First topic message reminder :
no dobra. jamie przyszła pod dom huntera, a przynajmniej miała nadzieję, że trafiła pod właściwy adres, bo nigdy tu nie była. trochę ironia losu, że uciekła tu, żeby ukrywać się przed całym światem, a jej ukochany braciszek też tu mieszkał. najwyraźniej nigdy na siebie nie wpadli, całe szczęście! w każdym razie teraz mieli jechać na święta do swoich rodziców, którzy mieszkali na jakimś zadupiu, do którego można było sie dostać tylko samochodem, a że jamie się żadnego nie dorobila, to ojciec zmuszał ją, żeby przyjechała z hunterem. chętnie w ogóle by olała święta, bo nawet nie utrzymywała już kontaktów z rodzinką, ale tak jak mówiłam, ojciec ją zmuszał. stała więc teraz pod drzwiami i pukała.
no dobra. jamie przyszła pod dom huntera, a przynajmniej miała nadzieję, że trafiła pod właściwy adres, bo nigdy tu nie była. trochę ironia losu, że uciekła tu, żeby ukrywać się przed całym światem, a jej ukochany braciszek też tu mieszkał. najwyraźniej nigdy na siebie nie wpadli, całe szczęście! w każdym razie teraz mieli jechać na święta do swoich rodziców, którzy mieszkali na jakimś zadupiu, do którego można było sie dostać tylko samochodem, a że jamie się żadnego nie dorobila, to ojciec zmuszał ją, żeby przyjechała z hunterem. chętnie w ogóle by olała święta, bo nawet nie utrzymywała już kontaktów z rodzinką, ale tak jak mówiłam, ojciec ją zmuszał. stała więc teraz pod drzwiami i pukała.