butik

dante był zestresowany bo nigdy nie miał do czynienia z taką dziunią jak leah xd zazwyczaj jego dziewczyny były urocze i słodkie. oczywiście wypadkiem przy pracy były rosie i esther xd to st. albans zaskakuje hehe - czyli do lumpeksu? - zakładał najgorsze.

leah byla gorsza od rosie xd
- w lumpeksie tez mozna dostac ladne rzeczy - nie widziala w tym problemu. - moze w h&m albo new looku znajdziesz cos co ci sie spodoba - probowala wymyslic kilka opcji.

chociaż jedna postać, która wygrywała z rosie w tym temacie xd
- leah na kilometr wyczuje, że to lumpeks - przejmował się... na razie. plus khai mogła sobie stworzyc obraz leah w swojej głowie - czy to oznacza wycieczkę do londynu? - westchnął. nie usmiechało mu się jeżdżenie po ciuchy tak daleko. był prostym chłopcem w pieknym wnętrzem xd

hehe xd
zaczela by sie martwic gdyby wiedziala z kim sie chce umawiac xd - w londynie znajdziesz cos ladnego na sto procent - zaciagnela go na pociag i pojechali do stolicy.

wydał więcej niż chciał i potem musiał się zapożyczać u arniego, ups xd

przymierzala buty, ale jeden utknal na jej stopie i nie mogla go zdjac.

nie zauważyła, że dulcie siłuje się z butem, ale zauważyła, że to fajne buty.
- o, te są ładne! są gdzieś tutaj? - rozglądała się za innymi parami do przymierzenia.

miala zamiar zaangazowac naye w pomoc od razu jak ja zobaczyla. - te sa ostatnie - machnela na buty. - i za male. pomoz - wyciagnela noge w strone dziewczyny i miala nadzieje, ze pomoze jej sciagnac buta.

tego naya się nie spodziewała, ale nie mogła odmówić pomocy.
- a jaki nosisz rozmiar? - już wypytywała, bo miała nadzieję, że dla niej będą w sam raz. chociaż obie wyobrazam sobie raczej jako drobne, więc buty musiały być naprawdę małe. złapała buta i zaczęła go ciągnąć, a w końcu udało jej się uwolnić dulcie, ale tak pociągnęła buta, że przywaliła samej sobie w czoło, a przez to z impetem odleciała na pudełka z butami za nią i rozsypała je, a sama wylądowała pośród nich.

- piec - byla wdzieczna za pomoc, ale miala nadzieje, ze jej nie beda tez pasowac xd jej dzien stalby sie jeszcze gorszy gdyby musiala patrzec jak dziewczyna je kupuje. zalozyla najpierw swoje buty zanim poszla zobaczyc co z naya. - zyjesz? - podala jej reke zeby pomoc jej wstac.

- to tak jak ja - okazja do bondingu, że obie nie mogą kupić tych butów. naya od razu rzuciła jej się do pomocy i przepłaciła to wypadkiem, a dulcie przejmowała się założeniem swoich butów najpierw, ech. - chyba tak - podniosła się, trzymając dulcie. zaraz pojawiła się koło nich ekspedientka, która pytała, co tu się wydarzyło, a naya miała chyba wstrząśnienie mózgu, bo zamiast się tłumaczyć, to spytała, czy mają na stanie większy rozmiar tych butów.

zalozyla, ze nie moglo jej sie nic duzego stac. miala miekkie londowanie na pudelkach xd - kolezanka sie poslizgnela, powinniscie tu postawic jakis znak zeby znowu sie to nie powtorzylo - pokazala na podloge. moze dostana jakies odszkodowanie xd

jak hanka z m jak miłość wylądowała w kartonach, to tyle ją widzieli xd
zdziwiła się kłamstwem dulcie i już chciała się tłumaczyć, ale wtedy ekspedientka zaczęła ją przepraszać i wyglądała, jakby faktycznie była przestraszona, że będą chciały pozwać sklep i zaproponowała im zniżkę w ramach zadośćuczynienia.
- te też są ładne, może będą ci pasować? - zaczęła przeglądać buty, który wysypały się z pudełek, i podała dulcie inny model.

haha na szczescie naya nie zginela w kartonach xd
w jej glowie nie klamala bo nie mogly miec pewnosci, ze nie poleciala do tylu dlatego, ze podloga byla sliska. ciekawe kto ja nauczyl wymuszania znizek xd - to moj rozmiar, nie widzialam ich wczesniej - juz zapomniala, ze bylo jej smutno o poprzednie buty.

dramka na poziomie!
zainteresowały się innymi butami i kupiły jakieś, które już miały odpowiedni rozmiar, więc mogły mieć bonding przy zakupach i korzystaniu ze zniżki.

przymierzała potencjalne nowe sukienki i przyglądała się w lustrze.

okazało się, że romy robiła to samo i nawet jeden z modeli miał ten sam, siostry xd
- ta ci nie pasuje - skomentowała wychodząc z przebieralni w jednej z sukienek, nad którą sie zastanawiała.

widać szykowała się jakaś ważna impreza typu ślub któregoś z kuzynów.
miały ten sam gust, nie tylko do chłopaków.
- a ty w tej wyglądasz łatwo - skrytykowała przykrótką sukienkę siostry, a sama jeszcze raz spojrzała w lustro. przed chwilą jej się podobało, ale po komentarzu romy zaczęła patrzeć na siebie krytycznie.

mogło tak być xd albo urodziny dylana i wyprawiał party xd
łączyły ich jednak więzy krwi xd
- nie będę pokazywać palcem kto jest łatwy - oskarżyła siostrę. miała więcej ekscesów na swoim koncie niż młodsza romy więc łatwo było ją wytknąć palcem. przygładziła sukienkę i teraz po słowach annie zastanawiała się czy jej jednak pasuje.

dylan raczej nie organizował takiej eleganckiej imprezy, chyba że carly mu kazała xd może to był powód ich kłótni xd
- bo spotykałam się z kimś, z kim tobie nie wyszło? dorośnij - prychnęła. w sumie annie i romy mają konflikt o andy'ego prawie jak madeline i carly xd widać z pokolenia na pokolenie przechodzą dramki. weszła do przymierzalni, żeby sprawdzić, jakie sukienki ma jeszcze na wieszakach. obie udawały silne, ale tak naprawdę brały sobie do serca słowa siostry!

może go zmuszała do fancy imprez, a on chciał iść z kolegami na piwo i mieć święty spokój xd
nie zdążyła nic odpowiedzieć, bo annie weszła do przymierzalni, romy była w przymierzalni obok, gdzie zakładała drugą sukienkę do przymierzenia, poprzedniej już nie kupi oczywiście xd łatwiej by było gdyby się pogodziły i wspierały - bo spotykałaś się z kimś kogo wykorzystałaś żeby zapomnieć o kimś innym! - dodała donośnie żeby usłyszała xd

to możliwe!
mogłyby się wspierać, ale to nie było zakodowane w ich dna.
- nie wykorzystywałam go - powiedziała z naciskiem. - dorosłe uczucia są skomplikowane. nic nie jest czarno-białe. tylko ty tak myślisz, bo ciągle jesteś dzieckiem - mówiła, przebierając się w inną sukienkę i ponownie wyszła, żeby obejrzeć się przy większym lustrze.

miały takie kłótnie zakodowane po mamusiach xd
- to ty cały czas uważasz, że jestem dzieckiem - faceci/chłopcy tak nie uważali, przynajmniej romy miała taka nadzieję! wyszła w nowej sukience zaraz za annie - a tak na prawdę w moim wieku też spotykałaś się z chłopakami i to na poważnie - pamiętała jak zazdrościła annie, że może chodzić na randki, a romy tylko mogła fantazjować o jakimś księciu xd ale nie o arturze xd

ich mamusie w wieku romy były zakodowane na przyjaźń xd potem dylan wszystko popsuł, ups!
- tak, chodziłam na randki i pamiętam, że wtedy myślałam, że wiem już wszystko o miłości - miała wiele piosenek jako dowody! annie została zbezczeszczona przez edena jak romy jeszcze była w podstawówce, nic dziwnego, że siostra ciągle postrzegała ją jako małolatę xd - nie doznałaś wystarczająco trudności w życiu, żeby wiedzieć, jak bardzo to wszystko jest skomplikowane - stwierdziła. - i powinnaś się cieszyć - dodała. to był przejaw siostrzeństwa, wow! zmierzyła ją wzrokiem. - ta już lepsza - skomentowała. - ale nie ten kolor - musiała dodać słowa krytyki, żeby nie było za miło xd

wina dylana!
- nie jestem taka przemądrzała jak ty - wytknęła jej że w kilka lat temu zachowywała sie jakby zjadła wszystkie rozumy. romy była taka skromna hehe - nie znasz mnie tak na prawdę więc jakim cudem możesz oceniać czy czegoś doświadczyłam czy nie? - uważała, że była o wiele bardziej dojrzała niż romy sprzed dwóch lat, rozwój postaci! - nieważne, pojadę do londynu coś kupić - wkurzyła się na annie, zamknęła w przymierzalni, przebrała, a potem odłożyła sukienki i nic nie kupiła. jeszcze jedno słowo krytyki siostry, a zaczęłoby się naskakiwanie na siebie. romka wykazała się dojrzałością wychodząc xd