sala #1

    st. albans

    st. albans

    st. albans
    god save the queen
    we love our queen
    109

    sala #1 Empty sala #1

    Pisanie by st. albans Pią Paź 03, 2014 7:52 pm

    sala #1 Tumblr_n6mlbqUN6F1tumkwyo1_500
    james byron

    james byron

    st.albans
    grafika komputerowa
    łatafak?!
    34

    sala #1 Empty Re: sala #1

    Pisanie by james byron Nie Paź 26, 2014 11:39 am

    stawiam na to, że była jeszcze w szpitalu, więc ten... james co jakiś czas tutaj zaglądał bo w końcu na jego oczach wpadła pod coś tam pod co wpadła, nie pamiętam, ale wiedział, że tu leży i tu przychodził zobaczyć jak się ma, ale jeszcze z nią nie rozmawiał. w sumie bał się z nią rozmawiać bo nie wiadomo było co jej odwali... także wolał przyglądać się z daleka jakąś godzinkę i wrócić do napierdalania w gry czy tworzenia jakiś dziwnych rzeczy. w końcu był grafikiem, potrafił. no i dzisiaj też przyszedł i sądzę, że go pamięta, ale nie pamięta większości. mhm. zaglądnął przez szybkę do sali, a ona spała, więc postanowił wejść. przyniósł jej nawet jakiegoś pluszaka. miał zamiar go zostawić i wyjść. pewnie jakąś pandzię czy inne równie słodkie zwierzątko...
    pandora horowitz

    pandora horowitz

    z szafy
    rzeźba
    ćpunka-wariatka
    30

    sala #1 Empty Re: sala #1

    Pisanie by pandora horowitz Nie Paź 26, 2014 11:44 am

    a widzisz, dobrze, że piszesz tutaj, bo ja zapomniałam, że ona miała być w śpiączce i grałam nią raz gdzieś poza szpitalem, ale znając ją, po prostu uciekła z niego, a potem i tak ją znaleźli i kazali leżeć. w tej śpiączce była jakiś czas, potem leżała tu i czekała na cud, czyli na to, że ją stąd zabiorą. żaden z lekarzy nie wiedział o jej częściowej amnezji, bo nie objawiła się ona w żaden sposób. pewnie też miały na to wpływ wszystkie psychiczne aspekty, ale zapomniała o tym, że kiedykolwiek urodziła dziecko i rozstała się z jamesem. kiedy więc otworzyła dziś oczy i zobaczyła chłopaka, ucieszyła się bardzo, bo była przekonana, że jej ukochany przyszedł ją odwiedzić.
    - wiedziałam, że przyjdziesz. - kąciki jej ust automatycznie uniosły się w górę i patrzyła na byrona tak, jak kiedyś.
    james byron

    james byron

    st.albans
    grafika komputerowa
    łatafak?!
    34

    sala #1 Empty Re: sala #1

    Pisanie by james byron Nie Paź 26, 2014 11:55 am

    jednak jestem geniuszem. to całkiem w stylu pandory, tak. james nic nie wiedział o jej problemach. nie wiedział, że straciła pamięć bo skąd, skoro bał się z nią porozmawiać. całkiem dobrze mu było kiedy ona nie wiedziała, że tu przychodził. jeszcze wyszłoby na jaw, że ją... lubił. że się troszczył i martwił. a tego z pewnością nie chciał. dlatego nie był zadowolony kiedy otworzyła oczy. za to zdziwił się, kiedy nie wydarła na niego mordy, że jest skończonym idiotą i w ogóle go tutaj nie powinno być a w zamian za to uśmiechnęła się do niego. i to tak jak pamiętał z początku ich znajomości.
    - skąd ta pewność? - mruknął starając się być jak najbardziej oziębły. w końcu był święcie przekonany o tym, że zaraz jej coś znów odwali i rzuci się na niego z łapami. położył jej miśka na brzuchu i usiadł na krześle obok łóżka.
    pandora horowitz

    pandora horowitz

    z szafy
    rzeźba
    ćpunka-wariatka
    30

    sala #1 Empty Re: sala #1

    Pisanie by pandora horowitz Nie Paź 26, 2014 12:05 pm

    pandora tym bardziej nie wiedziała o tym, że nic nie pamięta. lekarze przychodzili do niej co chwilę, robili jej jakieś badania na głowę, a żadnemu przecież nie przyszłoby do głowy, żeby pytać, czy to kolejna jej głupia próba samobójcza i czy może pamięta, jak to oddała dziecko. ona za to miała już dość siedzenia w szpitalu, nawet jeśli pobyt tutaj pozwalał jej na podkradnie przeróżnych tableteczek. tak, głód narkotykowy to jednak coś, czego się nie zapomina w wyniku zderzenia z rowerem.
    - bo za mną szalejesz. - odpowiedziała jakby była to najbardziej oczywista rzecz na świecie, chichocząc przy tym i przekrzywiając główkę na bok, żeby mu się przyjrzeć.
    james byron

    james byron

    st.albans
    grafika komputerowa
    łatafak?!
    34

    sala #1 Empty Re: sala #1

    Pisanie by james byron Nie Paź 26, 2014 12:17 pm

    jakby mogła pamiętać skoro lekarze w sumie nie wiedzieli o co powinni ją pytać i ona nie zdążyła się zorientować, że brakuje jej niektórych wspomnień. najwyraźniej to james miał być tym bohaterem, który naprowadzi lekarzy na odpowiednią diagnozę.
    - dali ci chyba trochę za dużo leków. - mruknął odwracając wzrok. kiedyś z pewnością za nią szalał, ale teraz najchętniej by o tym zapomniał, pewnie byłoby mu o wiele łatwiej! uważał, że życie bez serca byłoby o wiele prostsze. co prawda jego już jakiś czas temu zamieniło się w kamień, ale mimo wszystko to byłoby to wygodniejsze..
    pandora horowitz

    pandora horowitz

    z szafy
    rzeźba
    ćpunka-wariatka
    30

    sala #1 Empty Re: sala #1

    Pisanie by pandora horowitz Nie Paź 26, 2014 12:22 pm

    no tak, skoro pamiętała jak się nazywa, kim są jej rodzice, co studiuje i jaki mamy miesiąc, lekarze stwierdzili, że pamięta wszystko, bo kto by się domyślał, że ma jakąś amnezję wybiórczą i zapomniała o wszystkim tym, o czym bardzo chętnie by zapomniała na zawsze? james wcale nie będzie bohaterem, tylko tym, który uświadomi ją, że wolałaby chyba zginąć pod kołami roweru w najgłupszej śmierci świata niż żyć dalej tym swoim nędznym życiem.
    - żartowniś. - zaśmiała się znowu i nawet wyciągnęła rękę, żeby on ją złapał. halo, przecież przyszedł do niej do szpitala i przyniósł jej miśka i był z nią, kiedy miała wypadek, wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazywały na to, że james za nią szaleje.
    james byron

    james byron

    st.albans
    grafika komputerowa
    łatafak?!
    34

    sala #1 Empty Re: sala #1

    Pisanie by james byron Nie Paź 26, 2014 12:25 pm

    dla lekarzy będzie bohaterem, a dla niej to pewnie jakimś czarnym charakterem, którego w ogóle nie powinno tutaj być. na razie jednak najwyraźniej nawet on się nie zorientował, że coś jest nie tak. co prawda była jakaś wybitnie miła, ale uważał to pewnie za efekt uderzenia się w głowę. to nie mogło trwać długo....
    - jeszcze jakiś czas temu mnie nienawidziłaś, a teraz nagle chcesz, żebym cię trzymał za rękę? ten rower musiał cię naprawdę nieźle sponiewierać... albo mają tu dobre leki. - mruknął chowając ręce do kieszeni. nie chciał jej łapać za rękę, bo jeszcze nie daj boże przypomniałby sobie jak fajnie było kiedy zaczęli się spotykać i co wtedy! nie ma po co ryzykować.
    pandora horowitz

    pandora horowitz

    z szafy
    rzeźba
    ćpunka-wariatka
    30

    sala #1 Empty Re: sala #1

    Pisanie by pandora horowitz Nie Paź 26, 2014 12:31 pm

    james powinien docenić, że pandora w obliczu 98324578325 śmierci nagle miała zmianę podejścia i postanowiła być miła dla niego i puścić wszystko w niepamięć! szkoda tylko, że było to niezależne od niej, bo gdyby nie miała amnezji i zobaczyła chłopaka przy swoim łóżku szpitalnym, zaraz zawołałaby pielęgniarki, żeby go stąd wyprowadziły.
    jego słowa sprawiły, że trochę wypadła z rytmu, nie, nie o to słowo mi chodziło, nie wiem, mam na końcu języka. w każdym razie zmarszczyła czoło i cofnęła rękę.
    - o czym ty mówisz, james? nigdy cię nie nienawidziłam... - odpowiedziała nieco niepewnie. zerknęła na tę pandzię, która siedziała cały czas na jej brzuchu i obserwowała całe zdarzenie.
    james byron

    james byron

    st.albans
    grafika komputerowa
    łatafak?!
    34

    sala #1 Empty Re: sala #1

    Pisanie by james byron Nie Paź 26, 2014 12:43 pm

    pewnie powinien to docenic ale coś mu mówiło, że tutaj coś jest nie tak i nie powinien sie za bardzo cieszyć, że pandora jeszcze nie skopała mu dupy. w końcu w normalnych warunkach właśnie to by zrobiła!
    - nigdy mnie nie nienawidziłaś? to dziwne bo jeszcze niedawno niczego innego nie słyszałem z twoich ust. a przepraszam! było coś jeszcze... zostaw mnie w spokoju, spierdalaj i to wszystko twoja wina.... - mruczał wyliczając to na palcach. zdążył się już trochę poirytować więc wstał. - mimo wszystko liczę na to, że szybko wrócisz do zdrowia.. - powiedział odwracając się w stronę wyjścia. miał za słabe nerwy, żeby to wytrzymać. bo pewnie coś w środku podpowiadało mu, że powinien ją przytulić i opiekować się nią i w ogóle być najwspanialszym facetem na świecie, ale znał ją na tyle, żeby wiedzieć, że to się dla żadnego z nich dobrze nie skończy.
    pandora horowitz

    pandora horowitz

    z szafy
    rzeźba
    ćpunka-wariatka
    30

    sala #1 Empty Re: sala #1

    Pisanie by pandora horowitz Nie Paź 26, 2014 12:50 pm

    ach, jak dobrze ją znał! to na swój sposób słodkie. skopanie dupy też byłoby słodkie. w końcu zamiast się cieszyć, że on się o nią troszczył i martwił, ona by go stąd wyrzuciła.
    jego kolejne słowa tylko coraz bardziej mieszały dziewczynie w głowie. mina jej rzedła tylko coraz bardziej i bardziej.
    - james, jeżeli chcesz to skończyć, to mógłbyś chociaż być przez chwilę facetem i nie wymyślać jakiś dziwnych rzeczy zamiast powiedzieć wprost o co ci chodzi! przyszedłeś tutaj, żeby powiedzieć "fajnie, że nic ci nie jest, ale zostaw mnie w spokoju i spierdalaj, a tak w ogóle to wszystko twoja wina"? - wyrzuciła z siebie. złapała miśka i rzuciła nim w odchodzącego jamesa. no ładnie! teraz to jej się rzeczywiście odechciało żyć i mogła zostać przejechana przez rower.
    james byron

    james byron

    st.albans
    grafika komputerowa
    łatafak?!
    34

    sala #1 Empty Re: sala #1

    Pisanie by james byron Nie Paź 26, 2014 12:58 pm

    no w końcu znał ją nie od dzisiaj, nawet nie od tygodnia, tylko... no dlugo. nawet nie wiem ile ale na tyle to już ją zdążył poznać, żeby wiedzieć co w danym momencie chciałaby zrobić. chociaż w sumie to chyba za dużo powiedziane, bo przecież pandora była nieobliczalna...
    - jakich dziwnych rzeczy, pandora? - warknął odwracając się w jej stronę. - przez całą masę czasu obwiniałaś mnie o wszystko co się stało i teraz nagle ci się odwidziało? postanowiłaś mi wybaczyć czy ten wypadek aż tak poprzestawiał ci w głowie? - zapytał wracając bliżej tego łóżka. kompletnie nie rozumiał jej zachowania. w sumie swojego też, bo nie powinien był tutaj przychodzić, ale najwyraźniej jakieś resztki miłego faceta w nim wygrały.... miłego czy może raczej zakochanego, bo w końcu nie można zaprzeczać, że był w niej szaleńczo zakochany!
    pandora horowitz

    pandora horowitz

    z szafy
    rzeźba
    ćpunka-wariatka
    30

    sala #1 Empty Re: sala #1

    Pisanie by pandora horowitz Nie Paź 26, 2014 1:04 pm

    parę lat już ją znał, w końcu jakoś musieli się zejść, ciąża, potem czas po rozstaniu... pewnie poznali się od razu na pierwszym roku pandory, a reszta jest już historią.
    - james... - zaczęła niepewnie i cicho. wbiła w niego wzrok. - co miałabym ci wybaczyć? - spytała. teraz przestraszyła się, że rzeczywiście wypadek poprzestawiał coś w jej głowie i zapomniała jakiejś bardzo istotnej rzeczy, na przykład tego, że ją zdradził. kompletnie nie rozumiała tego, o co mu chodzi i część jej miała nadzieję, że tylko sobie z nią tak pogrywa. najwyraźniej wolałaby, żeby był tchorzem i zamiast normalnie z nią zerwać, to żeby udawał, że ona o czymś nie pamięta niż żeby naprawdę okazało się, że coś zrobił i ona nie jest tego w tym momencie świadoma.
    james byron

    james byron

    st.albans
    grafika komputerowa
    łatafak?!
    34

    sala #1 Empty Re: sala #1

    Pisanie by james byron Nie Paź 26, 2014 1:08 pm

    dobra, zostańmy przy tym parę lat, bo w sumie liczenie tego wszystkiego z pewnością słabo by mi wyszło, chociaż ostatnio zamieniam się w matematycznego mistrza, że tak powiem. w każdym bądź razie znał ją lepiej niż pewnie niejeden człowiek tutaj... w ogóle to pewnie najlepiej...
    - jak to co?! - zapytał podnosząc głos. katowała go tym odkąd tylko dowiedziała się, że jest w ciąży i teraz to on zgłupiał kompletnie, że nie wiedziała o co chodzi. teraz to on zastanawiał się czy z nim przypadkiem nie pogrywa i nie chce udawać miłej tylko po to, żeby potem go zniszczyć... po niej mógł się spodziewać wszystkiego. dlatego był taki zdezorientowany. nawet nie starał się tego ukryć. nie wiedział czy powinien jej to wszystko tłumaczyć, czy może dać sobie spokój i po prostu stąd wyjść...
    pandora horowitz

    pandora horowitz

    z szafy
    rzeźba
    ćpunka-wariatka
    30

    sala #1 Empty Re: sala #1

    Pisanie by pandora horowitz Nie Paź 26, 2014 1:13 pm

    nie no, jeżeli poznali się od razu jak pandora zaczęła studia, to ona jest na trzecim roku teraz, to łatwo to policzyć! oczywiście, że znał ją najlepiej, nawet lepiej niż ona sama się znała, szczególnie w tym momencie najwyraźniej.
    - james, przestań sobie ze mną pogrywać! jeżeli przyszedłeś tutaj mnie tylko dręczyć i gadać o rzeczach, które wkręciły ci się na narkotykowej fazie, to masz rację, spierdalaj i daj mi spokój, jakbyś nie zauważył, nie mam teraz na to siły! - zawołała, bo się już zdenerwowała. najwyraźniej zawsze wywoływał w niej jakieś skrajne emocje i łatwo się denerwowała na niego. chociaż trudno się jej dziwić w takiej sytuacji...
    james byron

    james byron

    st.albans
    grafika komputerowa
    łatafak?!
    34

    sala #1 Empty Re: sala #1

    Pisanie by james byron Nie Paź 26, 2014 1:32 pm

    niech będzie i tak jak mówisz! w takim razie znali się jakieś trzy lata, to całkiem sporo, nic więc dziwnego, że tak dobrze zdążył ją poznać.
    - ja sobie z tobą pogrywam? to ty udajesz jakby nic się nie stało, jakby wszystko wróciło do normy, albo jeszcze lepiej jakby to w ogóle nie miało miejsca. a przez cały ten czas wszystko mi wypominałaś... co chciałaś tym osiągnąć? chciałaś mi pokazać, że ciągle masz nade mną jakąś kontrolę? że nieważne jaką suką będziesz dla mnie to ciągle coś do ciebie czuję? - warknął. chciał jej powiedzieć, że tak nie jest i że w ogóle to się uodpornił na wszystkie jej uśmiechy i czułe słówka, ale wcale tak nie było i chyba doskonale zdawał sobie z tego sprawę. wolał się z nią pokłócić niż przyznać się, że coś może jeszcze w nim iskrzyć.
    pandora horowitz

    pandora horowitz

    z szafy
    rzeźba
    ćpunka-wariatka
    30

    sala #1 Empty Re: sala #1

    Pisanie by pandora horowitz Nie Paź 26, 2014 1:41 pm

    szczególnie, że to była wielka love story, to wiadomo, że się dobrze znali! może kiedyś umiał nawet przewidywać jej nieprzewidywalne zachowania. ale potem się rozstali i jeszcze bardziej się rozregulowała i teraz to już nawet on tego nie ogarniał.
    patrzyła na niego i słuchała i tylko mrugała oczami, próbując w głowie wszystko jakoś sobie połączyć, ale nie, nic nie przychodziło jej do głowy i nie miała pojęcia o czym on do niej mówi.
    - james... jak długo byłam w śpiączce? co się w ogóle stało? - spytała łamiącym się głosem z zaszklonymi oczami. już się nie denerwowała, teraz z tej bezsilności była na skraju załamania.
    james byron

    james byron

    st.albans
    grafika komputerowa
    łatafak?!
    34

    sala #1 Empty Re: sala #1

    Pisanie by james byron Nie Paź 26, 2014 1:47 pm

    całkiem prawdopodobne, ze doskonale wiedział kiedy nadciąga z jej strony burza... może jakby bardzo chciał to ogarnąć, no i ją zebrać do kupy to znów by się nauczył rozpoznawać różne znaki, które dawała, ale nie chciał.. a może chciał tylko się bał. nie.. on przecież niczego się nie boi.
    a jej zaszklone oczy jak zawsze na niego podziałały. szczególnie, że naprawdę wyglądała na bezradną. łzy nie pojawiły się w jej oczach ze złości czy nienawiści do niego. usiadł przy łóżku z ciężkim westchnięciem i ponownie schował ręce do kieszeni.
    - wpadłaś pod rower... jakiś czas temu. - wzruszył ramionami lekko. nawet nie ogarniał tego czasu.
    pandora horowitz

    pandora horowitz

    z szafy
    rzeźba
    ćpunka-wariatka
    30

    sala #1 Empty Re: sala #1

    Pisanie by pandora horowitz Nie Paź 26, 2014 1:51 pm

    w ogóle on musi być ziomkiem abla! przypomniało mi się.
    patrzyła na niego bezsilnie. za wszelką cenę starała się nie rozpłakać. miała ochotę się na niego wydrzeć, że tyle to ona wie, że wpadła pod rower, ale nawet nie miała siły podnosić głosu. przed chwila on się z nią kłócił, teraz znowu zgrywał milusińskiego, a ona się już dawno pogubiła.
    - skoro twierdzisz, że cię nienawidzę albo raczej to ty mnie nienawidzisz, to po co tu przyszedłeś? - spytała zamiast tego. chciała zrozumieć cokolwiek.
    james byron

    james byron

    st.albans
    grafika komputerowa
    łatafak?!
    34

    sala #1 Empty Re: sala #1

    Pisanie by james byron Nie Paź 26, 2014 2:02 pm

    okok
    on sam się w tym wszystkim pogubił i nie wiedział czy po wypadku stała się tak dobrą aktorką czy może jemu alkohol i dragi całkiem zniszczyły mózg. w sumie to obie opcje mogły być prawdziwe i tym bardziej był w czarnej dupie.
    dobre pytanie, po co tu przyszedł... sam nie wiedział. - nie powiedziałem, że cię nienawidzę. - mruknął opierając się o krzesło i spoglądając w okno, które gdzieś tam było. - nie jestem pewny w co ze mną pogrywasz w tym momencie pandora... - dodał i spojrzał na nią kątem oka, bo tego, że coś jest nie tak to był pewny. jako geniusz musiał tylko ustalić co mu tutaj nie pasuje...
    pandora horowitz

    pandora horowitz

    z szafy
    rzeźba
    ćpunka-wariatka
    30

    sala #1 Empty Re: sala #1

    Pisanie by pandora horowitz Nie Paź 26, 2014 2:19 pm

    oboje byli zniszczeni przez narkotyki i przeżycia i oboje nie ogarniali teraz co się dzieje i nie wiedzieli też czy coś do siebie czują, a raczej ładnie to ukrywali, więc nieźle się dobrali.
    - twierdzisz, że to ja ciebie nienawidzę. - mruknęła pod nosem. potarła się po zmęczonych, bliskich łez oczach. - ja sobie w coś pogrywam? to ja leżę w szpitalu, przychodzi do mnie mój chłopak z maskotką, wygląda jakby się o mnie martwił, a potem zaczyna się na mnie drzeć, że go powinnam nienawidzić i myślisz, że to ja sobie w coś pogrywam?! - jęknęła.
    james byron

    james byron

    st.albans
    grafika komputerowa
    łatafak?!
    34

    sala #1 Empty Re: sala #1

    Pisanie by james byron Nie Paź 26, 2014 3:09 pm

    dla jamesa to było za dużo, bo powiedziała o nim "mój chłopak" więc zebrał się i wyszedł... ale misia jej zostawił.
    romeo lore

    romeo lore

    st. albans
    filozofia
    syn betty i tylera
    34

    sala #1 Empty Re: sala #1

    Pisanie by romeo lore Nie Lis 23, 2014 5:19 pm

    nikt tu już chyba nie leży, więc romeo był sobie tutaj, bo wczoraj potrącił go jakiś samochód. nic mu w sumie się nie stało, ale na obserwacji musiał być xd
    quentin halter

    quentin halter

    belfast
    fizyka
    freak
    31

    sala #1 Empty Re: sala #1

    Pisanie by quentin halter Nie Lis 23, 2014 5:26 pm

    a quentina też tutaj przyjęli żeby zrobić badania bo wiadomo paul go zranił, choć q. nie wiedział że to paul. pech chciał że położyli go na sali z romeo. widząc swojego tymczasowego współlokatora przewrócił oczyskami i udawał, że czyta coś mądrego.
    romeo lore

    romeo lore

    st. albans
    filozofia
    syn betty i tylera
    34

    sala #1 Empty Re: sala #1

    Pisanie by romeo lore Nie Lis 23, 2014 5:29 pm

    romeo jak go zobaczył to piana mu się w mordzie z tego wszystkiego zrobiła i poczuł się, jakby miał jakąś wściekliznę czy coś! no ale przecież nie będzie robił scen, bo tak na prawdę miał większe kłopoty niż ten dupek obok niego. - to nie jest oddział psychiatryczny. chyba źle trafiłeś. - uśmiechnął się mimowolnie dumny z tego, że mu dogryzł.

    Sponsored content

    sala #1 Empty Re: sala #1

    Pisanie by Sponsored content

      Similar topics

      -

      Obecny czas to Nie Kwi 28, 2024 2:28 pm