ann summers

zapomniałam o ralfim, to największa fajtłapa.
- już za późno - zaśmiał się - mam te obrazy w głowie - wskazał palcem na czoło, a potem pozbierał resztę kajdanek. dobrze, że się nie dopytywała co tutaj robił bo biedak byłby zbyt zażenowany żeby o tym powiedzieć xd - nie wiem no - wzruszył ramionami - dla chłopaka może, albo dla dziewczyny, albo dla siebie - westchnął i wziął w łapki jeden ze stroi - na pewno świetnie byś w tym wyglądała - pochwalił ją zaraz.

nie większa od dżuda.
- o nie - jęknęła, bo john zapominał, że wszystko brała do siebie i teraz naprawdę będzie przekonana, że john sobie wyobraził ją w takich strojach. nie wiem czy to dobrze czy źle xd ona tam była zażenowana i cała czerwona i zakopie się pod ziemię i już nigdy z niej nie wyjdzie. nie wiem kto był bardziej zażenowany swoją wizytą tutaj xd - wyglądam strasznie. i tak nie muszę się dla nikogo stroić i nigdy nie będę musiała. przebiorę się za zakonnicę. to znaczy przebrałabym się, gdyby zostały gdzieś jeszcze jakieś stroje... po co ci to w ogóle wszystko mówię. - potrząsnęła głową i szybko odwiesiła wszystkie stroje w byle jakim miejscu, obok policjantek zamiast pielęgniarek.

co racja, to racja.
john pewnie i ją sobie teraz wyobrażał w takich strojach. ale nie za długo bo potem zaczął myśleć, że w ten sposób elkę zdradza to musiał wygonić te obrazy z głowy. ciekawe na jak dlugo mu się udało? - przestań - złapał jej rączkę bo chciał ją w ten sposób uspokoić żeby nie ględziła bez sensu - w stroju pielęgniarki na pewno wyglądałabyś lepiej niż w stroju zakonnicy, szczególnie na halloween - uśmiechnął się - jak chcesz to mogę ci to kupić - wskazał na strój. jeszcze takie perwersyjne prezenty chciał kupować lenie xd

john podświadomie wiedział, że źle wybrał albo że gdyby nie spotkał nigdy elki na swojej drodze, to skończyłby z leną hehehe. nie, to niemożliwe, w niej nikt nigdy nie mógł się zakochać, smuteczek. niech już lepiej john się zajmie kupowaniem strojów dla astrid. przyda jej się więcej sponsorów. spojrzała na ich złączone rączki i nawet nie chciała ich puścić. w końcu to jedyna okazja do kontaktu dotykowego z johnem.
- nie będę kupować nic w takim sklepie. nie wiem co strzeliło mi do głowy, żeby tu przychodzić. - teraz była zła na siebie. nie dość, że john ją zobaczył, to jeszcze wyznała mu miłość i jeszcze straciła dziewictwo z gejem. ostatnio cały czas coś jej strzelało do głowy.

podejrzewam że gdyby nie poznał elki to mógłby w ostatecznym rozrachunku wylądować z leną i ją rozpieszczać. ewentualnie z astrid. ale ta na pewno by go nie doceniła ups. john wiedział, że kontakt fizyczny pociesza najbardziej dlatego ją trzymał za łapkę i nie puszczał - może podświadomie wiedziałaś że musisz tu przyjść - wzruszył ramionami. nie znał się na psychologii. z drugiej strony cieszył się, że przyszła oglądać zbereźne stroje bo w ten sposób sie spotkali.

szipowałabym astrid i johna xd szipuję ich przyjaźń prawie tak mocno jak wendy i vincenta xd
- po co? żeby się przekonać, że nigdzie nie ma już żadnych strojów? - smuciła się. przegapiła moment, w którym w sklepach pojawiły się kostiumy, a teraz wszystkie zostały wyprzedane i było za późno, żeby samemu coś uszyć albo wymyślić coś oryginalnego. z jej architekturą wnętrz to się może za lampę przebrać co najwyżej.

czyli w ogóle ;x
- nie wiem dlaczego ci aż tak zależy, przecież to tylko halloween - wzruszył ramionami. on nigdzie sie nie wybierał. ale to może dlatego że był w zwiazku. gdyby byl singlem to może też uparcie szukałby stroju i odpowiedniej imprezy? kto wie..... na pewno nie john, który teraz się takimi rzeczami po prostu nie przejmował.

- chciałam znaleźć jakiś fajny strój i fajnie się poczuć, ale wygląda na to, że zostanę w domu i będę oglądać seriale. i tak bym to robiła, ale przynajmniej mogłabym otwierać dzieciom drzwi w przebraniu. - nie wiem czemu mu to tłumaczyła. tym bardziej, że nie otwierałaby dzieciom drzwi w stroju z sex shopu.

- jakbyś otwierała dzieciakom drzwi w stroju seksownej pielęgniarki to wzięliby cię za pedofilkę - pstryknął ją w nos. kupił jej te kajdanki na pocieszeni i poszli xd

wcisnęła mu te kajdanki, bo wcale ich nie chciała ;x

wzięła swój podrabiany dowód i przyszła tu z koleżankami, żeby sobie wybrać jakiś seksi strój.

a książę-czarna owca został obfotografowany kiedy wchodził do sex shopu i jeszcze się z tego pod nosem podśmiechiwał. chciał kupić seks huśtawkę i zawiesić w pałacu, więc teraz oglądał jakie ma opcje.

vesper nie ogarniała, że to książę, ale gdyby tak było to na pewno leciałaby na niego jeszcze bardziej. uśmiechnęła się na widok przystojniaka wchodzącego do sklepu, po czym przyłożyła jeden ze stroi do ciała. - i jak? - zapytała koleżanek. zaraz znowu zerknęła na bjorna i uśmiechnęła się uroczo.

bjorn oczywiście zauważył dziewczyny kręcące się w sex shopie. kto nie zwróciłby uwagi na ślicznotki w sex shopie? halo, to było idealne miejsce do spełniania wszelkich najdzikszych fantazji.
- nie zdążysz nawet się dobrze pokazać, a już to z ciebie zedrze. - skomentował zamiast jej koleżanek, bo akurat przechodził obok. uśmiechał się czarująco, więc wcale nie wyszedł na jakiegoś creepera z tym wtrącaniem się w sex shopie.

nawet gdyby był trochę creepy to pewnie i tak by się tym nie przejęła skoro był taki przystojny. no chyba, że byłby kolejnym romanem, który chce ją zaciągnąć do swojej chatki w lesie i zadźgać. - szkoda tylko, że nie mam się komu w tym pokazywać - westchnęła teatralnie i odłożyła strój na swoje miejsce.

roman raczej nie był przystojny, więc nie mógł zwodzić małolat. jedynie takie naiwne, które jarały się, że w ogóle mężczyzna z nimi rozmawia i szły oglądać jego kotki w piwnicy.
- zawsze możesz kupić na zapas. nigdy nie wiadomo co się wydarzy. - puścił jej oczko.

ona całe szczęście nie mogła narzekać na brak zainteresowania ze strony mężczyzn, więc nie poleciałaby na żadne kotki. nie jest w końcu już dzieckiem, żeby się takimi rzeczami jarać. - masz racje, nigdy nie wiadomo - uśmiechała się dalej do niego. chwyciła jakiś jeszcze bardziej skąpy strój i zaczęła go oglądać.

była dzieciakiem, tylko zgrywała starszą. w innym wypadku na pewno zajarałaby się kotkami w piwnicy.
- zawsze lepiej być przygotowanym. - przytaknął i wyminął ją. niezauważenie przy kasie zapłacił na zapas za jeden z tych strojów za nią. wyszedł przed sklep i zapalił fajkę, czekając aż dziewczyna dowie się o prezencie i wyjdzie z sex shopu. limuzyna już czekala pewnie xd

to oczywiste. tak naprawdę pewnie uwielbiała kotki i inne małe zwierzaczki, ale nie mogła się przyznać. w domu na internecie oglądała xd była trochę zawiedziona, że sobie poszedł bo nie wiedziała, że czeka na nią prezent. na takie coś zdecydowanie leciała i pewnie miała ju mokro w gaciach. szczegolnie gdy zauważyła, że wcale jej nie uciekł. chwyciła swoje zakupy i wyszła do niego. - wszystkim dziewczynom robisz takie niespodzianki? - zapytała rozbawiona, chociaż wcale jej to nie przeszkadzało. był bogaty i przystojny, więc automatycznie była nim zainteresowana.

hahaha, wydało się jaka jest prawdziwa natura vesper! zgasił fajkę kiedy wyszła ze sklepu. uśmiechnął się szeroko, bardzo czarująco.
- tylko tym, które mi się podobają. - oznajmił bez ogródek. nie będzie przecież udawać księcia z bajki skoro poznali się w sex shopie. i tak dobrze, że nie zasugerował jej z miejsca, że sprawia takie prezenty tylko wtedy, kiedy wie, że mu się one opłacą.

w końcu odziedziczyła wszystkie złe cechy po matce, więc co się dziwić, że leciała na kasę. zresztą ruchała się z byle kim, o ile był przystojny, to nic dziwnego, że na bjorna poleciała. - w takim razie może powinnam to przymierzyć i zobaczyć czy tak będę ci się podobać jeszcze bardziej? - przygryzła wargę. była dobrze wychowana, więc wiedziała, że za prezenty trzeba ładnie podziękować.

szkoda, że nie wiedziała, że jest księciem. w końcu złym siostrom kopciuszka nigdy nie udało się oczarować księcia, a tutaj takowy od razu na vesper poleciał. pewnie dlatego, że była ładniutka i nie miała wielkich stóp.
- obawiam się, że nie zdążę się dobrze przyjrzeć i spełni się to, co powiedziałem na początku. - spojrzał na nią wyzywająco. nie pieprzył się z dłuższym bajerowaniem najwyraźniej i od razu walił prosto z mostu. może gdyby spotkali się w jakimś innym miejscu, to też inaczej by to rozegrał. a tu? podała mu się na tacy sama!

vesper była najlepszą siostrą najwyraźniej. szkoda tylko, że miała szesnaście lat i bjorn jest teraz pedobearem. przynajmniej ona będzie się miała czym chwalić jak się dowie, że bzykała się z księciem. - nie mam nic przeciwko temu - uśmiechnęła się uroczo. nie potrzebowała, żeby ją bajerował bo od początku wiedziała, że da mu się wyruchać jeśli tylko będzie okazja. ona też miała swoje potrzeby.

powinna być jakaś afera, że książę wyruchał szesnastolatkę!!! kolejny skandal po tym jak wyciekła jego seks taśma z supermodelką. typowy dzień z życia bjorna.
- gdzie moje maniery? jestem bjorn. - pokłonił się i ucałował ją w dłoń, bo go nauczyli trochę savoir-vivre'u na dworze mimo wszystko. wyprostował się i roześmiał i zaraz już otwierał jej drzwiczki do swojej limuzyny.

chciałam ci to pisać hehe. byle tylko nie ujawnili jej tożsamości bo jak po tym będzie ruchać innych facetów? jej rówieśnicy to idioci i nie mogła robić tego z nimi. - vesper - również się przedstawiła, po czym wsiadła do limuzyny i pojechali do niego.