butik

po odwiedzinach george'a starala sie udawac perfekcyjna zone. zblizaly sie urodziny meza I chciala mu wybrac jakis ladny prezent. - myslisz, ze ta bedzie do niego pasowac? - zapytala naye o zdanie zeby ja uwzglednic w zakupach, ale moglo wygladac tak jaby nie znala swojego meza I musiala prosic o pomoc.

khai miała szczęście, że naya miała dużo nauki i nie zdążyła pogadać na skype z rodzicami, bo by im wygadała, że poznała księcia george'a, a to od razu rozniosłoby się po całej rodzinie i khai miałaby przerąbane xd
- wygląda jak coś, co założyłby książę george - skomentowała koszulę. nie mogła przestać myśleć o tym spotkaniu xd

pewnie bardziej sie interesowala naya zeby sie upewnic, ze ma wystarczajaco na glowie xd teraz zyla w strachu, ze cos wygada xd
- nie wiem, to zwykla koszula - powstrzymala sie przed dodaniem, ze George nigdy w zyciu nie robilby zakupow w normalnym butiku. stresowalo ja to, ze naya wspominala o ksieciu.

angażowała się i proponowała, żeby pomagać jej w nauce i ją przepytywać, żeby tylko upewnić się, że cały czas siedzi w książkach xd
- powinnaś kupić coś eleganckiego, a nie coś zwykłego. coś godnego księcia - już próbowała przyrównywać kuzyna do księcia. uważała, że zasługiwał na królewskie traktowanie ze strony żonki xd

musiala sie upewnic, ze nie ma czasu na pogaduszki na Skypie xd
westchnela na jej slowa. - rozumiem, ze ksiaze George zrobil na tobie duze wrazenie, ale my jestesmy normalnymi ludzmi - szkoda jej bylo kasy na drogie prezenty dla mezulka xd chciala cos kupic I miec to z glowy.

albo odłączyła internet i udawała, że jest awaria xd
- nie jesteśmy normalnymi ludźmi, jeśli odwiedza nas książę george - już czuła się częścią tej społeczności xd - ravi też go zna? - dopytywała. - nigdy się nie chwalił, będę musiała wyciągnąć z niego wszystkie historie - nakręcała się. prezent dla kuzyna był mało istotny. a też powinna mu coś kupić xd

haha tak xd
odwrocila sie do niej plecami I pomasowala skronie. nie wiedziala jak ma z tego wybrnac. poziom stresu od razu jej podskoczyl gdy naya planowala wypytywac o ksiecia. - wolalabym zebys tego nie robila. ravi nie lubi george'a, to drazliwy temat - miala nadzieje, ze ja poslucha. nie pomyslala o tym, ze to zle znaczy dla niej skoro koles, ktorego nie lubil jej maz ja odwiedza.

widziała, że khai dziwnie się zachowuje, ale uznała, że po prostu na myśl o rodzinie królewskiej wszyscy się dziwnie zachowują xd
- jak można nie lubić księcia? to w ogóle dozwolone? - nie rozumiała. rodzice wpoili jej inne zasady co do autorytetów xd prawdą było to, że cała sprawa była coraz bardziej podejrzana! - dlaczego ravi tak rzadko nas odwiedza? - wypaliła wprost.

to, ze naya byla gowniara czasem moglo dzialac na jej korzysc xd
- najwyrazniej mozna - nie chciala opowiadac calej historii dlaczego ravi go moze nie lubic. jak bedzie tak dalej fiksowac na ten temat to khai jej bedzie musiala ja zajac opowiadaniem o polityce z nadzieja, ze to ja znudzi. - jest zajety - podala jej odpowiedz, ktorej zawsze uzywala.

i to, że nie rozumiała zachodnich zasad, więc khai mogła jej wmawiać, że w anglii się robi niektóre rzeczy inaczej xd
zaakceptowała odpowiedź i wróciła do oglądania koszul. w końcu znów spojrzała na khai.
- czy jak ja zostanę żoną, to też prawie nie będę widywać swojego męża? - spytała. jej rodzice żyli razem, ale to były indie, a tu był wolny świat xd

tak xd
mysiala, ze juz mialy temat za soba, ale naya dalej gadala. dobrze, ze tym razem o sobie. - niekoniecznie, to bedzie zalezalo od was - dala jej kilka rad, a potem soupily sie na zakupach.