l1l giovanna &

dobrze, że część jest trzymana poprzez formę elektroniczną, jeszcze zabezpieczona pewnie na dropboxie czy gdzieś, żeby czasem jej laptop nie spłonął żywcem ;c
- jak uroczo - penny była zimną suką, najbardziej to dotykało facetów, kiedy jeden się w niej zakochiwał, a ona odchodziła bez słowa. dla dziewczyna była zresztą nie lepsza, tylko że tutaj nie było mowy o złamanym sercu, o tyle dobrze. więc sama tez nie przejmowała się takimi uwagami, tym bardziej, że pandora jej tak naprawdę nie znała.
- nie denerwuj się, bo złamiesz sobie rysik - śmiała się w duchu z jej złości, zdenerwowania, podczas gdy ona sama była bardzo spokojnym duchem w tym momencie.
raczej tak ;d

pandora woli palić papierki niż elektronikę, także laptop penny jest bezpieczny.
penny też nie znała pandory, więc nie mogła jej złamać. zresztą ją to mało kto tak naprawdę znał i mało kto ją mógł tak naprawdę złamać. rudej przestało się chcieć siedzieć w pokoju, więc bez słowa wstała i po prostu z niego wyszła i pewnie znowu wróci za dwa dni jak się gdzieś zagubi w czasoprzestrzeni.
jeeeej!

mieszkają w nawiedzonym pokoju po pandorze, rip. zbierała z obrzydzeniem długie blond włosy z umywalki.

Dopiero wrocila z treningu. Byla przemeczona co oznaczalo tez ze bardziej czepialska. Wcale jej sie nie spodobalo ze india zajmuje lazienke. - dlugo jeszcze? - poszla odlozyc swoja torbe na miejsce.

- nie siedziałabym tak długo, gdybyś sprzątała umywalkę po sobie. - odkrzyknęła jej i zrezygnowała ze zbierania kłaków gio, skoro ich właścicielka właśnie wróciła i mogła to zrobić sama, o co india prosiła ją milion pięćset razy. gio i tak miała szczęście, że india nie miała obsesji na punkcie sprzątania i zarazków. wyszła z łazienki ze szczotką w ręku i czesała swoje długie włosy, zerkając na współlokatorkę.

- nie mam czasu codziennie wszystkiego sprzatac bo ty tak chcesz. Nie moja wina ze dwa wlosy ci przeszkadzaja - warknela na nia. Nie byla brudasem wiec na pewno nie zostawiala nie wiadomo jakiego balaganu. Zmierzyla ja wzrokiem i weszla do lazienki.

- nie każę ci sprzątać wszystkiego, tylko jedną jedyną rzecz. możesz się tym zająć od razu jak uczeszesz włosy, to zajmuje sekundę. - tłumaczyła spokojnie. włosy w umywalce były jedyną rzeczą, która ją doprowadzała do szału. gio mogła mieć górę kurzu i nigdy nieścielone łóżko i india by się tego nie czepiała.

Czepiala sie takich malych rzeczy. gio za to denerwowal kurz i ogolny nieporzadek a nie takie drobiazgi jak wlosy. Ktore jednak zaczela sprzatac bo nie miala zamiaru wysluchiwac jej marudzenia. - zadowolona? - wywalila je po czym zamknela sie w lazience, ogarnela i poszla spac ;x

to sobie pograłyśmy!
- widzisz, to nie było takie trudne. - odparła łapiąc się pod boczki, ale gio nie chciała kontynuować tej rozmowy, więc india zajęła się swoimi sprawami, pewnie czesaniem włosów dwadzieścia minut, żeby wyglądały idealnie, a potem i tak poszła spać i się rozczochrały.