opuszczony budynek
- st. albans
- st. albansgod save the queenwe love our queen109
- Post n°1
opuszczony budynek
First topic message reminder :
- brooklyn harrington
- genewakardiologiaskurczybyk31
- Post n°51
Re: opuszczony budynek
on zauważył na wpół zeżartą elodie która się do niego powoli zbliżała, to spierdolił szybciej niż mu się to wydawało - chyba nie, spójrz tylko za siebie - odkrzyknął, bo elodie była okropna, nie miała twarzy, nóg, wyglądała jak potwór z amnezji xd - w dupie mam to czy przegramy czy wygramy, wystarczy żebyście tylko współpracowali razem - wzruszył ramionami - to co, idziemy w następne miejsce? - zapytał, wszyscy się z nim zgodzili i poszli, joł zacznę.
- aggie holtzman
- berlinmechatronikagrown up now?29
- Post n°52
Re: opuszczony budynek
świetnie. jedni poszli, a drudzy przyszli. mieli przejść się tym budynkiem więc aggie była gotowa już wejść, bo ona nie bała się niczego, prócz ciąży może! - wchodzimy? - odparła zacierając rączki bo zrobiło jej się trochę zimno - kto pierwszy? - wiedziała, że na pewno nie dżud!
- jude hurd
- paryżlotnictwo i kosmonautykaniezdara28
- Post n°53
Re: opuszczony budynek
wiedziałam, że się wetnę, dlatego był wyścig z czasem, żeby napisać szybko posta... i tak pogardziłyście konfrontacją z kelnerem! dżud już wyciągał portfel i miał się kajać, żeby zapłacić za wszystko, ale morgan go pociągnęła za resztą dziewczyn i nie miał wyboru.
- wiem, że nikt mnie tutaj nie słucha, ale czy my jesteśmy w dobrym miejscu? - drapał się po głowie.
- wiem, że nikt mnie tutaj nie słucha, ale czy my jesteśmy w dobrym miejscu? - drapał się po głowie.
- morgan butler
- Londyndziennikarstworeckless28
- Post n°54
Re: opuszczony budynek
przybijała sobie po drodze z rejczel piąteczki, bo się jarał tym jak ta sobie poradziła z kelnerem. będą musieli omijać te miejsce szerokim łukiem.. - nie wiem, aggie nas prowadzi - wzruszyła ramionami, zaglądając do środka przez wybitą szybę w oknie.
- aggie holtzman
- berlinmechatronikagrown up now?29
- Post n°55
Re: opuszczony budynek
i poszli chujowo bo aggie nie ma orientacji w terenie, dziękuje dobranoc, potem poszli do bunkra. zaczne.
- elsa ayers
- londynmuzykologiabitch31
- Post n°56
Re: opuszczony budynek
nie wiem co za wariat chciałby tu urządzić imprezę, ale ktoś to zrobił! była masa alkoholu, pełno ludzi i elsa całkiem nieźle się bawiła poznając przystojnych chłopaczków z londynu, którzy przyjechali tu na weekend.
- sebastian echer
- brukselaromanistykasexy back!32
- Post n°57
Re: opuszczony budynek
ja ci powiem kto tu zrobił imprezę... seba! pewnie stwierdził, że to spóźnione halloween i kazał się wszystkim przebrać. duperki poubierały się w jakieś skąpe stroje i tańczyły pijane na stołach. a on oczywiście się nie przebrał bo musiał się fantastycznie prezentować w modnych ciuchach. chciał wyrwać jak najwiecej lasek. lawirował między tłumami z dwoma szotami w rączkach i w końcu podszedł do elsy, tyknął ją bioderkiem w rytm muzyki i podał jej jednego szota - na zdrowie! - wychylił drugi kieliszek.
- elsa ayers
- londynmuzykologiabitch31
- Post n°58
Re: opuszczony budynek
to w sumie całkiem logiczne, że to seba jest tym wariatem... nie wiem czy elsa się przebierała. pewnie jednak tak i wyglądała jak zwykle zajebiście, bo jakby mogło być inaczej. pewnie zrobiła z siebie jakąś czarownicę. w sumie wystarczyło, że natapirowała włosy i była gotowa xd - przebrałeś się za siebie? oryginalnie. - roześmiała się witając go i wypiła od razu kieliszek, który jej podał, nie trzeba jej było mówić dwa razy.
- sebastian echer
- brukselaromanistykasexy back!32
- Post n°59
Re: opuszczony budynek
hahaha, ale pewnie przebrała się za seksowną czarownicę, a nie taką zwykłą. bo jak chciała wyrywać gości w jakiś długich, poszarpanych ciuchach co? pewnie miała miotłę do tego i szpiczasty kapelusz. a jeśli nie miała miotły to miała na pewno kapelusz, który seba zaraz jej zabrał i założył sobie na głowę - już jestem przebrany - roześmiał się - zresztą po co mam się przebierać skoro sam w sobie jestem zajebisty? - odparł pewnym głosem i wzruszył ramionami.
- elsa ayers
- londynmuzykologiabitch31
- Post n°60
Re: opuszczony budynek
no raczej, że nie chodziła w żadnych długich poszarpanych szatach jak jakaś wieśniara i nie była też ubrudzona "węglem" czy innymi dziwnymi rzeczami. musiała mimo wszystko wyglądać zajebiście, bo miała ochotę dobrze się bawić a to wymagało dobrego wyglądu. - kto ci takich głupot naopowiadał, to ja nie wiem. - pokręciła głową i pstryknęła go w nos, jako karę. - przez ciebie jestem niekompletną czarownicą. - dodała patrząc na kapelusz, który sobie założył, w którym swoją drogą wyglądał przezabawnie pewnie.
- sebastian echer
- brukselaromanistykasexy back!32
- Post n°61
Re: opuszczony budynek
jakby przyszła jakaś ubrudzona węglem to seba umarłby ze śmiechu na jej widok xd ale pewnie nawet wtedy by ją przeleciał, to w końcu tylko sebastian... - jak to głupot? - założył rączki na bioderka i zaczął sie gibać w rytm muzyczki - to sama prawda! - wycelował w nią wskazujący palec - nie ma więcej alkoholu dla ciebie - mruknął nieco obrażony. nie dostanie alkoholu skoro obraża gospodarza. na pewno wyglądał w tym kapeluszu uroczo i już kilka lasek się za nim obejrzało.
- elsa ayers
- londynmuzykologiabitch31
- Post n°62
Re: opuszczony budynek
bo i tak wyglądałaby zajebiście.... to oczywiste. roześmiała się na jego słowa i pokręciła głową. - kto ci pozwala wierzyć w te wszystkie bajeczki, echer... każdy wie, że na tej imprezie ja jestem najzajebistrzą osobą. - wzruszyła niewinnie ramionkami i uśmiechnęła się uroczo. - jak możesz! - oburzyła się, oczywiście na żarty, bo wiedziała, że i tak dostanie alkohol.... elsa widziała te wszystkie dziewczyny, które mu się uważnie przyglądały, ale że dawno go nie widziała i trochę się stęskniła jednak to nie miała zamiaru dać im szansy na podejście do niego.
- sebastian echer
- brukselaromanistykasexy back!32
- Post n°63
Re: opuszczony budynek
zlustrował ją wzrokiem od góry do dołu - no powiedzmy, że jesteśmy na tym samym poziomie zajebistości - poszedł na kompromis i zgodził się na coś takiego. nikt przecież nie może mu odebrać medalu zajebistości, co najwyżej może się tym medalem podzielić ;x - dostaniesz jak się zrekompensujesz za to co powiedziałaś - mruknał pewnym głosem i skrzyżował ręce na wysokości klaty. pewnie nawet nie zwrócił uwagi na te dziewczęta bo żadna nie dorastała elsie do pięt nawet.
- elsa ayers
- londynmuzykologiabitch31
- Post n°64
Re: opuszczony budynek
- nie powiem, żebym była zadowolona z takiego obrotu spraw, ale niech ci będzie. - machnęła ręką. kompromisy nigdy jej nie zadowalały dlatego rzadko kiedy na jakiekolwiek szła, ale z drugiej strony sebie mogła na to pozwolić. - zrekompensuje, mówisz... - mruknęła przysuwając się do niego i smyrnęła go po klacie palcem. - myślę, że samo moje przyjście tutaj powinno ci zrekompensować wszystko. nie mów, że nie tęskniłeś. - mruknęła mu do ucha zaczepnie.
- sebastian echer
- brukselaromanistykasexy back!32
- Post n°65
Re: opuszczony budynek
kompromisy z sebą to super kompromisy. niech nie marudzi! - przecież widzę, że jesteś zadowolona - smyrnął ją palcem po policzku i roześmiał się - i co? - zerknąl na nią kiedy stała tak blisko - to że tutaj przyszlaś i przestałem tęsknić ma wszystko zrekompensować? - uniósł brew ku górze - postaraj się, wiem że stać cię na więcej - przygryzł dolną wargę i się na nią gapił.
- elsa ayers
- londynmuzykologiabitch31
- Post n°66
Re: opuszczony budynek
ale to jednak ciągle kompromisy, prawda? - mam być zadowolona z tego, że odmówiłeś mi prawa do bycia najzajebistrzą osobą na tej imprezie? nie sądzę. - powiedziała z powagą. raczej takie rzeczy ją nie cieszyły. - pewnie, ze stać mnie na więcej.... pytanie brzmi czy zasłużyłeś, żeby dostać więcej.... - szepnęła muskając jego szyję. - zasłużyłeś? - zapytała smyrając go po karku.
- sebastian echer
- brukselaromanistykasexy back!32
- Post n°67
Re: opuszczony budynek
czepiasz sie ;x - powiedziałem, że jesteśmy zajebiści na tym samym poziomie, a nie że nie jesteś zajebista więc nie masz powodów do złości - zamrugał oczyskami - poza tym na mnie nie można być złym - uśmiechnął się zaraz szeroko, szczerząc przy tym ząbki. westchnął kiedy musnęła jego szyję - oczywiście, że zasłużyłem. zawsze zasługuje - położył dłonie na jej biodrach.
- elsa ayers
- londynmuzykologiabitch31
- Post n°68
Re: opuszczony budynek
- ale to znaczy, że nie jestem najlepsza... - ciągnęła tą bezsensowną gadkę, chociaż pewnie sama nie wiedziala po co. może już trochę alkohol przez nią przemawiał. - do złości zawsze znajdzie się jakiś powód. - zapewniła go. jej wystarczy najmniejsza bzdura żeby rozpętać piekło. - błąd. - dźgnęła go w klatę. - nie zasługujesz kiedy nie skupiasz na mnie całej swojej uwagi. - mruknęła bo pewnie spojrzał na jakąś ładną dupę, co oczywiście jej nie przypadło do gustu.
- sebastian echer
- brukselaromanistykasexy back!32
- Post n°69
Re: opuszczony budynek
przysunął się bliżej do niej, musnął jej policzek ustami i szepnął wprost do ucha - przecież jesteś najlepszaa - bo była najlepszą z najlepszych dziewczyn. nie żądała wierności i zobowiązań, chciała tylko dobrej zabawy i seksu. sebie pasowało, w takiej relacji czuł się spełniony xd - przecież skupiam - jęknął miziając ją łapką po plecach. tylko na chwilę spojrzał na jakąś duperkę, a ta już to wyczaiła i zaczeła się go czepiać ;x
- elsa ayers
- londynmuzykologiabitch31
- Post n°70
Re: opuszczony budynek
uśmiechnęła się na te słowa. skoro przyznał jej rację, to nie miała się już o co gniewać czy co roztrząsać. jak widać nie było jej do szczęścia dużo potrzebne. na pewno nie stały związek. jestem ciekawa czy będzie tak miała zawsze, czy strzeli ją jakaś strzała amora.... - nie wydaje mi się... - powiedziała udając powagę, ale zaraz się roześmiała. - leć do niej, sprawdź czy jest lepsza. - zachęciła go. ale to tylko dlatego, że wiedziala, że to ona jest najlepsza...
- sebastian echer
- brukselaromanistykasexy back!32
- Post n°71
Re: opuszczony budynek
nie wiem czy świadomie czy też nieświadomie przyznał jej racje, no ale zrobił to. pewnie świadomie żeby przestała się na niego gniewać. seba jednak czasem używał mózgu. nie było to za często, ale tym razem się przydało jak widać ;x - nie chce iść do niej - przytulił sie do elsy - jak możesz mnie tak odtrącać, moja dusza płacze - pociągnął noskiem i udawał, że chlipie z rozpaczy.
- elsa ayers
- londynmuzykologiabitch31
- Post n°72
Re: opuszczony budynek
przecież oczywiste bylo, że i tak się na niego nie gniewała... nie umiała być na niego zła. chociaż moze i umiała, ale musiałaby mieć naprawdę paskudny humor, żeby sie na nim wyżywać. - dobra odpowiedź. - mruknęła i nagrodziła go pocaunkiem. a potem całą masą innych fajnych rzeczy a ja idę jednak spać bo oczy mi już siadają ;x
- wendy eyre
- afryka/londynmedycyna sądowadzikuska30
- Post n°73
Re: opuszczony budynek
kręciła się gdzieś koło opuszczonego budynku. była dzisiaj na kolacji u rodziców, więc musiała się teraz odstresować, pospacerować, zapalić.
- ralphie davenport
- sydneydyplomacja europejskawreck it ralph(ie)29
- Post n°74
Re: opuszczony budynek
co miał niby tutaj ralf robić. pewnie daniel wyśmiał jego siostrę przez telefon i ralfie się wielce oburzył! dlatego zamiast załatwiać dla niego sprawy poszedł odreagować na świeżym powietrzu i dotarł aż tutaj. nigdy tutaj nie był, to oglądał to miejsce z zaciekawieniem. wendy od razu ogarnął więc to dziwne, ale z odwagą zaszedł ją od tyłu i mruknął - palenie zabija - no bo skoro paliła czy coś.
- wendy eyre
- afryka/londynmedycyna sądowadzikuska30
- Post n°75
Re: opuszczony budynek
głupi ralfi, a daniel niósł mu super burgera! skoro pogardził, to daniel sam zjadł. oba! poza tym młody powinien docenić, że daniel sie za nim wstawił i nawet powiedział, że osiągnie kiedyś coś wielkiego. no i trochę myślałam, że może będzie śledzić wendy xdd odwróciła się automatycznie. znowu on! przynajmniej tym razem nic nie trzymał w rękach, więc może nic nie upuści.
- już się tego nasłuchałam. - mruknęła w odpowiedzi. tym bardziej, że dzisiaj była u rodziców na kolacji, a raczej kazaniu! wyciągnęła paczkę w jego stronę. - chcesz? - spytała jak gdyby nigdy nic.
- już się tego nasłuchałam. - mruknęła w odpowiedzi. tym bardziej, że dzisiaj była u rodziców na kolacji, a raczej kazaniu! wyciągnęła paczkę w jego stronę. - chcesz? - spytała jak gdyby nigdy nic.
|
|