+/-

- koniec wolnego
+ w sumie odpoczęłam
+ tylko 3 nocki i weekend wolny

- pakowanie
- znowu podróż
+ warszawa
- jutro do pracy
- i w ogole tyle najebane na głowie, że będe siedzieć i się uczyć i znów pracy nie ruszę do przyszłego tygodnia ech

- tyle do zrobienia
- nie żebym narzekała i nic dalej nie zrobiła nie no skądże znowu
- muszę iść na zakupy

- muszę pisać rozdział
- boli mnie głowa i w ogóle niesprzyjające warunki
+ juuutro

- kolejny dzień opóźnienia
- mark będzie się czepiał, ech
- potrzebuje motywacji
- sama sobie narobiłam jeszcze więcej problemów
- czemu

+ ufff jakoś poszło

- jesusie jak mi się nie chce!!

+ dojechałam
- zmęczona jestem
- głupi komputer
- głupie wszystko
+ szwy zdejmuje w czwartek, w sam raz he he
- walizka mnie zaatakowała jak się rozpakowywałam, dostałam w nos który rozbiłam i krew mi leciała........ drugi raz od wczoraj!
- śmierć czyha wszędzie jak widać

- Aaaaaaaaaaaaa! No.

- w pracy mnie wkurwili
- nauka, ech
- zatoki mnie napieprzają

- czat postanowił mi dać bana za "zdecydowanie nie" xd

+ jestem jedyną osobą która nigdy nie dostała bana na czacie?? xd

+ 7 godzin na dworze pomogło
+ wyszalałam się na placu zabaw i górkach w lesie
+ nie wyjebała się ani razu, nie spadłam i się nie połamałam
- ale kilka razy było blisko
- nogi mnie bolą tak bardzo
+ ale kocham życie w tym momencie
+ z psiapsią też się widziałam
+ jej synek taki kochu
- jutro wcześnie wstać trzeba

+ najlepiej
- dzisiaj będzie dużo jeżdżenia w tę i z powrotem

- partnerstwo wschodnie super ciekawe
- odwołali nam angielski jak już siedzieliśmy w sali
- okazało się, że dzisiaj wypadał test z frencza
+ ale w sumie wszystko napisałam bo było dość łatwe
+ noga mnie już nie boli
- ale wątroba ciągle pobolewa (tylko kurde dlaczego!?)
+ zatoki dzisiaj o wiele lepiej
- chyba się rozpadnę po 25 roku życia...

+ pijeeeeemy
+ marta w końcu przyjechała
+ jednak jest ok
- tak byłam zaaferowana że zapomniałam odebrać przekazy

+ fajnie jest
+ błyskawicznie się wczoraj wyrobiliśmy
+ ostatnia nocka
- pewnie dojebana, ale cóż
+ i weekend. hehe.
+ każdy mój tydzień mógłby tak wyglądać.

+ dostałam się do ekipy docs against gravity!
+ będzie pracowity maj
+ cieszę się
+ będę się opiekować reżyserami jejejejejejjjj

+ pogoda
+ trafiliśmy trójkę w totka, haha, milionerzy
+ przewidziałam to, bo za pierwszym razem trafiliśmy jedno, a za drugim razem dwa
+ czwarty kupon już czeka na czwóreczkę

+ kupiłam farbę do włosów
+ wszystko ok
+ cieplutko

+ wspaniały dzień
+ cieplutko
+ jutro zakupy
+ zaczęłam weekend wyjątkowo wcześnie
+ wyspałam się
+ w ogóle jest fajnie

- chuj mnie strzeli z tymi zdjęciami
- dopiero teraz mnie zaczyna wystawa stresować
- nie wiem jak się wyrobie jutro
+ będę miła dużo kaski, bo jednak idziemy jutro
+ jestem ostatnio taka produktywna
- nie wiem czy pojadę do londynu
- moja niezdarność przestaje być zabawna, bo jakbym nie zdążyła, to bym sobie porządnie zmiażdżyła stopę i nie byłoby śmiesznie ;x

+ było super
+ dobry humor mnie nie opuszcza
+ taka śliczna pogoda
+ milion razy więcej energii niż w zimie

- wydałam milion monet
+ ale mam super rzeczy
- jutro też pewnie wydam troche...
+ ale też będę miała super rzeczy
+ pogoda taka wspaniała
+ wolne takie cudowne

- piszę rozdział
+ piszę rozdział, więc będę miała z głowy
- kluczowej definicji nie ma w żadnym z 2784678136 tekstów
- pół dnia gapiłam się za okno jak kręcili się ludzie ze ślubu i czekałam i akurat nie patrzyłam jak para młoda wyszła i tylko widziałam jak odjeżdżają