kanapy

    st. albans

    st. albans

    st. albans
    god save the queen
    we love our queen
    109

    kanapy Empty kanapy

    Pisanie by st. albans Pią Mar 14, 2014 2:48 pm

    kanapy 1_pacha1
    avatar

    Gość
    Gość

    kanapy Empty Re: kanapy

    Pisanie by Gość Pią Mar 14, 2014 8:01 pm

    tu jest najfajniej. albert i cece przyszli więc razem. na pewno byli fajnie ubrani i albert niestety ale założył jednak jakiś fajny garnitur. pewnie już wręczyli tośce prezenty, czyli fajną drogą biżuterię. wzięli jakieś drinki z baru, albert na pewno szkocką. siedzieli więc na tej kanapie. albercik cały czas podziwiał dziewczynę. była śliczna. - pięknie wyglądasz - mruknął jej do ucha i nawet dał jej buziaczka w policzek, a co! - jak ci się podoba? - zapytał w końcu.
    avatar

    Gość
    Gość

    kanapy Empty Re: kanapy

    Pisanie by Gość Pią Mar 14, 2014 8:06 pm

    cece dzisiaj miała taki dziwny dzień, że zastanawiała się co się stanie jak tutaj przyjdzie! no ale potem zaczęła się przygotowywać, przyjechał po nią albert i w ogóle przestała się tym wszystkim przejmować bo na pewno zajęła się jakąś interesującą i mądrą rozmową z nim. na pewno złożyli jej życzenia i tak dalej a potem jak mówisz poszli sobie usiąść. cece pewnie piła jednak jakiś soczek! sądzę, że nie przepadała za alkoholem.... - dziękuję.... - wymruczała i spuściła wzrok. wystarczył jeden buziak w policzek a cece była cała czerwona na twarzy i w dodatku zrobiło jej się gorąco, zestresowała się. - ślicznie tu jest. - uśmiechnęła się delikatnie. miała nadzieję, że jednak będzie się dobrze bawić.
    avatar

    Gość
    Gość

    kanapy Empty Re: kanapy

    Pisanie by Gość Pią Mar 14, 2014 8:16 pm

    pewnie karcił się w myślach, że dał jej buziaka. na pewno wiedział, że cece czuje się teraz nieswojo, ale wyglądała tak mega, że nie mógł się pohamować. - antoinette się nieźle postarała. obstawiałem, że klub będzie cały w różu, czy coś - zaśmiał się. upił trochę szkockiej i rozejrzał się po klubie. pewnie było już dość dużo ludzi, a on próbował wypatrzeć baśkę. mimo wszystko chciał ją zobaczyć! - dziś tylko soczek? - zerknął na jej szklankę. - nie wypijesz nawet jednego drinka? - dopytywał z ciekawości.
    avatar

    Gość
    Gość

    kanapy Empty Re: kanapy

    Pisanie by Gość Pią Mar 14, 2014 8:22 pm

    no tak, cece się nie czuje zbyt dobrze kiedy tak się nią ktoś interesuje, czy obcałowuje jej policzki. mimo wszystko zaraz jednak się ogarnęła i napiła się soczku, który sprawił, że prawie kompletnie zapomniała o tej sytuacji. - och, przecież ona ma klasę, nie sądzę, żeby chciała mieć cały różowy klub. - westchnęła bo coś jej się wydawało, że albert nie docenia antoinette! a cece na pewno ją doceniała, no. - ach, wiesz, nie przepadam jakoś za alkoholem, nie czuję się po nim najlepiej. - powiedziała uśmiechając się. nie wiedziała jak ludzie mogą się po nim dobrze czuć. pewnie jeszcze nigdy w ogóle nie piła nic!
    avatar

    Gość
    Gość

    kanapy Empty Re: kanapy

    Pisanie by Gość Pią Mar 14, 2014 8:30 pm

    a albert lubił doceniać piękne kobiety, więc cece będzie musiała się przyzwyczaić. - możliwe. w sumie nie znam się. nie chodzę zbyt często do klubów - chyba czuł się już na to za stary. po za tym po pracy mu się po prostu nie chciało. no i doceniał antoinette, tylko dla niego była jeszcze smarkulą, ale i tak ją kochał! - rozumiem - może i dobrze, że nie piła. jeszcze upiłaby się i zrzygała mu na buty xd - mam nadzieję, że nie przeszkadza ci, że ja piję? - zapytał. bo mógł nie pić. upiłby się w hotelu najwyżej.
    avatar

    Gość
    Gość

    kanapy Empty Re: kanapy

    Pisanie by Gość Pią Mar 14, 2014 8:34 pm

    no jakoś pewnie do tego w końcu przywyknie. tak źle to nie będzie chyba. chociaż prędzej baśka pewnie zdąży ją pogonić, to może nie będzie miała okazji. - ja też do nich nie chodzę... - pewnie pierwszy raz była teraz w klubie więc wiadomo.... ona impreze urodzinową robiła w domu dla swojego psa i rodziców więc ten.... no tak, tak by się właśnie mogło stać, wiec lepiej jednak nie szaleć! - nie, nie. przecież nie będę ci mówiła co powinieneś robić. - powiedziała z uśmiechem ale naprawdę jej to nie przeszkadzało. pewnie się przyzwyczaiła, ze zostawała jedyną trzeźwą na każdej imprezie.
    avatar

    Gość
    Gość

    kanapy Empty Re: kanapy

    Pisanie by Gość Pią Mar 14, 2014 8:46 pm

    zerknął na nią - szczerze to nie wyglądasz na dziewczynę, która lubi chodzić do klubów - wymamrotał - ale nie przejmuj się, to jak najbardziej komplement. - uśmiechnął się uroczo i znowu upił szkocką. - och, nie chodzi o to, że będziesz mi mówiła co mam robić. po prostu chcę, żebyś dobrze czuła się w moim towarzystwie - wyjaśnił kiwając głową. a potem znów rozejrzał się wokół - coraz więcej ludzi - stwierdził - założę się, że moja siostra nawet połowy z nich nie zna - dodał. połowa ludzi znalazła się tutaj przypadkiem, to pewne!
    avatar

    Gość
    Gość

    kanapy Empty Re: kanapy

    Pisanie by Gość Pią Mar 14, 2014 8:53 pm

    - och, wcale nie miałam się zamiaru za to stwierdzenie obrażać. z resztą naprawdę nie lubię klubów. tam jest głośno, pełno pijanych ludzi, którzy nawet nie pamiętają jak mają na imię ich towarzysze.... to wszystko jest bez sensu. - pokręciła głową. po co komu kluby! jak można się równie dobrze bawić przy książce na przykład, no przynajmniej według cece.... - dobrze się czuję w twoim towarzystwie nawet jeśli pijesz alkohol. - powiedziała unosząc kącik ust, wcale jej to nie przeszkadzało. - och, pewnie będzie ich jeszcze więcej. - wzruszyła ramionami. antoinette na pewno chciała mieć największą imprezę w londynie. - tak, to więcej niż pewne. - zaśmiała się.
    avatar

    Gość
    Gość

    kanapy Empty Re: kanapy

    Pisanie by Gość Pią Mar 14, 2014 8:55 pm

    po wymienieniu paru słów z jubilatką, barbra zaopatrzyła się w jakiegoś kolorowego drinka i teraz tak ze szklaneczką w dłoni paradowała po klubie, zwracając na siebie uwagę połowy osób (nie wszystkich, bo to jednak antoinette była gwiazdą wieczoru, baśka jej wspaniałomyślnie na to pozwoliła!). właśnie zauważyła cece na kanapach i dziwiła się, że jej służka tak oto sobie siedzi na imprezie, ale właściwie takie są korzyści z usługiwania aktorce, która przyjaźni się z księżniczką, prawda?
    - candy! - zawołała. oho, nawet nie pamiętała jej imienia. - dobrze, że jesteś, potrzebuję cię! - oznajmiła, bo musiała dopiąć jakieś sprawy organizacyjne na ostatni guzik, a ona przecież tego nie będzie robiła, bo od tego ma służki! nawet nie zauważyła alberta, tak się skupiła na dziewczynie. poza tym z kim ona ważnym niby mogłaby rozmawiać. przecież nic nie znaczyła w towarzystwie!
    avatar

    Gość
    Gość

    kanapy Empty Re: kanapy

    Pisanie by Gość Pią Mar 14, 2014 9:05 pm

    - najgorsi w klubach są ci faceci wyrywający dziewczyny tylko na przygodny seks. zero szacunku do kobiet - stwierdził wzruszając ramionami. on był dżentelmenem i rzadko mu się zdarzało wyrwać dziewczynę na jeden raz. a jeśli już tak się zdarzyło to żałował tego przez kilka dni. taki był porządny! - tak, zdaje sobie sprawę że przyjdzie tu jeszcze więcej pijanych nastolatków - zaśmiał się. czuł się tutaj trochę staro! - powinna wynająć ochronę, żeby sprawdzali listę gości - obstawiał, że im więcej nieproszonych gości tym większe prawdopodobieństwo jakieś bójki czy coś!
    w tym samym momencie nadeszła baśka. wkurzył się, że go nie zauważyła. - też miło cię widzieć barbro - mruknął do niej. - a to jest cece, a nie candy - pewnie delikatnie ją objął, a co!
    avatar

    Gość
    Gość

    kanapy Empty Re: kanapy

    Pisanie by Gość Pią Mar 14, 2014 9:15 pm

    - racja, właśnie dlatego boję się chodzić do klubów. przecież to jest jakieś paskudne zoo a nie miejsce gdzie ludzie mogą się spokojnie spotkać. - westchnęła bo ona to się jednak bała tak siedzieć w okolicy pijanych w trzy dupy facetów, którzy pewnie zaraz zwyzywaliby ją od jakiś cnotek niewydymek czy coś takiego no i źle by się czuła z tym! chociaż nie czułaby się źle że nikomu nie daje.... no bez jaj. uśmiechnęła się pewnie na te słowa o szacunku dla kobiet. na pewno jej tym zaimponował. - może gdzieś tam jest ochrona.... tylko po prosto zaprosiła może całą szkołę... - zmarszczyła brwi, to zawsze było jakieś wytłumaczenie. cece nie obawiała się raczej bójek na takiej imprezie. najwyżej ucieknie niezauważona, jest w tym idealna pewnie.
    cece wzdrygnęła się kiedy tak nagle przyszła do nich baśka. spuściła wzrok i czekała na jakieś wytyczne od barbry, była głupia i uległa i co zrobić.
    avatar

    Gość
    Gość

    kanapy Empty Re: kanapy

    Pisanie by Gość Pią Mar 14, 2014 9:21 pm

    kiedy zauważyła obok alberta, zdziwiła się niezmiernie! za wszelką cenę chciała go dzisiejszego wieczoru unikać, ale wiedziała, że spotkanie go było nieuchronne. nie spodziewała się jednak, że zastanie go w towarzystwie swojej służki! w końcu wszystkie doskonale wiedziały, że do księcia zbliżać się nie wolno. ale cece musiała mieć czelność! zaraz baśce przypomniało się, jak albert obczajał ją ostatnio w bibliotece. ale to nic. przecież zaraz barbra przemówi tej głupiej dziewusze do rozumu.
    - a ty skąd wiesz jak ona ma na imię? - spytała głupio, bo zaćmiło ją przez jego objęcie jej, ale i tak podejrzewała, że dopiero co się do niej dosiadł i właśnie się poznali. - nieważne. - odchrząknęła. - cece. - przeniosła wzrok na dziewczynę, podkreślając jej imię. - chyba nie myślisz, że możesz sobie tak siedzieć, kiedy jest tyyle do zrobienia? no, wstawaj! raz, raz! - zarządziła.
    avatar

    Gość
    Gość

    kanapy Empty Re: kanapy

    Pisanie by Gość Pią Mar 14, 2014 9:30 pm

    skoro tutaj całe towarzystwo jest to jest i carter. zdobycie zaproszenia na tą imprezę nie należało do najtrudniejszych, tak samo jak załatwienie sobie garnituru i limuzyny. dlatego też trochę spóźniony wpadł na imprezę. pobujał się już z gośćmi z one direction, zrobił sobie zdjęcie z keshą i zaśpiewał happy z pharrellem williamsem, bo oni wszyscy tutaj byli. kiedy skończył całą tą akcję z robieniem sobie zdjęć ze wszystkimi ziomkami, z którymi zdjęcie warto mieć zaczął rozglądać się za baśką. nie wyglądała dzisiaj najpiękniej, ale nie było źle. była w towarzystwie jakichś ludzi. nie jestem takim frikiem, jak skiba i nie czytam wszystkich waszych postów, ale carter podszedł i pocałował baśkę prosto w usta. - cześć, kochanie - powiedział zerkając ukradkiem na cece, bo to chyba ta laska z rana.
    avatar

    Gość
    Gość

    kanapy Empty Re: kanapy

    Pisanie by Gość Pią Mar 14, 2014 9:35 pm

    nie znosił tego władczego tonu baśki. na jego twarzy momentalnie pojawił się grymas kiedy tak mówiła do cece. - cece to moja koleżanka więc znam jej imię. wiesz wypada znać imię swojej koleżanki - tak zwrócił jej uwagę, bo jak mogła nie znać jej imienia. to było chamskie i niestosowne w jego oczach. - barbra daj spokój, przecież to impreza urodzinowa, a nie bankiet charytatywny. co takiego może być tu do zrobienia? - mruknął i nawet uśmiechnął się chociaż nie miał ochoty. ale chciał robić dobrą minę do złej gry. a potem podszedł carter. nie wiem czy albercik go znał. ale kiedy pocałował baśkę to albert mimowolnie musiał się napić. ;d
    avatar

    Gość
    Gość

    kanapy Empty Re: kanapy

    Pisanie by Gość Pią Mar 14, 2014 9:38 pm

    cece co najmniej czuła się skrępowana, w jednej chwili przyszła baśka, w drugiej ten dziwny chłopak z dziedzińca i czuła się paskudnie, szczególnie, ze barbra czegoś od niej chciała a ona nie wiedziała w ogóle o co chodzi. ale przynajmniej dobrze wiedziała, ze ten typek zna baśkę i to jej szuka! całkiem mądra dziewczynka. mimo wszystko zaraz odsunęła się od alberta i wstała ze spuszczoną głową jakby była jakimś szczeniakiem, którego właśnie właścicielka karciła bo się zesikał na jej ulubiony dywan.
    - już idę. - wymruczała nie patrząc na nią.
    avatar

    Gość
    Gość

    kanapy Empty Re: kanapy

    Pisanie by Gość Pią Mar 14, 2014 9:51 pm

    - to urodziny twojej siostry i wszystko musi być idealne i dopięte na ostatni guzik. - odpowiedziała automatycznie, piorunując go wzrokiem, że ma czelność podważać ważność jej spraw do załatwienia! poza tym każdy powód dobry, żeby odciągnąć swoje służki od dobrej zabawy, a że reszta gdzieś się zagubiła, to padło na biedną cece. już miała ją odciągać od alberta i zaciągać do pierwszej lepszej pracy, kiedy ktoś podszedł i ją pocałował i już miała go kopnąć w krocze, kiedy okazało się, że to carter. chwilowo się zapowietrzyła, ale nie mogła tego dać po sobie poznać. nie mogła też udawać przed albertem, że go nie zna, bo na pewno książę oglądał ten serial z nią, no halo! z drugiej strony nie musiała się przed nim tłumaczyć! w końcu nie byli już razem i mogła być kochaniem kogoś innego. w tej sytuacji jednak nie mogła wziąć cece pod pachę, bo nie mogła zostawić alberta i cartera samych. - candy! zajmij się proszę carterem. właśnie to chciałam ci powiedzieć. to jeden z niespodziewanych gości antoinette. - wymyśliła szybko. już baśka ich tu zeswata. xd nawet się nie przywitała ze swoim mężem!
    avatar

    Gość
    Gość

    kanapy Empty Re: kanapy

    Pisanie by Gość Pią Mar 14, 2014 10:04 pm

    carter odchrząknął, bo barbra wyglądała na zajętą, zupełnie jakby to była jej impreza a nie jakiejś głupiej, nastoletniej koleżanki. carter miał w nosie jakieś inne rodziny szlacheckie, poza ich własną. nie rozumiał po co jakieś księżniczki z państwa, które ma tak malą powierzchnię i jest takie bogate ma tutaj żyć i się uczyć w jego szkole. tylko beznadziejnie przyćmiewała jego sławę! a to on mial być najsławniejszą osobą, która ukończyła szkołę roya hollywooda. spojrzał na alberta, który chyba obejmował jego żonę i zlapał baśkę za rękę. - gdzie twoja obrączka? - bo on swoją nawet specjalnie założył, żeby pokazywać ją do aparatów paparazzich. podeszła do nich kamera z mtv i szybko objął swoją kobietę i się wyszczerzył do niej. - hej! wszystkiego najlepszego dla jubilatki! - krzyknął i pocałował barbrę do kamery cholernie namiętnie, tak że pewnie mokro się jej w gaciach zrobiło i suty stanęły. gdy już sobie poszli spochmurniał i zmarszczył czoło. - wcale nie. przyszedłem tu dla ciebie, bo nie widzieliśmy się kupe czasu, a podobno to dla ciebie ważne. kim są ci ludzie? - zapytał kiwając głową na alberta i cece.
    avatar

    Gość
    Gość

    kanapy Empty Re: kanapy

    Pisanie by Gość Pią Mar 14, 2014 10:12 pm

    patka nie czyta ze zrozumieniem ;x albert co najwyżej wcześniej obejmował cece, teraz jedynie stał i patrzył na całą sytuację. słysząc słowo "obrączka" wytrzeszczył oczy. skrzyżował ręce a wysokości klatki piersiowej i zlustrował wzrokiem chłopaka. dla niego był jedynie szczylem! pewnie kiedy do niego kamera podeszła poprosił, żeby wrócili później. był ciągle bardzo uprzejmy! - jestem albert, kim ty jesteś? - mruknął w jego stronę. a potem spojrzał w stronę cece. nie rozumiał dlaczego dawała się tak wykorzystywać. musiał z nią na ten temat porozmawiać, to pewne! chwycił szklankę z alkoholem i upił trochę. był wkurzony! nie dość, że napatoczyła się baśka, to przyszedł jeszcze jakiś gość który ją obejmował i całował. w albercie wrzało.
    avatar

    Gość
    Gość

    kanapy Empty Re: kanapy

    Pisanie by Gość Pią Mar 14, 2014 10:27 pm

    no własnie, albert obejmował cece, no ale to nie jest istotne! najważniejsze jest to, ze paskudnie się czuła w tym całym towarzystwie najwyraźniej super znanych i lubianych osób, a ona była tylko szarą myszką, która się kompletnie nie liczyła. dlatego tylko się rozpłakała i gdzieś uciekła gdzie nikt jej nie znajdzie.
    avatar

    Gość
    Gość

    kanapy Empty Re: kanapy

    Pisanie by Gość Pią Mar 14, 2014 10:45 pm

    boże! cece to królowa dramatu większa od baśki! xd nawet ona nie robi takich scen. a patka serio nie wiem co ty czytasz i jakim cudem wywnioskowałaś, że albert mógłby w ogóle obejmować baśkę!
    - carter! - chciała go uciszyć, ale niezbyt jej się udało, skoro nie załapał, że ma nie poruszać teraz kwestii ich ślubu, romansu czy czegokolwiek związanego z nimi. carter chyba zdążył już zapomniec, jak to uciekła od niego zaraz po ślubie, on wyjechał do afryki, ona poznała księcia i wróciła do szkoły. w miedzyczasie sama zapomniała, a przynajmniej chciała zapomnieć, że posiada męża, najprawdziwszego na świecie. chciała go walnąć, kiedy zaczął ją całować, ale nie mogła, bo rzeczywiście było to tak namiętne, że nogi się pod nią ugięły, a poza tym wiadomo, że mimo wszystko widok cartera na nią podziałał! nie była suką bez serca, coś tam kiedyś do niego czuła. potem długo długo go nie widziała, a teraz pojawił się obok innego faceta, do którego też "coś tam" czuła. nie ma to jak dwóch eksów, do których nadal cię ciągnie, znajdujących się właśnie obok siebie. w każdym razie jakoś się od siebie oderwali z dodgerem i baśka odsunęła się nieco, poprawiając przy tym niesforny kosmyk włosów. - mówiłam ci, że dzisiaj nie mam czasu. - powiedziała pod nosem, żeby nikt tego nie usłyszał, nawet mąż. - to jest carter, graliśmy razem w wojnie stuletniej. - ubiegła go, zanim zdążył odpowiedzieć albertowi coś niestosownego. w serialu całowali się cały czas, gify z nimi krążyły po całym internecie, ludzie robili na forach pary z ich twarzami i spamowali zdjęciami, więc alberta nie powinno dziwić to, że carter przychodzi i baśkę całuje. to wszystko PR. wiadomo.
    avatar

    Gość
    Gość

    kanapy Empty Re: kanapy

    Pisanie by Gość Pią Mar 14, 2014 11:00 pm

    nie mam pojęcia, co ich teraz łączy ;c sory! xd i hej! to nie są jej eksy... tylko albert jest eksem z ktorym zdradziła swojego obecnego męża! carter jej nie odpuści, tym bardziej, że cece jest taką... cóż, emocjonalną osobą, z którą nawet carter nie dałby rady, bo kto normalny wybucha płaczem i ucieka? dziwne.
    - spokojnie, barbra. sam umiem o siebie zadbać. - jedną ręką trzymał jej dłoń, a drugą wyciągnął w stronę alberta. - carter dodger, mąż barbry. byłem przez chwilę w rpa, ale teraz wróciłem i muszę trochę nadrobić - zaśmiał się krótko i pocałował baśkę w policzek. tak naprawdę to ją kochał. bardzo! była jego dziewczyną już bardzo długo, bo serial na pewno miał milion sezonów, a gdy już przestał się podobać i miał średnie rokowania musieli zrobić coś więcej i się jej oświadczył. wcale nie był to szybki ślub w las vegas! bardzo tego chciał. dlatego też przez cały czas, gdy go tu nie było wymieniali maile i dzwonił do niej, kiedy tylko miał czas. czyli pewnie codziennie wieczorem. on w przeciwienstwie do niej był jej wierny. jak słodko! - o matko. a tej co? - zapytał rozbawiony trochę zachowaniem cece, które było co najmniej zaskakujące.
    avatar

    Gość
    Gość

    kanapy Empty Re: kanapy

    Pisanie by Gość Pią Mar 14, 2014 11:09 pm

    - cece! - mruknął za nią, ale zniknęła tak szybko w tłumie, że nawet nie zdążyłby jej dogonić. pewnie pośpiesznie napisał do niej smsa, jednak nie uzyskał odpowiedzi. bardzo się o nią martwił. rozejrzał się kilka razy w poszukiwaniu cece, ale nigdzie jej nie znalazł - świetnie - mruknął tylko i spojrzał gniewnie na baśkę. to ona ją stąd wykurzyła to pewnie. kiedy carter oznajmił, że jest jej mężem to albert o mały włos nie zachłysnął się whisky. - mężem? doprawdy? barbra nigdy nic nie wspominała - teraz wręcz piorunował ją wzrokiem. spotykał się z mężatką, to było poniżej jakiegokolwiek poziomu. - tak, koniecznie musicie nadrobić stracony czas - wycedził przez zęby. był wściekły. miał ochotę przywalić carterowi, ale musiał zachować klasę. odchrząknął więc jedynie i zerknął na niego - nie bałeś się zostawić na tyle czasu żony? przecież jest młoda i piękna, wielu mężczyzn mogło się wokół niej zakręcić - zasugerował. i on nie czytał żadnych portali plotkarskich więc nie wiedział o carterze i w ogóle.
    avatar

    Gość
    Gość

    kanapy Empty Re: kanapy

    Pisanie by Gość Pią Mar 14, 2014 11:20 pm

    wybałuszyła oczy, kiedy carter postanowił sam się przedstawić. katastrofa! to była jedna wielka katastrofa! i ja wam powiem, jak to wszystko było. na pewno baśka i carter byli długo parą, od początku serialu, bo trzeba było nakręcać widzów, a potem cała ta chemia z ekranu też przeszła na życie osobiste. barbra naprawdę go kochała, ale była tylko głupią nastolatką i kiedy wzięli ślub, trochę się wystraszyła. na szczęście zaraz pojawił się ten film w afryce, który kręcił chyba z milion lat, skoro zdążyła zakochać się w albercie i odbyć z nim milion dram i wrócić do liceum. może i carter do niej ciągle pisał i dzwonił, ale ona przestała odpisywać i odbierać. carter niestety nie załapał sygnałów. teraz już traktowała go jak byłego, choć nigdy mu tego nie powiedziała. żaden z jej mężczyzn nie czytał tabloidów (pewnie bali się tego, co wyczytają o swojej nieskazitelnej barbrze), więc nie mieli pojęcia o sobie nawzajem. ale barbra alberta też naprawdę kochała. i pewnie gryzło ją sumienie i opowiedziała o tym, jak to miała narzeczonego, ale uciekła, tak jak ma wpisane w karcie. myślała, że po powrocie z rpa, carterowi już dawno przejdzie, będą mogli podpisać papiery rozwodowe i nikt się o niczym nie dowie, a ona będzie mogła wziąć ślub z albertem i zostać księżniczką. tyle że jej życie było bardziej pokręcone od tych filmów, w których grała!
    - to dużo bardziej skomplikowane. - wtrąciła gdzieś między słowami alberta. chciała się wytłumaczyć, coś skłamać, ale nie wiedziała właściwie co ma powiedzieć. wszystkie karty wypadły jej z rąk. całe życie wypadło jej z rąk!
    avatar

    Gość
    Gość

    kanapy Empty Re: kanapy

    Pisanie by Gość Pią Mar 14, 2014 11:33 pm

    wzruszyl ramionami. - zawsze sobie ufaliśmy - zerknął badawczo na barbrę. - chyba, że chcesz mi oczymś powiedzieć, przyjacielu - zaśmiał sie, bo nie sądzil, że albert moglby mu popsuć wizję baśki, która była wredną suką i miał oczywiście podejrzenia, że mogłaby sobie kogoś znaleźć ale to on jest carterem dodgerem i to on jest jej mężem. złapał z jakiejś tacki szklankę z whisky i puścił tym samym rekę swojej żony. - nie lubisz się mną chwalić? o ty zazdrośnico - dźgnął ją za to w bok i w koncu usiadł, bo nie będzie tak beznadziejnie stać, skoro są tu miejsca siedzące. bylo jak mówisz, ale carter nie jest tak niestały w uczuciach jak baśka i dalej ją kocha!

    Sponsored content

    kanapy Empty Re: kanapy

    Pisanie by Sponsored content

      Similar topics

      -

      Obecny czas to Pon Maj 20, 2024 9:59 am