van der pattern

biedna grace! ale lilka tylko starała się otworzyć jej jakoś oczy, żeby nie szalała za takim wariatem tylko znalazła sobie porządnego faceta... odpowiedniego dla niej. na pewno się na swój sposób o nią martwiła. - taaaa..... cholernie trudne dzieciństwo. to nie usprawiedliwia tego, że przeleciał większość szkoły. - prychnęła. no cóż. to nie mijało się całkowicie z prawdą, więc lilka nie miała oporów, żeby to powiedzieć. - ale ja nie straciłam przez to mózgu, grace. - wywróciła oczami. - a on najwyraźniej jednak tak. - dodała, żeby grace nie miała co do tego wątpliwości. lilkę pewnie vinc wciągnął! taaak.....

haha xd muszę naprawić vincenta xd bo się stoczył, bardzo! już chyba wolałam, jak wąchał farby i próbował się otruć, czy co tam kiedyś zrobił xd
grace było trochę wstyd, że tak lata za byle mięśniakiem, ale przecież go kochała! - jejuuu, no ale ja przecież nie znajdę sobie nikogo innego. ty masz cudownego roberta, nie moja wina, że tobie trafił się taki fajny facet. reszta jest albo gejami, jak christopher, albo dupkami jak kenny. - wzruszyła ramionami. skąd miała wiedzieć, że chris to jednak hetero i wali sobie na wspomnienie jej cycków, jak od czasu do czasu bez stanika przed nim paraduje! pewnie czułaby się, jakby była pokroju kenniego, bo uznałaby to za zdradę, jednak. no hej, sypia z innym facetem. spuściła głowę. - nie masz jakiegoś chłopaka znajomego, co jest spoko, nie jest gejem i jest słodki? może być prawiczek! - pewnie zabrałaby się za zaca, gdyby nie był taki gruby i umiała z nim gadać w taki spokojny sposób. bo ją to pewnie by wkurwiało na dłuższą metę. prawiłby jej kazania jak jakiś ksiądz! fu. powiedziała jej, że pomyśli nad tym znajomym no i poszły spać, bo grace musiała rano obczaić nowego nauczyciela od wfu!

dobra xd więc grace męczyła chrisa z smsami, aż w końcu do niej zadzwonił i kazała mu jak najszybciej do siebie przyjść. akurat jej rodziców nie byli, bo sobie na weekend do tajlandii polecieli, bo czemu nie. w każdym bądź razie wczoraj grace była na imprezie bez chrisa i myślała, że dlatego się na nią obraził! czekała za nim pod drzwiami i zdrapywała sobie lakier z paznokci xd

Chris pewnie wolał być nieszczęśliwie, bezsensownie i platonicznie zakochany w grace i teraz nie potrafi się odnaleźć w sytuacji! Nie wiem co robił wczoraj prócz malowania i palenia jointów, pewnie nic więcej! Ale dziś ładnie się ubrał i przyszedł do swojej dziewczyny. Dawno go tak nie zasypywała smsami, nie wiedział o co jej chodzi! Pewnie się cały dzień do niej nie odzywał, ale nie widział w tym problemu. W koncu zadzwonił do drzwi mieszkania jej rodziców.

otworzyła mu momentalnie i się szeroko uśmiechnęła. w ogóle nie wiem, czemu nie zmienisz tego gifka agresywnego z wilkiem xd - chris! - ucieszyła się, zupełnie jakby myślała, że za drzwiami będzie stał jakiś potwór a nie jej osobisty chłopak i szybko wciągnęła go do środka. była szalenie stęskniona, poza tym chciała w końcu się w nim zakochać, żeby przestać mysleć o kennim, dlatego postanowiła się z nim przespać. według niej to powinno załatwić sprawę. - rozbieraj się, szybko. - powiedziała z szerokim uśmiechem, a sama pewnie już go rozbierała wzrokiem. jaka napalona!

kiedyś zmienię! i w ogóle, to oni chyba już spali ze sobą, nie? Przynajmniej zawsze tak kończyłaś nasze granie haha. Chris był trochę zdziwiony tym powitaniem ale bardzo się ucieszył. Nie był nadal przyzwyczajony do tego, że grace jest jego dziewczyną, a przecież już chwilę to trwa. -co? -zapytał zdezorientowany bo przecież zdjął już buty i kurtkę! Nie sądził, że chce się na niego rzucić już od razu na korytarzu. Spojrzał na nią i objął ramieniem jednocześnie składając na jej ustach pocałunek na powitanie!

to niech jednak nie spali ze sobą! bo chrisowi nigdy nie stawał xd albo nie wiem, co.
biedny chris! trzeba było jej tak nie atakować i nie mówić, że się w niej buja. tak by dalej miała go za przyjaciela geja i przynajmniej nie miałby problemu z tym, jak się zachowywać. - nic, kocham cię, tylko. - zamruczała słodziutko prosto do jego usteczek i pociągnęła go za pasek od spodni do swojego pokoju. po drodze cały czas się z nim całowała, a jak już dotarli na miejsce rzuciła się na łóżko. - zróbmy to! - włączyła tu wcześniej jakąś muzykę xd nie wiem, czego taka grace może słuchać. pewnie jakiś dzisiejsze hity, typu:

Skąd ty bierzesz te hity, chyba z vivy! Wstyd mówić, ale viva to ostatnio mój ulubiony kanał wieczorny xdd
Pewnie to ona w ostatnich chwilach otwierała oczy i się orientowała, że to kris a nie kenny i uciekała a biedny chrisik dalej na coś liczył. Teraz też liczył na to, że w końcu ją przeleci, no bo najpierw czekał nie wiadomo ile gdy miała go za geja,. teraz nadal się mu nie udaje całe życie pod górkę. Chris postanowił wykorzystać sytuację i tylko pogłębiał pocałunki. -zróbmy - wymruczał jej do ucha bo natychmiast się nad nią znalazł. Przygryzł lekko płatek jej ucha a potem obcałowywał jej kark majstrując przy jej spodniach czy cokolwiek miała na sobie.

kiedyś na spotify włączyłam sobie hipster party czy coś i to było xd puść sobie jeszcze "what the fox say" xdddddddddddddddddddddddddddddddddddddddddd
pewnie miała jakąś sukienkę, pod którą nie miała gaci, bo chciałą to zrobić jak najszybciej i już wcześniej się przygotowała. sama wygrzebała jego kutasa z gaci i robiła mu chwilę ręką. kenny nauczył ją, jak robić by się ręka nie męczyła, więc była w tym mistrzynią! zresztą loda pewnie też super robiła, bo hollywood zawsze chciał kończyć w jej ustach. - łaskoczesz! - zachichotała, gdy najpierw napluł jej do ucha, a później dmuchał jej w szyję. - nawilż mnie trochę! - i pchnęła jego głowę w stronę swojego krocza. chciała się przekonać, czy serio francuzi robią to najlepiej.

what the fox say trudno nie znać xd
Wcale nie napluł, nie rób już z niego większej sieroty niż jest xd. Zadrżał gdy tak się nim zajmowała i przymknął oczy. Zamruczał z przyjemnością. Na pewno był fantastyczny w minetach, a że się jeszcze postarał to musiało jej być cudownie. Zrzucił z niej kieckę i powrócił głową między jej uda a ręką zajął się jej piersiami, które pewnie idealnie leżały mu w dłoniach więc super! -jesteś super grace - powiedział jej jakby tego jeszcze nie wiedziała.

moja koleżanka nie znała xddddddddddddd
nie moja wina, że taki jest xd grace pewnie prawie mu nos złamała, tak się wiła, gdy jej tam językiem zasuwał. dobrze, że przed jego przyjściem brała prysznic, to śledziem nie waliła! chyba, że chris lubi ryby xd - ty jesteś lepszy! wejdź we mnie...! - jęknęła błagalnie ciągnąc go do siebie za włosy, bo gdy tak mu ręką robiła wcześniej to poczuła, że ma większego niż kenneth i chciała spróbować z takim wielkim grubaskiem! bo nie dość, że długi jak u murzyna, to jeszcze gruby jak byk! pewnie będzie ją rozrywał, ale trudno. gdy się już wsunął to stęknęła, ale zaraz przekręciła się z nim w środku i teraz udawała amazonkę!

Pewnie wszedł w nią zdecydowanym ruchem, żeby raz na zawsze zapomniała o tym, że myślała o nim jako o geju! Gdy się przekręciła przytrzymywał ją za biodra i patrzył na nią jak zaczarowany. Czuł się wspaniale, może skreślić najważniejsze marzenie z listy marzeń! xd. Gdy zgrali ze sobą swoje ruchy on znów się odwrócił tak, że był nad nią. Wpił się w jej usta i po chwili doszedł. Wtedy opadł na łóżko obok niej i złapał jej dłoń. -kocham cię grace- powiedział jej to pierwszy raz od tamtego wyznania miłości!

ona doszła przed nim, pewnie, bo niewiele jej było trzeba. kenny wytrzymywał zawsze 3 minuty i odpadał, więc musiała się nauczyć dochodzić jak najszybciej się dało. w takim razie niewiele jej było trzeba! spoko, że najbardziej chciał ją przelecieć a dopiero później się z nią ożenić. odwróciła się na boczek i zarzuciła na niego swoją nogę. - ja ciebie też! - krzyknęła entuzjastycznie, bo dalej czuła mrowienie w pizdzie i myślała, że to właśnie miłość. przysunęła się do niego i mocno go przytuliła. - czemu się wczoraj i dzisiaj do mnie nie odzywałes? - zapytała płaczliwie trochę, bo było jej dalej przykro, że tak ją olewał!

No to tutaj Chris był lepszy xd. Nie chciał się z nią ożenić, no bez przesady, pewnie sądził, że jak będzie jego żoną, to zaraz będą sie zdradzać i będzie rozwód, ojej. On też ją objął i pocałował w skroń. -przecież gdzieś wczoraj imprezowałaś, nie? - zapytał jakby od niechcenia, ale zaraz spojrzał na nią i zobaczył, że taka odpowiedź ją zasmuciła. -oj Grace, malowałem. -pocałował ją lekko w usta tym razem. -dobrze się bawiłaś wczoraj?

- jeju, nie musisz się tak denerwować! - prychnęła, bo najwyraźniej dostał to, co chciał i teraz będzie się zachowywał jak totalny frajer! odepchnęła go od siebie i wstała z łóżka podchodząc do komody i szybko założyła gacie na dupsko i jakąś koszulkę. - beznadziejnie - mruknęła, bo serio wczoraj w klubie było beznadziejnie. kilku gości ją napastowało, poza tym koleżanki ją opuściły i jeszcze szmata ophelia kupiła jej drinka. grace cały dzień się zastanawiała, w co ta ruda siksa pogrywała z nią! poszła do kuchni się czegoś napić, bo chris ją wkurzył okropnie.

Biedny on z nią jest, jeju. Chris tylko westchnął, wciągnął na siebie bokserki i poszedł za nią. -przecież się nie denerwuję -stanął za nią i objął ją w pasie opierając brodę na jej ramieniu. -też za tobą tęskniłem, ale sądziłem, że wieczór z przyjaciółkami ci się przyda - puścił ją i poszedł sobie znaleźć coś do picia w lodówce. bo przecież czuł się tutaj jak u siebie. - nie bądź na mnie zła - powiedział jeszcze chociaż w sumie nie wiedział o co jej chodzi.

to ona jest biedna! nie dość, że tyle przeszła z hollywoodem to jeszcze ten ją tak wkurza! - nie okazujesz tego - zaszeptała smutno. tym bardziej, że w końcu się ze sobą przespali. oparła się zadkiem o blat szafki i przyglądała mu się. - nie spełniłam twoich oczekiwać, że jesteś taki oschły, czy jak? - bo może to tutaj był pies pogrzebany! i kenny też przez słaby seks z nią zerwał. jej się zawsze podobało, tym bardziej że dochodziła, a nie każda laska dochodzi! - nie jestem zła.. tylko mi trochę smutno. - powiedziała zabierając jakieś ciastko z blatu, bo wcześniej z nudów je upiekła.

Pewnie był bardziej kochany przed ich byciem ze sobą. -kochanie, kochanie, kochanie! - zaraz stanął przed nią i oparł dłonie po obu stronach jej ciała. -nie jestem oschły, kocham cię grace - spojrzał w jej oczy i pocałował w nosek -oczekiwań? Byłaś, jesteś fantastyczna! -powiedział bo znów naszła go fala uwielbienia dla grace! On pewnie podświadomie widział jej gifa z kennym i czuł się trochę dziwnie w tym wszystkim.

już nie ma, haha!
spuściła wzrok na jego sutki, bo miał pewnie trzy i trochę zwała, ale jakoś nie umiała mu patrzeć w oczy. czuła, że się teraz zbłaźniła i jak zwykle przeżywa za bardzo, ale skoro mówił, że ją kocha to ma się tak zachowywać, a nie być dupkiem jak kenny! gdyby chciała znowu dupka to by obciągnęła kenniemu na zgodę i pewnie by do niej wrócił! - och - westchnęła i objęła go w pasie. - przepraszam, jestem chyba jakaś przewrażliwiona... - stwierdziła zagryzając wargę i wzruszyła ramionami. - po prostu nigdy się tak do mnie nie odzywałeś. na pewno wszystko jest między nami ok? - nie chciała żeby z nią zerwał po seksie, bo pewnie by się załamała i poszła do zakonu!

Nie kuś mnie! Bo jeszcze zerwie! Ale nie, niestety to kris, on by nie mógł tego zrobić. Przytulił ją mocno do siebie. -Kocham Cię, jestem strasznie szczęśliwy, że jesteś i wszystko jest dobrze - powiedział spokojnie do niej, żeby znów nie stwierdziła, że jakoś podnosi głos czy cokolwiek. Mówił z prawdziwym uczuciem jak zwykł to robić wcześniej. Pogładził ją po włosach i przymknął oczy. -jesteś cudowna i nie masz mnie za co przepraszać - ujął ja teraz za brodę i pocałował.

zarumieniła się od tego wszystkiego, bo nikt jej nie mówił takich słodkich rzeczy i wplotła palce w jego włosy, pewnie trochę go za nie pociągnęła, ale niechcący! nie jej wina, że ma jakieś kołtuny we włosach ;x  - cieszę się, chris. - uśmiechnęła się delikatnie i zagryzła wargę. - nikt mi takiej minety wcześniej nie robił. jesteś mistrzem - szepnęła, bo jednak dalej wstydziła się mówić o takich rzeczach otwarcie. ma tylko 16 lat, więc nie ma co się jej dziwić! przypomniało się jej zaraz, że przecież miała zadanie z francuskiego, z którym nie mogła sobie poradzić. - hej! hej... wiem, miałeś mi wytłumaczyć odmianę czasowników z drugiej grupy. - wzięła sok, który wyjął chris i znowu pociągnęła go do pokoju, by się z nim uczyć. prawdziwa kujonka. i się uczyli, później znowu ruchali, a potem poszli spać, bo rano szli razem do szkoły. kjuuut.

sebastian urżnął się dziś jak świnia. kiedy nie mógł już chodzić koledzy przetransportowali go do domu. ten jednak zgubił klucze i nie udało im się dostać do środka. byli jednak tak kochający, że nie zostawili go na wycieraczce własnego domu tylko zawieźli do grace, bo to jedyne inne bezpieczne lokum jakie znali xd postawili go więc pod drzwiami, oparli jakoś nawet żeby się trzymał, zadzwonili do drzwi i uciekli zostawiając go tak samego!

jasne! pewnie sam się tu doczłapał, bo pomylił się, że wcale tu nie mieszka! grace akurat szykowała się do wyjścia na imprezkę z dziewczynkami, bo miały sobie zrobić domowe spa z koleżankami, przy winie czy czymś takim równie fajnym, dltego miała swietny humor. - ja otworzę! - zawołała, bo rodzice byli zajęci i pewnie nawet nie ruszyliby dupska, dlatego szybciutko podbiegła do drzwi myśląc, że to sąsiadka znowu się pyta, czy nie zalali jej kuchni, bo przyłaziła od jakichś dwóch tygodni. miała już demencję, można kobiecie wybaczyć. zmarszczyła nos, bo zobaczyła najebanego w trzy dupy sebastiana. - nie ten adres - stwierdziła, ale chyba nie miała serca zamykać mu drzwi przed nosem, więc złapała swoja kurtkę i wyszła do niego na klatkę wcześniej mówiąc rodzicom, że wróci jutro.

jak zobaczył śliczną grace to od razu pojawił mu się uśmiech na twarzy! rozłożył ręce zupełnie jakby chciał latać i wykrzyczał - znalazłem cię! eureka! - zupełnie jakby coś odkrył, albo kogoś szukał. zamiast tego się zachwiał i prawie przewrócił, jednak w ostatniej chwili złapał równowagę przytrzymując się ściany. - widzisz! wszystkie drogi prowadzą do ciebie - wybełkotał słodko, a potem zagapił się na nią pijackim wzrokiem, który co jakiś czas mu uciekał to na prawo, to na lewo! co go obchodziło, że grace miała jakiegoś tam frajera, z którym się ruchała. była taka słodka, że miał ochotę ją przelecieć na klatce schodowej, tuż przy kaloryferze xd

grace się go wystraszyla, bo bełkotał okropnie i w sumie go nie zrozumiała, więc myślała, że ją opierdziela znowu za tą lilith. - nie krzycz, sebastian.. musisz iść do domu. - stwierdziła spokojnym tonem, bo jednak nie chciała by przypadkowo jej przyłożył! a mógł byc do tego zdolny, skoro ostatnio mu tak pocisnęła. złapała go za ramię i mocno pociągnęła w stronę windy. wpakowała go do niej i sama weszła od razu za nim. nacisnęła parter i przejrzała się jeszcze w lustrze, bo pewnie tu jakieś były. - gdzie się tak nawaliłeś, co? - zmierzyła go wzrokiem i stała taka z rękoma w kieszonkach kurtki, którą po drodze założyła na siebie.