by daniel roosevelt Pon Paź 27, 2014 10:01 pm
oho, to byłoby bardzo smutne! może jak mason zacznie się kręcić koło debbie, to daniel wreszcie zrozumie, dlaczego ta jest zawsze zazdrosna o najgłupszą rzecz. też na pewno będzie szalenie zazdrosny, szczególnie, że sam był świadomy tego, że przez swój brak czasu często zawalał obowiązki związkowe, chociażby ich życie łóżkowe. też chciałby, żeby było bujniejsze, ale kiedy znaleźć na to wszystko czas! nie może powiedzieć w samorządzie, że czegoś nie zrobił, bo był zajęty seks maratonem.
- dziękuję za komplement. - wtrącił, kiedy porównała go do śmiecia. - taaak? co takiego ciekawego się działo? - spytał od razu. nawet nie pomyślał, że ktoś próbował mu podkradać debbie (chociaż oczywiście wierzył, ze takie coś mogłoby się wydarzyć), ale raczej od razu myślał w kategoriach pracy. kiedy ściągnęła mu ręczniczek, od razu się zaśmiał. - mogłaś wziąć ze mną ten prysznic. - zauważył wesoło. pewnie nie chciała, bo tak śmierdział, że się bała, że to przejdzie na nią!