Sala #69

    st. albans

    st. albans

    st. albans
    god save the queen
    we love our queen
    109

    Sala #69 - Page 2 Empty Sala #69

    Pisanie by st. albans Sob Mar 08, 2014 7:49 pm

    First topic message reminder :

    Sala #69 - Page 2 Tumblr_mdb5lwyEbs1qh3c9yo1_500
    avatar

    Gość
    Gość

    Sala #69 - Page 2 Empty Re: Sala #69

    Pisanie by Gość Sob Mar 08, 2014 11:39 pm

    no i w sumie chyba dla niego lepiej bo nie chciałby słuchać więcej o tym jaka to jest możliwość, że florian jednak przeżyje. kiedy tak wyliczała prychnął i wywrócił oczami. - i za to mnie nienawidzisz tak? - zapytał unosząc jedną brew. przynajmniej już nie wył, a to jakiś plus! - sama się upokarzasz, ophelia. - dodał jeszcze i zmrużył oczy. - miłości nie oszukasz. - powiedział na sam koniec i dumnie uniósł brodę chociaż w sumie to nie wiedział czy ma się z czego cieszyć bo nie wiedział czy florian z tego wyjdzie i czy dalej będzie go tak bardzo kochał! to była wielka niewiadoma. na pewno mu się to nie podobało. - i dobrze, bo miałabyś oba oczy fioletowe. - mruknał. nawet nie wiedzial czy dobrze to powiedział, ale to nie było teraz istotne. najważniejsza wiadomość przekazana. - jasne. - roześmiał się gorzko. pewnie, że by go chciała, był o tym przekonany, ale teraz widziała go jako geja, to nic dziwnego, ze tak właśnie mówiła.
    avatar

    Gość
    Gość

    Sala #69 - Page 2 Empty Re: Sala #69

    Pisanie by Gość Sob Mar 08, 2014 11:48 pm

    boże nawet nie zdawał sobie sprawy jaką nienawiścią pała do nich ophelia. nie dlatego, że byli złymi ludźmi, czy coś. tylko dlatego, że tak bardzo ją upokorzyli. a ona nie zapominała, onienienie. dlatego za każdym razem kiedy miała okazję wygarnąć cokolwiek na ich temat to robiła to. w sumie brakowało jej teraz kenny'ego. na pewno by ją dzielnie wspierał! - jak tak dalej pójdzie to twoja miłość może się w ogóle nie wybudzić. - prychnęła. nie obchodziło ją teraz czy dostanie, czy nie. theo nie będzie jej mówił jaka jest pojebana. chociaż moim zdaniem była, bo nikt normalnie się tak nie zachowuje. ale już pisałam w jakimś poście, że ona jest skrajnie patologiczna. no i wcale nie chciała go przelecieć, nawet jak nie wiedziała, że jest gejem to nie bardzo się nim interesowała. cóż, może dlatego, że była zakochana we florku.
    avatar

    Gość
    Gość

    Sala #69 - Page 2 Empty Re: Sala #69

    Pisanie by Gość Sob Mar 08, 2014 11:52 pm

    no pewnie, że sobie nie zdawał z tego sprawy, bo zawsze uważał, że jednak wszyscy go lubią! albo lubili, dopóki cześć nie dowiedziała się, że jest gejem a jego facetem jest florek.... teraz to jak widać nie wszyscy ich kochali tak jakby sobie to theo mógł wyobrażać. o tak, kenny pewnie dzielnie by się za nia bił z theo! ale on teraz już nie jest chucherkiem to dzielnie by jej oddawał. zacisnął szczękę na jej kolejne słowa i szybko zerwał się z podłogi i znów ją złapał za koszulkę, bo chyba jej nie zdejmowała. - nawet się kurwa nie waż tak mówić. - warknął groźnie. nie chciał o tym słuchać. może troszkę.... no pewnie że dlatego! theo na pewno w to wierzył.
    avatar

    Gość
    Gość

    Sala #69 - Page 2 Empty Re: Sala #69

    Pisanie by Gość Sob Mar 08, 2014 11:59 pm

    theo sobie mydlił oczy, że każdy go lubił. każdy ma jakiś wrogów, a ich naczelnym wrogiem była ophelia, ahahaha. kenny'ego jednak tutaj nie było, a ona kolejny raz mogła dostać. średnio się jednak tym przejmowała, bo chłopak ją obraził. teraz na pewno próbowałaby mu oddać! - bo co? - prychnęła niezadowolonym głosem. - boisz się, że może to być prawda? - jezu, na prawdę była straszną suczą. ale chyba tylko dla tej dwójki, no i ewentualnie grace, bo ta też ją nieziemsko wkurzała! i właściwie koszulka, którą miała na sobie nadawała się jedynie do wyrzucenia, więc theo mógł ją szarpać ile chciał. nie doczytałam, że lecisz. no więc ten, jednak jej nie walnął, a potem zmyła się do akademika, żeby się ogarnąć. jutro będzie musiała pójść z tym nosem, bo musi być znów idealny!
    avatar

    Gość
    Gość

    Sala #69 - Page 2 Empty Re: Sala #69

    Pisanie by Gość Sro Mar 12, 2014 1:26 am

    no dobra! w nocy okropne rzeczy się dzieją i tak samo było u floriana, przy którym czatowała jego mama, która wyglądala marnie. normalnie była to prawdziwa paryżanka, smukła, piękna, z nienagannym stylem. odkąd jednak jej synek leżał nieprzypomny w szpitalu nie malowała się, malo jadła i żyła o samej kawie ze szpitalnego automatu. również nie ubierała się zbyt wyrafinowanie, bo pani bedard znana głównie z chanel, miała na sobie zwykły sweterek i jeansy, bo tak było jej tu najwygodniej. no i mogłaby przynajmniej pomóc w razie konieczności, gdyby florian dał chociaż oznaki życia. właśnie przyszła do niej pielęgniarka chcąc poradzić jej, by jednak pojechała do hotelu, chociaż sie odświeżyć, ale ta nie chciała się zgodzić. dłuższą chwilę intensywnie rozmawiały, gdy aparatura floriana zaczęła szalenie pikać. jego matka oczywiście od razu podskoczyła do łóżka rozpaczając nad ciągłą kreską, która pokazywała, że serce jej syna przestało bić. krzyczała po francusku, ze tak nie może być, że mają coś z tym zrobić! było mnóstwo hałasu, sporo ludzi, którzy od razu się zbiegli. sami sanitariusze. od razu przewieźli floriana na salę operacyjną. odkryto wielkiego krwiaka w jego mózgu, którego wcześniej nie było widać....
    ciąg dalszy nastąpi, hehe
    avatar

    Gość
    Gość

    Sala #69 - Page 2 Empty Re: Sala #69

    Pisanie by Gość Pią Mar 14, 2014 7:28 pm

    dobra! nikt go nie odwiedza, to trochę przypał. florian myślał, że ma więcej przyjaciół! na pewno się na wszystkich teraz bardzo zawiódł, ale mimo tego wszystkiego czas się obudzić, bo bez przesady. jakaś ruda dziwka go przecież nie zabije, prawda? wszystko pięknie się zagoiło, lekarze go naprawili i wszystko chodziło w nim teraz cacy. będzie mógł udupić przynajmniej ophelię, bo wszystko pamiętał, jak to się działo i nawet wiedział, co do niego mówiła! wszystko idealnie się pokrywało z nagraniami z kamer i zeznaniami świadków! poza tym, że florek teraz będzie miał rehabilitacje jakieś to w dodatku jego matka kupiła mu mieszkanie, do którego się przeprowadzi z poobijanym theo, żeby nie musiał więcej spotykać takich dziwek w akademiku! ale generalnie czuje się wybornie i wrócił do świata żywych.
    witamy z powrotem.
    avatar

    Gość
    Gość

    Sala #69 - Page 2 Empty Re: Sala #69

    Pisanie by Gość Sro Mar 26, 2014 6:03 pm

    florka tu już nie ma, a ja lubię tą salę to pewnie vincent też tu lezał i nikt go nie odwiedzał, bo wszyscy mieli go w dupie! w każdym bądź razie nic wielkiego jednak mu nie było, tylko miał poobijaną mordę, a że taki śliczny to pielęgniarki go doglądały co chwilę i przynosiły mu różne smakołyki, bo ma rodzinę tak daleko i w ogóle. pewnie nawet agnes go nie odwiedzała, bo miała w dupie pobitego brata i wolała ruchać się na boki z byłym nauczycielem! ach, ten vincent to ma jednak trudny żywot. oglądał sobie jakieś programy na mtv i brechtał się z tych idiotów, a sam zajadał żelki, od których go już szczena bolała, bo jakieś stare były, twarde...
    avatar

    Gość
    Gość

    Sala #69 - Page 2 Empty Re: Sala #69

    Pisanie by Gość Sro Mar 26, 2014 6:19 pm

    To faktycznie Vincent miał ciężkie życie! I to jak ciężkie. Olaboga. Ale w takich chwilach ma się kochaną Robin, która mimo, że czasami była wredną suczą to jak trzeba patrzcie ocean miłości, wręcz wzbudzony wulkan pełen wrażliwości. Pewnie jakoś się dowiedziała, że tu jest, jak ją tylko o tym poinformował, to przydreptała czym prędzej - w sumie to nie czym prędzej bo nienawidziła szpitali no ale ona by nie przyszła, ona? Po drodze zaopatrzyła się w całą masę DOBRYCH słodyczy, których zapewne sama zje większość.
    - Ale Cię pięknie urządzili - co się z nim będzie witać, wlazła do jego sali z wielkim uśmiechem na ustach zaraz gdzieś siadając obok łóżka i wgapiając się tymi wielkimi oczami w jego poobijaną mordę, piękny widok, piękny, musiała się nim nacieszyć póki mogła.
    avatar

    Gość
    Gość

    Sala #69 - Page 2 Empty Re: Sala #69

    Pisanie by Gość Sro Mar 26, 2014 6:34 pm

    jak zobaczył robin to aż się podniósł i sobie mordę wytarł, bo tak naprawdę to nie były żadne żelki tylko wpierdzielał czekoladę prosto z opakowania i się cały pobrudził nią, bo taki był zafascynowany tym mtv! w akademiku nie mieli telewizora w pokoju, bo chris wpadł kiedy w taką furię, że go wywalił przez okno. do tej pory spłaca dług u vincenta, bo to pewnie jego jakaś super wypasiona plazma była. - robiiiiiiiiiiiiiiin - zapiszczał, jak głupia cizia blond włosa pizia i zrobił smutną minę. - no kurwa mać! podeszło do mnie takich trzech - przecież nie przyzna się, że jeden koleś go tak urządził, bo by średnio męsko wyszedł, a jednak nie chciał by wszyscy myśleli, że jest taką cipą, jak to wszyscy o nim mówią - i w ogóle nic nie powiedzieli, od razu kurwa w mordę dostałem! - przeklinał, żeby dodać temu wszystkiemu emocji i żeby serio mu uwierzyła, że kopało go kilku karków, a nie jeden mały alex. - jednego nawet skopałem sam, ale nie dałem rady... no, za dużo ich było. - pociągnął nosem i westchnął, zupełnie jakby wrócił myslami do tamtych chwil. zaraz jednak się rozpromienił i zobaczył, że przyniosła prezenty. - co tam masz!
    avatar

    Gość
    Gość

    Sala #69 - Page 2 Empty Re: Sala #69

    Pisanie by Gość Sro Mar 26, 2014 6:52 pm

    Był w szpitalu więc nawet czekoladę na mordzie można wybaczyć ten jeden, jedyny raz. Dzień dobroci dla paproci. W sumie fascynacja mtv po takim okresie nie oglądania jest całkowicie zrozumiała! Sama tak miałam jak raz usiadłam i takie o kurwa co ja oglądam, coś niesamowitego. Kiedy go tak słuchała zapewne całą sobą przeżywała tą jego jakże straszną historię! Trzech karków go tak urządziło, szok, zadziwienie, przerażenie, wszystko jednocześnie - och, ale najważniejsze, że jesteś cały i rączki całe, będziesz mógł malować - wcale nie udawała troski, wcale a wcale, poważnie uśmiechnęła się całkiem współczująco i jak się przysunęła na krześle do łóżka to się wyciągnęła i do niego przytuliła pewnie uważając, żeby go swoją niezgrabnością nie skrzywdzić ale zaraz, zaraz co ona tam miała w torbie? - same dobre rzeczy! - roześmiała i zaraz oczywiście cała zawartość jej torby wylądowała na jego łóżku od różnych czekolad, przez żelki, cukierki i wszystko inne co miało w sobie mnóstwo, mnóstwo cukru.
    avatar

    Gość
    Gość

    Sala #69 - Page 2 Empty Re: Sala #69

    Pisanie by Gość Sro Mar 26, 2014 7:04 pm

    ja to mam największą bekę teraz z enjoy the view love natalia siwiec xd ale to na vivie ;c
    od tego cukru mu serio zęby wylecą i będzie musiał nosić sztuczną szczękę... nie wiem, czy wtedy ktokolwiek go zechce, biedny vincent. taki porzucony! - noo! lekarz mówił, że może mam wybity mały palec ale jednak nie. ale mi smutno.. - westchnął kładąc główkę na swoją podusię, która waliła szpitalem, ale on już do tego przywykł przez ten czas. - bo nie mogę malować. - zrobił z ustek podkówkę i gdyby umiał ryczeć na zawołanie to pewnie by to zrobił. chociaż nie, jeszcze by robin nagadała wszystkim, że jest beksą i niech się z nim nie zadają, bo cipa serio jest. w ogóle ona na avku mówi "soł macz dragz" czy jednak nie? xdd jak się tak tuliła do jego chudej klaty, nawet poklepał ją po pleckach. biedna robin, przeżywała bardziej niż on. - łooooooooo. dupa mi urośnie. - zgarnął wszystko dla siebie. - ale lepiej, żeby urosła mi niż tobie, bo się na standardowym płótnie nie zmieścisz i będzie wstyd. - odpakował sobie jakiegoś snikersa.
    avatar

    Gość
    Gość

    Sala #69 - Page 2 Empty Re: Sala #69

    Pisanie by Gość Sro Mar 26, 2014 8:08 pm

    Oglądałam. Przebrnęłam przez dwa odcinki bodajże i pływanie na pieska. Tak... Więcej nie zniosłam. Ale jeszcze jest cudowna miłość na bogato i warsaw shore. No można przebierać w programach i się odmóżdżać. Jak mu wypadną zęby to Robin mu załatwi sztuczną szczękę ale z pozłacanymi zębami i będzie wyrywał laski na swój złoty uśmiech. Wtedy każda będzie jego.
    - Nie marudź, wyjdziesz i będziesz mógł tylko malować, i pić, i robić wszystko - szturchnęła go lekko co by się tutaj nie rozczulał nad sobą, zawsze mogło być gorzej a ona nie chciała przecież mówić, że jest taki suabeuszek z niego no nie? Ona na avku mówi coś raczej "hahhaha ale się zjarałam", chociaż "soł macz dragz" też pasuje.
    - Powiedzmy, że to inwestycja w twoją masę, potem będziesz rzeźbił i żadne więcej karki nie spuszczą ci wpierdolu - wyszczerzyła się szeroko, no w każdej sytuacji trzeba znaleźć chociażby najmniejszy pozytyw! - pffff no i dobra i nawet jak mi urośnie dupa to będzie nadal piekna a ty ją będziesz nadal malował - prychnęła sobie coś tam fuknęła i wzięła, otworzyła żelki specjalnie.
    avatar

    Gość
    Gość

    Sala #69 - Page 2 Empty Re: Sala #69

    Pisanie by Gość Sro Mar 26, 2014 8:21 pm

    pati jest moją idolką <3 <3 <3 <3 miłość na bogato mój chłopak ogląda xdddddddddddddd a warsaw shore jest cudne xddddddd beka z nich na maksa. cały kwiecień będę oglądać emtiwi chyba, hahaha, bo wracamy do domu a tu nie ma telewizora i nie mogę tego oglądać :c a w sieci enjoy the view nie ma :c I EJ! nie na avku........ na gifku. jestem głupia i źle piszę xd a na avku serio tak mówi, jak mówisz xp
    otworzyła żelki i wszystkie jej się spierdoliły na podłogę, która była jakaś oszczana, bo vincent nie chodził do kibla tylko szczał na podłogę, bo ładna pani tu sprzątała i się wypinała, to mógł mieć chociaż taki pozytyw siedzenia w szpitalu. - fuj, będziesz miała drugą brodę i znikną ci dołeczki w policzkach! - prychnął i zaraz jej pokazał instagrama betty, to sobie ogarnij tam jak seksi wyglądała w różowych włosach xd - BĘDZIESZ WYGLĄDAŁA JAK BETTY! - zrobił wielkie oczy, bo dalej nie ogarniał, ze tamta mogła być taka gruba i brzydka.
    avatar

    Gość
    Gość

    Sala #69 - Page 2 Empty Re: Sala #69

    Pisanie by Gość Sro Mar 26, 2014 8:37 pm

    W pierwszym chyba odcinku jak przymierzały ubrania to tam komentowała bubs siwiec. od tamtego czasu z koleżanką mówimy do siebie BUBS. xdddd masakra! To tak ryje mózg. A jak jeszcze się okaże, że Elizka z Trybsonę jest w ciąży to o kurdełe! : O Będzie cudownie! Drama się kręci. Bardziej ciekawi mnie życie tych idiotów niż moich znajomych ;c straszne. A co do gifa masz rację tam to za dużo wzięła. W ogóle hahahaha ona ma takie zwałowe zdjęcia, vinesy, miszczyni vinesów.
    Obosz! No masz! Tyle dobra poszło się jebać tak po prostu bo Vincent to cholerny leń i zboczeniec przy okazji chociaż bardziej po protu napalony chłopiec - ueeeeueee, nieeeee będę tak wyglądać - pokręciła głową z niedowierzaniem, kiedy pokazał jej to zdjęcie, urocze ale tragedia! Tragedia. Nie, nie. Robin musi pozostać piękna, gibka i giętka. Tak giętka, żeby móc zrobić TO, więc tak nie ma obżerania się słodyczami ale i tak ukradła mu gryza snicersa.
    avatar

    Gość
    Gość

    Sala #69 - Page 2 Empty Re: Sala #69

    Pisanie by Gość Sro Mar 26, 2014 8:56 pm

    no cześć gąski! warsaw shore to moi idole to muszę zaznaczyć na wstępie skoro o tym piszecie.
    pewnie agnes napisała super zapracowanej effie, że jej głupi chłopak jest w szpitalu. agnes ruchała się po kątach z nauczycielami więc sorry, ale nie wpadnie. ;x albo jednak nie ruchała się JESZCZE! chwilę jej zajęło zanim znalazła salę. kupiła jakieś wypasione mandarynki, bo to witaminki a vinc ich teraz potrzebował no i wpadła do sali. jakież było jej zaskoczenie kiedy zobaczyła tu robin, którą btw nie lubiła bo była najnormalniej w świecie o nią zazdrosna xd - czeeeść - przywitała się dość pytająco, a potem podeszła do vincenta i ucałowała go w policzek na powitanie. średnio fajnie wyglądał, bo sorry ale alex ma lepsze muskuły niż on i nie miał szans! stanęła pewnie przy łóżku i patrzyła dość zdezorientowanie, bo liczyła na to że ktoś jej wytłumaczy jak cruz się tu znalazł i dlaczego!
    avatar

    Gość
    Gość

    Sala #69 - Page 2 Empty Re: Sala #69

    Pisanie by Gość Sro Mar 26, 2014 9:08 pm

    noo! ona tak dżoaną zajeżdża xd ale później oglądałam z nią jeden interwjuu.. ooo ten tutaj:

    i się okazało, że ona z dżoaną psiapsie, więc ten wiadomo skąd to ma xd ale rozwala mnie ta laska xd
    - to nie wpierdzielaj tyle tego! - popatrzył się na tego swojego batona i westchnął. - teraz to jakbyśmy się całowali... - powiedział w chwili, gdy effie wparowała obładowana tymi mandarynkami, na które on był uczulony, a bardzo je lubił. nie wiem, czemu effie się tak nad nim znęca! - oooch, skarrrbieee - zamruczał gdy ta go obcalowywała i opadł wygodniej na łóżeczko, bo wiedział, że effie mu zaraz będzie kołderkę poprawiać i w ogóle. i nic nie powiedział o tym, kto go pobił i gdzie, no i dlaczego... bo było mu z tym dalej bardzo ciężko!
    avatar

    Gość
    Gość

    Sala #69 - Page 2 Empty Re: Sala #69

    Pisanie by Gość Sro Mar 26, 2014 9:18 pm

    Ale szalony trójkąt nam się zrobił. Kurde to jest wyjaśniona tajemnica jej cudownego akcentu i tego jak śmiesznie mówi. A ja myślałam, że ona po prostu jest trochę opóźniona w rozwoju ;/
    - Mam dobry metabolizm - pfyknęła sobie jeszcze raz a co, będzie jej mówił, ze będzie gruba, jak nie ma takiej opcji, żeby Robinek była grubaskiem - jeeeezu weź fuuuj, ja tylko podpierdoliłam ci gryza snickersa - taaa nadal była gdzieś na etapie podstawówki. chłopaki fuuj i tak dalej. wiadomo, ale snickers był za dobry, żeby dalej marudzić! Zaraz tutaj wpadła Effie i Robin załapała lekką zwiechę pod tytułem oboże czekajcie, łączę wątki i w sumie mogło jej równie dobrze tam nie być. Tylko zdążyła tam machnąć i powiedzieć jakieś cześć. Trochę ją przerażały pary. Takie piąte koło u wozu. W tym przypadku raczej trzecie koło u roweru no ale na jedno wychodzi.

    avatar

    Gość
    Gość

    Sala #69 - Page 2 Empty Re: Sala #69

    Pisanie by Gość Sro Mar 26, 2014 9:40 pm

    jak zawsze robisz z niej niegodną! nie był uczulony na mandarynki. chociaż moja kumpela ma uczulenie na cytrusy i takie bajery to raz się załatwiła pijąc wódę pod pomarańczkę <3 wyszła z pokrzywką z imprezy ;c ale nie ważne. oczywiście, że poprawiała mu kołderkę, poduszkę, sprawdziła temperaturę i tętno! jednak będzie żył! usiadła na skrawku jego łóżka bo oczywiście zmęczyła się, bo jak zawsze nic nie jadła. - co się stało? - zapytała i jej wzrok spoczął na robin. pewnie myślała, że to ona go tak urządziła! założyła nóżkę na nóżkę żeby wyeksponować swojego długie nogi i czekała na jakąś odpowiedź!
    avatar

    Gość
    Gość

    Sala #69 - Page 2 Empty Re: Sala #69

    Pisanie by Gość Sro Mar 26, 2014 9:48 pm

    zachichrał się z robin i klepnął effie w ramię. - pacz co narobiłaś - jak zwykle ona winna, co nie. - robin przez ciebie nie chce nic mówić i się wstydzi. - pokręcił głową, bo ta effie to każde towarzystwo zamorduje swoją powagą. obrał sobie jedną mandarynkę i podał każdej po równej ćwiartce. on zeżarł całe pół. na raz! dlatego memłał to dość długo i nie mówił, kto go tak zlał.
    avatar

    Gość
    Gość

    Sala #69 - Page 2 Empty Re: Sala #69

    Pisanie by Gość Czw Mar 27, 2014 11:21 am

    Zaraz tam Effie. Effie nic nie narobiła. Raczej Robin była zakręcona jak śledź po sztormie albo nawet gorzej i ze wstydem to nie miało nic wspólnego - o jezu, zaraz się wstydzę Vincent, nie chcesz chyba znowu oberwać - roześmiała się jakże rozbawiona z tego co powiedziała, zawsze ją nieprawdopodobnie bawiło to co czasami uda jej się powiedzieć i co było, zazwyczaj tylko jej zdaniem strasznie śmieszne - to nie ja! - zaraz unisoła rączki w obronnym geście, że z obitą mordą Vincenta nie ma nic wspólnego, kiedy Effie się spojrzała na nią lekko mówiąc morderczo. Zajęła się tą mandarynką i w sumie też w milczeniu ją jadła, chociaż to byłą tylko ćwiartka, a ćwiartki jak wiadomo są małe ale i tak trzeba się cieszyć, że się podzielił. Uszanowanko Cruz taki szczodry.
    avatar

    Gość
    Gość

    Sala #69 - Page 2 Empty Re: Sala #69

    Pisanie by Gość Czw Mar 27, 2014 7:23 pm

    19:24:21od razu sorki za bledy i brak polskich znakow bo pisze z telefonu!! niestety ale effie zabija wszelkie towarzystwo bo traktowala wszystko tak serio i powaznie!  wziela ta mandarynke od vincenta, ale jak zawsze jej nie zjadla, bo byla na wiecznej diecie. bala sie ze nawet przez owoce i fruktoze przytyje. trzymala wiec w raczce ten kawalek mandarynki, a kiedy vinc zjadl to oddala mu swoja porcje. usmiechnela sie laskawie do robin. no dobra nawet taka dziewczyna nie mogla pobic vinca ciapy. - w porzadku - pokiwala glowa i zalozyla pasmo swoich blond wlosow za ucho. zerknela troskliwie na chlopaka. pewnie i tak jej nie powie co sie stalo. smutek!!! - jak wlasciwie sid czujesz? - dopytala, a potem znow zerknela na robin. - fajnie ze ci sie nie nudzilo i masz gosci - pokiwala glowa. ona jak zawsze miala milion zajec i dopiero teraz mogla tutaj dotrzec, taka z niej chamowa!!!
    avatar

    Gość
    Gość

    Sala #69 - Page 2 Empty Re: Sala #69

    Pisanie by Gość Czw Mar 27, 2014 7:27 pm

    - grozisz mi?! - wychylił się do robin i zaraz zarechotał jak głupek jakiś, bo nie mógł ze śmiechu. pewnie gdzieś w myślach mu przemknęły effie i robin liżące się na wzajem, a później ssące jego kutasa, ale się powstrzymał, bo heloł! są w szpitalu. pewnie jak spał i był na prochach to piguły się z nim zabawiały, bo był taki śliczny i kochany. - nooo... szkoda, że ty nie mogłaś przyjść wcześniej. - skrzywił się, bo znowu miał chore myśli, że effie go nie kocha i bzyka jakiś fagasów na boku, a telefon mu się rozładował i nie mógł obczaić postów woof woof, bo tam na pewno by było coś o tym! chyba, że effie jest woof woof, to wtedy raczej na samą siebie by nie pisała :c poczęstował robin czekoladą, bo wiedział, że effie jest na diecie i nie je słodyczy. sam wpakował sobie z pół tabliczki takiej wielkiej milki do pyska i przeżuwał. wieśniak!
    avatar

    Gość
    Gość

    Sala #69 - Page 2 Empty Re: Sala #69

    Pisanie by Gość Czw Mar 27, 2014 9:57 pm

    Zabijcie mnie! Dopiero zauważyłam odpisiki ;/
    - Pewnie! Nawet nie wiesz jakiego mam bicka - spojrzała na niego bardzo poważnie no bo ona mu nie wpierdoli jak będzie trzeba? Może i chuchrem jest ale nie aż takim wielkim i takim bardzo słabiutkim.
    Generalnie jeszcze sobie chwilę Robin posiedziała pogapiła, pokiwała ułomnie głową, wpierniczyła kawałek czekolady i z torby wyciągnęła jeszcze jakiegoś zaginionego batonika co się ostał, rzuciła mu na łóżko do reszty słodyczy, które zdołała ze sobą przytachać i podniosła się, żeby wyjść oczywiście bo co tu będzie siedziała. Vincent żył a to najważniejsze.
    - Dobra gołąbeczki - spojrzała na nich dość wymownie, taka piękna parka co ona tutaj będzie siedziała? - ja będę leciała a Ty się kuruj musimy się umówić na malowanie jak wyjdziesz - wyszczerzyła się, jeszcze nim wyszła pewnie cmokła go w czoło jako dobra psiapsia, najlepsza, Robin taka kochana i się zawinęła i zwiała ze szpitala.
    avatar

    Gość
    Gość

    Sala #69 - Page 2 Empty Re: Sala #69

    Pisanie by Gość Pią Mar 28, 2014 8:41 pm

    i coś tam coś tam, a później effie też poszła i vincent na następny dzień był wypisany, więc chyba jednak przeżyje.
    avatar

    Gość
    Gość

    Sala #69 - Page 2 Empty Re: Sala #69

    Pisanie by Gość Pon Mar 31, 2014 2:59 am

    vincent już tutaj nie leżał, więc przywieźli tutaj agnes. od razu wzięli ją na wszelkie badania. no i jak przebadali ją od góry do dołu to okazało się, że jest okropnie potłuczona i ma pęknięta kość w lewej ręce. oprócz tego pewnie jakieś wstrząśnienie mózgu, naderwane ścięgna i mięśnie. ogólnie miała wiele szczęścia, że nie urwało jej nogi czy ręki. mimo to była nieprzytomna i podłączona do jakiś pikających urządzeń, które sprawdzały pracę jej serca i w ogóle. vincenta stąd wyjebali, bo musiała mieć spokój i ciszę, a ten tylko lamentował i marudził, to sorry! niech się teraz obwinia, to wszystko przez niego!

    Sponsored content

    Sala #69 - Page 2 Empty Re: Sala #69

    Pisanie by Sponsored content

      Similar topics

      -

      Obecny czas to Nie Maj 19, 2024 10:51 pm