Ostatnio zmieniony przez louis wilson dnia Sob Wrz 18, 2021 9:44 pm, w całości zmieniany 1 raz
louis i anderson
- louis wilson
- aberdeenpolitologiai date my sister's friends27
- Post n°1
louis i anderson
First topic message reminder :
Ostatnio zmieniony przez louis wilson dnia Sob Wrz 18, 2021 9:44 pm, w całości zmieniany 1 raz
- louis wilson
- aberdeenpolitologiai date my sister's friends27
- Post n°176
Re: louis i anderson
pacnął się w czoło jak usłyszał tego suchara - dobre, suchutkie ale szanuję - pokiwał głową rozbawiony. louis będzie mógł wykorzystać jego ukryte talenty wnętrzarskie do roboty, zamierzał również zatrudnić tutaj tiffy która znała się na jakiś dodatkach no i zapewne jo, która bedzie po prostu skazana na pomoc własnemu kochanemu braciszkowi - taboret śmierdzi, więc nie wiem gdzie go postawisz, ale na pewno nie będzie to tutaj. a wracając do tego czy wszystko ma pasować, to wszystko ma pasować i koniec - zarządził - no już już anderson, nie marudź - wyciągnął ku niemu ręce, żeby się podszedł przytulić xd
- anderson hurd
- edynburganimacjaboy next door25
- Post n°177
Re: louis i anderson
louis na pewno miał wizję, że mieszkanie będzie wyglądało stylowo, a jak ekipa anderson + tiffy + jo weźmie się za dekorację wnętrz to louis się przeżegna i pożałuje, że kiedykolwiek zabrał się za zmiany.
- nie słuchaj go taboreciku, wcale nie śmierdzisz i znajdziemy ci idealne miejsce. - nachylił się do nóżek od taboretu, ciągle na nim siedząc i udawał, że do niego mowi i go głaszcze. zaraz jednak się wyprostował z lekkim skrzywieniem na twarzy. - faktycznie śmierdzi. - musiał przyznac mu rację. ale co tam, bezdomny ned i tak się ucieszy z prezentu. wstał i przytulił się do louisa. - muszę się naprzytulać na zapas. kto mnie będzie tulił do snu i śpiewał kołysanki. - marudził. pewnie przez kołysanki miał na myśli wspólne śpiewanie jakiś rapsów o dużych tylkach jak oboje byli zjarani i odlatywali do krainy snów.
- nie słuchaj go taboreciku, wcale nie śmierdzisz i znajdziemy ci idealne miejsce. - nachylił się do nóżek od taboretu, ciągle na nim siedząc i udawał, że do niego mowi i go głaszcze. zaraz jednak się wyprostował z lekkim skrzywieniem na twarzy. - faktycznie śmierdzi. - musiał przyznac mu rację. ale co tam, bezdomny ned i tak się ucieszy z prezentu. wstał i przytulił się do louisa. - muszę się naprzytulać na zapas. kto mnie będzie tulił do snu i śpiewał kołysanki. - marudził. pewnie przez kołysanki miał na myśli wspólne śpiewanie jakiś rapsów o dużych tylkach jak oboje byli zjarani i odlatywali do krainy snów.
- louis wilson
- aberdeenpolitologiai date my sister's friends27
- Post n°178
Re: louis i anderson
louis miał wizję jaką miał, a co z tego im wyjdzie to nigdy nie wiadomo! sama nie wiem jeszcze jak będzie wyglądało ich mieszkanie, zapraszam do przesyłania propozycji xd
- a nie mówiłem! - zaśmiał się. przytulił go do siebie mocno - no właśnie nie wiem kto. myślę, ze znajdziesz sobie takiego drugiego louisa i zobaczysz, że będziesz z niego zadowolony. wiesz już gdzie się zawiniesz na ten czas remontu czy jeszcze nie? bo ja sam nie wiem - zauważył. tiffy nie miała dla niego żadnego miejsca, wątpił żeby go jo przyjęła bo miała własne życie i własnych chłopców a brat to jednak upierdliwe stworzenie jest.
- a nie mówiłem! - zaśmiał się. przytulił go do siebie mocno - no właśnie nie wiem kto. myślę, ze znajdziesz sobie takiego drugiego louisa i zobaczysz, że będziesz z niego zadowolony. wiesz już gdzie się zawiniesz na ten czas remontu czy jeszcze nie? bo ja sam nie wiem - zauważył. tiffy nie miała dla niego żadnego miejsca, wątpił żeby go jo przyjęła bo miała własne życie i własnych chłopców a brat to jednak upierdliwe stworzenie jest.
- anderson hurd
- edynburganimacjaboy next door25
- Post n°179
Re: louis i anderson
ostatnio miałam problem ze znalezieniem mieszkań, więc nie wiem czy znajdę coś fajnego xd zachciało ci się zmian xd
- nie ma drugiego takiego jak ty, nie musisz się martwić o to, że znajdę zastępstwo. - poklepał go po klacie jak już się odsunęli od siebie z przytulaska. - też jeszcze nie wiem. może będę chodzić do wszystkich po kolei wieczorem na piwo i zostawać na noc i nikt się nie skuma, że u nich pomieszkuję. - powiedział calkiem serio, bo aktualnie to była najlepsza opcja. poszedłby do marty'ego, ale bał się spotkań z quinn albo do dani, ale zniknęła z radaru. to nie były dobre opcje!
- nie ma drugiego takiego jak ty, nie musisz się martwić o to, że znajdę zastępstwo. - poklepał go po klacie jak już się odsunęli od siebie z przytulaska. - też jeszcze nie wiem. może będę chodzić do wszystkich po kolei wieczorem na piwo i zostawać na noc i nikt się nie skuma, że u nich pomieszkuję. - powiedział calkiem serio, bo aktualnie to była najlepsza opcja. poszedłby do marty'ego, ale bał się spotkań z quinn albo do dani, ale zniknęła z radaru. to nie były dobre opcje!
- louis wilson
- aberdeenpolitologiai date my sister's friends27
- Post n°180
Re: louis i anderson
ja nadal nie zrobiłam nowym postaciom mieszkań i celeste jest bezdomna nadal.....xd znajdziemy coś razem xd
- w sumie mnie to cieszy, bo byłbym zazdrosny o to, że ktoś zajmuje moje miejsce w twoim sercu - zażartował i poklepał go po ramieniu - jo mnie totalnie nie przyjmie, ma za dużo facetów na głowie, tiffy mieszka z rodzicami i braćmi więc to też odpada, najwyżej będę mieszkał przez miesiąc w hotelu czy coś, to jest jakieś rozwiązanie - westchnął. to smutne, że nie mieli obaj gdzie iść xd
- w sumie mnie to cieszy, bo byłbym zazdrosny o to, że ktoś zajmuje moje miejsce w twoim sercu - zażartował i poklepał go po ramieniu - jo mnie totalnie nie przyjmie, ma za dużo facetów na głowie, tiffy mieszka z rodzicami i braćmi więc to też odpada, najwyżej będę mieszkał przez miesiąc w hotelu czy coś, to jest jakieś rozwiązanie - westchnął. to smutne, że nie mieli obaj gdzie iść xd
- anderson hurd
- edynburganimacjaboy next door25
- Post n°181
Re: louis i anderson
chłopakom się najtrudniej szuka, bo zawsze mają jakieś babskie dodatki. chyba że uznamy, że tiffy i jo naprawdę się przyłożyły do dekorowania xd
- wiedziałem, że wspominasz o nowym louisie tylko po to, żeby mnie wybadać, ty mój zazdrośniku - zaśmiał się. - bez przesady, na pewno ktoś nas przyjmie. albo razem albo osobno, chociaż najlepiej razem, bo to transakcja wiązana. - stwierdził wesoło. wejdą komuś na głowę i nie będą mieli wyboru tylko się nimi zaopiekować. bo inaczej louis i anderson też już nikogo nigdy nie zaproszą do siebie! niby mieli tylu przyjaciół, a jak potrzebowali ich w biedzie to nie mogli na kogo liczyć xd będą się tułać jak vicky, co poradzić. anderson w razie czego będzie mógł pójść na kartony do bezdomnego neda. w sumie peggy może przyjąć louisa, bo ma wolny pokój po elce. ale z andersonem by raczej nie wytrzymała xd
- wiedziałem, że wspominasz o nowym louisie tylko po to, żeby mnie wybadać, ty mój zazdrośniku - zaśmiał się. - bez przesady, na pewno ktoś nas przyjmie. albo razem albo osobno, chociaż najlepiej razem, bo to transakcja wiązana. - stwierdził wesoło. wejdą komuś na głowę i nie będą mieli wyboru tylko się nimi zaopiekować. bo inaczej louis i anderson też już nikogo nigdy nie zaproszą do siebie! niby mieli tylu przyjaciół, a jak potrzebowali ich w biedzie to nie mogli na kogo liczyć xd będą się tułać jak vicky, co poradzić. anderson w razie czego będzie mógł pójść na kartony do bezdomnego neda. w sumie peggy może przyjąć louisa, bo ma wolny pokój po elce. ale z andersonem by raczej nie wytrzymała xd
- louis wilson
- aberdeenpolitologiai date my sister's friends27
- Post n°182
Re: louis i anderson
coś wymyślimy! najwyżej będzie to kobieco męskie wnętrze xd
- oczywiście, że tak - zmierzwił mu włosy rozbawiony - zgadzam się, najlepiej razem. może jakaś no nie wiem koleżanka koleżanki nas przyjmie, co? - pacnął go w ramię. wejdą razem wszystkim na głowę jak tak dalej pójdzie, potwierdzam. on nie zamierzał iść w kartony, najwyżej pójdzie do tiffy i patrick go zje xd - zobaczymy z resztą, mamy czas - machnął ręką.
- oczywiście, że tak - zmierzwił mu włosy rozbawiony - zgadzam się, najlepiej razem. może jakaś no nie wiem koleżanka koleżanki nas przyjmie, co? - pacnął go w ramię. wejdą razem wszystkim na głowę jak tak dalej pójdzie, potwierdzam. on nie zamierzał iść w kartony, najwyżej pójdzie do tiffy i patrick go zje xd - zobaczymy z resztą, mamy czas - machnął ręką.
- anderson hurd
- edynburganimacjaboy next door25
- Post n°183
Re: louis i anderson
louis dobrze kombinował z koleżanką koleżanki. koleżanka wiedziałaby jak dużo kłopotow może przysporzyć anderson, a koleżanka koleżanki będzie nieświadoma xd
- powinniśmy wstawić ogłoszenie na facebooka i zobaczysz, że zaraz wszyscy będą się bić o to, żeby nas przyjąć. będą wysyłać do nas cv i przekupywać nas koszami prezentowymi, a my będziemy przebierać w ofertach. - już wymyślał. - a póki co musimy do końca wykorzystać nasze kanapy, żeby dobrze ukończyły swój żywot. - miał przez to na myśli, żeby usiedli swoim szacownymi tyłeczkami i pograli na play station co też uczynili, a potem mogli tulić się do snu i śpiewać kołysanki.
- powinniśmy wstawić ogłoszenie na facebooka i zobaczysz, że zaraz wszyscy będą się bić o to, żeby nas przyjąć. będą wysyłać do nas cv i przekupywać nas koszami prezentowymi, a my będziemy przebierać w ofertach. - już wymyślał. - a póki co musimy do końca wykorzystać nasze kanapy, żeby dobrze ukończyły swój żywot. - miał przez to na myśli, żeby usiedli swoim szacownymi tyłeczkami i pograli na play station co też uczynili, a potem mogli tulić się do snu i śpiewać kołysanki.
- ted cavendish
- londyndyplomacjamr soppy feelings22
- Post n°184
Re: louis i anderson
odbywała się tu jakaś standardowa sobotnia imprezka paczki. ted jak to ted pozbierał wszystkie puste butelki i odniósł do kuchni i teraz zmywał naczynia.
- valentino eyre
- Chicagoperforming artstheatre kid24
- Post n°185
Re: louis i anderson
valentino robil pokaz swoich tanecznych sztuczek w salonie wiec swietnie sie bawil. jego szklanka jednak byla teraz pusta wiec tanecznym krokiem powedrowal w kierunku kuchni. - czesc przystojniaku! - powiedzial wesolo i podszedl do niego by szturnac go bioderkiem.
- ted cavendish
- londyndyplomacjamr soppy feelings22
- Post n°186
Re: louis i anderson
teda ominęły jego taneczne pokazy skoro zajął się sprzątaniem.
- okej, temu panu już nie polewamy - tak zareagował na nazywanie go przystojniakiem, był naprawdę poryty uczuciowo już xd zaśmiał się i w ramach swojego żarciku nawet zabrał mu szklankę z dłoni, którą był gotowy zacząć myć, żeby naprawdę dać mu zakaz na picie do końca wieczoru.
- okej, temu panu już nie polewamy - tak zareagował na nazywanie go przystojniakiem, był naprawdę poryty uczuciowo już xd zaśmiał się i w ramach swojego żarciku nawet zabrał mu szklankę z dłoni, którą był gotowy zacząć myć, żeby naprawdę dać mu zakaz na picie do końca wieczoru.
- valentino eyre
- Chicagoperforming artstheatre kid24
- Post n°187
Re: louis i anderson
przgapil taki wystep, ech.
- hej! - zawolal niezadowolony gdy ted zabral jego szklanke. - nie badz taki skromny - powiedzial z rozbawieniem i ruszyl w kierunku alkoholu by zrobic sobie kolejnego drinka.
- hej! - zawolal niezadowolony gdy ted zabral jego szklanke. - nie badz taki skromny - powiedzial z rozbawieniem i ruszyl w kierunku alkoholu by zrobic sobie kolejnego drinka.
- ted cavendish
- londyndyplomacjamr soppy feelings22
- Post n°188
Re: louis i anderson
valentino na pewno co sobotę robił taki występ, więc ted widział już inne xd
- jestem realistą. - stwierdził. a realia były takie, że tylko valentino uważał go za przystojniaka xd chociaż to zawsze coś. ciekawe czy w paczce rozeszło się już info o niewypale jakim był krótki romans leili i teda. na pewno tak było skoro wszyscy byli zawsze na bieżąco ze wszystkim! - podasz mi jeszcze piwo? - dopił szybko swoje i wrócił do mycia talerzy.
- jestem realistą. - stwierdził. a realia były takie, że tylko valentino uważał go za przystojniaka xd chociaż to zawsze coś. ciekawe czy w paczce rozeszło się już info o niewypale jakim był krótki romans leili i teda. na pewno tak było skoro wszyscy byli zawsze na bieżąco ze wszystkim! - podasz mi jeszcze piwo? - dopił szybko swoje i wrócił do mycia talerzy.
- valentino eyre
- Chicagoperforming artstheatre kid24
- Post n°189
Re: louis i anderson
to bardzo prawdopodobne xd
- chyba pesymista - poprawil go. moze z valentino powinien sie spiknac xd jemu sie wszyscy podobali! na pewno by go docenil bardziej niz leila. przynajmniej dopoki jack sie na niego nie rzuci z pocalunkami xd - jasne - chwycil jego piwko i podal mu je.
- chyba pesymista - poprawil go. moze z valentino powinien sie spiknac xd jemu sie wszyscy podobali! na pewno by go docenil bardziej niz leila. przynajmniej dopoki jack sie na niego nie rzuci z pocalunkami xd - jasne - chwycil jego piwko i podal mu je.
- ted cavendish
- londyndyplomacjamr soppy feelings22
- Post n°190
Re: louis i anderson
ted jest chyba całkowicie hetero, ale może faktycznie jak skończą mu się opcje i wszystkie dziewczyny dadzą mu kosza to powinien się przerzucić na chłopaków, może tam miałby jakieś szanse xd
- czyli optymista patrzy w lustro i stwierdza "jestem przystojniakiem", a pesymista "jestem brzydalem"? - też był już po kilku piwkach, więc zaczął wkraczać na niebezpieczne terytorium tej rozkminy. - dzięki - przejął puszkę mokrą ręką i zaraz otworzył i już żłopał. to, że mył naczynia wcale nie oznaczało, że nie bawił się dobrze na tej imprezie xd
- czyli optymista patrzy w lustro i stwierdza "jestem przystojniakiem", a pesymista "jestem brzydalem"? - też był już po kilku piwkach, więc zaczął wkraczać na niebezpieczne terytorium tej rozkminy. - dzięki - przejął puszkę mokrą ręką i zaraz otworzył i już żłopał. to, że mył naczynia wcale nie oznaczało, że nie bawił się dobrze na tej imprezie xd
- valentino eyre
- Chicagoperforming artstheatre kid24
- Post n°191
Re: louis i anderson
skoro z dziewczynami mu nie szlo to powinien sprobowac cos innego xd moze jego zycie nabraloby smaczku.
- dokladnie tak. nie mozesz rozpowszechniac wokol siebie takiej negatywnej energii bo to ma wplyw na innych. jesli myslisz o sobie zle to inni tez nie beda w stanie ujrzec twoich zelet - spojrzal na niego. mowil zupelnie powaznie! jak ted siebie nie bedzie kochac to kto inny go pokocha. oparl sie o blat i przygladal sie jak ted zmywa. wcale go to nie dziwilo bo pewnie nie pierwszy raz to sie zdazylo xd
- dokladnie tak. nie mozesz rozpowszechniac wokol siebie takiej negatywnej energii bo to ma wplyw na innych. jesli myslisz o sobie zle to inni tez nie beda w stanie ujrzec twoich zelet - spojrzal na niego. mowil zupelnie powaznie! jak ted siebie nie bedzie kochac to kto inny go pokocha. oparl sie o blat i przygladal sie jak ted zmywa. wcale go to nie dziwilo bo pewnie nie pierwszy raz to sie zdazylo xd
- ted cavendish
- londyndyplomacjamr soppy feelings22
- Post n°192
Re: louis i anderson
póki co wierzył w to, że znajdzie kiedyś dziewczynę dla siebie. zresztą on chyba miał tylko jeden typ dziewczyny i leciał głównie na zielone xd będzie musiał rozszerzyć poszukiwania choćby w tym aspekcie.
- skoro nazwałeś mnie przystojniakiem to znaczy, że nie rozpowszechniam wokół siebie negatywnej energii. - stwierdził, chociaż valentino wszystkich nazywał przystojniakami, więc nie powinien czuć się wyjątkowo. poza tym to, że wszystkie laski po kolei go rzucały musiało z czegoś wynikać xd - poza tym ja rozpowszechniam wokół siebie bardzo dobrą energię. jestem dla wszystkich miły, uczynny... - wymieniał, co zresztą potwierdzało jego mycie naczyń. zawsze sprzątał po innych, więc nikt nie był zaskoczony xd
- skoro nazwałeś mnie przystojniakiem to znaczy, że nie rozpowszechniam wokół siebie negatywnej energii. - stwierdził, chociaż valentino wszystkich nazywał przystojniakami, więc nie powinien czuć się wyjątkowo. poza tym to, że wszystkie laski po kolei go rzucały musiało z czegoś wynikać xd - poza tym ja rozpowszechniam wokół siebie bardzo dobrą energię. jestem dla wszystkich miły, uczynny... - wymieniał, co zresztą potwierdzało jego mycie naczyń. zawsze sprzątał po innych, więc nikt nie był zaskoczony xd
- valentino eyre
- Chicagoperforming artstheatre kid24
- Post n°193
Re: louis i anderson
zaraz mu sie skoncza zielone dziewczyny i wtedy bedzie mial dobiero problem. zawsze sobie moze adoptowac pieska do towarzystwa.
- tu sie mylisz - przerwal mu. - czuje od ciebie bijaca negatywna energie, ale to mnie do niczego nie zniecheca - poprawil go. faktycznie wedlug niego wszyscy byli przystojniakami wiec ted nie mial czym sie cieszyc xd - tu nie chodzi o to co robisz dla innych tylko jaki jestes dla siebie - poklepal go po sercu.
- tu sie mylisz - przerwal mu. - czuje od ciebie bijaca negatywna energie, ale to mnie do niczego nie zniecheca - poprawil go. faktycznie wedlug niego wszyscy byli przystojniakami wiec ted nie mial czym sie cieszyc xd - tu nie chodzi o to co robisz dla innych tylko jaki jestes dla siebie - poklepal go po sercu.
- ted cavendish
- londyndyplomacjamr soppy feelings22
- Post n°194
Re: louis i anderson
no tak, skoro dziewczynki i chłopcy nie, to chociaż piesek mu dotrzyma towarzystwa.
- tak tylko gadasz - mruknął, bo zrobiło mu się głupio, że valentino wypominał mu jego negatywną energię. nie da się ukryć, że akcja z leilą mocno obniżyła samoocenę biednego teddy'ego! odłożył ostatni talerz na suszarkę i oparł się o blat koło kolegi, popijając piwo. - co masz przez to na myśli? - zaczął dopytywać, bo po kilku piwkach to, co mówił valentino wydawało się mieć sens (na trzeźwo nie xd).
- tak tylko gadasz - mruknął, bo zrobiło mu się głupio, że valentino wypominał mu jego negatywną energię. nie da się ukryć, że akcja z leilą mocno obniżyła samoocenę biednego teddy'ego! odłożył ostatni talerz na suszarkę i oparł się o blat koło kolegi, popijając piwo. - co masz przez to na myśli? - zaczął dopytywać, bo po kilku piwkach to, co mówił valentino wydawało się mieć sens (na trzeźwo nie xd).
- valentino eyre
- Chicagoperforming artstheatre kid24
- Post n°195
Re: louis i anderson
lepsze to niz samotnosc do konca zycia.
- nigdy nie mowie takich rzeczy jesli w nie nie wierze - zapewnil go. caly czas go obserwowal, popijajac swojego drinka. troche mu bylo zal teda przez te akcje z dziewczynami. - powinienes wlozyc wiecej energii w zadbanie o swoje samopoczucie. nikt inny tego za ciebie nie naprawi, to twoje zadanie - dobrze, ze chociaz po alkoholu to mialo sens dla niego xd - inaczej bedziesz sie tylko zawodzil za kazdym razem gdy kolejna osoba nie podola twoim oczekiwania. najpierw musisz sam sobie pomoc - gadal dalej. dla niego ted wygladal jak ofiara losu wiec uwazal ze powinien wykorzystac czas samotnosci by stac sie lepsza wersja siebie.
- nigdy nie mowie takich rzeczy jesli w nie nie wierze - zapewnil go. caly czas go obserwowal, popijajac swojego drinka. troche mu bylo zal teda przez te akcje z dziewczynami. - powinienes wlozyc wiecej energii w zadbanie o swoje samopoczucie. nikt inny tego za ciebie nie naprawi, to twoje zadanie - dobrze, ze chociaz po alkoholu to mialo sens dla niego xd - inaczej bedziesz sie tylko zawodzil za kazdym razem gdy kolejna osoba nie podola twoim oczekiwania. najpierw musisz sam sobie pomoc - gadal dalej. dla niego ted wygladal jak ofiara losu wiec uwazal ze powinien wykorzystac czas samotnosci by stac sie lepsza wersja siebie.
- ted cavendish
- londyndyplomacjamr soppy feelings22
- Post n°196
Re: louis i anderson
westchnął, bo znał valentino na tyle, żeby wiedzieć, że ten nie rzuca słów na wiatr.
- więc sugerujesz, że nie wyszło mi z leilą, bo mam za niską samoocenę? okej, sam musisz przyznać, że to co zrobiła każdemu mocno zjechałoby samopoczucie. - mruknął. nawet nie ukrywał tego, że był zły na leilę. wszyscy tu się z nią przyjaźnili i nie chciał jej oczerniać ani obracać kogokolwiek przeciwko niej, ale był zraniony i też musiał się wygadać. co do samopoczucia teda to najszczęsliwszy był na tajwanie, ale potem wrócił i wszystko się zjebało. może powinien wyjechać na zawsze.
- więc sugerujesz, że nie wyszło mi z leilą, bo mam za niską samoocenę? okej, sam musisz przyznać, że to co zrobiła każdemu mocno zjechałoby samopoczucie. - mruknął. nawet nie ukrywał tego, że był zły na leilę. wszyscy tu się z nią przyjaźnili i nie chciał jej oczerniać ani obracać kogokolwiek przeciwko niej, ale był zraniony i też musiał się wygadać. co do samopoczucia teda to najszczęsliwszy był na tajwanie, ale potem wrócił i wszystko się zjebało. może powinien wyjechać na zawsze.
- valentino eyre
- Chicagoperforming artstheatre kid24
- Post n°197
Re: louis i anderson
- to prawda, ale nie ma co sie uzalac nad soba - wzruszyl ramionami. - przejechales sie na niej, trudno. te emocje powinienes poswiecic na ulepszenie siebie, a nie dyskutowanie z kazdym kto probuje ci poprawic humor - napil sie. - zycie toczy sie dalej. analizowanie wlasnych uczuc jest bardzo waznym krokiem w dbaniu o zdrowie psychiczne, ale wystarczy sie wyplakac i zastanowic sie jak naprawic swoja sytuacje - poklepal go po ramieniu.
- ted cavendish
- londyndyplomacjamr soppy feelings22
- Post n°198
Re: louis i anderson
- wcale się nad sobą nie użalałem, to ty zacząłeś mówić coś o mojej negatywnej aurze - przypomniał mu i nawet się zaśmiał, bo po tych paru piwach może trochę go nawet bawiła jego beznadziejność. lepiej w tę stronę niż gdyby siedział i nie marudził wszystkim jaki to jest porzucony i nieszczęśliwy. - więc jak naprawić swoją sytuację? - spytał skoro valentino już zaczął temat. kolejny przewodnik duchowy dla kolejnej mojej postaci xd ted nawet lubił swoje życie i poza sytuacją rodzinną nie miał na co narzekać, ale jednak te kolejne odrzucenia przez płeć piękną potrafiły go dobić!
- valentino eyre
- Chicagoperforming artstheatre kid24
- Post n°199
Re: louis i anderson
- dlatego ze twoja negatywna ura mnie przytlacza. wyczulem ja z drugiego konca domu - rowniez sie zasmial skoro juz sobie zartowali. - nie wiem, to twoja sytuacja - wzruszyl ramionami. moje postacie nie moga sie powstrzymac by mieszac w zyciu twoich xd - najlepiej bedzie jesli znajdziemy ci kogos na jedna nos - wymyslil. rebound zawsze byl najlepszy po rozstaniu.
- ted cavendish
- londyndyplomacjamr soppy feelings22
- Post n°200
Re: louis i anderson
- to dlatego, że masz radary ustawione na za dużą czułość. - stwierdził. tylko valentino był w stanie gadać o aurze teda, nikt inny nie zwracał na takie rzeczy uwagi. e tam mieszać xd próbować ich naprowadzić na dobrą drogę. gorzej, że moje nie słuchają xd - nieeee, to nie wchodzi w grę. ja taki nie jestem. poza tym to nie fair wobec pań. - odpowiedział od razu. teddy dżentelmen, traktował szlachetnie wszystkie dziewczyny, a one go porzucały, bo wolały bad boyów xd poza tym on sam nie mógłby mieć jednorazowego numerka, bo od razu się angazował emocjonalnie w relację.
|
|