miejski ośrodek kultury
- st. albans
- st. albansgod save the queenwe love our queen109
- Post n°1
miejski ośrodek kultury
First topic message reminder :
- vincent reagan
- waszyngtonmedycyna sądowafreak27
- Post n°226
Re: miejski ośrodek kultury
taak ja też czasem jestem. szczególnie między 2 a 4 nad ranem xd
w sumie dużo osób to wyczuwa... mi się od razu włącza jakaś lampka w głowie kiedy ktoś nade mną stoi i strasznie tego nie lubię. albo jak mi się ktoś opiera za plecami o krzesło.... irytujące. - nie licząc tego pod namiotami.... to tak. - mruknął i w ogóle na nią nie patrzył bo czuł się jak idiota. bawił się palcami dłoni, żeby jakoś zniwelować swoje zdenerwowanie i zażenowanie.
w sumie dużo osób to wyczuwa... mi się od razu włącza jakaś lampka w głowie kiedy ktoś nade mną stoi i strasznie tego nie lubię. albo jak mi się ktoś opiera za plecami o krzesło.... irytujące. - nie licząc tego pod namiotami.... to tak. - mruknął i w ogóle na nią nie patrzył bo czuł się jak idiota. bawił się palcami dłoni, żeby jakoś zniwelować swoje zdenerwowanie i zażenowanie.
- hannah darling
- hatfield-ballet girl33
- Post n°227
Re: miejski ośrodek kultury
wtedy jest kryzys to fakt xd
no ja też nie lubie jak ktoś nade mną stoi, zawsze wtedy tą osobę opieprzam. mój ojciec często to robi to późnej mu się za to dostaje xd - na prawdę? - zachwyciła się tym że był taki niewinny. ona może nie była jakaś ladacznicą, bo nie puszczała się na prawo i lewo, ale lubiła flirtować i kokietować, była flirciarą... zdecydowanie! - to przecież nie powód do wstydu - objęła go zaraz i sprytnie się zakradła żeby znów go pocałować. postanowiła go nauczyć jak to się porządnie robi!
no ja też nie lubie jak ktoś nade mną stoi, zawsze wtedy tą osobę opieprzam. mój ojciec często to robi to późnej mu się za to dostaje xd - na prawdę? - zachwyciła się tym że był taki niewinny. ona może nie była jakaś ladacznicą, bo nie puszczała się na prawo i lewo, ale lubiła flirtować i kokietować, była flirciarą... zdecydowanie! - to przecież nie powód do wstydu - objęła go zaraz i sprytnie się zakradła żeby znów go pocałować. postanowiła go nauczyć jak to się porządnie robi!
- vincent reagan
- waszyngtonmedycyna sądowafreak27
- Post n°228
Re: miejski ośrodek kultury
i to mocny. dzisiaj to normalnie odpływałam.
a to mój ojciec nie ma takich głupich pomysłów, ale chłopcy w pracy tak. a to, żeby zobaczyc godzinę, a to, żeby zobaczyć ile jeszcze roboty zostało, albo po prostu im się nudzi i uważają, że będzie fajnie. i wcale nie pomaga to, że się na nich drę ;x - tak. - mruknął bo sądził, że teraz hania w ogóle nie będzie chciała go znać. trochę się jednak zdziwił bo zaczęła go znów całować...... czyste szaleństwo. dwa całusy w jednym dniu! tym razem jednak nie uciekał tylko ją całował.
a to mój ojciec nie ma takich głupich pomysłów, ale chłopcy w pracy tak. a to, żeby zobaczyc godzinę, a to, żeby zobaczyć ile jeszcze roboty zostało, albo po prostu im się nudzi i uważają, że będzie fajnie. i wcale nie pomaga to, że się na nich drę ;x - tak. - mruknął bo sądził, że teraz hania w ogóle nie będzie chciała go znać. trochę się jednak zdziwił bo zaczęła go znów całować...... czyste szaleństwo. dwa całusy w jednym dniu! tym razem jednak nie uciekał tylko ją całował.
- hannah darling
- hatfield-ballet girl33
- Post n°229
Re: miejski ośrodek kultury
współczuje xd
na chłopaków z pracy możesz się przynajmniej wydrzeć, ja na ojca nie bardzo. ale on nie rozumie że sterczenie nad cudzym biurkiem jest po prostu irytujące ;x hania pewnie go zaskoczyła swoim zachowaniem! chciała go nauczyć życia! pewnie na całusie sie nie skończyło bo zaraz przycisnęla go do półki z ksiażkami i z niewinnego całusa przerodziło się to w taki całkiem szalony bo wepchnęła mu jezyk do buzi xd
na chłopaków z pracy możesz się przynajmniej wydrzeć, ja na ojca nie bardzo. ale on nie rozumie że sterczenie nad cudzym biurkiem jest po prostu irytujące ;x hania pewnie go zaskoczyła swoim zachowaniem! chciała go nauczyć życia! pewnie na całusie sie nie skończyło bo zaraz przycisnęla go do półki z ksiażkami i z niewinnego całusa przerodziło się to w taki całkiem szalony bo wepchnęła mu jezyk do buzi xd
- vincent reagan
- waszyngtonmedycyna sądowafreak27
- Post n°230
Re: miejski ośrodek kultury
eee jak mam się wydrzeć na ojca bo mnie wkurza to też jakoś za bardzo się nie powstrzymuję. oni w ogóle nie rozumieją wielu rzeczy... ;x ostatnio się mnie pytali jak to możliwe, że boję się pająków, bo akurat jeden znalazł jakiegoś w pojemniku i ja od razu spanikowałam ;x łomatkooo, dobrze, że vincent nie zwariował przez to wszystko. jak na jeden dzień to strasznie dużo wrażeń. pewnie się podniecił tym wszystkim co hania mogła wyczuć ;x
- hannah darling
- hatfield-ballet girl33
- Post n°231
Re: miejski ośrodek kultury
chce tylko zaznaczyć że essie bedzie miała przejebane u leo ;x i tak rodzice nic nie rozumieją, szczególnie ojcowie i faceci nie ogarniają w ogóle o co nam chodzi i to jest przykre czasami xd oczywiście, że hanka to wyczuła dlatego zaraz się od niego oderwała bo nie chciała żeby przypadkiem jeszcze spuścił z krzyża tutaj xdddddddddd zaśmiała się i popukała go po klacie - już jesteś ekspertem w całowaniu! - stwierdziła dumnie, a potem sobie wyszła bo jednak nie chciała patrzeć jak coś mu stoi w spodniach. next!!
- vincent reagan
- waszyngtonmedycyna sądowafreak27
- Post n°232
Re: miejski ośrodek kultury
taaak, tak mi się wydawało że to powiesz xd czasami? bardzo często xd już nic nie powiedział bo był w szoku. zaraz też poszedł do domu ;x
- daniel roosevelt
- st. albansprawopracoholik32
- Post n°233
Re: miejski ośrodek kultury
odbywało się tu jakieś wydarzenie, którego był współorganizatorem, ale pił właśnie w kiblu, bo już nie wyrabiał psychicznie.
- harry windsor
- londynmechanikaksiążę32
- Post n°234
Re: miejski ośrodek kultury
harry był trochę przyćpany, a nawet jemu się tu nudziło. wszyscy go tak kochali, że musiał się nadal pokazywać na takich eventach, ech. miał zamiar w kiblu zajarać, a kiedy zobaczył chowającego się daniela to tylko się roześmiał. - ciężki dzień? - zapytał rozbawiony
- daniel roosevelt
- st. albansprawopracoholik32
- Post n°235
Re: miejski ośrodek kultury
danielowi wcale nie było do śmiechu. jeszcze trochę i zacznie ćpać razem z harry'm. wtedy już na pewno przypieczętują swoją odbudowaną przyjaźń.
- ciężki tydzień, miesiąc, rok. - potargał się po włosach. najwyraźniej daniel wszedł w etap marudzenia i użalania się nad sobą nie tylko z jednego powodu, ale wszystkich możliwych.
- ciężki tydzień, miesiąc, rok. - potargał się po włosach. najwyraźniej daniel wszedł w etap marudzenia i użalania się nad sobą nie tylko z jednego powodu, ale wszystkich możliwych.
- harry windsor
- londynmechanikaksiążę32
- Post n°236
Re: miejski ośrodek kultury
wyjął wszystko co mu było potrzebne i zaczął kręcić sobie blanta. - aż tak źle? - zapytał. w sumie to nie wiedział sam czy go to interesuje czy nie, ale ostatnio zachowywał się w miarę jak człowiek, to czemu miałby się go nie zapytać. w ogóle miał już nie jarać, ale najwyraźniej spodobało mu się to głębokie rozmyślanie nad życiem.
- daniel roosevelt
- st. albansprawopracoholik32
- Post n°237
Re: miejski ośrodek kultury
daniel nawet nie wiedział, że wszystko jeszcze bardziej się pogorszy. zawsze był największym pechowcem! dobrze, że zaczął się już teraz użalać nad sobą i upijać, bo przynajmniej pozostanie w takim ciągu i nie będzie go już nic zaskakiwać.
- czuję się jakbym wyszedł ze swojego życia i stanął obok. tylko obserwował co się dzieje i nie mógł nic zmienić. - odparł filozoficznie i napił się. przekazał nawet butelkę harry'emu. to było jakieś wino ustawione na zapleczu z cateringu. daniel taki rebel je ukradł.
- czuję się jakbym wyszedł ze swojego życia i stanął obok. tylko obserwował co się dzieje i nie mógł nic zmienić. - odparł filozoficznie i napił się. przekazał nawet butelkę harry'emu. to było jakieś wino ustawione na zapleczu z cateringu. daniel taki rebel je ukradł.
- harry windsor
- londynmechanikaksiążę32
- Post n°238
Re: miejski ośrodek kultury
pójdzie w ślady braciszka i obydwoje będą alkoholikami. to chyba jest rodzinne u rooseveltów najwyraźniej. przynajmniej bardziej się będą rozumieć i dogadywać po pijaku, aww.
- zawsze można to zmienić. to twoje życie i to ty masz nad nim najwięcej kontroli - wow harry jakie rady. szkoda tylko, że zamiast słuchać swoich własnych porad to wolał uciekać do świata jednorożców, których pewnie sporo widział po prochach. wziął od niego butelkę i się napił.
- zawsze można to zmienić. to twoje życie i to ty masz nad nim najwięcej kontroli - wow harry jakie rady. szkoda tylko, że zamiast słuchać swoich własnych porad to wolał uciekać do świata jednorożców, których pewnie sporo widział po prochach. wziął od niego butelkę i się napił.
- daniel roosevelt
- st. albansprawopracoholik32
- Post n°239
Re: miejski ośrodek kultury
może chociaż wtedy się dogadają. alkoholizm mieli w genach, ale to nie zmieniało faktu, że daniel nie znosił szkockiej.
- niektórych rzeczy nie można zmienić. sam powinieneś to zrozumieć. nie mogłeś zmienić tego, że straciliście dziecko. nie mogłeś zmienić tego, że pippa umarła. - wowow, życie daniela i harry'ego tak bardzo podobne.
- niektórych rzeczy nie można zmienić. sam powinieneś to zrozumieć. nie mogłeś zmienić tego, że straciliście dziecko. nie mogłeś zmienić tego, że pippa umarła. - wowow, życie daniela i harry'ego tak bardzo podobne.
- harry windsor
- londynmechanikaksiążę32
- Post n°240
Re: miejski ośrodek kultury
jeszcze trochę i ją polubi. alkoholicy chyba za wybredni nie byli jeśli chodzi o alkohol.
- nie mogłem tego zmienić, ale się z tym pogodziłem. każde wydarzenie, dobre czy złe, do czegoś prowadzi i sam się o tym przekonasz - wzruszył ramionami. dla niego końcem świata było to jak aggie zaciążyła. a potem okazało się, że wyszło im to na dobre i nawet śmierć malucha bardziej ich połączyła. było mu smutno, to fakt, ale nie mógł niczego zmienić, więc pozostało mu to zaakceptować. - ktoś umarł? - popukał skrętem o zlew i zaraz wsadził go do ust.
- nie mogłem tego zmienić, ale się z tym pogodziłem. każde wydarzenie, dobre czy złe, do czegoś prowadzi i sam się o tym przekonasz - wzruszył ramionami. dla niego końcem świata było to jak aggie zaciążyła. a potem okazało się, że wyszło im to na dobre i nawet śmierć malucha bardziej ich połączyła. było mu smutno, to fakt, ale nie mógł niczego zmienić, więc pozostało mu to zaakceptować. - ktoś umarł? - popukał skrętem o zlew i zaraz wsadził go do ust.
- daniel roosevelt
- st. albansprawopracoholik32
- Post n°241
Re: miejski ośrodek kultury
daniel i tak jest bardziej pracoholikiem niż alkoholikiem. pogrąży się w pracy i też wyłączy ze świata.
- wiecznie to słyszę, ale nigdy nie widziałem, żeby to się sprawdziło. - odparł, bo wszyscy mu wmawiali, że na dobre mu to wyjdzie, że nie został przewodniczącym samorządu xd ach, te danielowe dramaty. teraz nie dość, że gigi umarła, to jeszcze się dowiedział o niedoniesionej ciąży hani sprzed lat. - dziewczyna mojego brata, ale to tylko trigger - którą zresztą harry znał bardzo dogłębnie. i nie umiem tego ładnie nazwać po polsku, cóż.
- wiecznie to słyszę, ale nigdy nie widziałem, żeby to się sprawdziło. - odparł, bo wszyscy mu wmawiali, że na dobre mu to wyjdzie, że nie został przewodniczącym samorządu xd ach, te danielowe dramaty. teraz nie dość, że gigi umarła, to jeszcze się dowiedział o niedoniesionej ciąży hani sprzed lat. - dziewczyna mojego brata, ale to tylko trigger - którą zresztą harry znał bardzo dogłębnie. i nie umiem tego ładnie nazwać po polsku, cóż.
- harry windsor
- londynmechanikaksiążę32
- Post n°242
Re: miejski ośrodek kultury
przynajmniej coś zrobi i nie będzie siedział bezczynnie na kanapie jak william.
- jasne, że to czasami się nie sprawdza - zaciągnął się. - ale jak wierzysz w te durne teksty i porady to z biegiem czasu jest łatwiej - wzruszył ramionami. harry akurat miał większe dramaty niż daniel, bo strata szansy na coś to prawie nic w porównaniu do śmierci kogoś bardzo bliskiego. nadal się do końca nie pogodził na przykład ze śmiercią matki, ale udawał, skoro tak mu było lżej. - trigger czego - wyciągnął do niego rękę ze skrętem, bo może będzie chciał. kto wie. sharing is caring i tak go nauczyli.
- jasne, że to czasami się nie sprawdza - zaciągnął się. - ale jak wierzysz w te durne teksty i porady to z biegiem czasu jest łatwiej - wzruszył ramionami. harry akurat miał większe dramaty niż daniel, bo strata szansy na coś to prawie nic w porównaniu do śmierci kogoś bardzo bliskiego. nadal się do końca nie pogodził na przykład ze śmiercią matki, ale udawał, skoro tak mu było lżej. - trigger czego - wyciągnął do niego rękę ze skrętem, bo może będzie chciał. kto wie. sharing is caring i tak go nauczyli.
- daniel roosevelt
- st. albansprawopracoholik32
- Post n°243
Re: miejski ośrodek kultury
chociaż coś.
- sam przyznajesz, że to durne teksty. mówione tylko po to, żeby ktoś poczuł się lepiej. takie pierdoły to sam sobie mogę powiedzieć. - wzruszył ramionami i znowu się napił. gigi nie była kimś bliskim dla daniela, a o dziecku nawet nie miał pojęcia, ale i tak miał swoje dramaty. mniejsze czy większe, ale nie potrafił sobie z nimi najwyraźniej poradzić. może dlatego, że zamykał się w sobie i przez to nie miał w nikim oparcia. - nie chce mi się o tym gadać. - mruknął, a na widok skręta wyciągniętego w jego stronę, tylko się znowu napił.
- sam przyznajesz, że to durne teksty. mówione tylko po to, żeby ktoś poczuł się lepiej. takie pierdoły to sam sobie mogę powiedzieć. - wzruszył ramionami i znowu się napił. gigi nie była kimś bliskim dla daniela, a o dziecku nawet nie miał pojęcia, ale i tak miał swoje dramaty. mniejsze czy większe, ale nie potrafił sobie z nimi najwyraźniej poradzić. może dlatego, że zamykał się w sobie i przez to nie miał w nikim oparcia. - nie chce mi się o tym gadać. - mruknął, a na widok skręta wyciągniętego w jego stronę, tylko się znowu napił.
- harry windsor
- londynmechanikaksiążę32
- Post n°244
Re: miejski ośrodek kultury
- może i pierdoły, ale pomagają - zaciągnął się ponownie. - ale skoro wolisz się tym zamęczać to proszę bardzo - dodał obojętnie. on się zamiast zamęczać i zaakceptować teraz na przykład stratę aggie to wolał się naćpać i zapomnieć. też to jest jakiś sposób. - to nie - odsunął od niego rękę. nie będzie go przecież zmuszać, bo nie jest żadnym terapeutą. zresztą on sam sobie do końca nie radzi ze swoimi problemami, a co dopiero z czyimiś. potrzebna im była aggie xd powinna zrobić grupową terapię. może i była wariatką, ale przynajmniej jako jedyna jakoś sobie teraz radziła.
- daniel roosevelt
- st. albansprawopracoholik32
- Post n°245
Re: miejski ośrodek kultury
- nie pocieszy mnie po prostu parę durnych słówek jeśli kwestionuję całą ludzką egzystencję - ten to ma problemy jednak xddd harry najlepszy w dawaniu rad, skoro zamiast radzić sobie z życiem, uciekał w narkotyki. aggie wczoraj razem z danielem wymyślała sposoby na ogarnięcie williama, ale niestety nie pomyślała o tym, żeby ogarnąć też przy okazji jego młodszego brata.
- harry windsor
- londynmechanikaksiążę32
- Post n°246
Re: miejski ośrodek kultury
- im bardziej będziesz to kwestionował tym mniej sensu wszystko będzie miało - powiedział trochę rozbawiony i wskoczył tyłkiem na blat pomiędzy umywalkami. w ogóle to trochę go nie ogarniał skoro nie chciał mu nawet powiedzieć o co chodzi. też mu było szkoda gigi, ale jednak nie rozpaczał tak bo nie miał po co.
- daniel roosevelt
- st. albansprawopracoholik32
- Post n°247
Re: miejski ośrodek kultury
daniel nie rozpaczał po gigi. raczej udzielił mu się brak chęci do życia williama. może pomagał mu w ten sposób, że przejmował trochę jego bólu i cierpienia i dlatego daniel chodził teraz taki przybity. a poza tym dowiedział się o ciąży hani i jakoś wszystko przestało mieć sens.
- nie wiem czemu lubisz się odurzać, mi to jeszcze wszystko pogarsza. - stwierdził, zerkając na pozostałą zawartość butelki i odstawił ją na parapet.
- nie wiem czemu lubisz się odurzać, mi to jeszcze wszystko pogarsza. - stwierdził, zerkając na pozostałą zawartość butelki i odstawił ją na parapet.
- harry windsor
- londynmechanikaksiążę32
- Post n°248
Re: miejski ośrodek kultury
po gigi nie rozpaczał, ale dla harrego tak to teraz wyglądało. skąd miał wiedzieć, że jego brat miał depresję. zresztą i tak by się nie przejął skoro to właśnie on ukradł mu aggie i doprowadził do tego wszystkiego. - masz do tego złe podejście - zaciągnął się. - jesteś za sztywny i nie umiesz się bawić. gdybyś się trochę rozluźnił to oda razu byłoby ci trochę lepiej - stwierdził.
- daniel roosevelt
- st. albansprawopracoholik32
- Post n°249
Re: miejski ośrodek kultury
gdyby harry nie zjawił się w życiu aggie, william nigdy nie związałby się z gigi i nigdy nie przejął się jej śmiercią. ale co wtedy byłoby z harry'm? z aggie? z williamem? to już wkracza na tereny alternatywnej rzeczywistości.
- przecież piję w kiblu w trakcie wydarzenia, które sam organizowałem. - machnął rękę w stronę drzwi, za którymi odbywały się jakieś mniej lub bardziej istotne rzeczy.
- przecież piję w kiblu w trakcie wydarzenia, które sam organizowałem. - machnął rękę w stronę drzwi, za którymi odbywały się jakieś mniej lub bardziej istotne rzeczy.
- harry windsor
- londynmechanikaksiążę32
- Post n°250
Re: miejski ośrodek kultury
harry by się pewnie gdzieś zaćpał i utopił w oceanie. a z aggie i williamem kto wie co by się stało.. może by razem stworzyli jakiś pokręcony związek. dwoje alkoholików xd
- ale sam powiedziałeś, że ci to nie wychodzi - przekręcił się jakoś i oparł o ścianę, prostując nogi. - wyluzuj trochę, świat się nie skończy jak przestaniesz być taki spięty - zaśmiał się bo już zioło zaczęło działać. daniel się powinien zjarać od samego dymu xd
- ale sam powiedziałeś, że ci to nie wychodzi - przekręcił się jakoś i oparł o ścianę, prostując nogi. - wyluzuj trochę, świat się nie skończy jak przestaniesz być taki spięty - zaśmiał się bo już zioło zaczęło działać. daniel się powinien zjarać od samego dymu xd
|
|