dom windorthow

    avatar

    Gość
    Gość

    dom windorthow Empty dom windorthow

    Pisanie by Gość Czw Maj 17, 2012 9:46 pm

    wrócił zmęczony po całym dniu ciężkiej pracy w fabryce i oczekiwał, że będzie czekać na niego ciepła kolacja. wszedł do domu, przywitał się z żonką i córką, które pocałował każdą w policzek i rozejrzał się za jimmem, ale nigdzie go nie widział, pewnie siedział na górze u siebie w pokoju. - co dzisiaj na kolację? - zapytał odkładając jakąś torbę, w której miał swoje rzeczy na przebranie i rozbierając się z kurtki.
    avatar

    Gość
    Gość

    dom windorthow Empty Re: dom windorthow

    Pisanie by Gość Czw Maj 17, 2012 9:49 pm

    u siebie na górze? niech o tym nawet nie marzy. mamuśka miała po niego przyjechać do szkoły, by zrobili jakieś głupie zakupy ale oczywiście jimmy musiał iść na piwo i kilka skrętów po szkole, dlatego teraz przylazł depcząc buciorami ubabranymi w błocie po posadzce, którą gosposia albo nawet mamuśka pastowała całą noc i cały dzień. trzasnął w dodatku drzwiami i ruszył do swojego pokoju.
    avatar

    Gość
    Gość

    dom windorthow Empty Re: dom windorthow

    Pisanie by Gość Czw Maj 17, 2012 9:53 pm

    Marcelle ubrana w jakiś zgrabny, jedwabny szlafroczek czekała na męża przeglądając jakieś magazyny ze wzorkami szydełkowymi, bo nie wiedziała, w jaki deseń zrobić córce kapelusz na lato.. Oczywiście gdy mąż wrócił podniosła swój chudy tyłek by go przywitać. - Przygotowałam ci (tu nazwa jakiejś fajnej potrawy, pewnie ulubionej Johna). Na pewno jesteś strasznie głodny... - Pogłaskała go troskliwie po ramieniu i wtedy pojawił się Jimmy, trzaskając drzwiami i kręcąc swoim o wiele zbyt atrakcyjnym tyłkiem tuż przed nosem Marcelle, więc ta ów zmarszczyła, zastanawiając się, czy powinna go okrzyczeć, czy lepiej nie marnować na niego głosu!
    avatar

    Gość
    Gość

    dom windorthow Empty Re: dom windorthow

    Pisanie by Gość Czw Maj 17, 2012 9:57 pm

    uśmiechnął się dość radośnie do żony na wieść o jedzeniu, bo był strasznie głodny, pewnie zapomniał śniadania do pracy i głodował cały dzień. gdy tylko zobaczył tego całego jimmy'ego już wiedział, że sobie nie zje kolacji w spokoju i potem przez to będzie miał wrzody na żołądku czy coś. - hej, hej, kolego! - zawołał za nim wstając od stołu za jimmiem. - wróć tutaj i zobacz co zrobiłeś. poza tym jak wchodzi się do domu to coś się mówi - powiedział dość spokojnym głosem jeszcze!
    avatar

    Gość
    Gość

    dom windorthow Empty Re: dom windorthow

    Pisanie by Gość Czw Maj 17, 2012 10:00 pm

    zatrzymał się gdzieś u szczytu schodów. - mam w dupie was i wasze maniery, idioci!!!!!!!!!!!!! - wydarł się na niego i obrzucił jeszcze mamuśkę wzrokiem. miała fajne nogi. lepsze od córeczki, która była głupia jak but i tylko go wkurwiała. wbiegł jeszcze wyżej i wlazł do swojego pokoju, również trzaskając drzwiami, a rzucił butami o ścianę.
    avatar

    Gość
    Gość

    dom windorthow Empty Re: dom windorthow

    Pisanie by Gość Czw Maj 17, 2012 10:02 pm

    Wstała za mężem, bo była posłuszną żonką, i podeszła do Johna, układając dłoń na jego ramieniu. - Tylko się nie denerwuj.. To tylko zbuntowany nastolatek, musi się trochę nakrzyczeć i.. Najwidoczniej nabałaganić również - westchnęła, zerkając na podłogę, nad którą będzie musiała wisieć pewnie pół nocy, by naprawić to, co zepsuł Jimmy, polerując ją jak głupia, bo pewnie jednak służby nie mieli, skoro John był tylko robolem, a ona nie wiem, kims tam! Pewnie kurą domową.
    avatar

    Gość
    Gość

    dom windorthow Empty Re: dom windorthow

    Pisanie by Gość Czw Maj 17, 2012 10:09 pm

    pokręcił głową, wydychając głośno powietrze i spojrzał na swoją żoncię, jakby mówiła największe głupstwa na świecie - nie, przecież nie może być tak, że nie będzie szanował twojej pracy. albo zacznie się normalnie zachowywać, albo ja go tego nauczę, innego wyjścia nie widzę, marcelle - nigdy nie zwracał się do żony 'kochanie' czy 'skarbie' przynajmniej nie w ostatnim czasie, kiedy ich pożycie seksualne właściwie ustało. i mimo, że był bardzo głodny i pachnąca kolacja patrzyła na niego ze stołu to ruszył na górę i zaraz próbował otworzyć drzwi, które jimmy oczywiście zamknął na klucz. - otwórz te drzwi! w tej chwili! - krzyknął, waląc parę razy pięścią w te drzwi. cały czas myślał o tym jedzeniu, ale musiał zmusić tego gówniarza do sprzątnięcia tego bałaganu.
    avatar

    Gość
    Gość

    dom windorthow Empty Re: dom windorthow

    Pisanie by Gość Czw Maj 17, 2012 10:15 pm

    - spierdalaj! jestem zajęty! walę seeeeeeeee! - warknął do drzwi i nawet zaczął ostentacyjnie pojękiwać. ale kiedy znudziło mu się to, a stary dalej się dobijał włączył muzykę na cały regulator. i nie był to bach czy inny chopin a raczej clash albo inny zespół punkowy. - szuuud aj steeej ooor szuuud aaaaaaj goooł?! - wykrzywiła skacząc po pokoju i dając, ze gra na gitarce.
    avatar

    Gość
    Gość

    dom windorthow Empty Re: dom windorthow

    Pisanie by Gość Czw Maj 17, 2012 10:18 pm

    Marcelle miała ochotę uciec z tego domu wariatów, bo Jimmy zachowywał się gorzej niż młody szczeniak sikający po dywanach i firankach. Chwilę postała w kuchni, uznając jednak, że to nie ma sensu, weszła na górę, by dołączyć pod drzwiami do pokoju Jimmiego do męża. - Jimmy, proszę cię, Geneviev potrzebuje snu, zresztą ty również, musicie jutro iść wcześnie do szkoły - przypomniała mu, siląc się na swój jak najmilszy i kochany ton głosu. A nie, ona nie musiała się wysilać, zawsze była milutka.
    avatar

    Gość
    Gość

    dom windorthow Empty Re: dom windorthow

    Pisanie by Gość Czw Maj 17, 2012 10:21 pm

    walił w te drzwi i wydzierał się dopóki nie zagłuszyła go muzyka... oczywiście on takiej nie preferował, mimo, że była brytyjska. on pewnie wolał coś w stylu 'what is love, baby don't hurt me.....' ale nie pamiętam czyje to. to były lata jego młodości, ach! pewnie śpiewał to marcelle sto lat temu. czuł, że zaraz go rozniesie, popatrzył morderczym wzrokiem na żonę, to ona go tu sprowadziła, mimo, że nie do końca wyraził na to zgody i teraz był za to na nią bardzo zły. przez nią teraz geneviev nie będzie dostawać samych piątek, bo się nie wyśpi. - co to był w ogóle za pomysł, żeby go tu sprowadzać..... - mruknął nieprzyjemnym głosem, kręcąc głową. - nie usłyszy cię - wskazał na drzwi, jakby marcelle była głucha i nie słyszała muzyki. bal się, że zaraz zleci sie całe osiedle i wezwą policję, było już w końcu dawno po 22!
    avatar

    Gość
    Gość

    dom windorthow Empty Re: dom windorthow

    Pisanie by Gość Czw Maj 17, 2012 10:30 pm

    haddaway xd
    a on dalej robił to samo, aż wyszedł przez okno i znalazł się zaraz za ich plecami. - co tak stoicie? - mruknął do nich z założonymi rękoma na piersi. znowu gapił się na mamuśke. tym razem na jej zadek. przy okazji gryzł pałkę, którą john miał zjeśc na obiad. skąd miał wiedzieć, że to jego ulubiona część? aha... wiedział. ale i tak uda idiotę. w końcu klapsów tu podobno nie dają. nie żeby bał się bicia czy kar. nie mogli mu nic kretyni zrobić. - wasza córeczka dzisiaj paliła za szkołą. nie wiedziałem, ze takim gówniarom sprzedają fajki. - zrobił wielkie oczy oblizując paluchy od tłuszczu.
    avatar

    Gość
    Gość

    dom windorthow Empty Re: dom windorthow

    Pisanie by Gość Czw Maj 17, 2012 10:34 pm

    - Miałam go tak zostawić, samego sobie? Z pewnością z czasem mu przejdzie - syknęła do męża, opatulając się bardziej swoim dosyć skąpym szlafroczkiem. Prawie zawału dostała, gdy Jimmy wyrósł za nimi znikąd, odwróciła się do niego mrugając milion razy. - Jimmy, nie gadaj głupot.. Geneviv wie, że nie wolno jej palić - przypomniała mu, uśmiechając się do niego szeroko i przeanielsko, chociaż pewnie powieka jej zaczęła drgać ze zdenerwowania. Ale denerwowała się nie na tego biednego, zagubionego chłopca, a na swoją córkę, która najwidoczniej faktycznie paliła papierosy, bo czemu Jimmy miałby to wymyślić!
    avatar

    Gość
    Gość

    dom windorthow Empty Re: dom windorthow

    Pisanie by Gość Czw Maj 17, 2012 10:38 pm

    - zawsze mógł iść do jakiegoś domu dziecka i tak długo by tam nie posiedział, mam nadzieję, że jak tylko skończy 18 lat to go tu nie będzie - mruknął do niej, a potem jimmy nagle wyrósł jak spod ziemi - w tej chwili marsz do łóżka, jutro o 5 rano pobudka, więc jeśli chcesz się wyspać to radzę ci mnie posłuchać! - wystawił palec wskazujący drogę do pokoju, zamkniętego od środka... było mu bardzo trudno zachować względny spokój, bo miał ochotę rozwalić teraz wszystko z tym gówniarzem na czele, ale nie mógł się do tego posunąć przecież. - kłamiesz! bzdury! myślisz, że ci w to uwierzymy? - pokręcił głową ze śmiechem. kazał dopilnować marcelle, żeby poszedł do tego łóżka, a sam poszedł zobaczyć czy coś w ogóle zostało z jego kolacji. ja spadam, pa.
    avatar

    Gość
    Gość

    dom windorthow Empty Re: dom windorthow

    Pisanie by Gość Czw Maj 17, 2012 10:41 pm

    - a co? chcesz kompana do biegania? wymiękniesz! lepiej nie stawiaj mi takich wyzwań. - prychnął kiedy stary odchodził i zmierzył marcelle wzrokiem. - nieźle dziś wyglądasz. powinnaś częściej tak upinać włosy. - mrugnął do niej z lekkim uśmiechem. pewnie leciał na takie dojrzałe kobietki. chociaż na jej córkę też leciał, ale do tego się nie przyzna bo pewnie miała łoniaki między nogami. zresztą marcelle z pewnością również. - może wasza córka zaprosi w sobotę tego swojego chłopaka na kolację? - przekrzywił głowę znowu zmyślając, bo kto by chciał taką gen. fuj!
    avatar

    Gość
    Gość

    dom windorthow Empty Re: dom windorthow

    Pisanie by Gość Czw Maj 17, 2012 10:45 pm

    Marcelle na pewno była idealnie gładka wszędzie, gdziekolwiek Jimmy chciałby sprawdzić! - Dziękuję, Jim, ale chyba naprawdę powinieneś już iść do łóżka - stwierdziła, bawiąc się swoim paskiem od szlafroka, przyglądając się chłopakowi, bo próbowała go rozgryźć, ale chyba nie potrafiła. Był ciachem, to pewne. - Och - westchnęła, nieco się przy tym garbiąc. - Gen.. ma chłopaka? - Spytała i oczy się jej zaszkliły, bo skoro nawet o tym nie wiedziała, to musiała być paskudną, złą matką, która nie interesuje się swoją córką! Miała ochotę wyprasować sobie twarz za karę.
    avatar

    Gość
    Gość

    dom windorthow Empty Re: dom windorthow

    Pisanie by Gość Czw Maj 17, 2012 10:48 pm

    - zaraz. - westchnął i otworzył drzwi, z których dobiegała dalej ta głośna muzyka. - nie wiem, czy to jej chłopak. w sumie mógł trzymać tą rękę w jej majtkach tylko przez przypadek, prawda? - uśmiechnął się szelmowsko i założył jej kosmyk włosów za ucho. - dostanę od ciebie buziaczka na dobranoc? mama zawsze mnie całowała. - zatrzepotał niewinnie rzęsami. chciał mieć ją po swojej stronie, bo raczej johnem nie dało się tak łatwo manipulować jak nią.
    avatar

    Gość
    Gość

    dom windorthow Empty Re: dom windorthow

    Pisanie by Gość Czw Maj 17, 2012 10:53 pm

    - Słucham? - Jęknęła a propos tego trzymania łap w majtkach i oparła się słabo o ścianę, zastanawiając się, czy Jimmy byłby tak miły i przyniósłby jej w razie czego jakichś soli trzeźwiących, bo miała wrażenie, że zaraz zemdleje. - To nie może być moja mała Geneviev... - Pokręciła głową, by potem zerknąć niepewnie na Jimmiego. - Och, oczywiście, że dostaniesz, Jim - uśmiechnęła się do niego, wyciągając do niego łapki, by się do niej przytulił, bo nie liczyła na to, że John to zrobi. Pewnie mieli nawet osobne sypialnie:c
    avatar

    Gość
    Gość

    dom windorthow Empty Re: dom windorthow

    Pisanie by Gość Czw Maj 17, 2012 10:59 pm

    marcelle została wysłana na materac albo nawet nie do kuchni. no, ewentualnie piwnicy. taka osoba pracująca jak john nie mógłby zostać pozbawiony sypialni. jimmy w sumie mógłby ją przygarnąć do siebie ale jak by to wyglądało? niezbyt fajnie. - nie jest taka mała przecież - podrapał się za uchem i zaraz wtulił w nią, by zmacać ją po tyłku, udając że myśli, że to jedynie jej chudziutka talia.
    avatar

    Gość
    Gość

    dom windorthow Empty Re: dom windorthow

    Pisanie by Gość Czw Maj 17, 2012 11:02 pm

    Zastanawiała się, czy mówiąc, że Gen nie jest taka mała chciał jej powiedzieć, że ona sama była super stara, że miała taką dorosłą córkę, ale miała nadzieję, że chyba jednak to nie o to chodziło. Musnęła ustami policzek Jimmiego, tuląc go do siebie jak swojego własnego syna, chociaż gdyby był prawdziwym synem to chyba jego łapki nie schodziłyby tak nisko, ale niespecjalnie jej to przeszkadzało. - Chcesz mleka z miodem przed spaniem? - Spytała cicho, bo wiedziała, że John nie pochwalałby raczenia tego rozbójnika takimi łakociami!
    avatar

    Gość
    Gość

    dom windorthow Empty Re: dom windorthow

    Pisanie by Gość Czw Maj 17, 2012 11:07 pm

    - jasne - odsunął się od niej. - tylko wyłączę muzykę. może faktycznie gen może się obudzić. - powiedział spokojnie z uroczym uśmiechem i wsunął sie do pokoju by tam wszystko powyłączać. zaraz jednak znalazł się w kuchni kiedy to marcelle stała przy rondelku. wolałby mleko z jakimś rumem, to w ogóle by mu się dobrze spało ale najwyżej sam sobie doleje tego rumu w pokoju. o ile john nie zrobił mu rewizji i nie pozabierał wszystkiego. - a ty nie idziesz jeszcze spać? - zagaił.
    avatar

    Gość
    Gość

    dom windorthow Empty Re: dom windorthow

    Pisanie by Gość Czw Maj 17, 2012 11:10 pm

    Mieszała w garnuszku, dosypując pewnie jakichś specjalnych przypraw... Mieszanki przypraw pod tytułem "mleko z miodem". Potem przelała mleko do kubeczka dla Jimmiego i podała mu go w łapkę. Pokręciła głową. - Ostatnio nie mogę spać - wyznała mu, nie przestając się usmiechać. Pewnie tak jej naciągnięto twarz, że inaczej nie potrafiła! - Więc chyba jeszcze trochę poczytam - stwierdziła. Pewnie będzie siedziała pod kołdrą w kuchni ze swoim wibratorem, ale wolała się nie dzielić z chłopakiem swoimi niecnymi planami.
    avatar

    Gość
    Gość

    dom windorthow Empty Re: dom windorthow

    Pisanie by Gość Czw Maj 17, 2012 11:15 pm

    - dzięki - mruknął na to mleko. - aha... powodzenia. do rana. - uśmiechnął się do niej odstawiając pusty już kubek na blat i poszedł do siebie spać. bo ja w sumie padam. pa.
    avatar

    Gość
    Gość

    dom windorthow Empty Re: dom windorthow

    Pisanie by Gość Czw Maj 17, 2012 11:16 pm

    Pewnie kiedyś tam poszła w końcu spać. paa
    avatar

    Gość
    Gość

    dom windorthow Empty Re: dom windorthow

    Pisanie by Gość Nie Maj 20, 2012 9:03 pm

    siedziała w swoim pokoju i czytała jakąś lekturę, która jej się ogromnie dłużyła i nie mogła już wytrzymać kolejnego opisu przyrody. przymknęła oczy odłożyła książkę i przekręciła się na bok przytulając do jakiegoś ogromnego pluszaka którego dostała jako małe dziecko od tatusia.
    avatar

    Gość
    Gość

    dom windorthow Empty Re: dom windorthow

    Pisanie by Gość Nie Maj 20, 2012 9:06 pm

    jimmy z kolei siedział u siebie. brzdąkał coś na gitarze, ale nie aż tak głośno by wszystkich pobudzić. chcial spokojnie dzisiaj sobie posiedzieć, paląc papierosy i zastanawiając się nad sprawami alice. na przykład nad tym, co zrobić z ciężarną zoe, bo ten dzieciak wszystko im popsuł.

    Sponsored content

    dom windorthow Empty Re: dom windorthow

    Pisanie by Sponsored content


      Obecny czas to Pon Maj 20, 2024 8:01 am