butik

po co sie meczyc xd
nie byl az taki glupi zeby myslec, ze ma szanse na wygranie bojki z tonym xd on bil tylko slabszych. chociaz moze gdyby przegral na oczach ming to by sie z nim przespala z litosci. albo zostawila go od razu. moze nie bylo warto ryzykowac.
- nie chce tego sluchac - skrzywil sie bo juz sobie zaczal wizualizowac jak to wygladalo. nie potrzebowal znac takich szczegolow. - nie - odpowiedzial krotko bo byl juz wkurzony.

marcus nie mógł w tej sytuacji ryzykować że mogłaby wybrać silniejszego samca. jego reputacja i tak już wisiała na włosku.
- leżała na ziemi, a ja się nią zająłem - opowiadał dalej nie rozumiejąc że marcus wyobraża sobie zupełnie coś innego aniżeli oni mają na mysli, ups - możesz przychodzić tylko w środy, liczy się regularność a nie ilość - zaproponował szukając kompromisu - możesz wpadać z ming, dużo par przychodzi żeby wspólnie się motywować - to nie była sugestia, ze marcus to chuderlak xd

i w ten sposób marcus utknął z ming xd
- mużemyy? razem? - zerknęła na marcusa słodko, bo już widziała, że nie był taki uroczy i czarujący jak zwykle (nie zrozumiała czemu, a tym razem wcale nie była to wina zagubienia w tłumaczeniu) i chciała go udobruchać swoimi minkami. - mużemy wszystki razem w trzy ćwiczować. lubisz w trzy. tak jak na imprezie jak nie było światłów w toaletowie - przypomniała marcusowi xd

biedny marcus xd
- tak, wiem. zrozumialem to juz dawno - mruknal i spojrzal z irytacja na chlopaka. chcial juz sobie isc ale jednak troche sie bal, ze jak nie bedzie na widoku to ming zaraz o nim zapomni. - nie potrzebna mi silownia - wyprostowal sie. uwazal ze jest seksi taki jaki jest. - w trzy wole z dziewczynami - mruknal do ming. miala mu pomoc udowodnic wszystkim, ze jest hetero, a nie proponowac trojkaty z facetami xd

czy ja wiem czy taki biedny xd nie czuję współczucia wobec niego. może mam zimne serce jak dani.
obserwował jak ming posyłała mu trochę karykaturalne słodkie spojrzenia - we trójkę też możemy, jeśli chcecie. nie mam nic przeciwko - oznajmił, bo był open jeśli chodzi o swoją seksualność. ciągle eksperymentował! marcus chciał wyjść na hetero, a ming proponowała mu trójkąty z facetami ups xd

z mojej perspektywy marcus to szczęściarz hehehe.
ming nie wiedziała, że jej zadaniem jest udowadniać wszystkim, że marcus jest hetero. pewnie dostawała czasem pytania typu "marcus to nie twój chłopak? to on nie jest gejem?" i się dziwiła. albo potwierdzała, że jest gay, bo sprawdziła w słowniku znaczenie radosny xd i szkodziła jego reputacji zamiast pomagać hehehe.
- widzisz, toni ma chętkę - wskazała na tony'ego, który pewnie nadal świecił gołą klatą? ming już chyba sama nie wiedziała o czym gada, bo dostała kręćka od nadmiaru przystojniaków, ale na pewno chętnie spędzałaby czas z marcusem i tony'm, tym bardziej jeśli oboje byliby bez koszulek.

haha kazde zdanie inne na jego temat xd marcus to slodziak!
gdyby wiedzial co ing wygaduje to by sie zalamal. a on sie tak dla niej poswiecal! w koncu mogla sie chwalic chlopakiem, a pomagala niszczyc jego reputacje ech.
- nie chcemy - zapewnil tonyego i chwycil ming za ramie. nie mogl jej zostawic tutaj samej. - spieszymy sie - oznajmil i pociagnal ja za soba by kontynuowac zakupy. a kiedy sie juz oddalili na bezpeczna odleglosc to oznajmil, ze idzie do domu i tak tez zrobil.

nie rozmawiała x czasu z arthurem i z nudów włóczyła się po albans. pewnie i tutaj trafiła z tego powodu. leniwie przesuwała sukienki na wieszakach, ale tak na prawdę jej wzrok był kompletnie nieobecny!

przechodzil obok I zauwazyl, ze romy byla w srodku. dawno sie z nia nie widzial przez ta wycieczke wiec brakowalo mu jej towarzystwa. do tego ich ostatnie spotkanie bylo porazka wiec sie nie liczylo. bylo mu glupio, ale zdecydowal nie przechodzic obojetnie. gdyby wiedzial co jej nagadala dorotka to na pewno by sie nie odwazyl jej zaczepiac, ech. - czesc romy - usmiechnal sie. - jak bylo na wycieczce? - byl ciekawy.

ma za słodki jak na niego gifek xd
gdyby wiedział co nagadała dorotka to na pewno by nie podszedł. romy też tęskniła za nim! nie przyznawała się do tego długo, ale kiedy arthur ześwirował i obie z jego siostrą wpadły w panikę to czara goryczy się przelała - cześć - przywitała się wyrwana z letargu w jakim była i uśmiechnęła się też - ekscytująco i niespodziewanie - zaśmiała się pod nosem, bo faktycznie to odzwierciedlało wszystkie wydarzenia - stęskniłeś się? - wypaliła, ale zaraz spaliła buraka i poprawiła się - miałam na myśli, czy stęskniłeś się za dorothy - jasne, że nie miała tego na myśli xd

przeciez jest slodki! xd
romy przezywala same przygody, a on zostal w St Albans niczego nieswiadomy. - zaintrygowalas mnie - powiedzial szczerze. nie jezdzil na zadne wycieczki wiec mogl chociaz sie nacieszyc opowiesciami innych. zasmial sie kiedy sie zawstydzila. - tak, stesknilem sie - mial troche mieszane uczucia, ale przyzwyczajal sie do dorotki I bez niej bylo jakos za spokojnie. - za toba tez - dodal. zdecydowanie za nia teksnil bardziej niz za siostra.

ta xd
romy wolałaby być nieświadoma, aniżeli przeżywać takie przygody jakie miała! teraz przeżywała prawdziwe życiowe dylematy co do swojego życia i relacji. nie była gotowa na takie coś! chciała być młoda i zakochana, a nie w skomplikowanej relacji, ech!
- nie ma tak na prawdę o czym opowiadać - bo przecież nie będzie gadać o jej chłopaku, który dostał dziwnego ataku na jej oczach kiedy prawie uprawiali seks. to mogłoby być za dużo dla niego! - och - uśmiechnęła się na jego słowa, a potem dotknęła jego swetra który miał ukryty pod rozchylonym płaszczem - szukasz nowego? - zapytała. w końcu po cóż innego byłby tutaj!

jak mozesz myslec inaczej xd
przynajmniej przez chwile mogla byc mloda I zakochana. zawsze cos. niestety wybrala sobie zlego kandydata, ale przynajmniej czasami mogla poudawac, ze jest ksiezniczka. cos za cos. w tym wypadku padlo na chlopaka swira.
Andy zdecydowanie wolal nie sluchac takich rewelacji wiec dobrze, ze sie do tego nie przyznala. mogl jej cos doradzic, ale tym razem byloby to trudno bo wolalby byc na miejscu arthura. przynajmniej by nie robil scen! spojrzal na jej dlon zastanawiajac sie czy faktycznie potrzebowal nowego swetra I czy cos bylo z tym nie tak. - wlasciwie to przyszedlem sie przywitac - przyznal sie.

była już o tym rozmowa dziś xd
ta, coś za coś! szkoda, że romy nie zależało na byciu księżniczką tak jak pewnie innym dziewczynom w ich wieku lub też nie w jej wieku, czyli florence xd
miała na tyle zdrowego rozsądku, że nie opowiadała mu o tym. wiedziała, że nie wypadało! na pewno nie jemu. może pogadałaby o tym ze stefką, ale cóż... nie miały najlepszych relacji ostatnio! - to miłe - zabrała dłoń czując, że i tak za długo go dotyka - przy okazji możemy wybrać coś dla ciebie - zaproponowała - lub dla mnie - wyjęła jakąś pastelową krótką i prostą sukienkę, przyłożyła wieszaczek do siebie i zaśmiała się.

ech, nie zgadzam sie z tym xd
nawet florence by nie chciala arthura xd chociaz moze by zmienila zdanie jesli by nie potrafila nikogo znalezc przez dluzszy czas. I tak nie chodzilo tu o milosc wiec co to za roznica xd
zawsze mogla pogadac z dorotka bo chyba tylko ona jej zostala. Annie by byla w stanie dac jej najlepsze rady jak sie obchodzic z ksieciem, ale skoro sie nie lubily to jej strata.
nie przeszkadzalo mu, ze go dotykala. moze nawet byl troche zawiedziony, ze to nie trwalo dluzej. - nie znam sie na modzie, ale mysle, ze ci pasuje - usmiehnal sie. pewnie z checia by zobaczyl jak w niej wyglada. zaproponowalby zeby poszla ja przymierzyc, ale to nie w jego stylu mowic takie rzeczy na glos xd

hehehehe.
chodziło o prestiż i pieniądze! skoro nie mogłaby mieć georga to musiałaby się zadowolić takim arthurem, ech!
dorotka była drama queen i teraz miała depresję. chyba nie nadawała się na powierniczkę. a annie? cóż to ciągle jej zaciekły wróg. nigdy się nie dogadają!
- tak uważasz? - lubiła słuchać od niego komplementów! - zrobimy tak - zaczeła - ja przymierzę sukienkę i ci się w niej pokażę, a ty.... - zaczęła wodzić dłonią po wieszakach - przymierzysz to - zaproponowała mu jakiś ładny, stonowany sweter - i się mi pokażesz - brzmiało niewinnie xd

gorzej jak by sie potem okazalo, ze go wydziedziczyli czy cos I wcale nie dostanie zadnej kasy. to dopiero by byla tragedy! tak sia poswiecic I nic nie dostac.
I biedna romy zostala z tym wszystkim sama.. powinna sobie znalezc wiecej znajomych.
- tak uwazam - jemu by sie podobala pewnie nawet jakby zalozyla na siebie worek na ziemniaki. nie przykladal zbyt duzej uwagi do ciuchow. - dobrze, niech bedzie - chwycil sweter I ruszyl w kierunku przymiezalni. - oczekuje, ze bedziesz ze mna szczera I powiesz mi jesli ten kolor nie bedzie do mnie pasowal - zasmial sie.

to byłby dramat florence, jakby jej jeszcze nie dał rozwodu. utknąć w związku i bez kasy xd
powinna, ale nie potrafiła w znajomych. lubiła mieć niewielu bliskich ludzi przy sobie i jak jej to wyszło!
jednak romy nie ubrałaby worka na ziemniaki, choć dobrze wiedzieć jakby kiedyś sięgnęła dna jednak hehehehehe - ja oczekuję dokładnie tego samego - odparła zamykając się w przymierzalni i ubierając sukienke - wychodzimy na trzy? - zapytała, bo pewnie był w przymierzalni obok - raz, dwa.... - zaśmiała się - trzy - i pewnie wyszli. sukienka romy była ładna, dopasowana i odsłaniała jej ramiona! a andy?

chyba by sie powiesila xd
co nie bardzo jej wyszlo skoro nawet nie mogla sie wygadac tym bliskim znajomym.
Andy wie jak to jest wiec przyjmie ja z otwartymi ramionami hehe. chociaz na pewno wolalby ja zobaczyc jednak bez tego worka ani niczego.
przebral sie I pewnie sweter pasowal mu lepiej niz ten, ktory mial na sobie bo romy miala lepsze poczucie stylu niz on. wyszedl z przymierzalni I zagapil sie na nia. dopiero po chwili skapnal sie, ze jeszcze nic nie powiedzial. - musisz sie obrocic - zamachal reka. pewnie chcial popatrzec na jej tylek xd - wygladasz slicznie - powiedzial szczerze I usmiechnal sie.

rip florence xd
no nie wyszło jej, ale wyszło jej to, że miała chłopaka. świra wprawdzie, ale chłopaka xd
andy niby taki opiekuńczy, ale chętnie pooglądałby romkę bez stanika ech!
pewnie wiedział do tej pory tylko jak dobrać sutannę i ornat heehehehe. romy zdecydowanie lepiej znała się na modzie! pewnie oglądała queer eye jak ja i słuchała rad tana xd - skoro nalegasz - obróciła się zgodnie z prośbą i przystanęła znów z twarzą na przeciw andy'ego lekko dygając - za to ty... - poprawiła mu rękawy podwijając je, przygładziła sweter na klacie - musisz go kupić, leży na tobie idealnie - choć faktycznie też wolałaby zamiast swetra oglądać to co ma pod.

nikt nie bedzie za nia plakal I tak xd chyba ze Philip po kryjomu xd
najwazniejsze, ze mogla sie pochwalic tym, ze ma chlopaka xd
byl tylko facetem! jasne ze by chcial na nia popatrzec bez stanika. szczegolnie, ze sama pomogla mu z takimi myslami kiedy go calowala albo spala w bieliznie w jego lozku!
haha pewnie tak. a przedtem chodzil w jednym dresie xd
- prezentowalbym sie pewnie o wiele bardziej elegancko gdybys czesciej pomagala mi w zakupach - powiedzial z rozbawieniem. przygladal jej sie gdy poprawiala mu sweter I usmiechnal sie kiedy na niego spojrzala. zalozyl jej kosmyk wlosow za ucho. nie mogl sie powstrzymac kiedy stala tak blisko.

charlotte bedzie xd
najważniejsze! choć teraz miała co do tego wątpliwości! ale była młoda i głupia musiała się uczyć na błędach.
była niewinną kusicielką, nie wiedziała że tak działa na niego dopóki ostatnio nie rzucił się na nią z pocałunkami. to było pochlebne i ekscytujące! dzięki niemu stała się też bardziej pewna seksualnie, na czym skorzystał na razie tylko arthur xd
- jeśli kiedykolwiek będziesz wymieniał swoje ubrania po prostu daj mi znać - nawet lubiła zakupy, a tym bardziej lubiła andy'ego więc zrobiłaby to z przyjemnością. zapatrzyła się na niego za długo kiedy zakładał jej włosy za ucho, odchrząknęła cicho i odparła - chyba musimy się przebrać - wymamrotała próbując rozładować napięcie.

nie wiem czy az tak sie lubily xd
najlepiej sie uczyc na bledach czasami. przynajmiej zbierala doswiadczenie I juz bedzie wiedziala, ze powinna sie zastanowic nastepnym razem.
swietnie, Andy ja rozkrecil dla innego faceta xd juz I tak bylo mu ciezko z tym, ze nie mogl z nia byc, a co dopiero gdyby o tym wiedzial.
- dam ci znac - zgodzil sie. kazda wymowka zeby spedzic z nia czas byla dobra. nie lubil zakupow, ale z nia bylyby przyjemniejsze. - no tak - pokiwal glowa, przypominajac sobie, ze musi sie opanowac. w ogole nie powinni sie do siebie zblizac, a tym bardziej w miejscu publicznym. odwrocil sie zeby zaczac sie kierowac w strone przebieralni. jednak nie czekal az do niej dojrze zeby sie przebrac tylo po drodze zaczal zdejmowac z siebie sweter. odwdzieczal sie jej na to, ze ostatnio on mial na co patrzec xd

musiały chociaż trochę skoro charlotte chciała ją zeswatać z bratem. wszystko lepsze niż annie xd
nie wiem czy to sprawi czy będzie aż tak mądrzejsza. przez dziwne koneksje rodzinne miała spaczone postrzeganie miłości, związków, rodziny. chyba dalej będzie się kierowała sercem, ups!
tak, mógł pluć sobie w brodę! ale to dlatego, że tak bardzo się wahał kiedy powinien działać!
liczyła na to, że faktycznie 'da jej znać' bo chciała z nim spędzać czas, a zakupy wydawały się niewinne! patrzyła na niego jeszcze chwilę, ale faktycznie nie powinni być tak blisko. czuć było, że są na siebie lecą więc jeden zły ruch mógł uruchomić lawinę zdarzeń. odwróciła się i zaczęła rozpinać zamek z przodu sukienki, kiedy kątem oka zerknęła jednak na andy'ego. dostrzegła na pewno skrawki jego ciała, albo nawet o wiele więcej niż chciała! pisałam wcześniej o jednym złym ruchu i to był właśnie ten! przez chwilę się wahała, ale przez tą sytuację z arthurem czuła się tak dziwnie... na tyle, że była bardzo podatna na wszelkie emocje które nią targały. ruszyła za nim i znalazła się z nim w przymierzalni zamykając za sobą drzwi. patrzyła po prostu, ale zaraz podeszła i niepewnie, chociaż i tak dość pewnie jak na nią go pocałowała. i tak chciała to zrobić! w zasadzie chciała to robić za każdym razem!

niby tak, ale nie wyobrazam sobie Charlotte w zalobie po florence xd bardziej, ze znalazlaby kogos na zmiane.
nic dziwnego, ze sie pakowala w takie zwiazki skoro kierowala sie tylko sercem. to urocze, ale na razie nie wychodzila na tym zbyt dobrze chyba.
zrozumial to niestety po fakcie! dopiero jak stracil okazje dotarlo do niego, ze faktycznie lubil ja o wiele bardziej niz zdawal sobie z tego sprawe.
mial zamiar dotrzymac slowa I dac jej znac! nie potrafil znalezc innej wymowki, a ta byla wystarczajaco dobra. chcial jak najszybciej dojsc do przebieralni zeby troche ochlonac I odgonic od siebie mysli jakie mial o romy. co mu sie nie udalo skoro poszla za nim. spojrzal na nia zdziwiony, ale nie protestowal kiedy go pocalowala. odwzajemnil to odwazniej niz ona. objal ja I przycisnal do siebie. byl spragniony takich czulosci.