trybuny
- st. albans
- st. albansgod save the queenwe love our queen109
- Post n°1
trybuny
First topic message reminder :
- nico joyce
- st. albansprawoi'm the problem25
- Post n°201
Re: trybuny
- przecież nikogo tutaj nie ma - zauważył - więc co za różnica jak sie do siebie zwracamy - odparł zbliżając twarz do jej z uśmieszkiem. wiadomo, że od kiedy się ruchali miał do niej bardziej frywolne podejście i kiedy tylko się widywali to rzucał głupimi tekścikami - mhm, rozmawiać - przytaknął jej dotrzymując kroku i kiedy szli obok to położył na chwilę dłoń na jej plecach lekko obejmując. wiadomo że nie ogarniał więc nie hamował się nawet xd
- maya ishida
- tokiowykłada prawo rodzinnebitter sweet symphony28
- Post n°202
Re: trybuny
teraz już wiedział jaka jest naprawdę i że ta słodka aparycja ma w sobie wiele też pieprzu i emocji. jej osobowość jednak okazała się bardziej barwna niż by się mógł spodziewać. zgromiła go wzrokiem kiedy ją objął - chyba sobie żartujesz nico, jesteśmy mimo wszystko na uczelni, ktoś to może zobaczyć. na uczelni jesteś moim studentem, jasne? - musiała chyba stanowczo postawić warunki, bo nico nie ogarniał totalnie - więc zdejmij tą rękę z moich pleców - zaproponowała.
- nico joyce
- st. albansprawoi'm the problem25
- Post n°203
Re: trybuny
na pewno nie była słodziakiem xd
niezbyt się przejął jej wzrokiem bo już stracił respekt kiedy ją przeleciał sorry! - jestem twoim studentem - potwierdził. może jego następną propozycją będzie role play - ale jednocześnie nikogo tu nie ma - powtórzył się - dlatego moja dłoń jest tam - skinął na jej plecy i pomiział ją tam - poza tym wiem, że ci się to podoba - mogła z jakimś bardziej potulnym studentem się ruchać xd
niezbyt się przejął jej wzrokiem bo już stracił respekt kiedy ją przeleciał sorry! - jestem twoim studentem - potwierdził. może jego następną propozycją będzie role play - ale jednocześnie nikogo tu nie ma - powtórzył się - dlatego moja dłoń jest tam - skinął na jej plecy i pomiział ją tam - poza tym wiem, że ci się to podoba - mogła z jakimś bardziej potulnym studentem się ruchać xd
- maya ishida
- tokiowykłada prawo rodzinnebitter sweet symphony28
- Post n°204
Re: trybuny
znowu zły kolorek postaci wybrałam xd znowu w życiu mi nie wyszłooooooooo
nie dziwiła się, że wcale się nie chciał jej słuchać, pewnie jedynie słuchał jej w łóżku kiedy mu coś kazała zrobić a tak to nie bardzo. źle trafiła, mogła wybrać jakiegoś pierdołę a tak to trafiła na upartego jak osioł nico xd przeszedł ją przyjemny dreszcz kiedy ją pomiział ale zaraz musiała sie sama sprowadzić na ziemię, żeby nie popełnić żadnego błędu publicznie jak arnold! - skąd wiesz - mruknęła pod nosem ale oczywiście oboje wiedzieli, że się jej to podobało.
nie dziwiła się, że wcale się nie chciał jej słuchać, pewnie jedynie słuchał jej w łóżku kiedy mu coś kazała zrobić a tak to nie bardzo. źle trafiła, mogła wybrać jakiegoś pierdołę a tak to trafiła na upartego jak osioł nico xd przeszedł ją przyjemny dreszcz kiedy ją pomiział ale zaraz musiała sie sama sprowadzić na ziemię, żeby nie popełnić żadnego błędu publicznie jak arnold! - skąd wiesz - mruknęła pod nosem ale oczywiście oboje wiedzieli, że się jej to podobało.
- nico joyce
- st. albansprawoi'm the problem25
- Post n°205
Re: trybuny
hehe
nie wiem czy nawet w łóżku ją słuchał, może trochę kiedy go kierowała, a tak robił i tak co chciał żeby doprowadzić ją do szaleństwa heheheh - czuję, że tak jest - zaśmiał się i zobaczył jak sztywnieje i stresuje się - mam przestać? - zapytał, ale ciągle ja tam miział. jak będzie taka nieuważna to na pewno skończy jak arnold.
nie wiem czy nawet w łóżku ją słuchał, może trochę kiedy go kierowała, a tak robił i tak co chciał żeby doprowadzić ją do szaleństwa heheheh - czuję, że tak jest - zaśmiał się i zobaczył jak sztywnieje i stresuje się - mam przestać? - zapytał, ale ciągle ja tam miział. jak będzie taka nieuważna to na pewno skończy jak arnold.
- maya ishida
- tokiowykłada prawo rodzinnebitter sweet symphony28
- Post n°206
Re: trybuny
moje postacie takie niedopasowane! czas na nowe xd
wkurzała się kiedy nie chciał jej słuchać ale jednocześnie jarało ją to, że był taki dominujący i władczy i robił z nią co chciał. dobrze, że ona mieszkała sama, więc mogła go do siebie prowadzać, bo on to z rodzicami to byłby przypał xd - przestań - powiedziała ciszej i rozejrzała się dookoła czy nikt ich nie widzi. przystanęła niedaleko trybun - a teraz mnie posłuchaj. obiecasz że nigdy już nie będziesz jarał na terenie uczelni, co? - i tyle byłoby z bury xd
wkurzała się kiedy nie chciał jej słuchać ale jednocześnie jarało ją to, że był taki dominujący i władczy i robił z nią co chciał. dobrze, że ona mieszkała sama, więc mogła go do siebie prowadzać, bo on to z rodzicami to byłby przypał xd - przestań - powiedziała ciszej i rozejrzała się dookoła czy nikt ich nie widzi. przystanęła niedaleko trybun - a teraz mnie posłuchaj. obiecasz że nigdy już nie będziesz jarał na terenie uczelni, co? - i tyle byłoby z bury xd
- nico joyce
- st. albansprawoi'm the problem25
- Post n°207
Re: trybuny
nico widział, że to ją jara dlatego na tyle sobie pozwalał i był taki bezczelny! na pewno było łatwiej skoro mieszkała sama. jego mamusia mogłaby się zdziwić gdyby przyłapała go z mayą xd
- muszę? - nie chciał przestawać bo lubił ją tak prowokować. generalnie nie myślał o żadnych konsekwencjach nie oszukujmy się - nie będę jarał na terenie uczelni - powtórzył - przynajmniej nie otwarcie żebyś mnie już nie przyłapała - obiecał xd też mi obietnica.
- muszę? - nie chciał przestawać bo lubił ją tak prowokować. generalnie nie myślał o żadnych konsekwencjach nie oszukujmy się - nie będę jarał na terenie uczelni - powtórzył - przynajmniej nie otwarcie żebyś mnie już nie przyłapała - obiecał xd też mi obietnica.
- maya ishida
- tokiowykłada prawo rodzinnebitter sweet symphony28
- Post n°208
Re: trybuny
pozwalał sobie na zbyt dużo a ona pozwalała mu na to, bo była pierdołą xd mamusia i tatuś by sie na pewno zdziwili a jaka by była chryja na uczelni! blaise by pewnie wszystko wypaplał ninie... i koniec by był kariery mai i nico na prawie xd - musisz - powiedziała gapiąc się gdzieś w bok. nie mogła na niego patrzeć oczywiście bo by się na niego rzuciła z pocałunkami! - nie, nie będziesz jarać na terenie uczelni w ogóle - dźgnęła go palcem w klatę.
- nico joyce
- st. albansprawoi'm the problem25
- Post n°209
Re: trybuny
blejs byłby głupi gdyby wygadał wszystko ninie xd chyba nie chciałby wkopać synusia xd
- skoro muszę - puścił ją posłusznie w końcu - może - odparł tajemniczo niczego jej nie obiecując, a potem zwiał na jakiś wykład! next!
- skoro muszę - puścił ją posłusznie w końcu - może - odparł tajemniczo niczego jej nie obiecując, a potem zwiał na jakiś wykład! next!
- maya ishida
- tokiowykłada prawo rodzinnebitter sweet symphony28
- Post n°210
Re: trybuny
hehehehehhe w końcu to ja decyduję o blejsie, bo to moja postać więc prawdopodobnie by wygadał ninie! i byłaby chryja xd
wróciła do pracy. zaraz zacznę!
wróciła do pracy. zaraz zacznę!
- jules fitzgerald
- wellingtonda vinci foreverwykłada rzeźbę29
- Post n°211
Re: trybuny
jarała zioło na trybunach i się świetnie bawiła. jadła przy okazji chipsy xd
- arnold waddingham
- readingwykłada na biologiialmost grown up28
- Post n°212
Re: trybuny
przechodził tędy do swojego samochodu i wyczuł zioło. myślał, że jakiś student jara i się nawet zainteresował, że będzie mógł mu je skonfiskować dla siebie, ale zamiast tego zlokalizował jules. a skoro próbował się z nią zakumplować to chętnie ruszył w jej kierunku.
- uważaj, żeby pearce sie nie przyłapał! - oznajmił na powitanie. to miała być przyjacielska rada (jego przyłapał xd), ale zabrzmiało jak groźba.
- uważaj, żeby pearce sie nie przyłapał! - oznajmił na powitanie. to miała być przyjacielska rada (jego przyłapał xd), ale zabrzmiało jak groźba.
- jules fitzgerald
- wellingtonda vinci foreverwykłada rzeźbę29
- Post n°213
Re: trybuny
tak to się z nią nie zaprzyjaźni! schowała jointa za siebie, ale jej to kiepsko szło, skoro się ciągle chichrała i wyglądała jakby cieszyła się z niczego. z tego, że po prostu tu siedzi - waddingham. a co, zamierzasz na mnie nakablować? - zapytała mierząc w niego palcem.
- arnold waddingham
- readingwykłada na biologiialmost grown up28
- Post n°214
Re: trybuny
- nie, nie, ja tylko ostrzegałem - powiedział szybko, bo nie chciał, żeby go mieli za kapusia. tym bardziej po tym co sam przeszedł kiedy prawie został wyrzucony. chyba że wykładowcy myśleli, że arnold zawarł deal z alexandrem, na mocy którego mógł zostać na uczelni, ale był jego kretem i donosił na współpracowników xd - wyglądasz jakbyś się dobrze bawiła - dodał rozbawiony.
- jules fitzgerald
- wellingtonda vinci foreverwykłada rzeźbę29
- Post n°215
Re: trybuny
ups, dla niej już miał właśnie łatkę kapusia. myślała, że jest szpiegiem alexandra, który mógł z łatwością ją wywalić na zbity pysk za to co tu robiła. chociaż przynajmniej otwarcie jedyne czego nie robiła, to nie sypiała po kątach ze swoimi studentami, tu była uczciwa - bawiłam się doskonale póki nie przyszedłeś ty. tylko jak usłyszę, ze na mnie nakablowałeś, to ci zrobię brzydką rzeźbę i wstawię do gabinetu i będziesz mnie miał na zawsze - mruknęła niezadowolona a potem się roześmiała. walnęła się na ławce i tak leżała teraz.
- arnold waddingham
- readingwykłada na biologiialmost grown up28
- Post n°216
Re: trybuny
- przepraszam, przeszkadzam ci? - nie chciał jej przeszkadzać! z tego co wiedział lubiła towarzystwo, a teraz siedziała tu sama, więc myślał, że będzie mógł się dołączyć. jak była w większej grupie to trudniej było się wbić do inner circle. kolejne słowa odebrał jako żart i trochę się rozluźnil, bo stwierdził, że jules tylko tak gada i żartuje i nie ma tego wcale na myśli. - no co ty, ja doskonale wiem jak to jest potrzebować trochę relaksu - chciał mieć bonding i wyjść na takiego cool.
- jules fitzgerald
- wellingtonda vinci foreverwykłada rzeźbę29
- Post n°217
Re: trybuny
biedny arnold! nie pasował nigdzie w towarzystwie, które miała. ona otaczała się kółeczkiem wzajemnej adoracji, z którym spędzała większość swojego czasu i sprawiało jej to niemałą radość! słysząc, że arnold sobie nie poszedł, zaciągnęła się jeszcze ostatni raz jointem i go mu podała - jak chcesz chrupka, to masz tutaj, bekonowe jak coś - poinformowała go spoglądając na niego ukradkiem - nie przeszkadzasz, skoro już tu przyszedłeś to chodź - machnęła na niego ręką żeby sobie przysiadł przy niej bliżej.
- arnold waddingham
- readingwykłada na biologiialmost grown up28
- Post n°218
Re: trybuny
arnold w żadnym towarzystwie nie pasował. starzy wykładowcy nie chcieli się trzymać z nowicjuszem, cool wykładowcy nie chcieli się trzymać z frajerem, a studenci nie chcieli się trzymać z wykładowcą.
- nie zagadałem cię dla darmowego jointa i jedzenia - zaśmiał się. - ale skoro już proponujesz to skorzystam - powiedział grzecznym tonem, przejął jointa i wyciągnął zachowawczo jednego chrupka. - okej - ucieszył się, że jednak chciała z nim spędzać czas i z wyszczerzem klapnął obok niej. zaciągnął się i oddał jej jointa.
- nie zagadałem cię dla darmowego jointa i jedzenia - zaśmiał się. - ale skoro już proponujesz to skorzystam - powiedział grzecznym tonem, przejął jointa i wyciągnął zachowawczo jednego chrupka. - okej - ucieszył się, że jednak chciała z nim spędzać czas i z wyszczerzem klapnął obok niej. zaciągnął się i oddał jej jointa.
- jules fitzgerald
- wellingtonda vinci foreverwykłada rzeźbę29
- Post n°219
Re: trybuny
czyli był wyrzutkiem. ona też była poniekąd wyrzutkiem, bo była duszą artystyczną i niewiele osób ją w sumie rozumiało. tylko jej studenci i inni studenci malarstwa, grafiki wiedzieli co w niej gra. uwielbiała te dzieciaki, czuła się ich koleżanką, ich przyjaciółką ale kiedy była potrzeba, potrafiła ich przywołać do porządku to na pewno - ale mnie zagadałeś, więc zapraszam, czym eeee, trybuny bogate tym rade? - wzruszyła ramionami a potem się znów roześmiała - więc, arnoldzie - zabrała od niego jointa - co słychać? - zapytała podpierając się na łokciach.
- arnold waddingham
- readingwykłada na biologiialmost grown up28
- Post n°220
Re: trybuny
jules była otwartą osobą, która zawsze miała z kim spędzać czas i w jaki sposób, a arnold był przyjaznym kolesiem, który próbował zdobywać znajomych, ale zamiast tego często był podkopywany i kończył sam w swoim mieszkaniu z kreskówką i zimną pizzą.
- co? - popatrzył na nią ze zmarszczonym czołem i zaśmiał się, bo absolutnie nic nie zrozumiał z tego zdania. - wiesz, nigdy mnie o to nie spytałaś - zauważył. - więc czy gdybym powiedział 'po staremu' to wiedziałabyś co mam na myśli? czy pytasz tak tylko z grzeczności? czy naprawdę się interesujesz? - zaczął gadać. nic dziwnego, że ludzie łatwo odpuszczali znajomość z nim jak tak drążył.
- co? - popatrzył na nią ze zmarszczonym czołem i zaśmiał się, bo absolutnie nic nie zrozumiał z tego zdania. - wiesz, nigdy mnie o to nie spytałaś - zauważył. - więc czy gdybym powiedział 'po staremu' to wiedziałabyś co mam na myśli? czy pytasz tak tylko z grzeczności? czy naprawdę się interesujesz? - zaczął gadać. nic dziwnego, że ludzie łatwo odpuszczali znajomość z nim jak tak drążył.
- jules fitzgerald
- wellingtonda vinci foreverwykłada rzeźbę29
- Post n°221
Re: trybuny
jules kochała ludzi a arnoldowi nie szło w ludzi. arnold musi do niej uderzyć na jakieś warsztaty z tego jak pokochać studentów czy coś, a nie jak udawać że jest się cool. zaśmiała się kiedy jej nie zrozumiał. to była pewne kwestia tego, że gadała totalne głupoty pod wpływem jointa, plus już może coś wypiła. ale to o tym cichosza! wzięła parę chrupków i wcisnęła je sobie do buzi - to prawda, nigdy. a może czas to nadrobić - pstryknęła palcami - mój drogi, musisz nauczyć się paru zasad. po pierwsze, totalnie za dużo myślisz. po drugie, nie drąż tak! zapytałam z grzeczności. więc, wszystko w porządku arnold? - poklepała go po kolanku i wróciła do pozycji w miarę ogarniętej i wyprostowanej.
- arnold waddingham
- readingwykłada na biologiialmost grown up28
- Post n°222
Re: trybuny
zdziwił się, że jules była nagle taka chętna do zapoznawania się po tym jak przez pół roku go olewała. pewnie to wszystko sprawka tego, że była pod wpływem, a jutro na trzeźwo będzie udawać, że to nigdy nie nastąpiło i wrócą do punktu wyjścia.
- to twoje zasady - zaśmiał się nerwowo, bo nawet nie miała pojęcia jak bardzo za dużo myśli i jakie tabletki na to bierze. nie mógł pstryknąć palcami i stać się wyluzowany jak jules tylko dlatego, że tak powiedziała. - tak, wszystko w porządku - uśmiechnął się, ale nic więcej nie opowiadał, bo co miał mówić jak się prawie nie znali. - a u ciebie? - dopytał.
- to twoje zasady - zaśmiał się nerwowo, bo nawet nie miała pojęcia jak bardzo za dużo myśli i jakie tabletki na to bierze. nie mógł pstryknąć palcami i stać się wyluzowany jak jules tylko dlatego, że tak powiedziała. - tak, wszystko w porządku - uśmiechnął się, ale nic więcej nie opowiadał, bo co miał mówić jak się prawie nie znali. - a u ciebie? - dopytał.
- jules fitzgerald
- wellingtonda vinci foreverwykłada rzeźbę29
- Post n°223
Re: trybuny
musi ciągle spotykać ją najaraną albo nawaloną w poniedziałki po tym jak przychodzi prosto z imprezy na uczelnię, będzie dla niego milsza i będzie chciała go lepiej poznawać, to na pewno. złapała go za podbródek i zaczęła mu się przyglądać z zaciekawieniem - uroczy jesteś. spięty jak cholera, ale uroczy. da się nawet ciebie polubić jak się ciebie lepiej pozna, takie mam o tobie teraz zdanie - wyszczerzyła się zadowolona i puściła jego podbródek - u mnie też wszystko w jak najlepszym porządku. która właściwie jest godzina? chyba powinniśmy się zwinąć na chatę, nie sądzisz? znaczy eee, ty na swoją ja na swoją - ale się jeszcze nie ruszyła - jak nie bedziesz tyle myślal, to się polubimy. opowiedz mi coś o sobie - zachęciła go.
- arnold waddingham
- readingwykłada na biologiialmost grown up28
- Post n°224
Re: trybuny
nie wiedział, że to najlepszy dzień na zapoznanie się. nie rozpisała harmonogramu xd próbował w ciągu tygodnia i ciągle mu nie wychodziło.
szybko zmieniła o nim zdanie xdddd jedyne co zrobił to zaciągnął się jej jointem i już myślała, że go lepiej zna. najwyraźniej wystarczyło wspólnie zajarać.
- jeżeli już teraz mnie lubisz to czekaj aż poznasz mnie lepiej - zaśmiał się nadal tak samo przyciężkawo, bo jeszcze nie był wyluzowany w jej towarzystwie. nie wiedział czy kręci sobie z niego bekę czy naprawdę w końcu go zaakceptowała. - masz godzinę policyjną? - zażartował i pokazał jej na zegarku, która jest godzina. - jasne, jest późno, zbierajmy się - dodał zaraz, bo uznał, że jules tylko udawała, że zaakceptowała, a tak naprawdę już szukała wymówki, żeby go olać. typowe! - masz samochód? mogę cię odwieźć - bo on też własnie zmierzał do parkingu jak ją tu spotkał. - czyli mnie nie polubisz - powiedział bardziej do siebie. stwierdzał fakt. - a co byś chciała wiedzieć? jestem na pierwszym roku doktoratu z biologii, specjalizacja entomologia - powiedział podstawowe rzeczy o sobie, bo nie sądził, żeby to wiedziała.
szybko zmieniła o nim zdanie xdddd jedyne co zrobił to zaciągnął się jej jointem i już myślała, że go lepiej zna. najwyraźniej wystarczyło wspólnie zajarać.
- jeżeli już teraz mnie lubisz to czekaj aż poznasz mnie lepiej - zaśmiał się nadal tak samo przyciężkawo, bo jeszcze nie był wyluzowany w jej towarzystwie. nie wiedział czy kręci sobie z niego bekę czy naprawdę w końcu go zaakceptowała. - masz godzinę policyjną? - zażartował i pokazał jej na zegarku, która jest godzina. - jasne, jest późno, zbierajmy się - dodał zaraz, bo uznał, że jules tylko udawała, że zaakceptowała, a tak naprawdę już szukała wymówki, żeby go olać. typowe! - masz samochód? mogę cię odwieźć - bo on też własnie zmierzał do parkingu jak ją tu spotkał. - czyli mnie nie polubisz - powiedział bardziej do siebie. stwierdzał fakt. - a co byś chciała wiedzieć? jestem na pierwszym roku doktoratu z biologii, specjalizacja entomologia - powiedział podstawowe rzeczy o sobie, bo nie sądził, żeby to wiedziała.
- jules fitzgerald
- wellingtonda vinci foreverwykłada rzeźbę29
- Post n°225
Re: trybuny
środek tygodnia był pechowy bo wtedy już trzeźwiała po weekendzie i zachowywała się wówczas bardzo ale to bardzo profesjonalnie!
czyli jednak, trzeba ją widywać najaraną xd wtedy jest dla arnolda znacznie milsza niż wcześniej! - właśnie czekam, aż poznam cię lepiej - wskazała na niego palcem - nie mam godziny policyjnej, nikt na mnie nie czeka, nie mam męża ani dzieci, ani narzeczonego ani dziewczyny ani narzeczonej, nikogo nie mam. mieszkam zupełnie sama, samiutka, w takim cudownym przeuroczym mieszkanku, do którego powinieneś kiedyś wpaść bo mam dobre drinki. tak mówią, jestem mistrzem w mieszaniu drinków - zmieniała tematy jak rękawiczki ale to wszystko przez to że jej się zebrało na gadanie - nie będę prowadziła pod wpływem, zostawię samochód o tu - machnęła ręką gdzieś tam - pierwszym roku. cudownie! - złapała go za policzki - a ja jestem po doktoracie z rzeźby i w ogóle to pochodzę z wellington, wiedziałeś o tym? - pewnie i tak słyszał po akcencie xd
czyli jednak, trzeba ją widywać najaraną xd wtedy jest dla arnolda znacznie milsza niż wcześniej! - właśnie czekam, aż poznam cię lepiej - wskazała na niego palcem - nie mam godziny policyjnej, nikt na mnie nie czeka, nie mam męża ani dzieci, ani narzeczonego ani dziewczyny ani narzeczonej, nikogo nie mam. mieszkam zupełnie sama, samiutka, w takim cudownym przeuroczym mieszkanku, do którego powinieneś kiedyś wpaść bo mam dobre drinki. tak mówią, jestem mistrzem w mieszaniu drinków - zmieniała tematy jak rękawiczki ale to wszystko przez to że jej się zebrało na gadanie - nie będę prowadziła pod wpływem, zostawię samochód o tu - machnęła ręką gdzieś tam - pierwszym roku. cudownie! - złapała go za policzki - a ja jestem po doktoracie z rzeźby i w ogóle to pochodzę z wellington, wiedziałeś o tym? - pewnie i tak słyszał po akcencie xd
|
|