|3| darcy & jasmine

miała ze sobą jelly shots i wparowała do pokoju summer - niespodzianka! - powitała ją tymi słowami. tak, wchodziła jak do siebie. gorzej jakby przyłapała ją w krępującej sytuacji xd

ale wiedziała, że summer nie w głowie takie rzeczy, które mogłyby wywołać krępującą sytuację. właściwie było większe prawdopodobieństwo, że jej tu nie zastanie. ale jednak tu była! rozwieszała akurat fotki z wakacji na swojej ścianie.
- vicky! chodź, chodź. całe lato cię nie widziałam! - zaprosiła ją do środka mimo że vicky zdążyła już sama się wprosić. summer ciągle nie do końca ogarniała czy były skłócone czy nie, tym bardziej, że dużo podróżowała w wakacje i po prostu nie było jej w st. albans.

kto wie, może summer stała się seksoholiczką i teraz notorycznie sprowadzała tutaj chłopców i dziewczyny! w końcu się trochę nie widziały!
podeszła więc pewniej słysząc jej zaproszenie - mam jelly shots i liczę że potem pójdziemy na imprezę - oznajmiła pokazując jej galaretki ułożone równo w plastikowym pudełku - gdzie to zrobiłaś? - wskazała na jedno ze zdjęć które już wisiało na ścianie.

odkąd przespała się z archie'm nie znalazła żadnego innego kandydata na seks. właściwie to przestała szukać i zajęła się innym nowym hobby, które bardziej ją zainteresowało.
popatrzyła na galaretki z zainteresowaniem.
- nie musisz mnie przekonywać. - puściła jej oczko. była zwarta i gotowa na imprezę i spędzanie czasu z vicky. zerknęła na wskazane zdjęcie. - w sztokholmie. ładnie, prawda? tu mam jeszcze inne. - przekazała jej zdjęcia, których nie zdążyła jeszcze przyczepić na ścianę.

nowe hobby? głaskanie alpak?
widziała ten błysk w oku summer kiedy pokazała galaretki. odetchnęła z ulgą że nie wywaliła jej za drzwi jednak!
- to dobrze - podała jej jedną galaretkę, a drugą wzięła dla siebie - sztokholm - powtórzyła za nią kiwając głową - gdzie jeszcze byłaś? - dopytała. vicky pewnie nie ruszała się nigdzie prócz jakiś mini wycieczek - i gdzie było najlepiej? top trzy miejsca i dlaczego! - wskazała na nią czekając na odpowiedź.

na przykład xd
summer uważała, że pojawienie się vicky w jej pokoju tylko udowadniało, że nigdy nie była na nią obrażona i że wszystko jest po staremu.
- przecież wszystko pisałam w naszej konwersacji! - zauważyła. myślała, że vicky jest na bieżąco skoro summer ciągle pisała na ich grupowym czacie z ivy gdzie jest i co robi. - okej, to wcale nie jest takie proste, żeby wybrać najlepsze miejsca! no ale pierwsze to amsterdam, niezaprzeczalnie. mogłabym tam zamieszkać, tylko jeździć na rowerze i palić trawkę cały dzień. drugie dałabym porto, moja siostra tam się wywaliła i to było przezabawne - zarechotała na samą myśl - a trzecie sztokholm. jadłam tam kiszone śledzie i było to jedno z najbardziej intensywnych przeżyć jakie miałam kiedykolwiek. - wymieniła szybko, więc wybranie top 3 okazało się łatwym zadaniem.

pasuje do niej he he.
w sumie vicky już przeszło więc mogło być po staremu!
- trochę nie byłam na bieżąco - przyznała z nieco winną miną. pewnie za każdym razem jak próbowała to przeczytać była pijana i dlatego nie dała rady xd - czyli trawka wygrała? - zaśmiała się - nie przemyciłaś trochę na spróbowanie? - zapytała licząc na to, ze umiejętności summer pozwoliły jej na przemycenie towaru - kiszone śledzie brzmią jak obrzydliwe przeżycie, a nie intensywne - zauważyła. ciekawe czy stracenie dziewictwa było dla niej bardziej intensywne niż śledzie xd

- tak, wiem, strasznie dużo się działo jak to zawsze w wakacje. ale znowu jesteśmy na miejscu i będziemy imprezować cały rok! i pomyśleć, że ivy mówiła, że jesteś na mnie obrażona... - potrząsnęła głową na samo wspomnienie tych niedorzecznych słów kumpeli. - za kogo ty mnie masz! oczywiście, że tak. - podeszła do szuflady biurka, w której znajdował się cały zapas lizaków z marihuaną (nie trzymała w biurku książek xd). trawkę to mogła sobie załatwić normalnie w st. albans, lizaki jako pamiątki z amsterdamu lepsze. wręczyła zaraz vicky jednego i wzięła drugiego dla siebie. - od razu widać, że nigdy nie jadłaś kiszonego śledzia. to mnóstwo doznań naraz. - zapewniła ją. dla niej śledzie były bardziej intensywne, a tracenie dziewictwa bardziej obrzydliwe xd

słysząc jej słowa i brak chęci na powrót do tego tematu vicky stwierdziła, że może faktycznie nie będzie sobie tym zawracać głowy i po prostu wróci do normalnych relacji z summer - nieważne, teraz możemy przez cały rok imprezować i szaleć, ty, ja ivy, może deli - wymieniła nie wiedząc że deli pewnie odpada hehehhe ups. pobudziła się na widok lizaka i kiedy go dostała to od razu rozpakowała i wsadziła do buzi - jesteś niezawodna, jak zawsze - wymamrotała niezrozumiale bo ćmokała już lizaka - i chyba nigdy nie zjem, ale masz moją uwagę, jakie to doznania? - zapytała - oprócz obrzydliwego oddechu po wszystkim - zaśmiała się.

wyjaśniły sobie wszystko bardzo dojrzale xd summer do końca życia nie będzie wiedziała, że vicky naprawdę była obrażona.
- tak, może - przytaknęła jej, bo jednak cieszyła się, że ona była wymieniona na pierwszym miejscu i potem ivy, a deli gdzieś tam na końcu jako możliwa, ale nie konieczna opcja. - iii zaczynasz studia! podekscytowana? - usiadła po turecku na łóżku i pociągnęła vicky za sobą, żeby dołączyła do niej. - to samo można powiedzieć o tobie. - postukała w pudelko, w którym znajdowały się jeszcze jello shoty do rozpracowania. galaretki z alkoholem, lizaki z marihuaną, bawiły się jak prawdziwe dorosłe. - nieee, tego nie da się opisać. jeśli chcesz wiedzieć to zaraz znajdziemy i mogę go przyrządzić! - postanowiła. hehe na najbliższą imprezę zielonych summer przyniesie kiszonego śledzia własnej roboty i tylko odważni lub najbardziej pijani doznają zaszczytu posmakowania go.

to takie wyjaśnianie na ich poziomie w sumie xd
vicky pewnie nigdy się nie dowie, że summer jest zazdrosna o deli bo też o tym nie porozmawiają. dorosłość bardzo! - jasne, że tak! - klasnęła w dłonie i usiadła obok niej na łóżku - liczę na dużo studenckich imprez, wspólne chodzenie na mecze i poznawanie przystojnych starszych studentów - oznajmia jakie są jej, a raczej ich plany na studia xd może nawet nad tym myślała! - po prostu wiem co lubisz - przyznała wskazując na jelly shoty - musimy to zaraz opróżnić - oznajmiła pewnym głosem, bo halo potem miały iść na imprezkę! - zjem tego śledzia tylko i wyłącznie wtedy jak przegram jakiś zakład - zastrzegła skoro summer była taka chętna do przyrządzania go.

prawda. dorosłość bardzo, bo zamiast się na siebie denerwować to imprezują jak gdyby nigdy nic! a to bardzo zdrowe podejście hehe.
- znasz już mnóstwo starszych studentów, ciągle imprezujemy. - zaśmiała sie, bo nie wiedziała po co vicky chce zapoznawać jakiś nowych studentów i to w dodatku przystojnych xd czyżby ci, których znała do tej pory nie byli wystarczająco przystojni? - to żaden problem - stwierdziła wesoło i wyciągnęła z ust lizaka, żeby wciągnąć kolejną galaretkę i zaraz znowu ciumkała lizaka. - okej, to o co się zakładamy? - zaśmiała się, bo już była nastawiona na przyrządzanie śledzia. summer nigdy nic nie zrobiła w kuchni, ale kiszonego śledzia zrobi xd

do czasu na pewno xd aż w końcu zbyt dużo się nazbiera!
- ale chce poznać nowych - oznajmiła - takich, którzy nie chcą tylko z nami pić lub jeść hot dogi na czas - tak, najwyraźniej vicky wyobrażała sobie to tak że będzie podrywać starszych kolegów xd chwyciła kolejnego jelly shota i pochłonęła - jeszcze tylko dziesięc takich kolejek i idziemy - oznajmiła - możemy spróbujemy wbić się na jakąś elegancką i udawać księżniczki, ta do której zagada mniej ważniaków zje kiszonego śledzia, a potem pocałuje jakiegoś chłopaka lub dziewczynę - zaproponowała. najwyraźniej chciała eksplorować dziwne seksualne terytoria xd

summer nie umiała się kłócić, więc jak za dużo się nazbiera to wybuchnie xd
- ale tacy są najfajniejsi! jeśli cokolwiek, to powinnyśmy właśnie znaleźć więcej takich, z którymi możemy jeść hot dogi na czas. wszystkich dotychczasowych już pokonałyśmy. - jęknęła. może robili to w duetach i summer z vicky były czempionkami tak jak jo w piciu piwa xd zieloni chłopcy to jednak loserzy. - to już za chwilę, w takim razie muszę zacząć się zbierać. - stwierdziła, bo siedziała w dresiku, a na mieście musiała się zaprezentować elegancko, to znaczy w przetartych spodenkach. wysłuchała propozycji vicky, ale skwitowała ją tylko śmiechem. - tak jakby ktokolwiek kiedykolwiek mogł nas wziąć za księżniczki - dla niej to było niedorzeczne! vicky wymyśliła taką karę, żeby każda czuła się w niej niekomfortowo, vicky przy części ze śledziem, a summer przy całowaniu xd

też bardzo dorosłe xd
- czyli do końca zycia będziemy podejmować z wszystkimi chłopakami hot dogowe wyzwanie? - zaśmiała się choć trochę ją to martwiło. summer miała bardzo frywolne podejście do chłopaków, vicky takiego jednak nie miała i czasami miała wrażenie że nigdy żaden chłopak nie weźmie jej na serio skoro summer wiecznie robiła przypały xd - no to zakładaj swoje wyjściowe spodenki i lecimy - chwyciła kolejnego szota - to tylko kwestia prezentacji, jak założymy sukienki i szpilki to jest duża szansa że tak pomyślą - o ile nauczą się w nich chodzić xd - podejmujesz wyzwanie czy się cykasz? - zapytała wprost. tak, kara była niekomfortowa dla obu xd żeby nie było krepująco powinny pocałować się ze sobą xd

nie ma co doszukiwać się dojrzałości w jakichkolwiek ich działaniach.
- tak! na tym własnie polega piękno życia. - stwierdziła z entuzjazmem i całkowicie serio. przy summer vicky na pewno nigdy nikogo nie poderwie xd - już, już - też złapała kolejnego szota i zaraz rozbierała się przy vicky, bo w ogóle się nie krępowała. w międzyczasie pochłonęła kolejne szoty będąc tylko w swoich majtkach ze złym dniem tygodnia na tyłku. - szpilki? teraz to już pojechałaś - śmiała się z tego, ale potem stwierdziła, że to może być niezła przygoda i zgodziła się na ten odpał. ubrała się, opróżniły wszystkie szoty i ruszyły na imprezkę! mogą się całować ze sobą, summer była otwarta na eksperymenty xd

zaprosiła marcusa do siebie, wręczyła mu piwko i teraz tłumaczyła mu, że w celu swoich dalszych eksperymentów musi przespać się z tym samym kolesiem kilka razy, bo może to jak z grą w jednej drużynie w kalambury, za pierwszym razem nie do końca łapiecie swoje myślenie, ale za każdym kolejnym razem już idzie wam coraz lepiej.
- to co, wchodzisz w to? - ściągnęła koszulkę od razu i zaprezentowała mu swój sportowy stanik.

romy pewnie nie zdążyła poznać summer bo ta wczoraj albo wróciła bardzo późno, albo wcale. generalnie romy wybiegła rano i wróciła niedawno! krzątała się w ich wspólnej łazience i już szykowała do spania nawet (oczywiście wcześniej miała zamiar przeczytać coś z listy lektur na zapas). ale usłyszała głos summer i podjarała się że w końcu pozna współlokatorkę więc zamiast wyjść z łazienki zaczęła się poprawiać, nakładać kremik, ćwiczyć powitanie i stosowną minę. bardzo się na tym skupiła xd

oczywiscie od razu do niej przyszedl kiedy zaproponowala mu ponowny seks. byl pewny, ze to dlatego, ze jest taki dobry xd nie sluchal jej w ogole jak gadala, ale ocknal sie kiedy zdjela bluzke. - tak, wchodze w to - zgodzil sie nie bardzo wiedzac na co, ale skoro sie rozbierala to musialo byc cos dobrego.

summer zauważyła, że ktoś nowy się wprowadził do pokoju, co oznaczało, że poprzednia współlokatorka nie żartowała kiedy chowała dragi po kątach prosząc o to, żeby summer się nimi zaopiekowała na wypadek jakby ją wyrzucili. teraz przynajmniej miała zapasy dla wszystkich. liczyła na to, że nowa współlokatorka będzie równie rozrywkowa, bo innej przecież by jej nie dali. nie słyszała, że teraz ktoś się krząta w łazience (łatwo ją obrobić lub zamordować xd) i skupiała się na marcusie. summer po prostu przeglądając swoją listę dotychczasowych partnerów uznała, że marcus będzie najbardziej chętny. nie chciała znowu robić dziwnej akcji z vicky jeśli wybrałaby archie'go, a pozostali jej partnerzy nie wygladali na zadowolonych jak przy nich uzupełniała notesik z informacjami o różnicach etnicznych w penisach xd
- to rozbieraj się, a ja dopiję piwo - zaklaskała pospieszając go. zaraz jedną ręką przytrzymywała butelkę, której zawartość wlewała sobie do ust, a drugą próbowała ściągnąć koszulkę z marcusa.

dobrze, że chociaż zauważyła że ktoś nowy się wprowadził! pewnie to przez ilość książek rozrzuconych na łóżku i biurku romy. widząc je powinna domyślić się, że żadna z tej współlokatorki imprezowiczka - 'cześć, miło mi cię poznać. nazywam się romina, ale mów mi romy. czy chciałabyś napić się ze mną jaśminowej herbaty i porozmawiać o aktualnej sytuacji politycznej na świecie?' - ćwiczyła przed lustrem, ale wtedy spanikowała i postanowiła jeszcze raz umyć zęby. na wszelki wypadek żeby zrobić dobre wrażenie, dlatego uparcie je szczotkowała powtarzając powitanie i modyfikując je w głowie.

marcus by jej nawet dal zmiezyc swojego penisa i pozwolil zapisac wyniki w jej zeszycie bo byl dumny ze swoich rozmiarow xd interesowal go tylko stosunek, a co robila po to juz jej sprawa. wyszczerzyl sie gdy rozkazala mu sie rozbierac i szybko pomogl jej sciagnac swoja koszulke, ktora rzucil na lozko romy. nie czekal na dalsze rozkazy tylko od razu zaczal odpinac swoje spodnie, ktorych tez zaraz sie pozbyl.

widząc ilość książek summer myślała, że z jej pokoju robią składzik biblioteczny. ale potem zobaczyła też ciuchy w szafie i kremiki w łazience. romy dopiero co urządzała dziką imprezę, a teraz nie wiedziała nawet jak się przedstawić xd dziwne, że ona nie domyśliła się po bałaganie w pokoju, że jej współlokatorka wcale nie będzie chciała z nią rozmawiać o książkach i pić herbatkę. kiedy się rozebrał to dosłownie rzuciła go na łóżko i sama też pozbyła się swoich spodni oraz butelki piwa, bo nic z tego im się nie przyda w łóżku. no, może piwko potem.
- oby tym razem było lepiej niż poprzednio - powiedziała bez ogródek kiedy się na niego wspinała i zawisła nad nim.

romy była bardzo odważna po alkoholu. na trzeźwo niestety było już gorzej! nie miała takich towarzyskich znajomych żeby potrafić się bez problemu integrować na trzeźwo. może gdyby częściej się bujała z marcusem albo andersonem to by potrafiła!
po wzięciu kilku głębszych oddechów postanowiła wyjść. otworzyła drzwi i zaczęła się uśmiechać słodko, ale wtedy zobaczyła scenę której kompletnie się nie spodziewała. odchrząknęła głośno dając znać że tu jest, a kiedy dostrzegła twarz kuzyna, to piszczała i krzyczała w jednym praktycznie, pewnie dlatego że zobaczyła go bez spodni i podnieconego - jezus, marcus, co ty robisz! - zaczęła zasłaniać oczy i próbować się cofnąć, ale zamiast trafić do łazienki trafiła na ścianę i trzepnęła ją tak mocno że padła na podłogę, a wraz z nią kilka książek z półki nad nią. czuła że oślepła i oczy jej wypaliło xd