pomnik

nie pytal nigdy florence xd moze by sie zgodzila zeby jej wszczepili dzieciaka zeby obylo sie bez rozwodu xd albo mogli polaczyc geny I wynajac surogatke xd
hahahah brawo summer xd
trudne pytanie, moze jedno dziecko wystarczy nico I summer juz nie bedzie musiala rodzic kolejnych xd
- wygaduje tylko tym, ktorzy musza o tym wiedziec! - bronila sie, nie ogarniajac, ze przyznala, ze nico musial wiedziec. przyzwyczaila sie, ze siostra nie byla zbyt bystra I myslala, ze nie polaczy faktow. - ktorego mi nie okazalas! - przypomniala jej. chciala ja uciszyc, ale nie dala rady jej przekrzyczec. - nie mowilam, ze jest do dupy - wyparla sie xd

florence jakie poświęcenie xd
winter wróci do nico z podkulonym ogonem za jakiś czas hehe.
nico taki płodny, nie wiadomo czy wystarczy. będa jedną, wielką, szczęśliwą rodzinką xd potem się okaże że dziecko nico i winter oraz nico i summer to przyszła parka. pato xd
- nie jestem przekonany czy winter powinna się denerwować w tym stanie - zamachał żeby przestały krzyczeć na siebie. nawet on nie ogarnął, że winter się wygadała, ups.
- może uznajmy, że jest średnio do dupy? - uważał się za wspaniałego ale teraz chciał załagodzić to i szukał kompromisu. wiedział co to jest nawet xd może annie miała z nim rozmowę xd

florence musi naprawdę zależeć na życiu w luksusach xd
za daleko popłynęłaś w romanse rodzinne xd to nie rodzina królewska, żeby się mieszać między sobą xd
- po co nico ma o tym wiedzieć? tony'emu też powiedziałaś? - myślała, że winter rozpowiada znajomym siostry, bo nie miała własnych xd dopiła zawartość butelki, nie zwracając uwagi już dalej na to, co mówią winter i nico. - popsułaś nam wieczór, wszystko zawsze musi się kręcić wokół ciebie - oskarżyła siostrę i przeniosła wzrok na nico. - idziemy stąd? - nie chciała gadać z winter ani chwili dłużej.

brala pod uwage, ze bedzie musiala sie troche poswiecic xd z dzieciakiem bylaby bezpieczna I zyla z alimentow xd
haha xd
- nico ma racje - nie wierzyla, ze to mowi, ale podsunal jej dobra wymowke zeby nikt nie mogl na nia sie denerwowac. - nie twoj interes! - nie odpowiedziala dlaczego nico o tym wiedzial. nie musieli nigdzie isc bo winter poszla pierwsza.

plan na życie florence xd
i tak poszli do pubu bo nico chciał rozproszyć summer piwkami. na tyle że nie zauważyła że dziwnie się zachowuje xd

znalazla kociaka w krzakach i probowala go wyciagnac.

klasycznie szła ulicą i czytała książkę. podniosła wzrok znad lektury, zwracając uwagę na khai szamoczącą się w krzakach.
- wszystko w porządku? - spytała jej tyłek.

nie pomyslala o tym, ze ktos moze ja zobaczyc. - hm? - wylonila sie z krzakow zeby zobaczyc kto do niej gada. - och, tak.. - otrzapala liscie z wlosow. - to znaczy, ze mna tak. ale cos tam jest - pokazala na w strone miauczenia.

uśmiechnęła się jednokącikowo, kiedy rozpoznała nową koleżankę. od razu poczuła się pewniej w tym, że zagadała nieznajomą osobę.
- masz jeszcze tutaj - wskazała we własnych włosach miejsce, gdzie khai zaczepiły się liście. podeszła bliżej i nachyliła się, żeby znaleźć w krzakach źródło miauczenia. - to kot - stwierdziła jakże odkrywczo.

- dzieki - zawstydzila sie troche, ze wyszla na takiego nieogara. - maly kot - dodala rownie odkrywczo co fatin. - chcialam mu pomoc, moze sie zgubil - rozejrzala sie zeby zobaczyc czy nie ma tu mamy kota, ale nie wygladalo na to.

- i tu - nachyliła się do niej, żeby wyciągnąć ostatni listek z jej włosów, którego nie udało jej się wcześniej strzepać. uśmiechała się łagodnie, bo jej zdaniem nie było nic złego w tym, że miała liście we włosach. przecież ratowała kotka! - może trzeba zadzwonić po animal control? oni będą wiedzieli, co zrobić - zaproponowała.

usmiechnela sie lekko i chwile sie na nia zapatrzyla, ale szybko odwrocila wzrok. - sprobuje ostatni i wtedy zadzwonie - udalo jej sie wyciagnac kota. zaangazowala fatin w robienie mu zdjecia w razie gdyby nie mial czipa i trzeba bylo wstawic zdjecia na facebooka. i poszla szukac wlasciciela.

chciala isc na zakupy, ale dzieciak sie za bardzo darl I musiala sie zatrzymac. usiadla na lawce I karmila male go cyckiem.

jechała tu sobie na wrotkach i zatrzymała się przy siostrze.
- i co, teraz publicznie cycki pokazujesz? - musiała się jej przyczepić.

przewrocila oczami kiedy ja zaczepila. - to naturalne - pogladzila malucha po glowce zeby troche sie zaslonic. - ale ty jestes zbyt dziecinna zeby to zrozumiec - prychnela.

- ty jesteś dzieciata! więc jesteś bardziej dziecinna! bo masz dziecko! - zaczęła jej wyrzucać strasznymi obelgami xd była zestresowana w obecności tego małego człowieczka, który powstał z seksu jej siostry z jej one true love xd

- moze tobie by sie tez by przydal. w koncu bys dojrzala - chetnie sie poswieci I jej pozyczy swojego xd odsunela dziecko od piersi I schowala cycka. - moglabys sie zainteresowac swoim siostrzencem - miala do niej zal, ze jamie jej nie obchodzil. to byla trudna sytuacja, ale dziecko nie bylo niczemu winna. przesunela sie tak zeby lepiej go widziala.

- to dlatego zrobiłaś sobie dziecko z nico? żeby dojrzał? żeby stał się odpowiedzialny i nudny? - zaczęła ją oskarżać, że popsuła jej kolegę. lepiej żeby summer sobie nie robiła dziecka. tym bardziej z nico xd - teraz i tak nie da się z nim pogadać - wskazała na odpływające oczka jamiego.

- nie zrobilam tego specjalnie - zakryla dlonia uszy malego zeby nie slyszal tego co chciala powiedziec zaraz. jakby zrozumial xd nigdy nie wiadomo I nie chciala mu dawac wiekszej traumy xd - gdybym mogla cofnac czas to tak bym zrobila - mogla dac sie naprawde zaplodnic gabrielowi. - nie, ale mozesz go potrzymac - wstala I podeszla do niej. niezbyt dobry pomysl ogolnie, ale teraz tym bardziej skoro byla na wrotkach xd wiedziala ze summer go nie wezmie, ale przynajmniej mogla popatrzec z bliska.

- ale potem specjalnie to ukryłaś! - przypomniała jej, że zgrywała rolę księżniczki zamiast uświadomić siostrę wcześniej, że tak naprawdę zaciążyła z jej fagasem. mechanicznie odsunęła się, kiedy winter podeszła bliżej z dzieckiem. podświadomie wiedziała, że to może się bardzo źle skończyć. głównie dla summer, bo winter by ją zabiła, gdyby rozkwasiła jej dziecko xd - nie chcę - powiedziała szybko, ale jamie otworzył swoje oczka i wpatrywał się teraz w ciocię tak, jakby zaglądał jej w duszę. - gapi się na mnie - powiedziala niepewnie, bo dziwnie się poczuła.

- chcialam wierzyc, ze jest jakas szansa, ze to nie jego - powiedziala na swoje usprawiedliwienie. na jej nieszczescie Jamie pewnie bardziej przypominal nico wiec lepiej, ze to wyszlo szybciej niz potem. usmiechnela sie lekko kiedy maluch sie wpatrywal w summer. - wie, ze jestes jego ciocia - powiedziala lagodnie. moze jednak bycie mama jej sluzylo, przy maluchu potrafila czasem byc milsza. chwycila dlon siostry I przyblizyla do jamiego, ktory zlapal ja za palec.

- czemu? nico jest lepszy niż jakiś książę! - broniła go, chociaż wiadomo, nie był lepszy w aspekcie wychowywania dziecka. do zajarania może i tak xd - to dlatego, że jesteśmy podobne - mruknęła, nadal niezadowolonym tonem. niby były podobne, a jednak jedna była uważana za cud natury, a druga za bagiennego trolla xd dalej miała grymas na twarzy, kiedy jamie ją złapał, ale utrzymywała ten grymas specjalnie, żeby nie pokazywać winter, że siostrzeniec coś robił z jej duszą. - jakie ma małe rączki - zdziwiła się. - co on zamierza nimi łapać? - zamachała swoim palcem, którego uczepił się jamie.

- ale to twoj ksiaze - nie dalo sie nie zauwazyc dlaczego summer tak ciezko przechodzila ta sytuacje. gdyby wtedy wiedziala, ze siostra sie w nim buja to by nie poszla z nim do lozka. nie byla az taka sucza. mogla sie krzywic ile chciala, ale winter sama po sobie wiedziala jak ten Baluch potrafi zlapac za serce. usmiechala sie kiedy summer tak sie zachwycala. - mozesz czasem nas odwiedzac - zaproponowala. byla tak przemeczona, ze nie chcialo jej sie klocic z summer xd

- nie, ja spałam z george'm windsorem - odpowiedziała od razu, bo nie zapominajmy, że to się wydarzyło xd co oznacza, że obie ciotki jamiego z nim spały xd mały ten świat st. albans! winter musiała myśleć, że summer sobie robi jaja. a summer autentycznie nie zrozumiała nawiązania do nico będącego jej księciem z bajki, bo... no, nie rozumiała takich uczuc xd zaczęła się uśmiechać do jamiego, ale po słowach winter znowu udawała, że się krzywi. - nie wkręcisz mnie w zmienianie pieluszek - opierała się.

haha, pieknie xd moze w nastepnym pokoleniu jamie znajdzie jakas windsorowa ksiezniczke dla siebie xd
- mam inne osoby od tego - czyli nico xd zostawila ja z ta propozycja I poszla na zakupy.