|2| rene & agnes

przestańże się wcinać xd rozpraszasz mnie tymi pedofilami! william wcale nim nie był, a agnes świadomie albo mniej świadomie cały czas go kusiła, to nie jego wina!
zaśmiał się na jej słowa. - i przecież nic ci nie zrobiłem. - powiedział uśmiechając się lekko i założył jej kosmyk wlosów za ucho. - mogę tego nie robić, jeśli ci to przeszkadza. - dodał, ale wolałby gdyby jej to nie przeszkadzalo bo miała słodkie usta i chciał ją jeszcze raz pocałować. tym razem tak jak należy! bo na pewno nie pokazał na co go stać w tamtym momencie. na pewno świetnie całował. miał lata praktyki za sobą.

mentalnie się nie liczy w świetle prawa xd
oczywiście, że go kusiła. i to całkiem nieświadomie, nawet teraz kiedy oblizywała usta i patrzyła prosto w jego oczy! czuła jak z podekscytowania i nerwów bije jej serce. jakby chciało wyskoczyć w jej klatki piersiowej. zupełnie jakby nigdy się nie całowała! ale to było tak dawno, że już tego nie pamiętała. - okej - mruknęła tylko bezsensownie. pewnie głos jej drżał. agnes jednak długo się nad tym nie zastanawiała. po prostu pochyliła się nad nim i nieśmiało pocałowała. bożeboże, jutro będzie musiała pogadać z grace! gdzieś tam jej to przemknęło w myślach. jednak po chwili całkowicie skupiła się na przystojniaku williamie.

no całkiem nieświadomie a wcale tak to nie wyglądalo! william miał przez to mętlik w głowie. ale mu to nie przeszkadzało. i tak miał natłok myśli, a kiedy ją całował to przynajmniej o tym zapominal, żeby jak najlepiej skupić się na tym zadaniu. nie mógł powstrzymać lekkiego uśmiechu kiedy to ona go pocałowała. położył dłon na jej policzku i pogłębił ten pocałunek. rozchylił jej wargi językiem, żeby móc ją porządnie pocałować! co z pewnością zaraz uczynił. po dłuższej chwili się od niej oderwał. - jesteś słodka. - wymruczał jej do ucha a potem wstał i na pożegnanie dał jej buziaka i poszedł sobie.

no więc rene pewnie gdzieś wybyła pewnie na imprezę, o czym william nie wiedzial, ale chciał sie spotkać z agnes! więc przyszedl do akademika i zapukał do jej drzwi i czekal aż mu otworzy. i teraz najważniejsze DZISIAJ NIE PIŁ! bo ostatnio mu zwrócila uwagę, że dużo pije ;x

agnes już spała więc kiedy mu otworzyła była w piżamce, to znaczy jej piżamka pewnie składała się z kusych spodenek i bluzeczki, zupełnie jak moja. na swojej słodkiej buzi nie miała grama makijażu. a i była na niego obrażona trochę bo ostatnio niegodnie się zachował. jeszcze zaspana otworzyła drzwi - william? - mruknęła ze zdziwieniem. nie spodziewała się go tutaj o tej porze!

- cześć. obudziłem cię? - zapytał. głupie pytanie..... chyba nie wiedział dlaczego tutaj przyszedł. po co w ogóle to zrobił. to chore. nie powinien, nawet jeśli nie był już nauczycielem to była od niego dużo młodsza! westchnął. - przepraszam, nie chciałem. - powiedział i podrapał się po karku.

jasne, że wiedział po co tutaj przyszedł. chciał poruchać! xd
przetarła oczy i westchnęła - w porządku, nic się nie stało - oparła się o framugę drzwi i zerknęła na niego. na rączce pewnie miała gumkę do włosów więc sprawnie zawiązała fajny koczek i uśmiechnęła się. - wejdziesz? - otworzyła drzwi na oścież tym samym zapraszając go do środka. przecież nie będą tak stać i gapić się na siebie. chociaż z drugiej strony, mogliby!

hahaha, taaak, właśnie po to przyszedł! no ale nie powie tego na głos, co nie... ;x
- może wolisz jednak iść spać? zapomniałem, że chodzisz do szkoły.. - mruknął, bo on już nie chodził to wiadomo... spał sobie ile chciał a potem szukał pracy... ciężkie życie bezrobotnego! zaraz wszedł jednak do środka nie przejmując się tym czy chce spać czy nie. - hej, poszedłem za twoją radą i powiedziałem danielowi wczoraj, ze nie pracuję w szkole. - powiedział siadając na łóżku. ogólnie to na pewno był w jakiejś mini depresji znów. ciężki ma los!

trudne laski wybiera sobie do ruchania, skoro agnes to dziewica xd
zamknęła wiec drzwi i usiadła sobie na łóżku, wsunęła nóżki pod kołdrę bo było jej zimno. - to dobrze, że wszystko mu powiedziałeś, bo takie sekrety są bez sensu - pochwaliła go, a potem pokiwała głową, nie żebym napisała pogłaskała głową ;x i fakt, ciężkie życie bezrobotnego williama! - dalej nie znaleźli wuefisty na twoje miejsce - powiedziała mu, bo pewnie teraz wuefu uczyła babeczka od chemii i postawiła ostatnio agnes dwóję, bo nie potrafiła zrobić fikołka, a raczej bała się, że się połamie. ja się bałam!

nooo bo william lubi wyzwania po prostu xd więc wiadomo, wybiera sobie do tego odpowiednie cele.
- to nie był żaden sekret, skoro ta wariatka wszystko już napisała, ale daniel nie zdążył tego ogarnąć. - zmarszczył nos. ogólnie to się o niego martwił bo ten za bardzo trochę nie ogarniał! także wiadomo, jako ten starszy i bardziej odpowiedzialny (aha!) to się zamartwiał o wszystko. maja jakiegoś tam praktykanta! więc pewnie on prowadzi zajęcia. - no cóż, lepszego ode mnie nie będzie. - roześmiał sie. ach taki żarcik! ja tam uwielbialam fikolki! i robić gwiazdę xd

no to wybrał sobie odpowiedni i ciężki cel!
- ważne, że wszystko mu powiedziałeś - daniel w ogóle był upośledzony pod względem towarzyskim. jak on mógł nie czytać woof woof. pewnie william nawet ją teraz czytał! - no jasne, nie ma lepszego wuefisty niż ty! - zaśmiała się, a potem odchyliła kołdrę na znak, żeby william położył się obok niej. było jej zimno, bo była taka wyrwana ze snu i rozespana, musiał ją przytulić, och! jak można lubić robić gwiazdę, gimnastyka ssie xd

no tak, będzie miał pod górkę, ale da radę! spoko! musi xd
- no tak.... wiesz, że najpierw w ogóle nie skojarzył co do niego mówiłem i musiałem mu zamknąć komputer, zeby cokolwiek ogarnął? - pokręcił głową. glupi daniel. williama to wkurzało strasznie, oprócz tego oczywiście, że sie martwił. o tak, william teraz na pewno śledził czy nie ma czegoś o nim czy danielu! żeby go potem opierdzielić xd uśmiechnął sie do niej szeroko i pewnie się zdziwił kiedy zaprosiła go pod kołdrę, ale nic nie powiedział tylko się tam polożył i ja przytulił, bo te łóżka są malusie raczej. - mogę ci się jeszcze pochwalić, że dzisiaj nic nie wypiłem. - powiedział z uśmiechem i smyrał ją po ramieniu. haha, ja się nauczyłam jako dziecko i teraz mam więcej oporów do zrobienia gwiazdy ale dostałam piątke na wuefie jak ją zrobiłam! od babeczki, która mnie nienawidziła za to, że nie ćwiczę xd

owszem musi! xd
- daniel żyje w swoim świecie nic dziwnego, że nie ogarnął dopóki nie skupiłeś całej jego uwagi na sobie - pewnie daniel nie raz łapał zawiechę jak spędzał z nią czas więc nie dziwiło jej takie zachowanie. dziwne, że jego dziwiło! ale william chodził przez pół życia pijany to mógł kompletnie nie ogarnąć xd te łóżka są szersze niż u mnie w akademiku więc i tak luksus. agnes była na szczęście drobniutka więc całkiem spoko się zmieścili. przytuliła się do niego. był taki ciepluśki, że zaraz zapomniała o wszechogarniającym ją zimnie! - bardzo jestem z ciebie dumna - pochwaliła go. na prawdę była. chyba jeszcze nigdy nie widziała go w pełni trzeźwego. teraz może nacieszyć się tą okazją! uniosła głowę i zerknęła na jego twarz - więc? stęskniłeś się za mną tak? - zaśmiała się, nie widziała innego powodu dla którego tutaj przyszedł.
mnie też wuefiści nie lubili bo wiecznie miałam jakieś zwolnienia z biegów przede wszystkim, bo nie znosiłam biegać ;x

- to jest niebezpieczne. - pokręcił głową i westchnął. bał się, że kiedyś będzie tak zamyślony, że wpadnie pod jakiś samochod czy coś takiego. to zamyślenie było całkiem niebezpieczne! racja, william dawno nie byl tak trzeźwy jak dziś xd no ale za szerokie to nie są! ja mam chyba podobnej szerokości w domu, tylko takie rozkładane, to dwie osoby by sie tam nie zmieściły raczej xd znaczy jakby nie chciały się przytulać xd - ciesze się. - zaśmiał się. on też był z siebie dumny! - strasznie. inaczej chyba nie przyszedłbym do ciebie w środku nocy, co? - uniósł kącik ust. ja nigdy nie byłam na tyle mądra, żeby se zwolnienie załatwić ;x

- niebezpieczne jest ślizganie się na skórce banana rzuconej na lodowisko - zaśmiała się - zachowanie daniela jest po prostu nieroztropne - dodała. co tam wpadanie pod samochody, mój chłopak ostatnio został potrącony przez autobus jadąc na rolkach! ale nic mu się nie stało więc teraz z tego śmieje xd więc tak po ludziach chodziły przeróżne wypadki! wszystko jest do zrobienia, nawet jak łóżko jest ciasne ;d - i co? stęskniłeś się więc stwierdziłeś, że ot tak przyjdziesz, przytulisz się i będzie fajnie? -mruknęła poważnie, jednak już po chwili się śmiała, pewnie usiadła na nim okrakiem i cmoknęła go w szyję, a potem nawet lekko ugryzła hehe - ale tego się nie spodziewałeś! - wymierzyła w jego twarz palec. robiła się przy nim niegrzeczna! boże ewka, zwolnienie z biegania było najfajniejszą rzeczą na wf! xd

- no nie wiem, trochę niebezpieczne to chyba też. - wzruszył ramionami. dla niego pewnie nieroztropne=niebezpieczne xd ojezu... to moja ciotka wpadła pod busa jak jechała na rowerze.... nie wyszła z tego bez szwanku ale żyje i szybko się pozbierała. dziwię się, że nie miała nic złamanego! no peeewnie, wszystko się da zrobić. - no jasne. - wzruszył ramionami. - przytulanie sie jest przecież fajne. - uśmiechnął sie lekko. - a skąd.... zaskoczyłaś mnie.. - mruknął i podniósł sie tak, żeby ją pocałować. ja se pisałam sama zwolnienia.... ; o chociaż nigdy nie mialam pewności że jak akurat nie napisze to nie będziemy biegać xd ale tylko baba nas tyrała biegami! faceci byli fajni i nie kazali nam prawie nic robić ;x i w ogóle ja jednak idę, bo mi się spać chce jak cholera nie wiem czemu, to jutro możemy skończyć będę od rana a jak nieee to możesz skończyć, dobranoc!

też właśnie zbierałam się do spania powoli, czytasz w moich myślach co nie! boże, mój chłopak na szczęście bez szwanku wyszedł! ale to lipa wpaść pod cokolwiek! ja raz spadłam i wpadłam pod huśtawkę też nic fajnego ;x
uśmiechała się słodko i ogarnęło ją przyjemne ciepełko kiedy william ją całował. za każdym razem ja ogarniało tak na nią działał! pewnie położyła rączki na jego brzuchu. miał tam taki fajny kaloryfer jak na zdjęciu. aż pisnęła z zachwytu czując jego twarde mięśnie! momentalnie podniosła jego koszulkę i dotknęła tego cudownego brzucha! - wow, jakie twarde! - dotykała delikatnie, zupełnie jakby miała to zepsuć - myślałam, że taki kaloryfer mają tylko bohaterowie filmów - a william nie był z filmu, był z rzeczywistości. ale w sumie nie ma się co dziwić, wf uczył!
dobra to jutro dokończymy, dobranoc!

ma sie ten 6 zmysł i te sprawy. jezu ja kiedyś spadłam z huśtawki w domu... znaczy były te takie huśtawki co się na framudze drzwi wiesza... i się tak przechyliłam, że walnęłam głową w próg pokoju. moja mama mi teraz powtarza, że się nie dziwi, że jestem walnięta. ale ogólnie wszystkie te wypadki są mało przyjemne i w ogóle niefajne. wcale mu nie przeszkadzało, że wsunęła ręce pod jego koszulkę. było przyjemnie, chociaż pewnie miała zimne ręce. no ale trudno się mówi. kiedy pisnęła odsunął się od niej zastanawiając co sie dzieje, ale zaraz się roześmiał. - jezu myślałem, że coś się stało, nie strasz mnie. - pokręcił głowa. specjalnie dla niej ściągnął ta koszulkę, żeby mogła sobie popatrzeć. - hej, może ja też jestem superbohaterem. - mruknął i wywrócił oczami. wszystko jest możliwe, co nie!

wyspałam się w końcu! ;x ogólnie żadne przewracanie nie jest fajne. ale ja jak byłam dzieckiem to robiłam to nałogowo. wypadałam przez kierownice roweru, z drzewa, z huśtawki. co przyczyniło się do mojego obecnego stanu mózgu ;x
przetarła oczy, żeby sprawdzić czy aby na pewno nie śni jej się ten wymuskany kaloryfer williama. okazało się, że nie! buzia sama jej się cieszyła kiedy zdjął koszulkę! - superbohater musi mieć pelerynę i maskę, no i podwójną osobowość jak superman - zastrzegła - a ja nie zauważyłam u ciebie niczego, no prócz super wyrzeźbionych mięśni brzucha - zaśmiała się. a potem znowu zaczęła macać jego mięśnie. nigdy w życiu pewnie nie dotykała w takich miejscach faceta, a co dopiero tak umięśnionego. krótko mówiąc jarała się!

to dobrze! ja w sumie chyba też, chociaż trudno stwierdzić bo przebudziłam się po 5 jakoś bo mnie brzuch bolał ;x a to ja chyba aż tylu wypadków nie miałam! byłam raczej spokojnym dzieckiem i bałam się wywracać to się pilnowałam xd westchnął i pokręcił glową. - jak trudno jest ciebie zadowolić, agnes. - wymruczał. - może mam pelerynę schowaną gdzieś w domu, glęboko w szafie bo nikt nie potrzebuje ratunku... - zaśmiał się. na pewno chciałby być jakimś superbohaterem! tylko może bez peleryny i opaski na oczy.... to było nietwarzowe. zaraz jednak przestał się tym zajmowac i zaczął ją calować.

ja też się bałam wywracać, ale mimo to robiłam idiotyczne rzeczy xd
- nie tak trudno - mruknęła od razu w swojej obronie, ale william zaczął ją całować to po prostu zamknęła jadaczkę i się delektowała chwilą! rączkami czujnie badała każdy mięsień zarówno na ramionach, jak i na brzuchu. to coś nowego dla niej więc musi eksplorować nowe tereny, hehe! z agnes było również ruchliwe dziecko toteż za długo się nie całowali. pewnie bała się, że zaraz będzie chciał ściągnąć z niej koszulkę. podniosła się więc z niego i otworzyła na oścież okno, a potem stanęła na parapecie - teraz potrzebuję ratunku, gdzie twoja peleryna i maska? - zaśmiała się. nie nie miała skłonności samobójczych w przeciwieństwie do daniela xd

rzeczywiście pewnie dłonie williama już powoli chciały sie wsuwać pod jej koszulkę, kiedy agnes po prostu wstała. w środku to pewnie chciał go szlak trafić bo chciał w końcu dotknąć jej cycków, ale co zrobić! zaraz jednak ona podeszła do okna i william spojrzał na nią ze strachem. - co ty do cholery robisz?! - zapytał - wracaj tu, natychmiast! - dodał i na pewno słychać było, że sie przestraszył, bo kurde, nie dość, że go posądzali o to, że z nią sypia to jeszcze go posądzą, że przez niego rzuciła się z okna. wstał szybko z łóżka i niepewnie, po kroczku, podchodził do niej. - no, chodź do mnie. - mruknął łagodnie i wyciagnął do niej rękę. skąd miał wiedzieć, ze ona sobie robi z niego jaja i wcale nie chce skakać.

pewnie miał stracha przez daniela, który ostatnio też chciał się zabić. xd tzn nie chciał, ale chciał cholera go wie!
agnes stała na tym parapecie z uśmiechem na ustach i patrzyła jak william powoli do niej podchodzi. kiedy był dostatecznie blisko po prostu zeskoczyła na podłogę po czym usiadła swoim jędrnym tyłkiem na parapecie. will był już tak blisko, że po prostu wyciągnęła ręce i przyciągnęła go do siebie, jednocześnie nóżki oplatając wokół jego bioder - tylko żartowałam - zaśmiała się. chociaż pewnie jemu nie było do śmiechu skoro nie zczaił, że to był żarcik - liczyłam na szybko ratunek - dodała z uśmiechem. ratunek jednak nie był dość szybki, ale zawsze coś xd

to z pewnością, ale daniel na szczęście wybrał trochę mniej masakryczną formę samobójstwa niż skakanie z okna xd will podchodził powolutku do niej z wyciągniętą ręką, żeby w razie czego doskoczyć i ją złapać. wyglądał trochę jak żebrak, ale jak na żebraka miał zbyt seksowna klatę. - jezu czy ty znalazłaś sobie nowe hobby? - westchnął i pokręcił głową. - nie strasz mnie więcej. a już na pewno nie tak! - skarcił ją jednak zaraz przytulił do siebie. serce mu pewnie waliło jak szalone, adrenalina i te sprawy! cieszył się, że jednak nie była wariatką, która chce skakać z okna.

widziałaś klaty żebraków skoro wiesz, że william miał zbyt seksowną? xd
kiedy ją przytulił usłyszała jak szybko bije mu serce - ty na prawdę myślałeś, że chciałam skoczyć! - zerknęła na niego. z nim w ogóle nie można było żartować, był zbyt poważny. why so serious? - bałeś się o mnie, to słodkie - popatrzyła na niego, a potem pocałowała bo miał takie fajne, miękkie usta, używał carmexu, albo innego bajeru do pielęgnacji ust. to pewne! w sumie agnes nie narzekałaby na żadne usta skoro do tej pory całowała się tylko z williamem i gościem ze szkoły, z którym chciała stracić dziewictwo xd