alphonse&allie

taka super chata a jeszcze tutaj nie grałam ;c
to w końcu doszło do tego, że się umówili z bree na randeczkę. on upichcił coś pysznego, pewnie jakiś pyszny makaronik, carbonare czy coś, a ona miała przynieść muffinki. liczył, że w końcu ich spróbuje! nawet ogarnął mieszkanie i ogarnął siebie więc wyglądał świeżo i przystojnie, a teraz oczekiwał bridget która już się spóźniała pięć minut i się martwił, że w ogóle nie przyjdzie!

bo w ogóle mało nim grasz, eidem by się obraził ;x
bridget oczywiście upiekła muffinki, nawet zrobiła to trzy razy, żeby upewnić się, że przyniesie mu te najlepsze (za drugim razem wyszły najlepsze). szykowała się na tę randkę chyba już od środy, żeby upewnić się, że wszystko będzie idealnie, muffinki, ona, wszystko! musiała sobie nową sukienkę kupić, żeby potem i tak przebierać się milion razy i ostatecznie ubrać się w pierwszy wybór, czyli nową sukienkę. spóźniła się tę parę minut, bo musiała się wyszykować, to bardzo ważne! w końcu się pojawiła i zadzwoniła do drzwi, poprawiając jeszcze w ostatnich chwilach włosy i sukienkę, kiedy otworzy drzwi, wszystko musi być idealne, wszystko sobie zaplanowała...

bo nie mam czasu. i w ogóle musi w końcu pogrozić danielowi że go wywali jak się nie będzie starał ;x
no to skoro się stroiła cały wieczór, albo i dłużej to planowała to na bank jak otworzył drzwi to kopara mu opadła. zresztą ona ma tak pocieszną buźkę że na pewno wielu się nią zachwycało, w tym alfons - no hej - zaraz cmoknął ją w policzek i wpuścił do środka. pomógł jej zdjąć płaszczyk, a potem chwycił muffinki w pojemniczku i aż zacmokał z wrażenia - nonono, liczyłem na to że w końcu ich spróbuje - przyjrzał się jej wypiekom - zapraszam w moje skromne progi - ukłonił się niczym książę z bajki i zaprosił ją do salonu gdzie wszystko było już nakryte i przygotowane.

dziewczynę danielowi zgwałcili, a ty chcesz mu jeszcze grozić i wywalać z samorządu... znowu stanie się najbardziej poszkodowaną osobą na ziemi!
oczywiście, że kopara mu opadła na jej widok. wcześniej gwizdali za nią tylko gówniarze z liceum, ale oni byli taaaak niedojrzali! nie to co alfons. bo ona była przecież tak bardzo dojrzała, że potrzebowała kogoś starszego i bardziej ogarniętego... no, a sama to od razu miała kisiel w gaciach na widok chłopaka, chociaż on na pewno nie stroił się tyle czasu, co ona.
- najpierw zobaczymy co ty przygotowałeś i czy zasłużyłeś. - położyła dłoń na pudełku z muffinkami i posłała mu cwany uśmieszek. weszła dość niepewnie do środka, rozglądając się naokoło jak zaczarowana. - wooow. ładnie się urządziłeś. - przyznała, siadając do stołu (pewnie odsunął jej krzesełko jak na dżentelmena przystało!)

patka mu zgwałciła dziewczynę, a obowiazki to obowiązki, daniel się z nich nie wywiązuje xd
no jaaaaasne wszyscy kolesie z liceum byli tak niedojrzali i beznadziejni, zupełnie jakby słyszała agnes z poprzednich wolfsów. bree chce się w nią wcielić, to na pewno jej idolka, he he he! i fakt, nie stroił się tyle czasu bo bez przesady, nie był metroseksualny! wyglądał dobrze i dbał o swoje ciało i o swój wizerunek ale był stu procentowym samce! wskazał na stół wypełniony smakołykami, wino też się tam znalazło! uniósł brew - no i co? nie zasłużyłem? - zaśmiał się i faktycznie wtedy odsunął jej krzesełko, a potem sam usiadł - podoba ci się? - uniósł kącik ust ku górze - siostra trochę mi pomagała z urządzeniem mieszkania - wyjaśnił, nie ma co rosalie miała super gust!

zero współczucia!
no jasne, przecież wszystkie moje postacie chcą być jak twoje, bridget też.
- jeszcze nie wiem, wszystko ładnie wygląda, ale zobaczymy, jak smakuje. - puściła mu oczko. chciała wyjść na taką dorosłą i flirciarską. znowu naoglądała się jakiś tutoriali na youtube, nie wiem skąd ona to brała. oczywiscie była pod wrażeniem całej kolacji i mieszkania, ale przecież mu nie powie. - nie wiedziałam, że masz siostrę. - odparła od razu. ja też zapomniałam o tym, hehe.

jesteś słaba skoro zapomniałaś, że alfons miał siostrę ;c
dobrze, że jeszcze nie próbowała robić mu selfie i oznaczać hasztagami jezuuuuu - zapewniam cię, że smakuje wybornie - pokiwał głową i pewnie nałożył i jej i sobie jedzonka. specjalnie ją obsłużył żeby nie ufajdała się przypadkiem. nalał im też wina (bo skąd miał wiedzieć, że jest nieletnia!), a potem usiadł - tak, mam siostrę - pokiwał głową - a ty masz rodzeństwo? - chwycił widelec - a teraz próbuj, smacznego - puścił jej oczko i czekał na reakcję po degustacji.

w dodatku obczaiłam, że rosalie studiuje weterynarię, a przecież bridget własnie udawała, że to jest jej kierunek... spoko, wieczór jeszcze młody i zdąży jeszcze porobić im zdjęcia z każdej strony! pewnie zrobi ukradkiem zdjęcie jego tyłka i je wstawi, już widzę te hasztagi...
- zaraz się przekonamy. - zachichotała i spróbowała. miał szczęście, bo okazało się, że rzeczywiście było dobre! a może po prostu to jej oślepienie nim sprawiało, że tak jej się wydawało. - niech ci będzie, master szefie. zasłużyłeś na muffinki. - zaśmiała się więc, zajadając się ze smakiem. - mam starszego brata. - przytaknęła. uznała, że mają ze sobą dużo wspólnego. xd

pewnie kiedyś się wybierze na zajęcia i tam się poznają z rosalie xd
nawet jakby wszystko przypalił to dalej łudziłaby się, że dobrze gotuje. na szczęście nie musiała się łudzić bo faktycznie makaron był wyśmienity. alfons się zdziwił, że taki dobry mu wyszedł, pewnie miał dobrą motywację - więc zasłużyłem na deser, super! - zaśmiał się i zaczął zajadać carbonarą - starszego? studiuje na tym samym uniwerku co my? - zaznaczam, że powiedział my bo podstępne gierki bree sprawiły iż myślał że jest studentką ;ccc smutno, że go tak oszukiwała.

boooooooorze, skasował mi się post. bridget pewnie wybrała się na jakiś wykładzik raz czy dwa, bo wybrała weterynarię przez to, że jej psiapsiółka marylin to studiowała, a ta pomagała jej się wkręcić w studencki świat. prawidłowo, że alfonsik myślał, że bree studiuje na uniwerku, o to chodziło, cel osiągnięty! bridget chyba nie przewidziała co się stanie, jeśli naprawdę czeka ją przyszłość z mężem alfonsem, bo w jakiś sposób będzie musiał się dowiedzieć prawdy... zapewne liczyła na to, że będzie w niej tak zakochany, że ten szczegół nie zrobi żadnej różnicy!
- taak, udało ci się. - zawtórowała mu śmiechem. - dziennikarstwo. - odpowiedziała szybko. nie bardzo chciała rozmawiać o nudnym victorze! - ale pewnie go nawet nie kojarzysz, nie rzuca się w oczy. - dodała szybko.

taka drama, że post ci się skasował, faktycznie! marylin to też psiapsia aggie, powinny się wszystkie kumpelkować xd boże, kumpelkować co ja piszę! no właśnie to dopiero będzie drama jak on się prawdy dowie. chłopak się załamie, to pewne! - chyba faktycznie nie znam nikogo z dziennikarstwa - podrapał się po policzku - to niemożliwe, że nie rzuca się w oczy - stwierdził - skoro jego siostra ma taką śliczną buzię, to za nim laski też pewnie muszą się uganiać - szkoda, że tak nie było xd zaraz napił się troche wina, które było półwytrawne i pewnie bree nie bedzie smakować, bo to alkohol dla dorosłych xd

dobrze, że nie piszesz psiapsiółkować, to dopiero jest słowo! pewnie bree kumpelkuje się z aggie, skoro agnes była jej wzorem do naśladowania. albo nie, bo aggie powie prawdę danielowi, a daniel alfonsowi i tyle z tego będzie... załamie się i pójdzie do więzienia, hehehe. nie no, na szczęście miała już te 17 lat. zreszta między nimi było TYLKO sześć lat różnicy! między moimi dziadkami było jedenaście, a jak babcia miała te 17 lat, to już brali ślub.........
- mogę ci pokazać jego zdjęcia. - wymyśliła, bo miała milion zdjęć na swoim telefonie i chętnie mu wszystkie pokaże... o ile ma poukrywane wszystkie te ze szkolnej ławki. pewnie właśnie to robiła przez ostatnie dni w ramach przygotowań do ich randki! - chociaż nie wiem co by to miało na celu, zacząłbyś się za nim uganiać czy co. - roześmiała się głupkowato. też napiła się tego wina, skoro on to zrobił, ale rzeczywiście jej nie zasmakowało. wolała szampana z biedronki albo alfonsowe drineczki.

tak, aggie to w pierwszej kolejności mówi wszystko danielowi skoro się kłócą non stop, a na dodatek ostatnio jeszcze poszła w ślinę z jego bratem. daniel otoczony tyloma dramami, och!
boże 11 lat to dużo xd ja bym się nie dogadała z gościem 11 lat ode mnie starszym. to byłby 35 latek, jezu! xddddddddddddddddddddddddddd załamałaś mnie, nie rozmawiajmy o tym xd koniec, kropka amen. - nieee - roześmiał się - nie chce oglądać jego zdjęć - wolałby jej - i uwierz mi nie zacząłbym się za nim uganiać - co to za insynuacje, że jest gejem! - wolę zdecydowanie ciebie - pokiwał głową. dobrze, że nie zauważył jej grymasa na twarzy kiedy piła wino, pewnie kupił jakieś super drogie i najlepsze i obraziłby się xd

mówię ci, że daniel zawsze udręczony! teraz mu specjalnie ustawiłam smutny avek. na którym po raz pierwszy w życiu jest seksi... to dopiero drama! o borze, jaki stary! dobra, nie gadajmy o tym.............. xd i tak nadal czuję się oszukana, że love rosie dopiero miesiąc po twoich urodzinach będzie!
- więc uganiasz się za mną? - spytała z chichotkowym uśmieszkiem, borze co ja piszę... pewnie już skończyła jeść, więc podziękowała i wytarła usteczka serwetką i znowu napiła się tego wina, bo przecież nie powie, że jej nie smakuje... nauczyła się już zachowywać pozory!

widziałam melancholijny awek daniela xd
no smutek wielki, chyba wcześniej kupię książkę i przeczytam. ale teraz oglądam "zostań jeśli kochasz" xd
- a nie? - zamrugał oczami - to chyba oczywiste - napił się, też już dawno skończył jeść - nie zapraszałbym cię tutaj gdyby było inaczej - odparł otwarcie bo co będzie oszukiwał, był za stary na takie rzeczy! - a mam się przestać uganiać? bo jeśli chcesz to mogę - wzruszył ramionami, oczywiście podpuszczał ją, bo chciał sprawdzić co myśli na ten temat.

no tak, zapomniałam, że jesteś szpiegiem i wszystko wiesz.
ja się zabieram od stu lat za tą zaginioną dziewczynę...
oczywiście zajarała się strasznie jak mówił jej takie rzeczy i miała ochotę od razu polecieć do łazienki i zadzwonić do piper, żeby zdać jej całą relację na żywo. powinna pod stołem twittować wszystko na bieżąco.
- skąd! całkiem podoba mi się to uganianie. - odpowiedziała, przekrzywiając trochę główkę, żeby wyglądać jeszcze bardziej uroczo niż zazwyczaj. "całkiem" to oczywiście nieodpowiednie słowo wobec jej szaleństwa na punkcie alfie'go, ale on nie musi o tym wiedzieć. - masz jeszcze miejsce na muffinki? - spytała, bo ona się nieźle najadła, ale to on miał próbować jej wypieków!

"gone girl" ;x;x;x;x;x;x fincher jest najlepszy!
w ogóle już w lofkach powinna go mieć i alfie awwwwwwww!
- całkiem? - roześmiał się i wyprostował. momentalnie zerknął na muffinki, które leżały też gdzieś na stole i poklepał się po brzuchu - na taki deser zawsze mam ochotę - wyjaśnił i zaraz wziął jedną babeczkę, ugryzł kawałek i powoli przeżuwał. nie jadł tak łapczywie jak tutaj:

- bardzo dobre! - odparł entuzjastycznie i zaraz pochłonął resztę - kto cię nauczył tak piec? - zapytał - czy jesteś samoukiem? - mogła i jego nauczyć ;x

co ci się nie podoba w polskim tytule. xd mówiłaś mi o tym i następnego dnia znowu ktoś mi o tym opowiadał i od tego czasu zabieram się za obejrzenie, ale coś kiepsko mi to idzie. a, wczoraj miałam oglądać, ale nie było online na jednej stronie i nie szukałam dalej. xd a skąd wiesz w jakim stanie była bree, żeby już go mieć w lofkach w profilku? musiałabym poszukać jakiś gifków... a ten z babeczką baśka miała w profilu dawno temu <333333333333333333333
- cieszę się, że ci smakują. - uśmiechała się szeroko cały czas. w końcu przez żołądek do serca! w jej przypadku też tak zadziałało. a nie, dotarł do jej serca jeszcze przed kolacją. - sama się nauczyłam. - powiedziała dumnie. - a jak było z twoim gotowaniem? - spytała z zainteresowaniem.

polskie tytuły większości filmów są straszne xd nie wiem czy już to znajdziesz online w sumie, a jeśli tak to podejrzewam że w marnej kopii.
no proszę cię, przecież to eidem każda chce go mieć w lofkach xd i wiem, pamiętam że baśka miała ten gifek, nie mam aż takiej sklerozy!
- oczywiście, że mi smakują - zaraz wziął drugą i zaczął pałaszować - fajnie, masz talent do pieczenia, próbowałaś robić jakieś inne rzeczy? czekoladowe ciasta na przykład? - bo pewnie alfons kochał czekoladowe ciasta! - hm, przeprowadziłem się tutaj żeby studiować, przestałem mieszkać z rodzicami więc musiałem się nauczyć gotować - wyjaśnił - choć powiem ci w sekrecie, że przez pierwszy miesiąc wszystko przypalałem, nie potrafiłem nawet zrobić jajecznicy - wyszeptał, bo to był wielki sekret!

no właśnie, dlatego nie wiem, kiedy to w końcu obejrzę! gone girl a zaginiona dziewczyna to akurat nie taka wielka różnica jak na przykład serial reign i polskie tłumaczenie: nastoletnia maria stuart.....
haha, jakoś żadna nie ma eidema w lofkach, także sorry. poza tym sto lat mi zajęło wybranie gifka dla bridget, bo ona to już w ogóle ma milion słodkich.
- właściwie dużo piekę w domu. może następnym razem przyniosę coś innego. albo upieczemy coś razem. - wymyślała, oczywiście wszystko wiążąc od razu z kolejnym ich spotkaniem. musiało się ono odbyć, w końcu tak dobrze im tu szło! roześmiała się na jego opowieści. - widać, że wyrwanie z domu dobrze ci zrobiło, bo teraz ci idzie znacznie lepiej. - przyznała. - gdzie mieszkałeś wcześniej? - spytała, bo chciała go poznać jak najlepiej!

nastoletnia maria stuart xdddddddddddddddddddd
nawet nie oglądałam gifków bree, ups!
- nie wiem czy podołam wspólnemu pieczeniu - zaśmiał się - nie wydaje mi się że jestem dobry w te klocki, tylko będę zawadzał i zepsuje ciasto - pewnie wolałby gdyby przyniosła gotowe - ale możemy spróbować - okej, okej jednak nie był takim chamem jak seba na przykład - życie poza domem jest super, nauczyłem się samodzielności - odparł jakże dumny z tego powodu - stoke on trent - wyjaśnił - całkiem niedaleko liverpoolu - bo jak patrzyłam na mapce to jakąś godzinkę tylko xd - a ty jesteś z st. albans? - dobrze że nie zapytał czy z rodzicami mieszka, przypał xd

ona jako youtuberka ma mało ładnych avków, ale za to gifków milion, jak nie sto milionów. czekaj, aż będziesz musiała któryś wybrać!
- nauczyłeś się gotować, to i piec się nauczysz. - stwierdziła od razu. wierzyła w niego i jego umiejętności, w końcu był jak młody bóg! opowiedziała mu jak to wychowała się w st. albans i tu została i ogólnie pogadali o wszystkim co się dało, o zwierzakach z dzieciństwa i o serialach, które oglądali, potem na pewno się słodko całowali, ale alfonsikowi nie udało się zabrać jej do sypialni, więc naprawdę będzie musiał się z nią spotkać jeszcze raz, dramaty!

nie mam kompletnie na nic innego pomysłu. więc siedzieli z siostrą i oglądali kolejny odcinek grejsów! alfons bardzo się oburzał bo nie widział w tym nic pożytecznego. - dlaczego to oglądamy? - zapytał kolejny raz biorąc przy tym kawałek pizzy którą wcześniej zamówili.

rosalie za to była fankom wszelkich seriali, więc siedziała jak na szpilkach, z wzrokiem wlepionym w telewizor. - ciii - szturchnęła go, bo się właśnie coś istotnego bardzo działo. zaraz jednak westchnęła zażenowana, bo puścili reklamę. - opowiedz mi trochę o tej twojej nowej dziewczynie - rozpromieniła się zaraz, odwracając się w jego stronę i kompletnie ignorując jego poprzednie pytanie.