. nie chciała mówić nic na alberta, bo jednak był bratem antoinette. zresztą miała nadzieję, że to tylko jakieś przypadkowe spotkanie i przypadkowe zdjęcie!
    avatar

    Gość
    Gość

    posiadłość rodziny beauclerk - Page 3 Empty Re: posiadłość rodziny beauclerk

    Pisanie by Gość Nie Maj 06, 2012 11:32 pm

    - nie mam na to teraz siły. - wszystko ją przytłaczało. podeszła do stolika i zgasiła papierosa w szklance herbaty. - nie przejmuj sie tym na razie. może to nic takiego.... - jasne! kiedy chodziło o barbrę nigdy nie bylo to nic takiego. suka znowu właziła w życie alberta. a układało się tak dobrze. może jednak przestanie ją nagadywać i będzie miała spokój. - wiesz, co? głowa mi pęka. idę spać. - znalazła drogę do pokoju gościnnego i tyle z niej miała dzisiejszej nocy.
    avatar

    Gość
    Gość

    posiadłość rodziny beauclerk - Page 3 Empty Re: posiadłość rodziny beauclerk

    Pisanie by Gość Nie Maj 06, 2012 11:35 pm

    pewnie gapiła się pół nocy na te zdjęcia, a potem zasnęła zmęczona tym xd
    avatar

    Gość
    Gość

    posiadłość rodziny beauclerk - Page 3 Empty Re: posiadłość rodziny beauclerk

    Pisanie by Gość Wto Maj 22, 2012 9:32 pm

    biedna clementine, tyle problemów zwaliło jej się na głowę, a to tylko dlatego, że chciala być zwykłą, no może trochę niegrzeczną dziewczynką... matka kazała wrócić jej do domu, bo akademik nie był dla niej odpowiednim miejscem, zawsze mogła tam spotkać jakiegoś willa albo innego, podobnego do niego kogoś z marginesu społecznego, jak sama napisałaś xd i nie pozwalała jej teraz wychodzić z domu, no dobra, mogła, ale nie po 19! i dowiedziała się, że mama zrobiła jej niespodziankę w postaci przyszłego męża, który miał dzisiaj przyjechać na spotkanie. okazało się, że louis ma zostać wkrótce jej mężem. nawet biedna nie podejrzewała o to antoinette, w sensie, że ta nagadała jej matce! i powiedzmy, że teraz mieli chwilę na rozmowę, bo jakiejś uroczystej kolacji, ale pod czujnym okiem wkurwionych rodziców clementine xd
    avatar

    Gość
    Gość

    posiadłość rodziny beauclerk - Page 3 Empty Re: posiadłość rodziny beauclerk

    Pisanie by Gość Wto Maj 22, 2012 9:46 pm

    louisa też to wszystko przerażało! przyjechał do zupełnie obcego miasta, wyrzucony ze świata luksusów i bali, a przyjechał do małego miasteczka, w którym nic się nie działo. jedno dobre, że chociaż znał tutaj swoje kuzynostwo, chociaż chyba to nic dobrego, że to antoinette ich w tę sytuację wrobiła, a z albertem clementine wiadomo co łączyło. louis był na razie tego wszystkiego nieświadomy i bardzo onieśmielony. może nawet się cieszył, że mu aranżują małżeństwo, bo i tak nie mógł sobie nikogo znaleźć, bo nie potrafił do żadnej zagadać. a tak to dostał żonę za darmo! posłał jej sympatyczny uśmiech, chociaż pewnie przez chwilę trwała między nimi niezręczna cisza. żadne z nich nie wiedziało, co właściwie powiedzieć!
    - więc - odchrząknął w końcu - chodzisz tu do liceum? - spytał.
    avatar

    Gość
    Gość

    posiadłość rodziny beauclerk - Page 3 Empty Re: posiadłość rodziny beauclerk

    Pisanie by Gość Wto Maj 22, 2012 9:51 pm

    ona na pewno na początku myślała, że to jakiś brzydal, a potem, że jakiś buc i na pewno nie była jakoś przyjaźnie do niego nastawiona, bo była mega zła, zwłaszcza, ze jeszcze pisała teraz z albertem... zaraz mu wygarnie, że i tak nie byli razem, więc mogła robić co chce xd ale louis okazał się całkiem słodkim chłopcem, na razie, bo jeszcze normalnie ze sobą nie rozmawiali, dopiero teraz, kiedy rodzice znajdowali się w odległości paru metrów mogli normalnie porozmawiać, chociaż clementine bardziej skupiała się na telefonie niż na louisie, który nawiasem na awku przypomina mi filipka! - taaak - pokiwała głowę, odkuwając swoją uwagę od telefonu. - do drugiej klasy - powiedziała drapiąc się w kąciku ust. zastanawiała się nawet przez chwilę czy w takim wypadku i on nie będzie tutaj chodził do liceum, ale nie zadała mu pytania, bo pewnie albert napisał jej kolejnego smutnego smsa, smutnego dla niej.
    avatar

    Gość
    Gość

    posiadłość rodziny beauclerk - Page 3 Empty Re: posiadłość rodziny beauclerk

    Pisanie by Gość Wto Maj 22, 2012 9:58 pm

    jak ją albert tak poniżał i mówił, że jest taka sama jak baśka, to wiesz. xd
    i pewnie przez całą kolację to rodzice clem wszystko mówili, zadawali louisowi jakieś pytania, na które nawet nie zdążył odpowiadać, bo sami sobie odpowiadali i za clementine też się wypowiadali.
    - o, ja też. - uśmiechnął się nawet, bo nie wiedział, że są w tym samym wieku. clementine wydawała mu się starsza od niego. może dlatego, że to on był takim niedoświadczonym dzieciakiem. podrapał się po policzku, zerkając kątem oka na rodziców clem, a potem na jej telefon, ale nie zaglądał na ekran, bo był dobrze wychowany. może było mu przykro, że ona zajmuje sie teraz telefonem. pewnie myślał, że pisze do jakiejś koleżanki i wspólnie się z niego nabijają. ach, te kompleksy! - pewnie nie chcesz tu być. - zmarszczył czoło. stwierdził oczywistą oczywistość. pewnie przez "tu" miał na myśli całą tą sprawę z małżeństwem.
    avatar

    Gość
    Gość

    posiadłość rodziny beauclerk - Page 3 Empty Re: posiadłość rodziny beauclerk

    Pisanie by Gość Wto Maj 22, 2012 10:03 pm

    dokładnie tak jak napisałaś xd a ona miała łzy w oczach czytając smsy od alberta i była bliska płaczu, może nawet popłynęło z jej oczu parę łez, które szybko przetarła, bo nie chciała przecież płakać przy obcym chłopaku, który miał zostać jej mężem... - przepraszam - zagryzła wargę, ocierając łzy, których nagle zrobiło się trochę więcej. - oczywiście, to chyba moja wina - nawet poczuła się teraz odpowiedzialna za problemy louisa z tym małżeństwem, bo gdyby nie jej wybryki to jej matka nic takiego by nie wymyśliła! w ogóle grała teraz takiego męczennika, tak sie czuła xd
    avatar

    Gość
    Gość

    posiadłość rodziny beauclerk - Page 3 Empty Re: posiadłość rodziny beauclerk

    Pisanie by Gość Wto Maj 22, 2012 10:09 pm

    musimy je dwie spotkać w ogóle!
    - nie płacz! - wybałuszył oczy, bo się aż przestraszył. pewnie nie mógł przeżyć, kiedy jakakolwiek kobieta płakała! w ogóle spoko, że w tym momencie nacisnęłam "send". ale to nie koniec! bo louis zagryzł nerwowo wargę i nawet przysunął trochę swoje krzesełko do niej i nachylił się do niej. - porozmawiamy z rodzicami, odwiedziemy ich od tego pomysłu, tylko nie płacz. - powiedział cicho, patrząc na nią bardzo uważnie. - dlaczego? - zainteresował się, bo on tu nie widział niczyjej winy. dla niego to pewnie było błogosławieństwo.xd
    avatar

    Gość
    Gość

    posiadłość rodziny beauclerk - Page 3 Empty Re: posiadłość rodziny beauclerk

    Pisanie by Gość Wto Maj 22, 2012 10:16 pm

    spoko, mi się kiedyś nie chciało wysłać całe, bo chyba za dużo używałam wulgaryzmów ;c ale odkryłam to dopiero za drugim razem, ale i tak dobrze. i no trzeba, następnym razem! i wtedy rozpłakała się jeszcze bardziej, rzucając telefon gdzieś na stół, jak przy nim siedzieli. powycierała się zaraz jednak i całe szczęście używała wyłącznie wodoodpornej mascary, więc się nie rozmazała! - nie z tego powodu płaczę, zresztą wątpię, moja matka już zadecydowała i to jest raczej nieodwracalne - zachlipała jeszcze, ocierając łzy serwetką, bo tą akurat miała pod ręką. - może kiedyś ci powiem, ale na razie nie chcę o tym gadać - mruknęła, spoglądając na jego całkiem ładną mordkę, ale nie był albertem, za którym tak tęskniła teraz!
    avatar

    Gość
    Gość

    posiadłość rodziny beauclerk - Page 3 Empty Re: posiadłość rodziny beauclerk

    Pisanie by Gość Wto Maj 22, 2012 10:26 pm

    hahaha. jemu za to nie było do śmiechu, bo naprawdę się przestraszył, kiedy tak płakała i nie wiedział, co ma zrobić. poruszył rękoma, jakby chciał ją przytulić albo pogłaskać, ale w końcu jej nawet nie dotknął. zmrużył oczy, ciągle przyglądając się jej badawczo. była bardzo ładna, taka, że gdyby ją spotkał gdziekolwiek indziej, to nie potrafiłby nawet otworzyć ust i się odezwać, ale tutaj próbował jakoś się przemóc, skoro miała być jego żoną, chociaż i tak uważał, że nie zasługiwał na taką dziewczynę.
    - kochasz kogoś innego, ale twoi rodzice obawiają się mezaliansu i każą ci wyjść za mnie. - myślał dalej, mrużąc oczy. - ale w porządku, nie musimy o tym rozmawiać. - wzruszył ramionami. problem był tylko taki, że nie wiedział, o czym innym mogliby rozmawiać.
    avatar

    Gość
    Gość

    posiadłość rodziny beauclerk - Page 3 Empty Re: posiadłość rodziny beauclerk

    Pisanie by Gość Wto Maj 22, 2012 10:31 pm

    - nie to nie to. po prostu zrobiłam coś czego bardzo żałuję i co właśnie stało się przyczyną tego wszystkiego - uniosła ręce wskazując na stół i chodziło jej o całą kolację i całe to małżeństwo! - przepraszam cię, louis. będę próbowała jakoś to odkręcić, ale moja matka jest nieugięta... boże, ale przecież oni nie mogą nam tego zrobić - popatrzyła mu w oczy swoimi zaczerwienionymi oczami od płaczu i było w nich widać przerażenie, bo dopiero dotarło do niej co to znaczy. chociaż w sumie louis był dobrą partią, więc gdyby albert nie pojawił się w jej życiu pewnie by się ucieszyła, bo przecież tez jej nikt nie chciał przez długi czas!
    avatar

    Gość
    Gość

    posiadłość rodziny beauclerk - Page 3 Empty Re: posiadłość rodziny beauclerk

    Pisanie by Gość Wto Maj 22, 2012 10:45 pm

    - och. - westchnął tylko, bo nie będzie zabierał się za pocieszanie jej, jeżeli nie wiedział nawet o co chodzi. odwzajemnił odważnie jej spojrzenie w oczy, ale zaraz jednak się tym onieśmielił i uciekł gdzieś wzrokiem. nadal siedzieli przy stole, więc nerwowo zaczął przygładzać obrus, taki odruch bezwarunkowy. - jasne. odkręcimy to. - pokiwał głową, ale mówił jakoś bez przekonania, bo wcale nie chciał tego odkręcać. to małżeństwo bardzo by mu ułatwiło życie! ale nie będzie przecież się w to pakował, jeśli to unieszczęśliwi clem. on chciał być szczęśliwy. spojrzał na nią kątem oka. - nie bierzemy przecież ślubu jutro. - uśmiechnąl się nawet.

    Sponsored content

    posiadłość rodziny beauclerk - Page 3 Empty Re: posiadłość rodziny beauclerk

    Pisanie by Sponsored content


      Obecny czas to Pon Maj 20, 2024 4:35 am